Aleksander Sternicki o Powstają trzy nowe elektrownie szczytowo-pompowe
Polityka energetyczna to jedyna dziedzina, w której można wystawić rządowi pozytywną ocenę. Inwestycja w elektrownie szczytowo-pompowe pozwoli ustabilizować system, a jednocześnie nie jest to rozwiązanie tak destrukcyjne dla środowiska jak zwykłe elektrownie wodne.
Jednym z naszych postulatów jest renaturyzacja rzek i powstrzymanie ich fragmentacji, którą powodują m.in. zapory stawiane pod elektrownie wodne. Będziemy dążyć do tego, aby stopniowo rozbierać te sztuczne przeszkody na rzekach, aby rzeki mogły znów swobodnie płynąć. Także Obywatelska Rewolucja będzie walczyć nie tylko o wolność obywateli, ale także o wolność rzek.
Aleksander Sternicki o Król senior Michał II udzielił wywiadu w programie "Tak jest"
Używanie tak negatywnie nacechowanych słów jak "haniebny" w stosunku do poglądów politycznych dowodzi tylko, że monarchia będzie bronić swojej pozycji w każdy sposób. Hasło "nie moja królowa" nie oznacza oczywiście, że ktokolwiek uznaje jej powołanie w jakikolwiek sposób za bezprawne i nie uznaje jej roli jako głowy państwa. Choć cały proces zmiany ustroju w mojej opinii był sporą manipulacją ówczesnych elit. Poglądy wyrażony w tym sformułowaniu dotyczy niedemokratycznego sposobu powoływania monarchy. W tym sensie jest to "nie nasza królowa" ponieważ nikt z nas jej nie wybrał na to stanowisko. No może poza elitami, które zdecydowały o tym, że mamy monarchię dziedziczną i taką a nie inną linię sukcesji. O ile król Michał II został zatwierdzony w referendum przez obywateli to królowa Monika nie ma żadnej demokratycznej legitymizacji oraz w żaden sposób swoimi działaniami nie zapracowała na to stanowisko. Należało jej się po prostu bo jest córką króla Michała II.
Znów mówienie o "antymonarchistycznym pokrzykiwaniu" to próba mało merytorycznego dyskredytowania argumentów zwolenników republikańskiej formy rządów. Zarzutów do monarchii jest wiele oprócz niedemokratycznego procesu sukcesji tronu także dotyczących nieuzasadnionych i rozbudowanych przywilejów rodziny królewskiej czy braku absolutnie jakiejkolwiek odpowiedzialności politycznej za podejmowane decyzje. Królowa może podejmować w ramach swoich kompetencji decyzje według własnego widzi mi się, nawet niezgodnych z wolą obywateli, a i tak poza słowami krytyki nie będziemy mieli żadnych narzędzi żeby poniosła konsekwencje. Królowa może mieć poglądy zupełnie odmienne od większości społeczeństwa, a i tak obywatele nie będą mieli wpływu na jej zmianę. Taki stan może trwać przez całe dziesięciolecia.
Jak daleko idąca jest antydemokratyczna postawa rodziny królewskiej wybrzmiewa ze słów króla Michała II, gdy mówi o korekcie ustrojowej. Wskazuje, że to jest kwestia do ustalenia między większością rządową a monarchą. Moim zdaniem nie jest to kwestia, o której powinna decydować niedemokratycznie wybrana na stanowisko osoba lecz sami obywatele. To do narodu nadal należy władza zwierzchnia niezależnie jak bardzo obecne zamkowo-rządowe elity chciałyby ją skoncentrować w swoich rękach i uniezależnić od demokratycznej woli Polaków.