Czy Ursula von der Leyen jeszcze bardziej obniży notowania CDU/CSU?Kanclerz Niemiec nie jest najpopularniejszą osobą. Wiele brakuje jej do Angeli Merkel. Politolodzy wskazują, że to może być jej ostatnia kadencja. Nie jest popularna, a w szeregach CDU jest wiele osób, które chcą zająć jej miejsce. Ostatnia jej aktywność w wyborach do Parlamentu Europejskiego została źle odebrana przez Niemcy.Koalicja CDU/CSU od kiedy kanclerz Ursula von der Leyen zaczęła masowo pojawiać się w mediach straciła kilka procent w sondażach. Jej ciągłe postulaty męczą Niemców. Tak jak w czasie kadencji Merkel powstało słowo "merkeln", które oznaczało długie podejmowanie decyzji, tak coraz częściej niemieccy internauci piszą "leyen", co ma oznaczać "popsuć coś, obniżyć wartość".
Spin doktorzy sugerowali Ursuli von der Leyen, żeby ta raczej się schowała na czas kampanii i zajmowała się pracą w rządzie. Jednak słabnące sondaże prawdopodobnie tak zdenerwowały kanclerz Niemiec, że ta postanowiła włączyć się w kampanię wyborczą. To pokazuje, że CDU/CSU nie ma liderów, którzy będą prowadzić działaniami partii w Parlamencie Europejskim. Jest von der Leyen.
Wyjście z cienia von der Leyen jeszcze bardziej zintensyfikowało jej krytykę. Nie tylko sugeruje się, że powinna zająć się pracą w rządzie, a również przypomina się jej wszystkie grzechy. W 2005 roku minister von der Leyen zniosła zasiłek dla osób niewidomych. Zmieniła wtedy też zasady przyznawania zasiłków na urodzone dzieci, który wykluczył wiele osób. Decyzje te zostawały później zmieniane przez innych ministrów.
Wypomina się też sytuację dotyczącą pornografii dziecięcej. Z inicjatywy von der Leyen najwięksi usługodawcy internetowi zobowiązali się w tajnych umowach o świadczenie usług publicznych z rządem federalnym do filtrowania stron internetowych z pornografią dziecięcą w oparciu o tajne czarne listy tworzone przez Federalne Biuro Policji Kryminalnej i codziennie aktualizowane. Dopiero później kontrakty te zostały legalnie uzasadnione ustawą o unieważnieniu dostępu. Inicjatywa Leyens spotkała się z ogromną krytyką ze strony prawników, prasy branżowej IT, dużej liczby stowarzyszeń IT, działaczy na rzecz praw obywatelskich. Krytycy widzieli w ustawie nieskuteczny środek przeciwko pornografii dziecięcej, który służy raczej sprawcom niż szkodom, ale jednocześnie masowo ogranicza podstawowe prawa. Infrastruktura stworzona do blokowania mogła być łatwo wykorzystana do dalszych działań cenzorskich. W październiku 2009 r. Leyen otrzymała negatywną nagrodę Big Brother Award w kategorii Polityka. W 2010 Horst Köhler, prezydent RFN odmówił podpisania ustawy.
O wiele lepiej niż CDU/CSU wypadają Zieloni. Wicekanclerz Luise Amtsberg i Sven-Christian Kindler rozsądnie wspierają kampanię Zielonych. Natomiast sami Zieloni nie poruszają się ciągle wokół tych samych tematów. Niemców generalnie nie obchodzi kto będzie, a kogo nie będzie w strefie euro. Po doświadczeniach z Grecją ostrożnie podchodzą do nowych członków w strefie euro. Też nie obchodzi ich europejska armia. Chcą żyć w spokojnych czasach i raczej chcą demilitaryzacji.
Niemców nie przekonuje też Manfred Weber z CSU. Wielokulturowe Niemcy nie zapomną mu tego, że sprzeciwiał się unijnej dyrektywie antydyskryminacyjnej. Chciał anulowania międzynarodowych zasad ochrony Safe Harbor po aferze związanej ze Snowdenem. Nie jest zdeterminowanym wojownikiem, który ma doświadczenie w zarządzaniu .