Relacja z obchodów Święta Pracy zorganizowanych przez Radykalną Lewicę
Ponad 10 tysięcy osób (według organizatorów) przeszło dziś ulicami Warszawy w barwnym, głośnym, a zarazem zdecydowanym i bojowym pochodzie pierwszomajowym zorganizowanym przez Radykalną Lewicę, wspólnie z Polską Partią Socjalistyczną, Inicjatywą Pracowniczą, Związkową Alternatywą i szeregiem lokalnych organizacji pracowniczych, feministycznych i antyfaszystowskich.Uczestnicy zbierali się od godziny 11:00 na placu Hallera. Wśród tłumu można było spotkać ludzi wszystkich pokoleń i zawodów: sprzątaczki z warszawskich szkół, kurierów, bibliotekarki, młodych informatyków, osoby z branży gastronomicznej, opiekunki osób starszych, artystów, aktywistki, nauczycielki, kasjerów, osoby pracujące w centrach danych i chłopaków z open source’owych projektów IT.
Wśród uczestników i uczestniczek wyróżniała się licznie przybyła młodzież – chłopcy z laptopami w plecakach i naszywkami TUX-a na bluzach, dziewczyny w platformach, kolczykach i glanach. Nie zabrakło też rodzin z dziećmi – dla najmłodszych przygotowano kolorowe baloniki, watę cukrową i oczywiście dla wszystkich – wegańskie i tradycyjne kiełbaski z grilla.
Na czele pochodu szła
Alicja Kaczmarska, posłanka i liderka RadLew. Przemówiła do tłumu z ustawionej na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Królewskiej sceny:
– Mamy dość systemu, który traktuje pracujących jak jednorazowe śrubki! Dość państwa, które dba o miliarderów, a lekceważy ludzi, którzy utrzymują to społeczeństwo przy życiu! Nie ma wolności bez równości ekonomicznej. Czas rozliczyć dziedziców Balcerowicza i sługusów wielkiego kapitału! – grzmiała Kaczmarska, wywołując gromkie „Nie ma sprawiedliwości – jest opór!”.
Nadzieja Bańkosz mówiła o rosnącym oporze społecznym:
– W każdej fabryce, w każdej szkole, w każdym magazynie Amazonu ktoś zaczyna mówić „dość”. To jest chwila dla nas – ludzi pracy, ludzi systematycznie oszukiwanych, wykorzystywanych i marginalizowanych. Polska ma dość wyzysku. Polska ma dość bycia rezerwuarem taniej siły roboczej. Polska może być inna – sprawiedliwa, socjalna i równościowa! – apelowała Bańkosz.
Z kolei
Agata Feiss nie szczędziła ostrych słów wobec elit politycznych:
– Tzw. klasa polityczna, od skrajnej prawicy po centrowych oportunistów, nie ma nam nic do zaoferowania. Dla nich jesteśmy tylko statystyką, „czynnikiem produkcyjnym”. Ale my nie jesteśmy pionkami w ich symulacji! My jesteśmy realni. Nasz gniew jest realny. I kiedyś w końcu powiecie: „nie wiedzieliśmy, że to już rewolucja” – a ona się już zaczęła. Tu i teraz!
Do demonstracji dołączył również
Jakub Pietrzak, przewodniczący PPS, który w swoim krótkim, lecz donośnym wystąpieniu przypomniał o historycznej tradycji 1 maja:
– Pamiętajcie, 1 maja to nie piknik, to nie tylko grill, to dzień robotniczego gniewu i godności. Nasze prawo do pracy, do płacy, do związku zawodowego, do emerytury – to wszystko trzeba było wyrwać. I znowu trzeba będzie wyrwać – z rąk tych, którzy przyzwyczaili się, że wszystko należy do nich!
Około godziny 13:00 doszło do incydentu. Grupa
kilkunastu zamaskowanych neonazistów i pojedynczych zwolenników senatora Brauna próbowała zablokować pochód na wysokości ul. Żelaznej. Doszło do przepychanek –
straż pochodu złożona z członków związków zawodowych oraz młodych działaczy PPS szybko zepchnęła napastników, zanim sytuację opanowała przybyła na miejsce policja. Nikt poważnie nie ucierpiał, a manifestacja ruszyła dalej w stronę placu Bankowego.

Obchody zakończyły się wieczornym
silent disco na bulwarach wiślanych, gdzie tańczono do industrialnych rytmów, punka, elektroniki i… playlisty z pieśniami robotniczymi. Wśród uczestników pojawiła się eurodeputowana RadLew
Magdalena Biejat, która w krótkim wystąpieniu powiedziała:
– Jesteście sercem tej walki. Bez was nie ma Europy sprawiedliwości. Pamiętajcie: jeśli jesteście zmęczeni oporem – pomyślcie, jak zmęczeni są ci, którzy nie mają jeszcze odwagi się sprzeciwić. Ta odwaga zaczyna się tu. W Warszawie. 1 maja.
W mediach społecznościowych relacje z demonstracji szybko osiągnęły wielotysięczne zasięgi. Uczestnicy dzielili się zdjęciami transparentów:
„Związkowcy wszystkich sektorów, łączcie się!”, „Najpierw ludzie, potem zysk!”, „Nie jesteśmy maszynami – jesteśmy klasą!”.
Tegoroczny 1 maja w Warszawie pokazał, że ruch pracowniczy, społeczny i antykapitalistyczny nie tylko żyje – ale rośnie w siłę.