Telewizja

[Administrator]

Radykalna Lewica inauguruje kampanię

Radykalna Lewica zainaugurowała kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w Warszawie. Wśród kandydatów na europosłów znaleźli się m.in. posłanka Alicja Kaczmarska, był kandydat na posła Jakub Kornhauser, czy była posłanka Julia Sapieha.

Poznaliśmy kandydatów Radykalnej Lewicy do Parlamentu Europejskiego. Liderem w okręgu kujawsko-pomorskim będzie poseł Piotr Tkaczowski, w warszawskim posłanka Alicja Kaczmarska (która w przedterminowych wyborach na marszałka województwa zajęła trzecie miejsce z wynikiem 18,7%), w dolnośląskim Zofia Branicka-Popow, w okręgu radomskim Nadzieja Bańkosz (działaczka KPP, z rodziny o komunistycznych tradycjach, w 2028 kandydatka na wiceprezydenta Sosnowca przy Wojciechu Nitwince), w górnośląskim Łukasz Moll, w olsztyńskim była posłanka i była kandydatka na wicemarszałka Sejmu Julia Sapieha, w gorzowskim Eliasz Feldman, a w małopolskim - Jakub Kornhauser (który w wyborach uzupełniających w 2027 roku w okręgu nr 116 zajął drugie miejsce z wynikiem 31,1%, o włos przegrywając z Tomaszem Brzostowskim).

- Żyjemy w światowym systemie kapitalistycznym. Kapitalizm to system wyzysku, kryzysów i wojen, w którym produkcja zależy od konkurencyjnej walki o zysk, a nie od ludzkich potrzeb. Choć to pracownicy tworzą społeczne bogactwo, nie mają oni żadnej kontroli nad produkcją i dystrybucją dóbr. W pogoni za coraz większym zyskiem globalny kapitalizm, uprawiany przez wsparte potęgą najsilniejszych i najbogatszych państw świata korporacje, prowadzi do postępującego rozwarstwienia dochodów. Rosną obszary nędzy na świecie, przy jednoczesnym bogaceniu się korporacji i znikomej mniejszości, kosztem bezwzględnej degradacji środowiska społecznego i przyrodniczego. - mówiła na kongresie inaugurującym kampanię posłanka Alicja Kaczmarska.

- Popieramy prawo do obrony dla wszystkich uciskanych mniejszości. Walczymy przeciwko kontroli imigracji. Jesteśmy za świeckim charakterem szkolnictwa i całkowitym oddzieleniem związków wyznaniowych od państwa. Jesteśmy za pełną społeczną, ekonomiczną i polityczną emancypacją kobiet. Walczymy przeciwko wszystkim formom dyskryminacji mniejszości seksualnych. - mówiła Julia Sapieha.

Jakub Kornhauser, szef sztabu wyborczego komitetu, krytykował Zjednoczoną Lewicę. - To Marszałek wywodzący się właśnie z tej partii nie wyznaczył przedstawiciela Sejmu na rozprawę przed Trybunałem Konstytucyjnym, który zdecydował, że ustawa o związkach partnerskich jest niezgodna z Konstytucją. Nie można było jej obronić, zwyciężyły argumenty prawicy. Nie dopuścilibyśmy do tego, gdybyśmy byli na ich miejscu. Obecna lewica jest słaba. Trzeba ją zastąpić. - apelował, mówiąc że wybory do Parlamentu Europejskiego to dopiero pierwszy większy przystanek na politycznej drodze RadLewu. - Teraz, kiedy jesteśmy bardziej rozpoznawalni, kiedy w szeregu wyborów uzyskaliśmy wysokie wyniki, jesteśmy w stanie zawalczyć o więcej. - podkreślił.

[Administrator]

Spowiedź Katarzyny Kajkowskiej w Superstacji!

Charyzmatyczna i zarazem kontrowersyjna posłanka Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego była gościem "Rozmowy Dnia" Jacka Żakowskiego.

Niedawno gościem Jacka Żakowskiego podczas "Rozmowy Dnia" w Superstacji była Katarzyna Kajkowska - charyzmatyczna jak również mocno kontrowersyjna i przez niektórych (nawet we własnej partii) znienawidzona posłanka SCD i była prezes tej partii.
Podczas spotkania na naszej antenie odpowiedziała ona na szereg pytań dotyczących zarówno jej jak i ugrupowania które reprezentuje.
Jak wyznała nie jest ona zawiedziona zmianami w partii przez które straciła ona fotel prezesa partii:
- Nie jestem zawiedziona - uważam bowiem że nawet dobrze że tak się stało. Moja partia po klapie w sondażach potrzebowała pewnego odświeżenia czy też ogólnie mówiąc naprawy i to w bardzo szerokim wymiarze. By ta naprawa była skuteczna potrzebne było nowe rozdanie na funkcjach zarządczych - w tym na funkcji prezesa partii. Przy okazji zmian w strukturach zarządu odświeżyliśmy nieco nasze struktury nieco je upraszczając i wprowadzając ich lepszą czytelność. SCD teraz mogę porównać do newsroomu telewizji gdzie ciągle się coś dzieje.
Poza tym sama dosyć słabą aktywnością przyczyniłam się do porażki parti i teraz poniosłam na własne życzenie poniosłam za to idące daleko konsekwencje. - stwierdza Kajkowska
Ponadto stwierdza że poczynione działania to pierwszy krok partii ku zmianie jej postrzegania przez wyborców:
- Od czegoś trzeba zacząć a najlepiej jest zacząć od siebie. Przez to także i sondaże pójdą do góry. Staramy się zrobić wszystko by tak właśnie było. Do głosowania na nas wyborców przekona nasz nowy program który oparliśmy zarówno na sprawdzonych kwestiach jak i przede wszystkim całkiem nowych wymagających reakcji ze strony polityków. Zdecydowanie odcinamy się już od lewicości ale jako partia centrum zachowujemy kontakt z nią na potrzeby wspólnego rozwiązywania ważnych dla kraju spraw. Teraz będziemy jeszcze bardziej partią konserwatywną i centroprawicową a naszym celem jest bycie zarówno sobą jak i kimś ważnym na politycznej scenie tak jak Postępowi Demokraci, Konserwatyści Razem (w tym SN-K które to w zasadzie dało nam motywacje do działania swoją działalnością jak i programem) czy Ruch Konserwatywny. Chcemy decydować o tym co się w kraju dzieje a nie być marginsem czy partią do bicia. Chcemy współpracować z innymi partiami naszego typu nawet będąc w ich ramach i dzieląc się wzajemnie zasobami ludzkimi. - stwierdza zgodnie Katarzyna Kajkowska
Odniosła się też do przeciwników którzy zarzucają nowemu programowi SCD wewnętrzną sprzeczność czy kopiowanie postulatów:
- Przeciwnicy mogą sobie mówić ale rzeczywistość jest inna, zdecydowanie na korzyść SCD. A dlaczego? Bo program niemal wszystkich partii politycznych to wewnętrzna sprzeczność - zwłaszcza jeżeli chodzi o jego wykonanie w praktyce, z czym u każdego ugrupowania jest krucho bo co innego robi się przed wyborami, co innego się robi gdy się dostanie do parlamentu a jeszcze co innego gdy dostanie się stołek czyli władze. Partie które nas krytykują niech najpierw spojrzą na siebie bo nawet w Biblii jest napisane - kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.
SCD nie kopiuje niczyich postulatów. Owszem jeżeli coś mamy podobnego z innymi partiami to jest to zwyczajną zgodnością i to powinno się cenić. Co do zmian to partia by nadążać za gustami wyborców jak i trendami musi się cały czas zmieniać stąd stajemy się centroprawicą a bycie partią centrum pozwala nam na płynne ale nie ostre przechodzenie z jednej strony na drugą co rzecz jasna robimy dla wyborców. Szanujemy bowiem tych którzy są po lewej stronie, ale też coraz bardziej otwieramy się na wyborców prawicy. I to właśnie dla nich obu się zmieniamy na lepsze. - mocno reaguje była Prezes SCD.
Kolejne pytanie tyczyło się kwestii posulatów i tego czy zwrot partii w prawo ma związek z kryzysem u Konserwatystów Razem:
- SCD do kwestii postulatów podchodzi inaczej niż inne partie. To co proponujemy w programie nie jest obiecywaniem a wstępnym planem który realizowany jest dopiero po wyborach i to tak jak w przypadku innych partii w miarę możliwości. W przeciwieństwie do naszych wcześniejszych działań nie będziemy jednak wprowadzać niczego na siłę, w tej materii wyczerpaliśmy swoje działanie. Program jest punktem wyjścia do rozmowy o tym co można zrobić dla dobra kraju by żyło się w nim lepiej. To długoterminowe działania więc nie wszystko co jest w programie zawarte zostanie zrealizowane w jednej kadencji. W pewnym sensie jest jak pan mówi - lepiej karty na stół wyłożyć od razu żeby potem nie było złych i przykrych niespodzianek a takie szykują inne partie, zwłaszcza gdy dojdą do koryta czyli władzy. SCD stawia sprawę jasno i od razu prezentuje to czym chce się zająć i to bez owijania w bawełne i wyciągania dodatkowych spraw w trakcie kadencji, wyjątkiem tutaj są sprawy które przynoszą nam dni którymi trzeba się zająć. Uważamy też że nasz program nie jest wewnętrznie sprzeczny a nawet jeżeli to nie tylko my mamy taki program. Inne partie też mają sprzeczne programy i to w jeszcze większym stopniu.
Skręt w prawo umotywowany jest tym że jest w Sejmie dużo partii podobnego typu z którymi łatwo się dogadać. W pewnym sensie ma to też związek z kryzysem u Konserwatystów Razem do których to wyciągamy pomocną dłoń licząc na ten sam ruch także z ich strony. Myślę że razem możemy stanowić alternatywę dla ZLewu zwłaszcza że SCD ma z nią negatywne doświadczenia i chętnie się nimi z KR czy innymi partiami prawicowo-konserwatywnymi podzieli. - stwierdza Kajkowska
Stwierdziła też czy ewentualna współpraca z Konserwatystami Razem dotyczyłaby też wyborów do europarlamentu do których to zresztą też się odniosła:
- W zasadzie to czemu nie a przydatna byłaby przede wszystkim w wyborach parlamentarnych. Także w wyborach do Parlamentu Europejskiego ona mogłaby mieć sens - jak nie w tej to kolejnej kadencji.
W przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego stawiamy na stabilność już istniejących spraw i doprowadzenie tych co są w toku do końca. W przeciwieństwie do innych partii bardziej skupiamy się nad tym co jest tu i teraz a nie na wyciąganiu obietnic z kapelusza co robią inne partie. Będziemy zatem strażnikem dotychczasowych rozwiązań a pomagać zmieniać będziemy tylko to co jest najbardziej potrzebne - co zawiera chociażby luki czy buble prawne.
Generalnie w kwestii Parlamentu Europejskiego chcemy się trzymać tego samego planu co wobec kraju, chociaż w tym przypadku ważniejsze jest podtrzymywanie obecnego stanu rzeczy ignorując zapisy które przewróciłyby to co jest teraz czyli ład i porządek do góry nogami. - mówi Kajkowska
Następnie rozmowa zeszła na temat poparcia wotum nieufności (który to zresztą sama partia proponuje) dla rządu Anny Radziwiłł - Schmidt:
- Jeżeli chodzi o nasz stosunek do rządów pani Radziwiłł-Schmidt to jak najbardziej myślimy o takim poparciu dla odwołania gdyż jak pokazuje nasz przykład współpraca z Zjednoczoną Lewicą nigdy nikomu nie wychodzi na dobre. Partia ta chce utrzymywać jak najwięcej koryt to znaczy posad dla siebie zostawiając partnerom ochłapy i mało ważne funkcje. Osobiście nam do gustu przypadłoby odcięcie Lewicy od rządów i przejęcie władzy przez PD albo partie konserwatywne. Jeźeli ZLew już chciałby rządzić z partnerem to niech go szanuje a nie traktuje jak przysłowiową szmatę. Idealnym przykładem na partnerski rząd są okresy gdyby były koalicje PiS - LPR i Samoobrona czy Platforma Obywatelska i PSL - tam partnerzy byli na równi traktowani a prezesi partii koalicyjnych byli wicepremierami i zasiadali w rządzie. Takich warunków ZLew nigdy nie zapewniło i nie zapewni. Dlatego SCD poprze zarówno wotum nieufności dla rządu jak i przyspieszone wybory choć dla nas może być to ryzykowna decyzja. - stwierdza Kajkowska
Odpowiedziała też gdzie trafi SCD jeżeli dostanie mandaty w europarlamencie:
- Co do PE to rzecz jasna pójdziemy do konserwatystów. - mówi Kajkowska

Na przedstawiane przez prowadzącego osiągnięcia Zjednoczonej Lewicy Kajkowska stwierdziła że jedno z nich to raczej powód do wstydu:
- Akurat przygotowanie do przyjęcia euro to nic czym można by się chwalić. Prawda jest taka że po przyjęciu euro nie tylko stracimy niezależność gospodarczą ale i narazimy obywateli na spore wzrosty cen produktów i usług które to przejście spowoduje. To jest tym samym najbardziej bezmyślny pomysł rządu o jakim słyszałam. Jestem bardzo ciekawa czy rząd poza swoimi działaniami myśli nad zasadnością ich w praktyce dla zwykłych obywateli czy tylko działa pod sondaże. - stwierdziła.
Na przytaczane przez prowadzącego plusy przyjęcia wspólnej waluty posłanka SCD odpowiedziała jasno:
- A czy pan bierze pod uwagę w ogóle minusy takiego rozwiązania. Eksperci mogą sobie mówić ale podwyżki cen chcąc nie chcąc i tak staną się faktem. Posiadanie wspólnej waluty z innymi krajami ma nie tylko zalety ale i wady - na przykład jeżeli w kraju A który ma Euro załamie się gospodarka to sytuacja ta rykoszetem z powodu wspólnej waluty odbije się też na innych krajach. - stwierdziła Kajkowska
Na koniec został poruszony najbardziej gorący temat czyli nagana ze strony Komitetu Etyki Poselskiej po negatywnych słowach Katarzyny Kajkowskiej na temat celebryctwa rodziny królewskiej, arystokracji czy parlamentarzystów. Tu reakcja Kajkowskiej była stanowcza - przy okazji padło też pytanie na temat tego czy republika powinna wrócić skoro Kajkowska jest przeciwniczką monarchii. Dodatkowo posłanka zapowiedziała że będzie ostrożniejsza w swoich wypowiedziach. Nie zgadza się jednak z decyzją KEP a zwłaszcza tym że decyzje na temat posłów zapadają bez przesłuchań samych zainterwowanych osób:
- Z jednej strony dla dobra partii chciałabym być bardziej powściągliwa a z drugiej strony też nie zgadzam się z decyzją KEP która zamiast poprosić mnie o wyjaśnienia najpierw oskarża a potem ogłasza swoje zamiary poprzez media. Poza tym uważam że mam prawo do krytyki, gdyż w końcu nikt nie jest święty - rodzina królewska, arystokracja i parlamentarzyści także. Gdyby było inaczej to wynoszono by ich na ołtarze. Od początku nie byłam zwolenniczką monarchii i arystokracji gdyż po pierwsze zabiera ona to co w demokracji najważniejsze czyli wpływ obywateli na to kto rządzi państwem, a po drugie idzie to generalnie w złą stronę gdyż o nich informują przede wszystkim nie gazety i media poświęcone polityce a tabloidy.
Niestety tych plotek jak i potwierdzonych stricle celebryckich wieści jest coraz więcej w przeciwieństwie do doniesień politycznych. Republika jak najbardziej powinna wrócić gdyż obywatele mieliby pełną kontrolę nad tym co się dzieje w kraju i kto jest jego głową. - dodaje Kajkowska
Za kulisami posłanka stwierdziła jeszcze że jej partia nie ma zamiaru być nieaktywna na scenie politycznej i że w przyszłości chce zaskoczyć opinię publiczną i parlamentarzystów ciekawymi pomysłami i różnymi opiniami dotyczących spraw którymi żyje nasz kraj. O tych sprawach też chce mówić w europarlamencie gdyż sama Katarzyna Kajkowska jest jedynką SCD podczas wyborów do europarlamentu w okręgu warszawskim.
Jak stwierdziła chce do Parlamentu Europejskiego by nabrać pokory i nowego doświadczenia i spojrzenia w zakresie swojej politycznej działalności, podobny cel przyświeca też innym kandydatom Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego do PE w całej Polsce.

[Administrator]

Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Krakowie

Przywódcy UE i jej 6 wschodnich krajów partnerskich – Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy – spotkali się na dwudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Krakowie, by uzgodnić przyszłe priorytety partnerstwa. Obrady odbywały się w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego na Wawelu.

Szczyt, pierwotnie planowany na marzec, odbył się z kilkutygodniowym opóźnieniem, ze względu na problemy logistyczne. Przywódcy dyskutowali o tym, jak ściślej współpracować, wzmocnić gospodarkę i społeczeństwo oraz poprawić zarządzanie i łączność. - W ramach Partnerstwa Wschodniego chcemy ściślej współpracować w wielu konkretnych dziedzinach – w kwestii małych i średnich przedsiębiorstw, gospodarki cyfrowej, sieci szerokopasmowych – oraz zwiększyć inwestycje w projekty transportowe, energetyczne i infrastrukturalne. Lista jest długa. Przede wszystkim jednak chcemy wzmocnić więzi między naszymi obywatelami i lepiej wspierać społeczeństwo obywatelskie. - mówił podczas konferencji otwierającej szczyt przewodniczący Komisji Europejskiej Stefan Löfven.

Wszyscy przywódcy uzgodnili wspólną deklarację. Potwierdzili w niej swoje zaangażowanie na rzecz Partnerstwa Wschodniego i podkreślili doniosłość tej inicjatywy. UE potwierdziła w deklaracji, że nadal jest gotowa wspierać integralność terytorialną, niepodległość i suwerenność wszystkich swoich partnerów. Wyrazili uznanie dla europejskich aspiracji i europejskiego wyboru partnerów, którzy podpisali układy o stowarzyszeniu z UE: Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Przypomnieli jednocześnie o prawie pozostałych partnerów do samodzielnego wyboru poziomu ambicji względem UE.

- Nie powinno być wątpliwości co do tego, że naszą wspólną przyszłością jest gotowość UE do otwarcia unijnych strategii politycznych dla naszych partnerów. - mówiła premier Anna Radziwiłł-Schmidt. Przywódcy z zadowoleniem przyjęli 10 założeń do roku 2032. Nakreślono w nich, w jaki sposób poprawić warunki życia obywateli wschodnich krajów partnerskich w priorytetowych dziedzinach współpracy (m.in. silniejsza ekonomia i silniejsze społeczeństwo).

We wspólnej deklaracji podkreślono też: znaczenie dobrych rządów, potrzebę zapewnienia lepszych i bezpieczniejszych połączeń transportowych znaczenie bezpieczeństwa energetycznego, konieczność wspierania pluralizmu mediów i obnażania dezinformacji, zaangażowanie przywódców we wspieranie mobilności i poprawę pozycji ludzi młodych. Przy okazji szczytu UE i Armenia podpisały umowę o kompleksowym i wzmocnionym partnerstwie oraz zawarły umowę lotniczą. Ponadto wschodnie kraje partnerskie zostały objęte transeuropejską siecią transportową UE (TN-T).


Prezydent Ukrainy Julia Tymoszenko

[Administrator]

Pierwsze posiedzenie PAL


W dn. 6-7 kwietnia odbyło się pierwsze posiedzenie Polskiej Akademii Literatury, powołanej ustawą z dnia 14 lutego br. Obradom przewodniczył powołany przez minister oświaty i kultury Aleksandrę Olszańską na pełniącego obowiązki prezesa Bronisław Wildstein. Na posiedzeniu stawiło się wszystkich 8 członków powołanych przez Olszańską.

Po otwarciu posiedzenia i przywitaniu gości, Wildstein wniósł uchwałę, wyrażająca uznanie dla "pierwotnych" Akademików. Uchwałę podjęto jednogłośnie. Następnie rozpatrzono projekt statutu, w którym określono m.in. treść ślubowania, sposób zgłaszania kandydatów na członków Akademii (kandydatów mogą zgłaszać sami kandydaci, Akademicy i uczelnie wyższe) i zasady przyznawania stypendiów i nagród. Po wprowadzeniu kilku poprawek uchwałę poparli wszyscy.

Następnie głos zabrała Olga Tokarczuk, która na mocy podjętej przed chwilą uchwały, zgłosiła kandydatury Andrzeja Stasiuka, Sylwii Chutnik i Michała Nogasia, z kolei Dunin-Wąsowicz zgłosił Dorotę Masłowską oraz jednocześnie wniosek o natychmiastowe głosowanie. Powołano komisję skrutacyjną i przeprowadzono wybory. W tajnym głosowaniu Stasiuk zdobył 5 głosów, Chutnik - 5, Nogaś uzyskał 6 głosów za, podobnie jak Dorota Masłowska. Wszyscy kandydaci uzyskali bezwzględną większość i zostali wybrani. Po ogłoszeniu wyników, Michał Rusinek zgłosił wniosek o odroczenie dalszej części posiedzenia do jutra, by nowowybrani członkowie również mogli wziąć w nim udział. Po konsultacji Bronisław Wildstein postanowił poddać wniosek pod głosowanie, które zakończyło się wynikiem 6-2.

Następnego dnia wznowiono obrady w poszerzonym składzie 11 członków - na posiedzenie nie przybył Andrzej Stasiuk. Wildstein ogłosił, że wpłynęły cztery kandydatury: Marcina Świetlickiego, Remigiusza Mroza oraz zgłoszonych przez uczelnię: Marcina Napiórkowskiego (UW) oraz Kazimiery Szczuki (AT). Akademicy postanowili głosować nad kandydaturami. Świetlicki uzyskał poparcie 8 członków Akademii, Mróz - 2, Napiórkowski - 7, a Szczuka - 5. Wildstein stwierdził wybór Marcina Świetlickiego oraz Marcina Napiórkowskiego. Na tym zakończenie I posiedzenie PAL.

Podpisano kontrakty na wyposażenie Marynarki Wojennej

O okręt patrolowy i cztery okręty podwodne wzbogaci się Marynarka Wojenna RP. Okręt patrolowy zostanie wybudowany w Stoczni Szczecińskiej w celu zwiększenia bezpieczeństwa transportu morskiego. Obecnie Polska dysponuje jedynym okrętem patrolowym. Nowo zamówiony sprzęt zostanie przekazany za około 2.5 roku. Wartość kontraktu to 5 mld złotych Podpisano również umowę na zakup małych okrętów podwodnych typu A27, które zostaną zakupione w Szwecji. Okręty mogą zostać zarówno do obrony wybrzeża, jak i do szybkiego transportu małego oddziału wojska mającego wykonać zadanie ofensywne. Wartość zamówienia to 2 mld złotych.

Minister Michał Krzyżanowski podkreślił, że Polska rozważa produkcje małych okrętów podwodnych obecnie prowadzone są rozmowy z podmiotami w Polsce i potencjalnymi zagranicznymi kooperantami. Jednak potrzeba wzmacniania zdolności do reagowania implikuje dokonania niektórych istotnych zakupów już dziś.

[Administrator]

Emilia Skarzyk: Nieszczepienie dzieci powinno być rozpatrywane w kategoriach zbrodni przeciwko ludzkości!
Emilia Skarzyk w Radomiu zapytana o szczepienia dzieci udzieliła nietypowej odpowiedzi. Wypowiedź ta znajduje wielu zwolenników, jednak jest ona dość kontrowersyjna.



- Województwo pomorskie i warszawskie są tymi województwami, gdzie jest najwięcej odmów szczepień przez rodziców na jedne dziecko. Co ciekawe, najmniej- podkarpackie i mazowieckie. Ale wciąż kilka, a od ostatniego czasu kilkanaście, kilkaset odmów szczepień to bardzo niebezpieczny precedens. Co roku dostajemy informacje o coraz to większej ilości osób chorych. Ruch antyszczepionkowy chce doprowadzić do masowej epidemii. Uważam, że w przyszłości jeśli ten ruch będzie większy, nieszczepienie dzieci powinno być rozpatrywane w kategoriach zbrodni przeciwko ludzkości. Teraz duża część rodziców, która odmawiała zaszczepienia swojego dziecka powinna być częściej oskarżana za narażenie życia i zdrowia swoich dzieci.- mówiła Agnieszka Milowska

Kandydatka na europosła chciałaby kar. - Rodzice, którzy nie zaszczepili dziecka otrzymywali grzywną. Sumarycznie maksymalnie 50 tysięcy. Tak było do 2008 roku. Teraz nawet tej kary nie ma, batalia sądowa antyszczepionkowców trwa i części udaje się obronić. Kara powinna wynosić nawet milion złotych, w zależności od zarobków.[/b] Medyczne wymysły nowobogackich elit nie mogą być tolerowane. W Anglii w latach 70-tych ubiegłego wieku, pod wpływem ruchów antyszczepionkowych, zaniechano szczepień przeciwko krztuścowi, co doprowadziło do szybkiego nawrotu choroby z ciężkimi powikłaniami, w tym zgonów dzieci oraz szybkiego przywrócenia masowych szczepień przeciwko tej chorobie. Nie chcemy przez to znowu przechodzić, bo efekt może być znacznie gorszy.

Emilia Skarzyk zwróciła również uwagę na niepełną transparentność wyborów firm, które dostarczają szczepionki i częste ich nieuczciwe praktyki. - Na poziomie unijnym należy w lepszy sposób zwiększyć przejrzystość tych firm. Jak nie ma zaufania do nich, to nie będzie zaufania do szczepionek. -

Joanna Kajska zapytana na korytarzu sejmowym o sprawę odpowiedziała: - Pracujemy nad projektem, który zaostrzy kary w tej materii, potrzebujemy również podpisów pod tym projektem. Liczymy na ciekawą debatę, bo jest wiele kwestii od tego na ile środek przymusu bezpośredniego może zostać wykorzystywany i dlaczego nie jest, do tego: ile powinna wynosić kara. Zagrożenie epidemią jest z roku na rok coraz większe. Coś trzeba z tym zrobić.- Pozytywnie o propozycji SCD wypowiedział się już poseł PSL'u, Arkadiusz Bratkowski: - Zagrożenie jest za duże, kary muszą być.-

Po wypowiedzi kandydatki ruch antyszczepionkowy zadrżał. Jeden z liderów tej organizacji, Marek Witczak zapowiedział, że - To oznacza wojnę z SCD. Nie mamy zamiaru zgadzać się na represje ze strony państwa. Mamy prawników!- Natomiast strony zajmujące się nauką np. To tylko teoria! wyraziły głębokie zadowolenie postawą SCD.

[Administrator]

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja

W Warszawie odbyły się centralne obchody Święta Narodowego Trzeciego Maja z udziałem Rodziny Królewskiej i najważniejszych władz państwowych.

Mszą św. w intencji Ojczyzny w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela rozpoczęły się w czwartek obchody rocznicowe Święta Konstytucji 3 Maja. Uczestniczyli w niej król Michał II, królowa Maria, następczyni tronu królewna Monika oraz pozostali członkowie Rodziny Królewskiej. Mszy przewodniczył arcybiskup metropolita warszawski gen. bryg. Józef Guzdek. Oprócz Rodziny Królewskiej we mszy uczestniczyli m.in. premier RP Anna Radziwiłł-Schmidt, szefowa BBN Joanna goszczyńska oraz liczni generałowie oraz dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych, kombatanci, żołnierze AK, harcerze i mieszkańcy stolicy.

Odznaczenia odebrali z rąk króla Michała II wybitni Polacy, którzy poprzez swoją pracę, talent i realizację pasji rozsławiają Polskę na świecie. - Staramy się unikać patosu, ale w takiej chwili, w takim miejscu i przy takiej okazji trudno nie odnieść się nie odwołać do majestatu Rzeczypospolitej, który jest w tym miejscu wykuty na wieki. – powiedział monarcha podczas uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie. Orderem Orła Białego uhonorowany został pośmiertnie wybitny reżyser Kazimierz Kutz, który zmarł na początku roku w wieku 100 lat.

- Konstytucja 3 Maja przywróciła Polakom nadzieję i poczucie odpowiedzialności za swój kraj, współodpowiedzialności za Polskę. - powiedział król Michał II podczas przemówienia na Placu Zamkowym w Warszawie. - I dzisiaj nasze najważniejsze polskie pytanie brzmi: co z naszą odpowiedzialnością? Czy jako Polacy, jako naród, razem, mamy tyle mądrości i odwagi co Oni mieli wtedy? Czy mamy mądrość i odwagę, by zmieniać kraj i siebie samych? Czy mamy mądrość i odwagę, by zaprzestać małostkowych sporów? - dodał.

- Życzę więc wszystkim Polakom – każdemu z nas, każdemu obywatelowi wolnej Polski – tej mądrości i tej odwagi, którą znaleźli w sobie nasi przodkowie 3 maja 1791 roku. I życzę nam wszystkim, by to wspomnienie było impulsem do tego, co lepsze jest dla Polski dzisiaj. Niech te majowe święta będą w całej Polsce powodem do radości i dumy, ale i do głębokiej narodowej refleksji. - powiedział monarcha.

W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja następczyni tronu królewna Monika otworzyła w Galerii Kordegarda wystawę "Duma Rzeczypospolitej". Najważniejszym eksponatem jest oryginał Konstytucji 3 Maja oraz reprint dokumentu "Konstytucji dla Europy". - Na wystawie jest pierwodruk Konstytucji 3 Maja, są też tłumaczenia z tamtego czasu na języki europejskie, co w moim przekonaniu jest świadectwem jak mądrze i odważnie próbowaliśmy wtedy modernizować nie tylko Polskę, ale również pomagać w modernizacji całego ówczesnego świata europejskiego. - powiedziała królewna. - To ważny ślad, ważna droga także dzisiaj, kiedy myślimy o umocnieniu polskiej pozycji, polskiej roli w świecie i w Europie, jako kraju, który wyznacza kierunki na nowoczesność.- dodała.

[Administrator]

Sprawa Mariusza B.

Kilka dni temu Ignacy Schmidt został zaatakowany w Toruniu. Media obiegła informacja, że Mariusz B. który pobił polityka jest działaczem SLD. Naszej redakcji udało się ustalić, że nikt o takich personaliach (nazwiska nie możemy podać do publicznej wiadomości) nie jest członkiem Sojszu. Stosowne oświadczenie, że pan B nigdy nie był członkiem SLD, wydały też władze toruńskiego oddziału partii. Sam B. zmienił zeznania i stwierdził, że to ''<<Władek>> mi powiedział żebym mówił, że jestem z SLD. A bo on ich k.... nie lub,i tych komunistów i że za Tuska to by rządu z komuną nie było a ja mam misję dla Polski. Obiecał mi, że pomoże mi ze sprawy politycznej nie będzie więzienia, a on robotę na pomidorach miał mi załatwić w Holandii. To miałem mówić, że z SLD"- stwierdził. B. leczył się przez trzy lata z problemów alkoholowych. Wspominany <<Władek>> to sąsiad B w przeszłości działacz Unii Wolności, karany za jazdę pod wpływem alkoholu.

[Administrator]

Grubski zawiesza się w prawach członka PD
"Wizja prokuratury jest zupełnie niespójna"

- Popełniłem błąd przy oświadczeniach majątkowych. Ale zarzut o przekroczeniu uprawnień to już skandal. - mówi tvn24.pl poseł Maciej Grubski, któremu Prokuratura Krajowa chce postawić cztery zarzuty. Dodał, że jednocześnie "zawiesza się w prawach członka Postępowych Demokratów".

Maciej Grubski twierdził, że zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień są "skandaliczne". Prokuratorzy twierdzą bowiem, że polityk przekazał znajomemu biznesmenowi informacje, które miały mu pomóc wygrać przetarg na zakup Wirtualnego Systemu Taktycznego Pola Walk.

- Prezes Henryk K. nie był moim znajomym. Zgłosił się do mnie z prośbą o interwencję. Jego firma była zainteresowana realizacją zamówienia - opowiada Grubski. Twierdzi, że wtedy wystąpił do podpułkownika Marka D. z Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej. - Wtedy Marek D. był przeze mnie atakowany, bo można było odnieść wrażenie, że przetarg był ustawiony pod konkretny podmiot. Dlatego też dopytywałem o szczegóły zamówienia - mówi Grubski. Otrzymane dane przesyłał potem biznesmenowi, bo jak twierdzi polityk PD, na tym polega interwencja senatorska.

- Za każdym razem informuję o wynikach moich interwencji strony, które się do mnie zwróciły z prośbą o pomoc - mówi Grubski. Na dowód, że przekazywanie maili biznesmenowi odbywało się w dobrych intencjach, polityk zaznacza, że prokuratura nie udowodniła mu przyjęcia żadnej korzyści majątkowej. - Tym samym wizja prokuratury jest zupełnie niespójna - komentuje polityk.

Prokuratura Krajowa ustaliła, że Maciej Grubski pominął w trzech oświadczeniach majątkowych (dwa z 2011 i jeden z 2012 roku) blisko 105 tysięcy złotych. - Przepisując dane z oświadczenia na oświadczenie popełniłem błędy - mówi polityk. Poseł zaznacza, że taką samą wersję przedstawił już wcześniej funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Śledczy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że przestępstwo, które chcą mi zarzucić musi być popełnione świadomie, a tak nie było - podkreśla.

Jak podkreślił Grubski podczas konferencji prasowej, zdecydował się "tymczasowo zawiesić w prawach członka Postępowych Demokratów". - Do czasu zakończenia śledztwa i wyjaśnienia tych absurdalnych zarzutów. Nie chcę, aby partia z tego powodu cierpiała. - powiedział. Jak dodał, jego wypowiedź o Olegu Laszko została wyrwana z kontekstu i "na pewno nie miała mieć pozytywnego wydźwięku". - Jeśli tak było, to przepraszam. - zakończył.

[Administrator]

Agnieszka Milowska: Ministrowie niech pracują!
Agnieszka Milowska, kandydatka SCD w programie "Polityka na ostro" wyraziła krytykę wobec ministrów, którzy prowadzą kampanię, zamiast działać w rządzie. - To nieodpowiedzialne!-



Agnieszka Milowska, 26-letnia właścicielka firmy z branży chemicznej, kandydatka nr 1 w okręgu pomorskim z list SCD mówiła - Kandyduje pan minister Piotr Szumlewicz, kandyduje pan minister Ignacy Schmidt, kandyduje pani minister Urszula Pasławska. Wyczerpują oni bardzo dużo czasu na kampanię, a w tym czasie powinni oni pracować dla Polski. Jak mają angażować w kampanię wyborczą, dobrze byłoby, gdyby wcześniej zrezygnowali z rządowych posad. Chyba, że oni tam kandydują tylko, aby zawyżyć wynik, bo i tak nie przejmą mandatu.-

- Kandyduje też wielu posłów, którzy porzucili prace w Sejmie. To jest nieopowiedziane. Potrzebna jest nowa jakość w polityce, a nowe SCD tę jakość prezentuje. Działamy w Sejmie mimo kampanii, po wyborach będziemy razem z Polkami i Polakami pisali nowy program wyborczy. Mamy mnóstwo pomysłów, będziemy realną alternatywą wobec oligopolu prawicy, centroprawicy i centrolewicy. Będziemy trzecią drogą trzeciej drogi.- mówiła kandydatka

[Administrator]

Poniatowska-Pawłowska: "SCD powiewa jak chorągiewka na wietrze"

Księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska, senator i kasztelanowa kozielska, w programie "W punkt" komentowała częste zmiany poglądów Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego.

- Jeszcze wczoraj Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne chciało dołączać do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, już dzisiaj jest gotowe bratać się z Radykalną Lewicą. Ta partia zachowuje się jak chorągiewka na wietrze, zmienia poglądy w zależności od tego, na jakie jest polityczne zapotrzebowanie. To jest bardzo niezdrowe zachowanie. Bo jaką gwarancję mają wyborcy, którzy teraz zagłosują na SCD, a po wyborach jej politycy stwierdzą, że jednak nie pasuje im obrany kurs i go zmienią? - pytała w programie "W punkt" księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska, była prezes Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego.

Działania SCD księżna oceniła jako "fałszywe i nieodpowiedzialne". - Jest takie powiedzenie, ze tylko krowa nie zmienia zdania, ale żeby zmieniać poglądy raz na tydzień to już gruba przesada. - mówiła księżna. Zapytana przez dziennikarza, czy nie boi się, że SCD prześcignie Konserwatystów Razem w wyborczym wyniku odparła, że "sondażowe trendy są bardzo różne". - Jeszcze kilka tygodni temu Postępowi Demokraci mieli poparcie sięgające prawie 50 procent, dzisiaj jest to nieco ponad 30. Wierzę, że wyborcy podejmą przy urnach właściwą decyzję, zagłosują zgodnie ze swoim sumieniem. - dodała kasztelanowa kozielska.