Wiadomości ze świata

[Administrator]

Wołodymyr Zełeński nowym prezydentem Ukrainy

Pięćdziesięciojednoletni komik i aktor Wołodymyr Zełeński wygrał niedzielną drugą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie zdobywając ponad dwukrotnie więcej głosów niż urzędujący premier Oleg Laszko, lider nacjonalistycznej Partii Radykalnej.

Wyniki II tury:
Wołodymyr Zełeński 67%
Oleg Laszko 33%

Komentatorzy wskazują, że wysokie zwycięstwo Zełeńskiego pokazuje, że Ukraińcy nie chcą dłuższych rządów nacjonalistycznej Partii Radykalnej i jej bardziej umiarkowanych sojuszników. To także najprawdopodobniej sygnał, że obywatele tego kraju szybszego dołączenia do Unii Europejskiej - w ostatnich latach rząd raczej nie prowadził rozmów w tej sprawie, preferując zbliżenie z Chinami.

Drugiej turze przeciwnicy Laszki zmobilizowali się do głosowania przeciwko niemu - na Zełeńskiego głos oddali zarówno wyborcy o poglądach proeuropejskich jak i prorosyjskich. Dwa tygodnie temu to Laszko triumfował wygrywając bardzo wyrównaną pierwszą turę, w której o prezydenturę ubiegało się aż dwudziestu sześciu kandydatów i żaden nie przekroczył dwudziestu procent głosów. Wówczas wyniki przedstawiały się następująco:

Oleg Laszko 19%
Wołodymyr Zełeński 17%
Anatolij Hrycenko 15%
Jurij Bojko 10%
Ołeksandr Wiłkuł 10%
Jewgienij Murajew 8%
Olena Sotnyk 7%
Inni kandydaci 14%

Największą porażkę odniosła Batkiwszczyna ustępującej prezydent Julii Tymoszenko. Wystawiony przez nią Igor Żdanow zdobył niecałe 3% głosów. Tymoszenko podczas drugiej kadencji straciła większość poparcia popierając rząd Laszki wprowadzający powszechnie krytykowane zmiany m. in. w mediach i sądownictwie.
Porażkę odnieśli także kandydaci prorosyjscy.  Pięć lat temu Jurij Bojko zajął drugie miejsce przegrywając tylko w II turze z Julią Tymoszenko, teraz zajął czwarte miejsce a kolejni kandydaci podobniej proweniencji uzyskali jeszcze niższe poparcie.

Prawdziwa batalia rządy na Ukrainie odbędzie się jednak dopiero jesienią. To wtedy odbędą się wybory parlamentarne i od tego jaki rząd po nich powstanie będzie zależało jaki kurs przez kolejne lata przyjmie Ukraina - czy dalej prochiński, czy też proeuropejski lub prorosyjski. Od prezydenta Zełeńskiego wciąż jednak będzie wiele zależało, szczególnie że zanosi się na mocno podzielony parlament. Trudno tylko powiedzieć jaką głową państwa on będzie - w kampanii wyborczej zapowiadał wiele, ale na pewno nie będzie w stanie zadowolić wszystkich swoich wyborców.

[Administrator]

Szczyt Polarnego Jedwabnego Szlaku w Kirkenes

Przedstawiciele 43 państw wzięli udział w pierwszym szczycie Polarnego Jedwabnego Szlaku w norweskim Kirkenes rozmawiano między innymi o budowie infrastruktury w państwach Arktycznych ( między innymi kolejowej, możliwości rozwoju handlu poprzez systematyczne skracanie czasu żeglugi, przygotowywanie nowych portów do odbioru różnych rodzajów statków. Obecnie podróż z Azji przez Arktykę skraca czas żeglugi o pięć - siedem dni, w zależności od warunków atmosferycznych rodzajów paliwa. Dyskutowano również o zapewnieniu bezpieczeństwa żeglugi, możliwości różnych rozwiązań w budowaniu infrastruktury. Polska rozpoczęła rozmowy na temat użytkowania wody z obszarów arktycznych i w okolicach Svalbardu przedstawiając Norwegii plan budowy stacji magazynowania wody w zbiornikach i późniejszego jej odsalania. Topniejące lodowce powodują podnoszenie się poziomu wód zagraża bezpieczeństwu. Należy tą wodę wykorzystać w gospodarce i zagrożenie bezpieczeństwa przekuć w jego budowanie- mówiła wiceminister odpowiedzialna za gospodarkę wodną Amanda Rosiak. Przewodnicząca delegacji RP, minister Wiktoria Anastazja Skolska powiedziała, że polskie firmy są zainteresowane kontraktami w regionie Arktyki, a Polska twórczym rozwojem stosunków w tym regionie. Podpisano deklaracje o współpracy. Kolejny szczyt odbędzie się w Finlandii.

[Administrator]

CDU intensyfikuje kampanię wyborczą

Kanclerz Ursula von der Leyen intensyfikuje kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Kanclerz Niemiec i liderka rządzącej CDU Ursula von der Leyen rozpoczęła intensywny objazd po kraju w celu promowania kandydatów i postulatów jej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Szefowa niemieckiego rządu jest także częstym gościem w programach telewizyjnych i audycjach radiowych. W trakcie podróży von der Leyen mówiła o tym, że Unia Europejska potrzebuje więcej solidarności. Wśród najważniejszych obszarów, w których Wspólnota jej zdaniem powinna być zjednoczona, wymieniła m.in. politykę zagraniczną i bezpieczeństwo.

Jak przekonuje, w tym obszarze kraje powinny zrezygnować z jednomyślności tam, gdzie pozawalają na to traktaty. - Powinniśmy pracować, by pewnego dnia mieć prawdziwą europejska armię. Nie od zaraz, ale w w pewnym momencie takie rozwiązanie będzie bardzo optymalne - zaznaczyła. Jak dodała kanclerz, wspólna europejska armia mogłaby pokazać światu, że wśród państw europejskich nie będzie wojny. Dodała, że taka armia nie byłaby przeciwko NATO i że "nikt nie chce kwestionować klasycznych sojuszy". Zaznaczyła, że powinny istnieć wspólne szkolenia wojskowe.

Niemiecka kanclerz oświadczyła również, że strefa euro będzie funkcjonować tylko wtedy, gdy wszystkie państwa należące do tej strefy będą realizowały swe zobowiązania traktatowe. - Nasza wspólna waluta może funkcjonować tylko wtedy, gdy każdy członek wywiąże się ze swojej odpowiedzialności za zrównoważone finanse - powiedziała von der Leyen, dodając, że w przeciwnym razie siła i stabilność strefy euro byłyby zagrożone. - Jeśli ktoś chce rozwiązać problemy przez zadłużenie, to zagraża stabilności euro - wskazała.

Wskazała, że Niemcy są państwem, które ma 80 mln mieszkańców, i dlatego muszą być "bardziej ostrożne niż inni, gdy przedstawiają swoje interesy". Jak dodała, jeśli chodzi o kształtowanie kwestii związanych ze zmianami klimatu, trzeba korzystać z większej ilości gazu, szczególnie w takim kraju jak Niemcy, które wkrótce nie będą korzystały z energii atomowej. - Niemcy chcą jak najsilniej stawiać na energię odnawialną. To jest ważny wkład w środowisko. Ale jeśli chcemy wyjść z węgla, to będziemy potrzebowali w okresie przejściowym więcej gazu. - wskazała.

[Administrator]

Czy Ursula von der Leyen jeszcze bardziej obniży notowania CDU/CSU?
Kanclerz Niemiec nie jest najpopularniejszą osobą. Wiele brakuje jej do Angeli Merkel. Politolodzy wskazują, że to może być jej ostatnia kadencja. Nie jest popularna, a w szeregach CDU jest wiele osób, które chcą zająć jej miejsce. Ostatnia jej aktywność w wyborach do Parlamentu Europejskiego została źle odebrana przez Niemcy.



Koalicja CDU/CSU od kiedy kanclerz Ursula von der Leyen zaczęła masowo pojawiać się w mediach straciła kilka procent w sondażach. Jej ciągłe postulaty męczą Niemców. Tak jak w czasie kadencji Merkel powstało słowo "merkeln", które oznaczało długie podejmowanie decyzji, tak coraz częściej niemieccy internauci piszą "leyen", co ma oznaczać "popsuć coś, obniżyć wartość".

Spin doktorzy sugerowali Ursuli von der Leyen, żeby ta raczej się schowała na czas kampanii i zajmowała się pracą w rządzie. Jednak słabnące sondaże prawdopodobnie tak zdenerwowały kanclerz Niemiec, że ta postanowiła włączyć się w kampanię wyborczą. To pokazuje, że CDU/CSU nie ma liderów, którzy będą prowadzić działaniami partii w Parlamencie Europejskim. Jest von der Leyen.

Wyjście z cienia von der Leyen jeszcze bardziej zintensyfikowało jej krytykę. Nie tylko sugeruje się, że powinna zająć się pracą w rządzie, a również przypomina się jej wszystkie grzechy. W 2005 roku minister von der Leyen zniosła zasiłek dla osób niewidomych. Zmieniła wtedy też zasady przyznawania zasiłków na urodzone dzieci, który wykluczył wiele osób. Decyzje te zostawały później zmieniane przez innych ministrów.

Wypomina się też sytuację dotyczącą pornografii dziecięcej. Z inicjatywy von der Leyen najwięksi usługodawcy internetowi zobowiązali się w tajnych umowach o świadczenie usług publicznych z rządem federalnym do filtrowania stron internetowych z pornografią dziecięcą w oparciu o tajne czarne listy tworzone przez Federalne Biuro Policji Kryminalnej i codziennie aktualizowane. Dopiero później kontrakty te zostały legalnie uzasadnione ustawą o unieważnieniu dostępu. Inicjatywa Leyens spotkała się z ogromną krytyką ze strony prawników, prasy branżowej IT, dużej liczby stowarzyszeń IT, działaczy na rzecz praw obywatelskich. Krytycy widzieli w ustawie nieskuteczny środek przeciwko pornografii dziecięcej, który służy raczej sprawcom niż szkodom, ale jednocześnie masowo ogranicza podstawowe prawa. Infrastruktura stworzona do blokowania mogła być łatwo wykorzystana do dalszych działań cenzorskich. W październiku 2009 r. Leyen otrzymała negatywną nagrodę Big Brother Award w kategorii Polityka. W 2010 Horst Köhler, prezydent RFN odmówił podpisania ustawy.

O wiele lepiej niż CDU/CSU wypadają Zieloni. Wicekanclerz Luise Amtsberg i Sven-Christian Kindler rozsądnie wspierają kampanię Zielonych. Natomiast sami Zieloni nie poruszają się ciągle wokół tych samych tematów. Niemców generalnie nie obchodzi kto będzie, a kogo nie będzie w strefie euro. Po doświadczeniach z Grecją ostrożnie podchodzą do nowych członków w strefie euro. Też nie obchodzi ich europejska armia. Chcą żyć w spokojnych czasach i raczej chcą demilitaryzacji.

Niemców nie przekonuje też Manfred Weber z CSU. Wielokulturowe Niemcy nie zapomną mu tego, że sprzeciwiał się unijnej dyrektywie antydyskryminacyjnej. Chciał anulowania międzynarodowych zasad ochrony Safe Harbor po aferze związanej ze Snowdenem. Nie jest zdeterminowanym wojownikiem, który ma doświadczenie w zarządzaniu .

[Administrator]

Australia i Europa powiedzieli Polsce GO! Zespół Clödie triumfuje na Eurowizji w Budapeszcie.

Polski zespół Clödie z charyzmatyczną wokalistką Klaudią Trzepizur podczas 74 Konkursu Piosenki Eurowizji w Budapeszcie 529 punktów, co dało Polsce już drugie zwycięstwo w konkursie po słynnym zwycięstwie Margaret. Całkiem sporą przewagą wyprzedzili oni reprezentantkę Armenii czyli Sofi Mkheyan, która to uzyskała o blisko 90 punktów mniej. Eurowizja w 2029 roku odbędzie się w Polsce! Wstępnie mówi się o Krakowie.
Do końca nie było wiadomo kto okaże się zwycięzcą konkursu. Na początku faworytem według jury była Sofia Rol zwyciężczyni pierwszego półfinału, reprezentantka Ukrainy. Kiedy zaś zaczęły przychodzić punkty z televotingu to reprezentancja Polski (zwyciężczyni drugiego półfinału) oczekiwała wraz z Armenią i Ukrainą jako ostatnie na podanie wyniku kończąc po głosowaniu jury na piątym miejscu. Jako pierwsza z tej trójki odpadła Ukraina i wszystko rozstrzygało się między Armenią i Polski. Gdy Armenię wyczytano jako przedostatnią wszyscy zgromadzeni przed telewizorami jak i na miejscu widzowie zamarli wraz z polską ekipą. Nawet polcy komentatorzy Radosław Brózka i Mateusz Szymkowiak w napięciu liczyli ile punktów potrzeba do zwycięstwa. Również nerwowa sytuacja była na miejscu - najbardziej to odczuwał obecny szef polskiej delegacji a były komentator Artur Orzech.
Gdy powiedziano magiczną liczbę 317 punktów i to że Polska wygrywa konkurs wszyscy skakali z radości a euforie było słychać nawet u komentatorów.


Clödie podobnie jak ponad dziesięć lat temu znalazła się na drugim miejscu na liście pięcu faworytów do wygrania Eurowizji według Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji (OGAE) z tym samym dorobkiem 320 punktów. W pierwszym półfinale, który odbył się 25 maja, reprezentantka Polski zajęła pierwsze miejsce, uzyskując 178 punktów. Co ciekawe w pierwszej dziesiątce było sporo uczestników którzy swoją przygodę zaczynali od Junior Eurowizji.

Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego już rozpoczęło przygotowania do organizacji tak ważnego wydarzenia. Roboczo mówi się o Krakowie ale nie wykluczony jest też konkurs dla miast. Warto odnotować że na miejscu razem z delegacją był osobiście sam Prezes Telewizji Polskiej który niejako przyniósł szczęście polskiej ekipie. To on wybrał wewnętrznie Clödie na reprezentacje Polski.

TOP10
1. Clödie (Polska) - 529 punktów
2. Sofi Mkheyan (Armenia) - 436 punktów
3. Timoteij (Szwecja) - 343 punktów
4. Angelina (Francja) - 340 punktów
5. Sofia Rol (Ukraina) - 308 punktów
6. Anne Gaadegard (Dania) - 281 punkty
7. DoReDoS (Mołdawia) - 274 punktów
8. EXperiment (Bułgaria) - 245 punktów
9. The Veronicas (Australia) - 226 punktów
10. Sandra (Estonia) - 209 punktów

Poniżej znajduje się teledysk do zwycięskiej piosenki:
https://www.youtube.com/watch?v=Jdp-qa-zsso
Natomiast tutaj piosenka sprzed trzech lat: https://www.youtube.com/watch?v=n_tcQI23niQ

Zebrani na miejscu dziennikarze podkreślali że atutem Polski bylo zrobienie show na scenie, pirotechnika, dobre ujęcia komerowe... i nawiązania do występu Roksany Węgiel czyli reprezentantki Polski na Junior Eurowizji 2018 która to w tym roku przekazywała polskie głosy.

[Administrator]

Stronnictwo Narodowo Konserwatywne przechodzi do ECR

Jak poinformował nowo wybrany europoseł Wincenty Grabowski, Stronnictwo Narodowo-Konserwatywne zmieniło swoją przynależność międzynarodową, przechodząc do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

- Konserwatyści Razem uzyskali trzeci wynik i prawie 18 procent głosów. Mimo, że większość komentatorów składało nas do politycznego grobu, a sondaże pokazywały nawet jednocyfrowe poparcie, to te wybory pokazały, że nasz elektorat jest silny. - mówił na konferencji prasowej europoseł Wincenty Grabowski, wiceprezes Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego. Jak dodał, władze partii zdecydowały w tej kadencji przystąpić do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. - Zmiana frakcji w Parlamencie Europejskim ma za zadanie przede wszystkim scementowanie naszych relacji w ramach koalicji KR - Prawo i Sprawiedliwość oraz Partia Liberalno-Konserwatywna należą do ECR. - dodał.

[Administrator]

Żółte kamizelki- żółta rewolucja?
Ceny paliwa idą w górę, prezydent Francji, Emmanuel Macron twierdzi, że należy dodatkowo opodatkować paliwa kopalne, by zainwestować w nowe źródła energii. Opór nie był niewykluczony. Pod koniec stycznia, 41-letnia Priscillia Ludosky zamieściła na portalu change.org petycję wzywającą władze do przerwania polityki zwiększania podatków paliwowych. Do 26 kwietnia podpisało się już ponad milion osób.



„Żółte kamizelki” od wczoraj protestują i blokują drogi w całym kraju, wyrażając swój sprzeciw wobec podwyżek podatków od paliwa. Francuzi są oburzeni rosnącymi cenami paliwa. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena diesla wzrosła o ponad 1/4. Przemawiając wczoraj, prezydent bronił się, twierdząc że za wzrosty cen na stacjach paliw odpowiada sytuacja na światowym rynku paliwa. AFP podaje, że według badania przeprowadzonego przez instytut Elabe, protesty popiera około 3/4 Francuzów, a blisko 70 proc. domaga się cofnięcia podwyżki podatków. Ponad połowa osób, które w wyborach prezydenckich głosowały na Emmanuela Macrona, identyfikuje się z postulatami protestujących.

Francuscy politycy regularnie powołują się na dorobek Charlesa de Gaulle'a. Macron nie jest wyjątkiem. Jego oficjalne zdjęcie prezydenckie pokazuje go przed biurkiem z otwartym wydaniem wojennych wspomnień de Gaulle'a. Przesłanie Macrona do Francuzów było oczywiste: podobnie jak de Gaulle byłby silnym przywódcą politycznym. Podobnie jak de Gaulle, wznosiłby się ponad politycznymi sporami i rządził w interesie narodowym. I rzeczywiście, w ostatnich dniach dokonano dużo porównań do de Gaulle'a. Nie było to jednak porównanie z de Gaulle'em, który ustanowił rząd francuski na uchodźstwie w Londynie w 1940 r., czy de Gaulle'a, który wyleczył rany wojny algierskiej w 1958 r. W obliczu protestów w całej Francji, przypomina o podboje ulic Paryża przez studentów i pracowników w maju 1968 roku. Podobnie jak de Gaulle, Macron nie widział nadchodzących protestów ulicznych. Podobnie jak de Gaulle wydawał się tracić kontakt z sytuacją większości populacji i nie był w stanie odpowiednio zareagować. I podobnie jak de Gaulle, zapłaci wysoką cenę polityczną.

Ruch żółtych kamizelek przekształca się w zorganizowaną akcję polityczną. Nie chodzi już tylko o paliwo. Chodzi o sprzeciw wobec wyzysku, walki z globalnym ociepleniem kosztem najbiedniejszych i tworzeniem państwa dla najbogatszych. Jak mówił jeden z protestujących: "Przemoc obecnego ruchu społecznego jest normalna, całkowicie uzasadniona. Oczywiście, gdy gniew toruje sobie drogę, eksploduje we wszystkich kierunkach. Dzisiejsze złe rzeczy nie są złamanymi oknami ani barykadami, złe i przerażające są brutalność państwa i represje".

Popularność ruchu "żółtych kamizelek" zainicjowała początki przygotowań w innych miastach. Jutro rozpoczną się strajki w m.in. Niemczech lub Wielkiej Brytanii. Przygotowania przez internet prowadzą również polskie "żółte kamizelki". Znając polską scenę polityczną do akcji przyłączą się ochoczo politycy. W internecie już udzielają się działacze m.in. SCD, ZL lub RadLew.

[Administrator]

Lewica Bugu
W Grodnie doszło do podpisania dokumentu o współpracy partii lewicowych Polski, Białorusi, Ukrainy. Nowa inicjatywa nosi nazwę Lewica Bugu.



Porozumienie sygnowały następujące podmioty
Zjednoczona Lewica (Polska)
Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne (Polska)
Radykalna Lewica (Polska)
Białoruska Socjaldemokratyczna Partia Hromada (Białoruś)
Partia Zielonych (Białoruś)
Sojusz Sił Lewicy (Ukraina)
Socjalistyczna Partia Ukrainy (Ukraina)
Partia Zielonych Ukrainy (Ukraina)

Skoordynowanie współpracy ma przyczynić się do umocnienia współpracy transgranicznej pomiędzy partiami i organizacjami współpracującymi ze sobą i nadać nowy impuls do współpracy.

Wiceprzewodniczący SLD Marian Gulcz podczas podpisywana dokumentu, mówił że potrzeba głębszej współpracy pomiędzy partiami lewicy na obszarze euroregionu Bug wypływa z ponadnarodowych idei przekraczających granice państw takich jak tolerancja, budowa stabilnego i sprawiedliwego państwa, zapewnianie ochrony szczególnie najsłabszym, dbanie by z rozwoju gospodarczego korzystali wszyscy. W delegacji ZL udział wzięli: Wiktoria Anastazja Skolska, Marian Gulcz, Marek Balt, Marek Siwiec, Jacek Czerniak, Tadeusz Urban, Felicja Gratecka, Patyk Kosela, Klaudia Kobiałko

- Współpraca w ramach Lewicy Bugu pozwoli stworzyć zupełnie nowe idee, pomysły na niektóre aspekty polityki zagranicznej. Możliwa będzie większa orientacja na sprawy związane ze środowiskiem, do dzisiaj Bug jest jedną z najbardziej zanieczyszczonych rzek w tym regionie, lub z polityką społeczną. Wymiana doświadczeń w już wdrożonych zmianach będzie niezwykle wartościowa.- mówił Paweł Żołędź, poseł SCD. W delegacji SCD byli m.in. Włodzimierz Szarak, Natalia Jakowska, Maria Miller.

[Administrator]

Delegacja rządowa na czele z minister spraw zagranicznych w Izraelu, Autonomii Palestyńskiej i Egipcie


Minister Spraw Zagranicznych Wiktoria Anastazja Skolska złożyła wizytę w Izraelu, Palestynie i Egipcie.

Podczas rozmów ze swoim izraelskim odpowiednikiem rozmawiała o możliwości zakupu przez Polskę instalacji do odsalania wody, oraz do uzdatniania wody. Minister odwiedziła m.in. siedzibę firmy Mekorot oraz jeden z kibuców.

W Palestynie odwiedziła m.in. dom dla sierot, spotkała się z samorządowcami i swoim palestyńskim odpowiednikiem. MSZ Palestyny wyraziło poparcie dla forsowanej przez Polskę inicjatywy bezpieczna żywność.

W Egipcie rozmawiano o możliwości zakupu przez Polskę instalacji do odsalania i oczyszczania wody, polityce wodnej w skali globalnej, współpracy dwustronnej w wydobywaniu fosforytów i ustanowieniu Archeologicznego Programu Stypendialnego im. Kazimierza Michałowskiego, jako elemencie współpracy naukowej dwóch krajów. Ogłoszono też decyzję o utworzeniu konsulatu RP w Hurghadzie. Wiceminister kultury Maja Ostaszewska spotkała się ze swoim odpowiednikiem w Egipcie. Rozmowy toczono m.in. na temat doświadczeń w rozwoju edukacji, omówiono współpracę między szkołami, placówkami oświatowymi i instytucjami edukacyjnymi wszystkich szczebli oraz inicjatywy mające na celu poznanie kultur, wymianę doświadczeń i nawiązywanie kontaktów. Mówiono również o współpracy między Polską Akademią Nauk w Warszawie a Akademią Badań Naukowych i Technologii w Kairze.

Wizyty w państwach mających zaawansowane technologie uzdatniania i odsalania wody mają pomóc w podjęciu decyzji o zakupie urządzeń, które mogą być wykorzystywane w Polsce. Kolejnym miejscem gdzie odbędzie się wizyta delegacji RP są Zjednoczone Emiraty Arabskie.

[Administrator]

Nieoficjalnie: Koalicja chadeków, liberałów, zielonych i konserwatystów w nowym PE

Według naszych nieoficjalnych informacji cztery frakcje w Parlamencie Europejskim zawarły porozumienie co do podziału najważniejszych stanowisk we władzach Unii Europejskiej. Poza chadekami, którzy wygrali majowe wybory do Parlamentu Europejskiego, są to liberałowie, konserwatyści i zieloni. Tym samym ograniczone zostaną wpływy socjalistów, których przedstawiciel Stefan Lovfen przez ostatnie pięć lat stał na czele Komisji Europejskiej.

Niektórzy politycy liberalnej ALDE krytycznie odnoszą się do szerokiej koalicji EPP-ALDE-G/EFA-ECR. Udział umiarkowanych eurosceptyków z prawicy skrytykowała m.in. hiszpańska europoseł liberałów Carolina Punset, argumentując, że w EKR są siły zmierzające do rozbijania UE i używające ksenofobii do osiągania celów politycznych.

Wciąż nie wiadomo, co stanie się z frakcją Otwarta Europa, która w wyborach zdobyła zbyt mało deputowanych aby móc funkcjonować w kolejnej kadencji. Nieoficjalnie mówi się o dołączeniu do niej kilku europosłów z ALDE i dwóch ugrupowań nie wchodzących dotąd w skład żadnej z frakcji.

AFD: czas na zreformowanie Unii. Zaczynamy ostatnią kadencję PE 


Alternatywa Dla Niemiec (AFD, EAND) podczas konferencji w Brukseli powtórzyła główne postulaty programowe takie jak likwidacja PE i utworzenie gremium delegatów z parlamentów państw członkowskich, powrót do walut narodowych, likwidacja wspólnej polityki rolnej i środowiska.- Jak należy prowadzić politykę wobec zabójczej wspólnej waluty pokazują polscy prawicowcy- powiedział cytowany przez FAZ europoseł AFD.
Co ciekawe na dość antyunijnych hasłach kampanię wyborczą prowadzili też brytyjscy konserwatyści (należący do konkurencyjnej EKR), którzy teraz najprawdopodobniej wejdą w sojusz z chadekami, liberałami i zaielonymi. Lider Partii Konserwatywnej Boris Johnson w kampanii powtórzyli żądanie referendum, deklarując, że do 2033 Wielka Brytania opuści UE, jeśli we wspólnocie nie dojdzie do reform zwiększających rolę państw narodowych.