Radio

[Administrator]

Nie żyje ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny miał 79 lat

Przed południem napłynęły do nas smutne informacje. W wieku 67 lat zmarł ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski - duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, duszpasterz osób niepełnosprawnych, prezes Fundacji im. Brata Alberta, senator I, II i III kadencji.
O śmierci księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jako pierwsze poinformowało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć". "Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie..." - napisano.

Informację o śmierci duchownego potwierdził nam Szpital Powiatowy w Chrzanowie. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przebywał kilka dni na oddziale chorób płuc. Zmarł dziś w godzinach dopołudniowych.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski urodził się 7 września 1956 roku w Krakowie. Jego rodzicami był filolog Jan Zaleski, a matką polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska.

Podczas nauki w liceum związał się z ruchem oazowym, a po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1975 roku - już jako kleryk - został powołany do odbycia służby wojskowej w Brzegu. Pod koniec lat 70., będąc w seminarium, współredagował podziemne pismo "Krzyż Nowohucki" oraz działał w Studenckim Komitecie Solidarności.

W latach 1981-1983 odbywał praktyki diakonatu w parafii w Chrzanowie, Rajczy i Krakowie-Woli Justowskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w Katedrze Wawelskiej z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

Przez całe lata 80. XX wieku był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 roku został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. W 1988 roku jako duszpasterz brał udział w strajku robotników w Hucie im. Lenina.

Był duszpasterzem Ormian w południowej Polsce. Tom wierszy, które wydał w 2006 roku, otwiera utwór "Dziedzictwo". Napisał w nim: "Otrzymałem w spadku ormiańską duszę/lwowski akcent/kresowy patriotyzm/ukraińską tęsknotę za Bogiem".
Od 2019 roku zasiadał w Senacie I, II i III kadencji jako przedstawiciel Kościoła Katolickiego obrządku ormiańskiego w RP.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski mocno zaangażował się w działalność dobroczynną i pomoc niepełnosprawnym. Od 1979 roku był uczestnikiem Ruchu "Wiara i Światło", który skupiał osoby z niepełnosprawnością intelektualną, ich rodziny i przyjaciół. Został duszpasterzem osób niepełnosprawnych. W 1987 roku wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofią Tetelowską założył Fundację im. Brata Alberta w małopolskich Radwanowicach, która zajmuje się pomocą osobom z niepełnosprawnościami intelektualnymi.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski współpracował z Anną Dymną. W 2009 roku prowadził na antenie TVP Info program "Potrzebni", poświęcony problemom osób niepełnosprawnych.

Niezłomny obrońca często niewygodnej prawdy o Kościele
W lutym 2006 roku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zaapelował do duchownych o oczyszczenie tego środowiska i ujawnienie, kto z księży współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i donosił na metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę oraz na jego następcę kard. Franciszka Macharskiego.

W październiku 2006 roku kuria wydała na piśmie polecenie, by duchowny powstrzymał się od publicznych wypowiedzi o kontaktach i współpracy niektórych duchownych ze Służbą Bezpieczeństwa.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski mówił w 2007 roku podczas konferencji prasowej w Krakowie, że jego książka "Księża wobec bezpieki" jest opowieścią o prześladowaniach Kościoła, z których 90 proc. duchownych "wyszło zwycięsko". Dodał, że jemu samemu nigdy nie zależało na wywołaniu skandalu ani na zemście.

Nigdy nie zależało mi na napisaniu książki skandalicznej, która ma być formą zemsty. Chodziło mi o to, żebym miał prawo do opisania doświadczeń swojego pokolenia - powiedział.

Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski zapamiętał księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jako niezłomnego obrońcę często niewygodnej prawdy o Kościele, walczącego z patologiami wśród duchownych.

W pamięci tkwi mi szczególnie mój wywiad księdzem, który zatytułowałem "Wołanie o Wołyń" z okazji rocznicy masakry Polaków dokonanej przez Ukraińców, tzw. krwawej niedzieli z 11 lipca 1943 roku. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwracał uwagę, że sotnie UPA celowo wybrały na dzień mordu niedzielę, kiedy Polacy szli do kościołów i je zaatakowały. Dla księdza była to sytuacja bez precedensu. Mówił wprost, że to było opętanie - wspomniał nasz dziennikarz.

To dla mnie bardzo ważny wymiar tragicznej historii. Tadeusz Isakowicz-Zaleski analizując fakty historyczne, postrzegał w nich także inny - duchowy - wymiar. Był wielkim moralistą. Będzie nam brakowało jego mocnego głosu, choć za jego życia bywało, że był to głos wołającego na puszczy - dodał Bogdan Zalewski.

"Uważam, że warto walczyć"
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmagał się z nowotworem złośliwym prostaty. Uważam, że warto walczyć, by nie stać się zniedołężniałym. Dopóki jest szansa na leczenie, to trzeba się leczyć - mówił w połowie kwietnia ubiegłego roku w rozmowie z PAP.

Duchownemu w czasie choroby towarzyszyła także refleksja o tym, jak ważne są relacje z innymi, aby mieć wokół siebie ludzi, którzy pomogą w załatwieniu prostych, codziennych spraw. Nowotwór może dotknąć każdego - podkreślał. Mając w pamięci słowa jednego z lekarzy o słabej profilaktyce wśród osób młodych i w wieku średnim, duchowny zaapelował o kontrolowanie swojego stanu zdrowia. Ks. Isakowicz-Zaleski szczególnie zwrócił się do mężczyzn, aby przełamać opory psychiczne przed wizytą u lekarza i przed badaniami.

U ks. Isakowicza-Zaleskiego nowotwór został wykryty przypadkiem. Na dodatkowe badania poszedł, ponieważ miał złe wyniki innych badań. Zdiagnozowanie nowotworu było dla niego dużym zaskoczeniem.

[Administrator]

Siwińska: System edukacji trzeba zbudować od nowa

Nowa posłanka Obywatelskiej Rewolucji Bianka Siwińska, która wybrana została w JOW nr 199 w wyborach uzupełniających do Sejmu, podzieliła się w wywiadzie pomysłami swojego ugrupowania na naprawę oświaty.



"Na początek warto wspomnieć, że bardzo wiele elementów nowoczesnego szkolnictwa nie kłóci się z polskim prawem oświatowym, a co najwyżej z naszą tradycją i mentalnością. Dlatego kultura nauczania musi zmienić się w kulturę uczenia się. Uczniowie muszą zacząć być traktowani po partnersku, czuć się wysłuchani i docenieni. Chcieć się uczyć, a nie zdobywać oceny. Mają w szkole czuć się dobrze i mieć poczucie, że mają na coś wpływ. Już dziś nauczyciele mogą ograniczyć ilość zadawanych prac domowych, ograniczyć ilość wystawianych ocen, zerwać z tym że uczeń musi siedzieć cicho i nieruchomo w ławce i pozwolić mu na swobodne poruszanie się po klasie czy uczyć przez projekty i odwrócone lekcje." - mówiła świeżo wybrana posłanka.

"Musimy dać większą swobodę i odpowiedzialność nauczycielom, skończyć z zaglądaniem im cały czas przez ramie czy spełniają setki stron wytycznych dotyczących podstawy programowej i pozwolić swobodnie w ramach ogólnych ram kształtować treść i sposób prowadzenia zajęć. Nie może być tak, że nasza podstawa programowa ma prawie dwieście stron dla jednego przedmiotu, a w innych krajach mieści się na kilku stronach. Trzeba też zlikwidować kuratoria oświaty a większe kompetencje w zakresie nadzoru nad szkołą powierzyć uczniom, rodzicom i lokalnym społecznościom." - podkreślała Siwińska.

Wskazywała, że czas najwyższy skończyć z modelem, który ma kształcić wszystkich według jednego kryterium na rzecz rozwoju kompetencji, które pozwolą uczniom funkcjonować w świecie po szkole. "Państwo musi przejrzeć całokształt swoich zadań i działań w zakresie szeroko rozumianego rozwoju kapitału ludzkiego. Nie może być tak, że działania dotyczące edukacji, rynku pracy i pomocy społecznej nie są ze sobą skorelowane i skoordynowane. Dlatego jednym z naszym postulatów jest powołanie Ministerstwa Kapitału Ludzkiego, które w sposób kompleksowy obejmie te zagadnienia." - wskazywała działaczka Obywatelskiej Rewolucji.

[Administrator]

Aktywiści reagują na zapowiedź OR nt. likwidacji rzeczników

Aktywiści na rzecz praw pracowniczych, praw przedsiębiorców, praw dziecka i praw pacjenta odnieśli się do zapowiedzi Obywatelskiej Rewolucji, która zapowiedziała, że będzie dążyć do likwidacji Rzecznika Praw Pracowniczych, Rzecznika Praw Przedsiębiorców i Rzecznika Praw Dziecka.

- Walczyliśmy o instytucję Rzecznika Praw Pracowniczych przez wiele lat, wreszcie udało się go powołać w 2021 roku. Rządzący powinni zacząć od siebie, zgadzam się, że trzeba ograniczyć liczbę członków rządu, ale nie zgadzam się z tym, aby odbierać nam organ, który upomina się i dba o nasze prawa – mówiła Barbara Popielarz, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

- Przedsiębiorcy to grupa społeczna, która przez kolejne rządy jest zaniedbywana, dlatego cieszę się, że istnieje Rzecznik Praw Przedsiębiorców, do którego możemy się zwracać, który ma za zadanie nam pomóc. Szczerze wątpię, że jedna instytucja byłaby w stanie udźwignąć tak wiele zadań – wskazywał Paweł Bochniarz, dyrektor generalny MIT Enterprise Forum CEE, doświadczony przedsiębiorca, prywatnie syn Henryki Bochniarz, odnosząc się do pomysłu skupienia kompetencji wszystkich dotychczasowych rzeczników w rękach Rzecznika Praw Obywatelskich.

Monika Horna-Cieślak, prawniczka i działaczka społeczna, udzielająca się m.in. w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, czy w ramach Komitetu Ochrony Praw Dziecka, mówiła: "Instytucja RPD istnieje od 1997 roku, pierwszy rzecznik został powołany w 200 roku. Dzieci i młodzież bardzo często są taktowani jako obywatele drugiej kategorii, dlatego istnieje odrębna funkcja rzecznika, który zajmuje się ich prawami. Uważam, że jej likwidacja byłaby bardzo szkodliwa, byłaby zdecydowanym krokiem w tył jeśli chodzi o prawa dziecka w naszym kraju". Jak dodała, instytucja rzecznika umocowana jest w Konstytucji RP z 2017 roku, tak jak wcześniej była umocowana w ustawie zasadniczej z 1997 roku.

Pacjenci wskazują, że w sytuacji zapaści w służbie zdrowia chce im się odbierać organ Rzecznika Praw Pacjenta, który ma za zadanie "dbanie o to, aby prawa pacjentów były w należyty sposób przestrzegane przez przychodnie, szpitale, lekarzy i wszystkie placówki, które nas leczą". - Chodzi o zapewnienie nam, pacjentom, maksymalnego bezpieczeństwa oraz komfortu w trakcie leczenia – wskazują.

[Administrator]

Obywatelska Rewolucja zapowiada prezentację kompleksowego programu

Rzecznik Obywatelskiej Rewolucji Wojciech Kardyś zapowiedział, że w najbliższych tygodniach jego partia zaprezentuje kompleksowy plan rządzenia zbudowanego na fundamencie Manifestu Obywatelskiej Rewolucji. "To będzie 200 konkretów, które będziemy chcieli zrealizować, aby stworzyć bardziej wolną i obywatelską Polskę" - zapowiedział.



"Wiele postulatów, które zaprezentujemy padało już z ust naszych działaczy, ale będzie też wiele nowych punktów oraz bardziej szczegółowych propozycji. Nad całością pracowały tematyczne kręgi działaczy naszej partii, które przygotowywały poszczególne sekcje, a czasami wypracowywały rozwiązania dla pojedynczych punktów. W niektórych przypadkach mamy już gotowe lub niemal gotowe projekty ustaw, które pozwolą na dynamiczne rozpoczęcie działania dla rządu z naszym udziałem." - mówił Kardyś.

Prezentacja programu odbędzie się podczas dedykowanego wydarzenia, a rzecznik OR zapowiada bardzo atrakcyjną formułę. "Myślę, że wszyscy uczestnicy tego wydarzenia będą zachwyceni oprawą, ale najważniejsze będzie to, że pokażemy Polakom konkretne działania jakie podejmiemy jeśli powierzą nam rządzenie Polską. To będzie zapowiedź proaktywnego rządu który będzie kształtował rzeczywistość, a nie tylko działał od kryzysu do kryzysu jak obecna władza." - obiecywał reprezentant OR.

"Program jest na tyle kompleksowy i dotyka gruntownej przebudowy wielu dziedzin życia, że nie da się go przeprowadzić w jedną kadencję. Program ewentualnego rządu, który powstanie po wyborach, a w którym partycypować będzie Obywatelska Rewolucja będzie musiał uwzględnić ograniczenia czasowe kadencji. Jeśli powstania rząd koalicyjny na pewno program rządu będzie pewnym kompromisem, który spowoduje że nie wszystko co byśmy chcieli uda się w nim podjąć." - dodawał rzecznik Obywatelskiej Rewolucji.

"Liczymy jednak, że uda się stworzyć większość z partiami bliskimi nam ideowo i programowo. Dlatego też powstał Okrągły Stół Opozycji, aby już przygotowywać grunt dla przyszłego rządu złożonego z wolnościowych ugrupowań. Polska jest gotowa, aby podjąć się wejścia na nową bezprecedensową ścieżkę rozwoju gospodarczego i społecznego a przy tym na zwiększenie wolności Polek i Polaków." - zakończył.

[Administrator]

Coraz większe napięcia w koalicji rządzącej



Socjolog i politolog SWPS Mikołaj Cześnik mówił w RMF FM o pęknięciach w koalicji rządowej. "Szeroka koalicja od lewa do prawa prędzej czy później musiała doprowadzić do tarć. Spadające poparcie dla ugrupowań wchodzących w skład rządowej większości spowodowało, że jej członkowskie stali się bardziej nerwowi. Prawicowi wyborcy coraz mocniej naciskają na swoje ugrupowania w związku z zapowiedzią otwarcia granic dla imigrantów w celu zapewnienia realizacji dochodów podatkowych, a rząd w tej sprawie milczy. To powoduje, że Prawica taci zaufanie nawet w swoim żelaznym elektoracie, a oliwy do ognia dolewa poparcie Macieja Nowickiego na RPO, którego poglądy są ostro krytykowane w konserwatywnych mediach. Prawica pewnie karnie zagłosuje za jego kandydaturą żeby nie ryzykować rozłamu w koalicji i uzyskać poparcie dla swojego kandydata na Rzecznika Praw Pracowniczych Jakuba Steliny, który od lat prezentuje poglądy zbieżne z linią programową Prawicy. Jego kandydatura była znowu nie w smak bardziej postępowym działaczom koalicji, ale będą musieli przełknąć gorzką pigułkę, jeśli chcą utrzymać się przy władzy." - tłumaczy Cześnik. "Niezadowolenie zaczyna też kiełkować wśród posłów liberalnego Bloku dla Większości Rządowej oraz wolnorynkowców z Prawicy głównie z Partii Liberalno-Konserwatywnej. A to za sprawą fatalnej polityki gospodarczej rządu skupionej na inwestycjach infrastrukturalnych a zupełnie ignorującej inne problemy ekonomiczne o charakterze strukturalnym. Działacze obu stron rozczarowani są też ogólnym marazmem i ciągłym obrywaniem ciosami od opozycji na które koalicja nie potrafi odpowiedzieć. Co gorsza ciosy zadaje zarówno lewica z SLD jak i liberałowie z OR. Lawirowanie między tymi atakami, różnymi poglądami nie tylko partii koalicyjnych, ale także samych członków poszczególnych partii oraz sprzecznymi oczekiwaniami elektoratów poszczególnych partii to może być za dużo dla niezbyt charyzmatycznej Fornero-Piotrowskiej."

[Administrator]

MKiDN uruchamia Państwowe Repozytorium Kultury i Nauki

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja prasowa z udziałem premier Marty Fornero-Piotrowskiej i minister kultury i dziedzictwa narodowego Anny Bejcy, w trakcie którego ogłoszono uruchomienie Państwowego Repozytorium Kultury i Nauki - największej platformy cyfrowych dzieł sztuki.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uruchamia Państwowe Repozytorium Kultury i Nauki, które w jednym miejscu zgromadzi dzieła nauki i kultury w formie cyfrowej. - Dzięki uruchomieniu portalu repozytorium.gov.pl polskie zasoby cyfrowe dzieł sztuki i kultury od dziś są dostępne w jednym miejscu Stworzony portal to nowa jakość dla kultury cyfrowej w Polsce. Jest to repozytorium, które umożliwia instytucjom oraz osobom prywatnym w sposób bezpieczny przechowywać zdigitalizowane zbiory - podkreśliła minister Anna Bejca.

Czym będzie Państwowe Repozytorium Kultury i Nauki? W jej ramach udostępniony zostanie zbiór cyfrowych dzieł, które będzie można przeglądać, a także wykorzystywać w swojej codziennej pracy. Portal ma zatem pełnić funkcję multiwyszukiwarki zasobów pozwalająca dodatkowo zabezpieczyć obiekty kultury i sztuki przed zniszczeniem. Na platformie internauta znajdzie książki, czasopisma, fotografie, obiekty muzealne i archiwalne. Umożliwi to skorzystanie z dokumentów pochodzących z różnych epok historycznych. Będzie można także samemu udostępnić swoje zbiory, a także stworzyć własną, wirtualną kolekcję zasobów kultury.

MKiDN wyjaśnia, że repozytorium.gov.pl ma pełnić rolę wirtualnego muzeum. - Zwiedzanie muzeów online stało się ostatnio bezpiecznym sposobem na kontakt z kulturą i sztuką. Wchodząc na portal repozytorium.gov.pl, możemy odwiedzić kilka muzeów na raz i w prosty sposób, szybko zebrać interesujące nas obrazy, grafiki, czy dokumenty. Nie trzeba już wędrować między różnymi galeriami sztuki i muzeami. Wszystko, co nas interesuje znajdziemy teraz na jednej platformie - zupełnie bezpłatnie – czytamy.

– Repozytorium to zarządzanie zasobami dziedzictwa kultury i nauki na najwyższym poziomie. Poprzez uruchomienie portalu zwiększamy standaryzację i efektywność korzystania z cyfrowych obiektów – podkreśliła wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Paulina Matysiak. Repozytorium, oprócz zachęcania do obcowania ze sztuką i nauką, zoptymalizuje koszty związane z przyszłymi inwestycjami w platformy z cyfrowymi zasobami nauki i kultury – dodała.

[Administrator]

Patrick Kibangou: W działaniach MSZ brakuje długofalowej strategii

O braku długofalowej strategii w działaniach ministerstwa spraw zagranicznych mówił Minister Spraw Zagranicznych w gabinecie cieni Zjednoczonej Lewicy Razem- Patrick Kibangou. Jak podkreślił -Rząd Rzeczypospolitej nie ma żadnego długofalowego planu działania aby zapewnić Polsce współudział w decydowaniu o ważnych międzynarodowych kwestiach. Do tej pory mniej więcej co 20 lat Polska była wybierana niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, teraz nie ma zabiegów, aby Polska miała uzyskać taki wybór w najbliższych latach. Wraz z czynieniem tych prób należy rozmawiać z różnymi państwami, nie tylko o poparciu kandydatury Polski, ale też o programie działań na forum ONZ, czy poprzez ONZ-owskie agendy. Wyzwań jest sporo : powszechne uzdatnianie wody, odsalanie wody, czy uporanie się z problemem kosmicznych śmieci. Ważne będzie wypracowanie formatu współpracy w odniesieniu do sztucznej inteligencji oraz robotyzacji części dziedzin życia, gospodarki. Włączając problem użycia w czasie konfliktów zbrojnych. Właściwym będzie wypracowanie konwencji, lub właczenie przepisów do już istniejących. Ramy prawne w możliwie szerokim zakresie powinny stać się normami międzynarodowymi. Można to uczynić poprzez wykreowanie formatu konferencji stron (COP) lub utworzenie Komitetu do Spraw Robotyki i Automatyzacji, wówczas formuła konferencji stron nie będzie konieczna. Najgorsza jest bezczynność. Działań ze strony rządu, czy to w rozmowach z państwami europejskimi, czy w Afryce, Azji nie ma, by zyskiwać poparcie dla kierunków zmian, w bardzo potrzebnych globalnie.
Nie ma również planu działania na rzecz wzmocnienia obecności Polski w Antarktyce i w Arktyce, a czas ucieka, być może bezpowrotnie. Zaś obszar Antarktyki wymaga dalszej eksploracji na wielu poziomach, w różnych aspektach. W tym ewentualnie w przyszłości pod kątem działalności gospodarczej- zakończył Kibangou.

[Administrator]

III RP zasługuje na swoje muzeum - mówi Alisa Chackiewicz Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Gabinecie Cieni Zjednoczonej Lewicy Razem

Na temat potrzeby budowy muzeum III RP mówiła dziś minister w GC Zjednoczonej Lewicy Razem- Alisa Chackiewicz. Jednym z ważniejszych zadań w podtrzymywaniu dziedzictwa narodowego powinno być utworzenie muzeum, które będzie poświęcone trzeciej Rzeczpospolitej. Był to ważny okres w historii Polski jej państwowości oraz aspekcie społecznym, gospodarczym, politycznym. Materialnym i nie materialnym. Okres ten jest oceniany różnie, co zasługuje na podkreślenie w upamiętnieniu tamtych czasów. Zarówno co było złe liczne koszty transformacji gospodarczej, jak i pozytywne aspekty dorobku IIIRP z których korzystamy dziś, członkostwo w Unii Europejskiej. Różne punkty widzenia muszą być ujęte ponieważ stanowia część historii. A to ważne by nie zapomnieć o tym i by kolejne pokolenia obywateli mogły obcować z dziedzictwem narodowym Polski. Zwiedzanie muzeum powinno być dostępne w sposób tradycyjny jak i interaktywny.

[Administrator]

Byli prezydenci jednogłośnie popierają pomysł muzeum III RP
Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Mikołaj Liściowski pozytywnie ocenili pomysł budowy Muzeum III RP. Wałęsa podkreślił, że o III RP trzeba było walczyć i to się udało, było to państwo suwerenne i trzeba to przekazywać kolejnym pokoleniom. - Teraz jest dobry czas by nad utworzeniem takiego muzeum się pochylić. I pokazać wielobarwność nieodległej historii Polski. Potrzeba by w pamięci zbiorowej żyły różne punkty widzenia przeszłości, bo jest to dziedzictwo kulturowe naszej państwowości. Z którego możemy być dumni, ale mamy obowiązek pamiętać też o tym, co do poczucia dumy nie skłania. To muzeum nie powinno być ani hagiografią, ani martyrologią tamtego okresu. Dwie skrajności nie oddają bowiem złożoności naszej historii - powiedział. Aleksander Kwaśniewski stwierdził z kolei, że - Trzecia RP zasługuje na pamięć, w ostatnich latach jest niewątpliwie przemilczana, jako ważny okres w historii, przykład nie tylko pokojowej transformacji politycznej, przejścia do demokracji. To także okres w którym nie doświadczyła Polska zniszczeń wojennych, jeden z niewielu w naszej historii. Były też negatywne karty tamtego okresu, co również wymaga uwzględnienia.
Mikołaj Liściowski dodał natomiast, że siedzibą muzeum mógłby się stać Pałac Prezydencki, obecnie wykorzystywany na potrzeby biur Kancelarii Królewskiej i na apartamenty dla rodziny królewskiej oraz monarszych gości. - Muzeum mogłoby zostać umieszczone w jednym z bocznych skrzydeł Pałacu. Z tego co wiem, to część pomieszczeń nie jest dziś wykorzystana - mówił Liściowski.

[Administrator]

Zandberg: Polska potrzebuje także dużego atomu
Europoseł Zjednoczonej Lewicy Razem, Adrian Zandberg mówił o tym, że Polska potrzebuje również inwestycji w duże elektrownie atomowe. - Bardziej należy skłaniać się ku budowie reaktorów IV generacji, gdzie do budowy takich elektrowni przymierza się Francja, a reaktor funkcjonuje w Chinach. Bezpieczeństwo takiego reaktora przewyższa, te budowane wcześniej, jak i pozwala efektywniej wykorzystywać paliwo. Atom musi być jednym z głównych źródeł pozyskiwania energii w Polsce, więc potrzebne będą też duże elektrownie. Małe reaktory, są istotnym uzupełnieniem, ale nie spowodują, że energia jądrowa będzie za kilka dekad głównym lub drugim paliwem w miksie energetycznym, zaspokajającym zapotrzebowanie w Polsce.

Inwestycja w duży atom to także ponowne zużycie paliwa jądrowego, które lata temu stanowiło odpad. Może mniej ważna dziś dla Polski, ale perspektywiczna na przyszłość. A rozwój atomu dziś czy jutro, to kolejne kroki do energii termojądrowej. A że potrafimy w Polsce korzystać z nowych technologii pokazała choćby sprawa zgazowania węgla, produkcja paliwa lotniczego z dwutlenku węgla

Wiele wysiłku włożono w Europie na te badania, pora je wdrażać i korzystać z nich w rozwoju gospodarczym Polski. Tania i łatwo dostępna energia jest kluczowa z punktu widzenia gospodarczego bezpieczeństwa państwa - powiedział polityk.