Dobry wieczór, Monika Olejnik, moim gościem jest była premier Adrianna Wisłocka. Dobry wieczór pani premier.
Dobry wieczór państwu i pani redaktor.
W ostatnich dniach wyciekły pani nagie zdjęcia. Może to pani wytłumaczyć?
Pani redaktor, zrobienie tych zdjęć to mój największy życiowy błąd. Ale mleko się wylało, nie ma co rozpaczać.
Myślę, że wyborcy chcieliby wiedzieć, co się stało.
Kto z nas nigdy nie popełnił błędu? Sprawa jest prosta - zakochałam się, zaufałam nieodpowiedniej osobie. Myślałam, że on mnie kocha, ale... do oczu napływają jej łzy Ale chyba tak nie było. Wie pani redaktor, z każdą miłością ma się plany na przyszłość, byliśmy już razem kilka miesięcy, darzyłam go wielkim uczuciem, a on to wykorzystał. rozpłakała się
Pani premier, proszę chusteczki. Dlaczego te zdjęcia wyciekły?
Nie chcę zdradzać imienia tego człowieka, nie chcę mieć z nim już nic wspólnego. Zaczęło się to tak - spotkaliśmy się na balu charytatywnym, rozmawialiśmy, wiadomo, potem zostaliśmy parą. Gdy zostałam premierem, chciał kupić jedną z kopalni, które mieliśmy sprywatyzować, do czego ostatecznie nie doszło. Odmówiłam, widziałam tam konflikt interesów - nie mogłam pozwolić na kupno kopalni swojemu facetowi! Próbował mnie szantażować nagimi zdjęciami, które mu wysyłałam, ślepo zakochana. robi przerwę Nie dałam się, ale on zagroził, że pójdzie do jednej z partii opozycyjnych...
Pije pani do wyników śledztwa?
Tak. Nie chciałam się ugiąć, a on postanowił moje zdjęcia wykorzystać. To był dla mnie cios, ale to przetrwam, tak jak przetrwałam ataki jako premier. Okazało się, że poszedł do tej partii, która ma największe szanse na wygraną. On zawsze był trochę karierowiczem.
Niejasne jest finansowanie kampanii PLK. Myśli pani, że to możliwe, że to pani były mężczyzna sfinansował ich kampanię?
To całkiem prawdopodobne, ale nie chcę tutaj rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
No właśnie, poczekajmy na wyniki.
Zmieńmy trochę temat. Dlaczego podała się pani do dymisji?
Właśnie między innymi dlatego, że on zaczął mnie szantażować, nie byłam w stanie skupić się na pracy, dodatkowo bolała mnie sprawa z Piotrkiem, bo wcześniej mieliśmy dobry kontakt, a po jego dymisji to się zmieniło. Miałam też trochę problemów osobistych, czysto rodzinnych.
Co tak naprawdę było między panią a śp. premierem Wiśniewskim?
Nic, już parę razy to dementowałam, ale mam trochę wyrzuty sumienia, że mogłam się przyczynić do jego, bądź co bądź, tragicznego kroku.
Pani premier, dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w dalszej karierze oraz wyjaśnienia sprawy ze zdjęciami.
Dziękuję pani redaktor, dobranoc państwu.