Prasa

Najważniejsze newsy z kraju. Telewizja, radio, internet.
Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 28 gru 2018, 16:16

Obrazek
Radykalna Lewica radykalnie umiarkowana?
Postulaty Radykalnej Lewicy są bardzo umiarkowane. Mogliby wejść nawet do koalicji rządowej. Czy Radykalna Lewica jest radykalna tylko z nazwy?

Obrazek

Radykalna Lewica nie chce już prawdziwej walki o socjalizm demokratyczny. Teraz się liczy otrzymanie jak największego poparcia. Czy umiarkowane pozycje socjalistyczne i socjaldemokratyczne przyniosą sukces? Raczej nie. Zwłaszcza, że alternatywą dla RadLew jest dzisiaj SCD. Umiarkowanie nie będzie działało. Już sama nazwa partii wskazuje grupę docelową partii- komuniści, socjaliści, anarchiści lub inni lewicowi radykałowie.Politolog, prof. UW, Maria Korniszek mówiła, że - dopiero zmiana szyldu pozwoli partii dotrzeć do więcej, niż 10% wyborców w Polsce.-

Nie wszystkim w Radykalnej Partii podoba się taki obrót spraw. Łukasz Moll pisał wprost: "RadLew nie może się ogolić z marksizmu i wpisywać się w neoliberalny dogmat polityki. Albo będziemy konkretni, albo będziemy żadni. Myśl polityczna Lenina jest bardziej aktualna, niż nam się wydaje."

- Trzy czwarte ludzkości cierpi nędzę i chroniczne niedożywienie. Sytuacja pogarsza się z roku na rok, chociaż przy dzisiejszych mocach produkcyjnych można wytworzyć ilość żywności i lekarstw dla wszystkich mieszkańców naszej planety. Wojny wywoływane przez wielkie mocarstwa każdego roku zbierają krwawe żniwo.- mówiła Joanna Alońska ze Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego w Bydgoszczy. Tymczasem Radykalna Lewica zajmuje się parlamentarnymi sprawami. Leninem dzisiaj jest SCD, Marksem ZL, a RadLew to Lew Trocki.

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 28 gru 2018, 17:05

Obrazek
KO, RadLew- jak wrogowie współpracowali w kampanii

W kampanii wyborczej do PE dwa komitety Koalicja Obywatelska i Radykalna Lewica korzystały z tych samych doradców. Potwierdził to kandydat RadLew w Wielkopolsce Jędrzej Machoń, nie zaprzeczył m.in. Leszek Jeżdzewski. Na podobną treść przekazu zwracali uwagę politolodzy. Obydwie kampanie były prowadzone tak jakby był rok 2010 a nie 2029. Radykałowie postulują między innymi radykalne zwiększenie miejsc na studiach w czasie gdy kilku uczelniom groziłaby likwidacja gdyby nie reforma Zandberga sprzed kilku lat. Uniwersytety masowo rekrutują na całym obszarze poradzieckim, w Malezji, Wietnamie i niektórych krajach afrykańskich. Rodzice studentów, czy nastolatków doskonale pamiętają, że studia 20 lat temu dały głównie ucieczkę przed bezrobociem i przedłużenie młodości, ale nie szansę na awans społeczny. Proimigrancka zdecydowana retoryka to nawoływanie wprost do dumpingu socjalnego, duszenie presji płacowej, czyli świadomy lub nie sojusz Radykałów z kapitałem.

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 02 sty 2019, 16:18

Obrazek
Rekordowa frekwencja i pyrrusowe zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej.
Komentarz do wyników wyborów europejskich

Obrazek

Choć Koalicja Obywatelska wygrała wybory do europarlamentu jej wynik jest bez wątpienia poniżej oczekiwań. Jeszcze kilka miesięcy temu sondaże dawały jej prawie 50% poparcia, ostatecznie uzyskała prawie o połowę mniej.

Tym co najbardziej zaskakuje na plus jest stosunkowo wysoka, jak na wybory do PE, frekwencja. Ta wyniosła rekordowe 27%. Trudno się jednak dziwić – te wybory były pierwszymi od 2,5 roku i od powstania koalicji Zlew-PD, Polacy chcieli pokazać co sądzą o rządzie Radziwiłł-Schmidt. Większość poparła partie koalicyjne, co premier może poczytywać za sukces. Na pewno jednak nie powinna popadać w zbytni optymizm – KO i ZLew zdobyły tylko nieco ponad połowę ważnie oddanych głosów, prawicowa opozycja wcale nie upadła jak to przewidywało wielu komentatorów, a lewicowa wręcz urosła w siłę.

Zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej to dobry prognostyk dla tego ugrupowania przed przyszłorocznymi wyborami do Sejmu. Jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego istnieje duże prawdopodobieństwo, że i je wygra. KO uzyskało wynik porównywalny z tym z poprzednich wyborów do Sejmu i wyborów samorządowych. Pokazuje to, że KO nie udało się pozyskać nowych wyborców. Dlaczego? Konserwatystów zraził do partii premier zbytni euroentuzjazm, m. in. wypowiedź Alicji Mikołajczyk o kształtowaniu europejskiej tożsamości narodowej oraz nieudana próba wprowadzenia związków partnerskich. KO zdecydowało się w tych wyborach na radykalne odmłodzenie list wyborczych – zniknęło z nich wielu doświadczonych europosłów. W wielu przypadkach się to niewątpliwie opłaciło (można tu zwrócić uwagę chociażby na świetny wynik Kamili Gasiuk-Pihowicz w Warszawie), jednak zdaje się, że nie wszędzie (np: Dolny Śląsk, dotychczasowy bastion PD, gdzie liderka listy Magdalena Frasyniuk nawet nie weszła do PE).

Zgodnie z sondażami drugie miejsce, tylko nieznacznie ustępując KO, zajęła Zjednoczona Lewica. Ugrupowanie zdobyło jednak o kilka procent mniej niż wskazywały badania. Wszystko przez silną konkurencję na lewicy – sporo głosów zdobyły SCD i RadLew. Nie udała się próba pozyskania wyborców prawicy krytyką euro i kosmopolityzmu PD. Ci tego "nie kupili", zbyt wiele czasu rząd promował przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty. Zlewowi brakowało na tyle niewiele do Koalicji Obywatelskiej, że wciąż ma duże szanse na odrobienie tej straty i zwycięstwo w przyszłym roku. Wymagałoby to jednak dobrej kampanii i przede wszystkim przejęcia większej inicjatywy w rządzie – dziś najbardziej widoczne przejawy jego działalności wyborcy kojarzą mimo wszystko z PD i premier Radziwiłł-Schmidt.

Niewątpliwy sukces odnieśli Konserwatyści Razem. Jeszcze niedawno sondaże nie dawały prawicy szans na wynik ponad 10%, teraz uzyskali w wyborach prawie dwadzieścia. Gdy jednak porówna się ten wynik z łącznym poparciem prawicowych partii tworzących dziś KR sprzed kilku lat, sukces nie jest już oszałamiający. KR skorzystał jednak z premii za jedność i zdobył o kilka mandatów więcej niż pięć lat temu, kiedy prawica była u władzy. KR potwierdził swoją dominację na prawicy, nie może jednak spać spokojnie. Odradzać zaczął się bowiem Ruch Konserwatywny. Ugrupowanie co prawda przez słabe sondaże zrezygnowało z udziału w wyborach do PE, sugerując swoim wyborcom głos właśnie na KR, jednak zaraz po wyborach zdecydowanie się uaktywnił. Na czele Ruchu ponownie stanął były premier Łukasz Wójtowicz, przedstawiono nowy program a w mediach pojawili się nowi politycy ugrupowania – Bogusław Długopolski i Krzysztof Jaśniewicz. Odnowiony RKon może stanowić spore zagrożenie dla Konserwatystów Razem.

Nie podlega dyskusji również sukces Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego. Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie spodziewał się, że jednej osobie – Aleksandrowi Lichtenbergowi uda się ze skompromitowanej planktonowej partii uczynić jedno z głównych ugrupowań na scenie politycznej. Wynik nie jest jednak aż tak satysfakcjonujący, jak wskazywały ostatnie przedwyborcze sondaże i badanie exit poll. Wielu wyborców od SCD wciąż odpycha wizerunek partii często zmieniającej poglądy – na początku kampanii wyborczej zapowiadano przystąpienie w europarlamencie do frakcji konserwatywnej, ostatecznie SCD dołączyło do komunistów. Forsowane przez SCD postulaty jak legalizacja aborcji cz likwidacja monarchii pokazują, że partia kieruje swój program głównie do lewicowych antysystemowców. Dobrym ruchem mógłby być w tej sytuacji sojusz z RadLewem.
Nieoczekiwanie wysoki wynik zdobyła Demokratyczna Europa – koalicja Otwartej Europy (czarnego konia wyborów w 2024 roku), Unii Europejskich Demokratów i Demokracji Bezpośredniej. Głosowało na nią wielu liberalnych wyborców rozczarowanych PD i mimo euroentuzjastycznych poglądów widzących potrzebę reform UE. Mimo wysokiego wyniku – DE zdobyła ponad 7% głosów - komitet uzyskał tylko jeden mandat w Wielkopolsce. Takie są niestety uroki istniejącej w naszym kraju ordynacji wyborczej. To poparcie daje jednak nadzieję na sukces liberałów w przyszłorocznych wyborach do Sejmu – popularni liderzy mają spore szanse na wywalczenie mandatów w JOWach a i z listy krajowej ugrupowanie przy takim wyniku zdobyłoby kilka mandatów.

Dobry wynik, choć nie przekładający się na reprezentantów w Parlamencie Europejskim, uzyskała Radykalna Lewica. Partia przyjęła w tych wyborach bardziej umiarkowaną retorykę i forsowała młodych popularnych działaczy, dzięki czemu odebrała część wyborców rozczarowanych rządami Zjednoczonej Lewicy. Obecna aktywna kampania może przełożyć się na sukces w przyszłych wyborach – uzupełniających we wrześniu i przede wszystkim przyszłorocznych do Sejmu. Spore szanse wydaje się tu mieć chociażby kandydująca w okręgu obejmującym Zagłębie Dąbrowskie Nadzieja Bańkosz.

3,5% głosów dla Wielkiej Federacji Narodowej Marka Jakubiaka to bardzo przeciętny wynik. Pokazuje to, że zjednoczenie większości ugrupowań eurosceptycznych nie przyniosło zwiększenia liczby wyborców. Jeszcze gorszy wynik uzyskała Młoda Polska Pawła Mikołajuw.

Sukcesu nie odniosła także kolejna nowa inicjatywa – Akcja Centroprawicy. Jej wynik pokazuje, że pomiędzy PD a Konserwatystami Razem nie ma miejsca na kolejne liczące się ugrupowanie. Prawicowi wyborcy woleli głosować na silniejszy KR a nie mającą niewielkie szanse na sukces AC. W obecnej sytuacji najlepsza dla partii Johna Godsona byłaby chyba koalicja z odradzającym się Ruchem Konserwatywnym.

Spore straty na Górnym Śląsku poniosła rządząca regionem GPR, udało się jej jednak utrzymać reprezentację w Parlamencie Europejskim. Za spadek poparcia odpowiedzialne jest w dużej mierze powstanie drugiej konkurencyjnej lokalnej partii – Slonzoków Razem, grupujących bardziej radykalnych działaczy. Wydaje się też, że część wyborców jest rozczarowana rządami GPR na Górnym Śląsku – partia wiele obiecywała, a w sumie niewiele zmieniła.

Reprezentację w Parlamencie Europejskim utraciło drugie regionalne ugrupowanie – Razem dla Wielkopolski. Miało ono w tych wyborach dużą konkurencję na centrum i centroprawicy. Jej lider, były prezydent Poznania Ryszard Grobelny jest już także dość zużytym politykiem, co przełożyło się na poparcie niższe niż pięć lat temu. RdW będzie musiało się sporo natrudzić, aby w przyszłorocznych wyborach samorządowych utrzymać pozycję w wielkopolskim sejmiku.

Wielu oczekiwało, że wybory do PE okażą się jakimś punktem zwrotnym w polskiej polityce, dojdzie w niej do jakiejś radykalnej zmiany. Okazało się jednak, że preferencje Polaków nie uległy jakiejś wielkiej zmianie. Nie doszło do oczekiwanej przez koalicję rządzącą porażki prawicowej opozycji, a kreowane na czarnego konia SCD odniosło mniejszy sukces niż się spodziewano. Choć Koalicja Obywatelska i Zjednoczona Lewica zdobyły odpowiednio dwa pierwsze miejsca, to ich wynik był niższy niż wskazywały sondaże. To znak, że przez kilka miesięcy jakie czeka nas do wyborów do Sejmu wiele jeszcze może się zmienić i wcale nie jest pewne zwycięstwo jednej z rządzących formacji.

Kosma Drzewiński

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 02 sty 2019, 17:49

Obrazek
Referendum coraz bliżej?
Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne jest coraz bliżej celu dot. referendum. Po kilkunastu dniach zebrali ponad 45 tysięcy ważnych podpisów. Z dnia na dzień propozycja referendum jest coraz popularniejsza. Według komentatorów, głównie dzięki politykom prawicy i opieszałości pani premier.

Obrazek

Roman Giertych bardzo negatywnie wypowiedział się o pytaniach referendalnych. - Pytać o legalizację aborcji ludzi, to tak jakby pytać o legalizację zabójstwa. Na to nie ma mojej zgody.- mówił poseł PD. Przeciwnie wypowiedziała się inna polityk PD- Kamila Gasiuk-Pihowicz - Dajmy się wypowiedzieć ludziom w sprawach, które są istotne jeśli chodzi o ład społeczny w Polsce.- Brak jedności PD w tej sprawie może dużo kosztować. Pani premier będzie musiała już teraz gasić pożary.

Niewątpliwie, gdyby nie aż taka krytyka referendum przez prawicowych i centroprawicowych polityków, tych podpisów byłoby znacznie mniej. Dziwna jest jednak postawa prawicy. Nie krytykują oni pomysłów zawartych w pytaniach, a samą propozycję referendum. Wychodzą oni, mimo dość demokratycznego programu, na niedemokratycznych polityków.

Pikanterii dodaje fakt, że pytanie dotyczące związków partnerskich (SCD proponuje podobne) chciała zadać pani premier Schmidt. Jednak jej doradcy być może zapomnieli o ustawie, która ukonkretniła terminy referendów. Sugerowali oni, że referendum może odbyć się w tym roku. Błąd szybko zauważyli i dziennikarze, i działacze SCD. Co ważne, pani premier, ani kancelaria nie skomentowały tej sprawy. Wielce prawdopodobne, że pani premier Schmidt będzie próbowała zapomnieć o sprawie. Jednak jakieś ważne

Pytania, które proponuje SCD są odważne, ale istotne. Wiele tych spraw było pomijanych, a to dlatego, że niedawno zmieniliśmy ordynację, a to że na te sprawy nie ma klimatu politycznego. Dzisiaj partia Lichtenberga ma ważną rolę do odegrania. Optymiści sugerują, że likwidacja Senatu będzie początkiem zniesienia monarchii - sztandarowego punktu programu SCD. Jednak czy uda się zlikwidować Senat? Trudno powiedzieć, ale referendum powinno się odbyć. Tyle, że za rok.

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 02 sty 2019, 20:36

Obrazek
Rzecz o polityce zagranicznej

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego dwie partie ogłosiły nowe programy, chociaż dokument SCD jest oficjalnie nazwany jako ''Deklaracja programowa Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego''. Rzeczywiście pytanie, czy można mówić o programie jeśli w dokumencie nie ma nic na temat polityki zagranicznej, a jedyne jej wątki pośrednio wynikają z konceptu kierowania wojskiem i krytyki wojny. Nie ma natomiast nic o pożądanych kierunkach polityki zagranicznej Polski, czy miejscu naszego kraju w świecie. Złośliwi skomentowali program SCD jako Skolska - (Skolska minus), uznając aprobatę dla kierunków polityki zagranicznej RP wyznaczonej przez pochodzącą z Podlasia polityk.

Niepomiernie więcej uwagi polityce zagranicznej poświęcili politycy RKon, wzywają oni do likwidacji Unii Europejskiej i zastąpienia jej funkcjonowaniem wolnych i suwerennych narodów''. W programie nie ma jednak nic o tym jak miało by przebiegać rozformowanie UE, a to miałoby dla Polski bardzo duże znaczenie z punktu widzenia politycznego, gospodarczego, strategicznego. Program pomija stosunki z NATO jako całością i ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Proponowany jest zwrot w stronę Chin, jako głównego partnera gospodarczego Polski. Obecnie ChRL jest takim partnerem na obszarze Azji, a od roku 2026 pozycja Azji w zagranicznych stosunkach Polski uległa znaczącemu wzmocnieniu, co więcej RP nie chce być zależna jedynie od największego z państw Azji. Przedmiotem zabiegów rodzimej dyplomacji jest m.in równoważenie bilansu handlowego, dzieje się tak w relacjach z Koreą Płd. A zainicjowanie szczytów Grupa Wyszehradzka- ASEAN pozwala na uzasadnione domniemania zastosowania podobnej strategii wobec Wietnamu. Tezy Rkon o wschodzące chińskiej potędze są przepisane w podręczników do stosunków międzynarodowych sprzed 20 lat. Chiny przeważają w Afryce, mają wojska w Europie, wzmacniają pozycje w obydwu Amerykach. Obecnie jest to pełnoprawne globalne mocarstwo. Z programu Rkon pobrzmiewa krytyka dotychczasowej polityki mającej przejawiać się wieszaniem na klamce w Moskwie lub Brukseli, sami jednak proponują uznanie Chin za de facto hegemona w Azji.

Przedstawiono też pomysł na politykę w Europie i Bliski Wschodzie via Turcja. Proponowany jest most SPT Szwecja (w innym miejscu jest mowa o Skandynawii) Polska, Turcja. Prezentowany jest on jako geopolityczna alternatywa dla wszystkich podmiotów. Problem w tym, iż obecnie w sprawie obronności nie porozumiały się w między sobą nawet państwa skandynawskie, w obszarach polarnych możliwa jest skandynawska rywalizacja, a relatywnie wpływowa diaspora kurdyjska w zależności od pochodzenia irackiego, irańskiego, syryjskiego, tureckiego stara się kształtować politykę Szwecji wobec Kurdów, czy konceptów ''Kurdystanu''. Dania, Szwecja, a w ostatnich latach Polska prowadzą własne polityki wobec sąsiadów Turcji, czy całej Zatoki, Polska wykorzystując obecność w UE. Promieniowanie Turcji w regionie nie jest więc Polakom i Skandynawom niezbędne, a mogłoby nastręczyć problemów i skutkować przyjęciem zasady Turkey first, w polityce wobec Bliskiego Wschodu. W stosunkach ze Skandynawią z góry założono monolit regionu, lub jeśli ograniczy się koncepcja tylko do Szwecji, wybrano słabszego sąsiada Norwegii. Konceptualizacja koalicji państw średniego rzędu na osi północ - południe została sformułowana w oparciu o geopolityczne założenie związane z dostępem do mórz, czy potencjalną współpracę militarną. Pominięto jednak ewentualny sprzeciw NATO przy transferach technologicznych ( wyłącznie jako narzędzie torpedowania SPT) i z góry założono systematyczne słabnięcie UE.

Aleksander Lichtenberg, nowy prezes SCD, skonstatował, że programy jego formacji i RKon to tworzenie nowej jakości lecz na razie przynajmniej w polityce zagranicznej trudno ową jakość dostrzec.


Prof. dr hab. Albin Gorol

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 03 sty 2019, 20:17

Obrazek
Będzie koalicja SCD-RadLew?
Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne i Radykalna Lewica mają podobne programy. Ta pierwsza partia ostatnio stała się nawet bardziej radykalna. Sugeruje się, że w wyborach uzupełniających będą startować razem, a w przyszłości (w razie sukcesów) możliwe jest nawet powstanie jednej partii.

Obrazek
Lichtenberg i Tkaczowski na marszu przeciwko wprowadzeniu TTIP kilka lat temu

Radykalna Lewica włączyła się ostatnio w zbieranie podpisów pod referendum SCD. Dzięki pomocy zebrano już 75 tysięcy podpisów. Wiele postulatów RadLewu i SCD jest podobnych, a partie nie atakowały siebie za bardzo w ostatnim czasie. Stosunki między prezesem SCD, a przewodniczącym RadLewu są bardzo dobre. Posłowie współpracują nad projektami ustaw (m.in. ograniczenie reklam w mediach oraz likwidacja ich z mediów publicznych). Sugeruje się, że powstanie niedługo koło poselskie SCD-RadLew.

Jednak na ile partia w której jest słowo "centrowo" może być lewicowa? Okazuje się, że bardzo. Duża część członków SCD ma poglądy centrolewicowe, a program SCD w wielu miejscach za taki uchodzi. Jak pokazuje praktyka- nie należy nazw partii odbierać jako wyznacznik ich polityki. Postępowi Demokraci nie są generalnie postępowi, Ruch Konserwatywny jest raczej ruchem populistycznym, Rządzić Inaczej chce rządzić bardzo podobnie.

Koalicja SCD-RadLew raczej będzie bardzo jednolita. O ile nie obudzą się stare demony SCD to możliwe będzie powstanie wspólnej partii. Zwłaszcza, że protesty żółtych kamizelek nasilają się i są całkiem możliwe w Polsce. Strajk generalny jest coraz bliżej. Na fali protestów społecznych antysystemowa koalicja skrajnej lewicy może osiągnąć bardzo wysoki wynik.

Jednak kto miałby być liderem tej koalicji? Lichtenberg czy Tkaczowski? I jeden, i drugi reprezentuje dość wysoką jakość polityczną. Możliwe jest, że będzie dwóch liderów lub wyłoni się nowa osoba. Na co zwraca uwagę posłanka Die Linke, Janine Wissler - ten ruch musi być jednolity. Lider nie może być najważniejszy, tak jak w społeczeństwie bogaci nie mogą być najważniejsi.-

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 04 sty 2019, 19:36

Obrazek
Referendum popierają Beenhakker i Grabski!
Dawniej wrogowie, dzisiaj mają podobne cele. Fryderyk Grabski i Leo Beenhakker chcą pytań referendalnych zaproponowanych przez SCD i chcą zniesienia monarchii. SCD ma coraz więcej podpisów. Brakuje tylko 10 tysięcy do 100 tysięcy.

Obrazek

Mimo, że Leo Beenhakker i Fryderyk Grabski nie wpisali się do polskiej polityki jako mężowie stanu, to ich wspólne poparcie dla zmian proponowanych przez SCD mogło liczyć się z pozytywną reakcją internautów. Fryderyk Grabski nie chce legalizacji aborcji, a Leo Beenhakker podatków od wysokich spadków. Natomiast zgodzili się oni w programie WP TV "Gabinet cieni", że referendum jest potrzebne.

- Nie zakładam żadnej partii, nie wracam do polityki, ale będę wspierał działania na rzecz zniesienia monarchii. Błędem było poparcie Michała Ajny przez Inicjatywę Wolnoć i pewnie niektórzy dawni działacze Inicjatywy Wolność tak twierdzą. Bardzo żałuję, że stan zdrowia nie pozwolił mi dalej pracować na rzecz Polski i wyciągnięcia maksimum normalności z monarchii. Nadchodzące referendum już na to pozwoli.- mówił Leo Beenhakker. Fryderyk Grabski zgodził się, że - likwidacja Senatu będzie pierwszym sprawdzianem dla sił antymonarchistycznych.-.

Według politologów poparcie dla zniesienia monarchii przez dawnych polityków może mieć podwójne znaczenie. - Na pewno zostanie to odebrane jako próba powrotu do polityki. Dla innych takie poparcie od polityków, których raczej nie darzymy zaufaniem może dyskredytować dążenia antymonarchistyczne. Jednak duża część prawicy powinna się po tych deklaracjach zastanowić czy na pewno stało się dobrze, że mamy monarchię lub czy nie można mieć lepszego państwa.- powiedziała politolog, prof. UW, Maria Korniszek. Ważne są też wskazania badań opinii publicznej. Według TNS OBOP aż 76% pełnoletnich obywateli nie będzie głosować w referendum zgodnie ze wskazaniami partii na którą głosują.

Na założenie partii przez starego Leo Beenhakkera już nikt nie liczy. Natomiast przed kampanią referendalną być może pojawi się stowarzyszenie, partia współtworzona przez młodego (jak na polityka) Fryderyk Grabski. Został on zapomniany przez prawicę. Jednak wciąż funkcjonuje w świadomości niektórych wyborców.

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 05 sty 2019, 0:42

Obrazek
Polacy chcą, by kraj pozostał monarchią
Obrazek
59 proc. Polaków ankietowanych przez ośrodek TNS OBOP sądzi, że dla ojczyzny będzie lepiej, aby pozostała monarchią. 27 proc. uważa, że kraj powinien być republiką, a dalsze 14 proc. nie ma w tej sprawie zdania.

W innym pytaniu 53 proc. Polaków sądzi, że bez rodziny królewskiej kraj byłby stratny, a 24 proc. przekonanych jest, że brak rodziny panującej wyszedłby mu na dobre. 50 procent ankietowanych wierzy, że wnuk króla Michała II, urodzony w 2021 roku syn królewny Moniki, książę Michał Robert zasiądzie na tronie. 15 proc. w to nie wierzy, ponieważ zakłada, że do tego czasu kraj będzie republiką. Skąd bierze się popularność monarchii? - Rodzina Królewska to nie politycy. Nie są członkami partii politycznych i cieszą się ogromnym szacunkiem wśród obywateli, ale także wśród klasy politycznej. W czasach republiki nie zawsze zdarzało się, aby prezydent i rząd pochodzili z tego samego obozu, więc dochodziło do konfliktów. Obecnie nie ma tego problemu. - uważa politolog, prof. Irena Raczkiewicz.

Dużą rolę w popularności ustroju ma także zaufanie do członków Rodziny Królewskiej. - Królowa Maria od ponad dziesięciu lat jest liderką wszystkich rankingów zaufania. Nigdy w historii Polski nie zdarzyło się, aby któryś z polityków, czy to prezydent, czy szef rządu, przez taki długi okres, utrzymywał się na pierwszym miejscu. Zaufanie do niej deklaruje 90 procent obywateli naszego kraju. Następczyni tronu królewna Monika również znajduje się w czołówce. To są dwie osoby, które budują spokojny wizerunek monarchii. - zauważa politolog. Jak dodaje, sam król Michał mierzył się w przeszłości z problemami wizerunkowymi, jednak większość Polaków wciąż deklaruje do niego zaufanie.

Raczkiewicz przyznaje, że w ostatnim czasie poparcie dla ustroju nieznacznie spadło. - Jest to spowodowane przede wszystkim pojawieniem się, czy raczej odnową partii, które otwarcie deklarują się jako antymonarchistyczne. W przeszłości również takie ugrupowania się pojawiły, trend nie trwał jednak długo, czy z takich postulatów ostatecznie wycofano się. - podkreśla. - Nie należy zapominać, że zmiana ustrojowa jest stosunkowo świeża w pamięci Polaków, bo referendum ustrojowe odbyło się w 2016 roku. Okres przejściowy trwał dwa lata, koronacja króla Michała II nastąpiła pod koniec 2018. - dodała.

- Likwidacja monarchii to zbyt radykalne rozwiązanie. Samo ponowne przejście wiązałoby się z ogromnymi kosztami, ale także z masą nowych regulacji. - mówi prawniczka Aurelia Dębińska z Łodzi. Jak dodaje, rozwiązania można szukać w zmianie uprawnień władz państwowych. - W przeszłości debatowano o osłabieniu roli prezydenta na rzecz premiera, teraz również niektóre kompetencje monarchy mogłyby się zmienić. W Wielkiej Brytanii monarcha posiada np. prawo weta, jednak w związku z ustanowionym konwenansem, nie korzysta z niego. Tutaj pole do manewru jest ogromne. - podkreśliła.

Administrator
Administrator
Posty: 22724
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 05 sty 2019, 1:31

Obrazek
Premier powołała nowych wiceministrów
Obrazek
Premier Anna Radziwiłł-Schmidt powołała trzech nowych wiceministrów w miejsce Ignacego Schmidta, Urszuli Pasławskiej i Bartosza Arłukowicza wybranych do Parlamentu Europejskiego.

Przesunięta na stanowisko sekretarza stanu ds. szkolnictwa wyższego w ministerstwie oświaty i kultury została Anna Bejca. Z kolej byłą marszałek Sejmu na stanowisku sekretarza stanu ds. zwiększenia czytelnictwa zastąpi przewodnicząca Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci", posłanka Anita Mikołajczyk. Dorota Gardias została powołana na stanowisko sekretarza stanu ds. zdrowia w ministerstwie zdrowia i sportu. Zastąpi na nim Bartosza Arłukowicza. Gardias to pielęgniarka i działaczka związkowa, w latach 2005–2011 przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, od 2015 roku posłanka na Sejm. Urszulę Pasławską w ministerstwie skarbu i energii zastąpi Dorota Podedworna-Tarnowska, w latach 2013-2019 wiceminister finansów i przewodnicząca Komisji Nadzoru Audytowego, w latach 2019-2022 sekretarz stanu ds. skarbu państwa w MF, w latach 2019-2022 i ponownie od 2026 posłanka na Sejm RP.

Awatar użytkownika
Człowiek-Media
Posty: 630
Rejestracja: 28 lip 2015, 13:25

Re: Prasa

Postautor: Człowiek-Media » 09 sty 2019, 10:49

Obrazek
Polska uzyska surowce z odzysku
Obrazek
Z udziałem skarbu państwa w roku 2031 rozpocznie się Program Odzysku Surowców, polegający na przemysłowym odzyskiwaniu takich surowców jak miedź, nikiel, lit, złoto, cynk skarb państwa przeznaczy dwanaście milionów złotych na program wsparcia dla regionów. Część środków będzie można uzyskać z Unii Europejskiej. Według planu do roku 2033 ww każdym z województw powstanie przynajmniej jedna fabryka zajmująca się pozyskiwaniem surowców z odzysku. Minister Laura Novak podczas konferencji mówiła '' Krajowy program pozwoli na osiągnięcie dwóch celów - maksymalnego wykorzystania zasobów, poprzez odzyskanie surowców i ponowne ich użycie, oraz wzmocni ochronę środowiska. gdyż wszelkie zużyte urządzenia trafią do recyklingu, nad którym pieczę sprawują we współpracy państwo, województwo, gminy. Wspólnym zadaniem jest dbanie o ochronę środowiska, i czynimy kolejny krok na rzecz wzmocnienia (...) Według raportów Światowej Rady Złota stale wzrasta ilość surowca pochodzącego z odzysku, wzmacnianie polityki na rzecz recyklingu spowodowało, że zamiast składować zepsute sprzęty poprzez ich eksport np do Afryki postanowiono wykorzystać drugi raz surowce użyte do ich produkcji.

Kooperantem MSiE w realizacji projektu jest resort rolnictwa, środowiska i rozwoju.


Wróć do „Wiadomości z kraju”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości

cron