KORWIN MIKKE: JESTEM REALNĄ ALTERNATYWĄWywiad Z prezesem Koalicji Odnowy Rzeczpospolitej, felietonistą, szachistą i brydżystąTyle lat już Pan walczy – czy nie lepiej było wstąpić do innej, większej partii i działać w jej strukturach ? Wiele osób w dzisiejszym parlamencie wypowiada się o Panu ciepło. W Inicjatywie Wolności, czy w Prawie i Sprawiedliwości władzę przejęli ludzie o wolnorynkowych poglądach- Ja walczę dla idei, a nie po to, aby się dostać do władzy za wszelką cenę. Ja mam swoje poglądy i od nich na krok nie odchodzę. Inicjatywa Wolności to bardzo ciekawy projekt, z chęcią będę z nimi współpracował w następnej kadencji, aczkolwiek ich uwielbienie dla eurokołchozu i quasi-postępowych idei mnie odrzuca. W Prawie i Sprawiedliwości zawsze była jakaś garstka sensownych ludzi, no ale umówmy się, Pan Liściowski nie nawróci wszystkich tych socjalistów.
Pomimo pańskich oskarżeń Prawo i Sprawiedliwość przez wielu uznawane jest za partię prawicową. A pan nazywa ich socjalistami?- Po pierwsze w ogóle nie mówimy o świadczeniach socjalnych, o związkach zawodowych, o ludziach pracy. Wyznaję żelazną regułę, która różni prawicę od lewicy – „Chcącemu nie dzieje się krzywda”. To człowiek powinien decydować o sobie, a nie aparat państwowy. PiS idzie powoli w dobrą stronę, zauważyli potrzebę zmian w Polsce, ale dopóki nie pozbędą się ze swoich szeregów tych związkowych złodziei, to ja wiem, że nic dobrego z tej partii nie wyjdzie.
Chce Pan ograniczyć prawa związków zawodowych ?- Ograniczyć ? Rozwiązać !
Wszystkie?- Wszystkie. To znaczy, jeśli ktoś chce sobie zawiązać jakieś stowarzyszenie, to proszę bardzo, ale koniec ze związkowym eldorado. Sektor publiczny stanowi związkowe eldorado okopane w obronie wszelkich uprawnień, a związki zawodowe wyróżniają się w Europie nadzwyczajnym upolitycznieniem. W Bogdance państwo ma mniej niż 5 proc. udziałów, nie ma takich problemów jak w JSW, która ma dużo większy potencjał ze względu na majątek, jakim dysponuje, a wyniki tej spółki są nieporównywalnie gorsze od Bogdanki.Państwowe zawsze będzie gorsze od prywatnego.
Jak chce Pan pozyskać poparcie przedsiębiorców ? Małych, średnich…- I dużych. My nie będziemy brać żadnej strony i żadnej pomagać. Przykładowo, Lech Kaczyński nie chciał wpuścić do Polski Łukoila, bo wtedy benzyna byłaby zbyt tania, co naruszyłoby interesy krajowej firmy.
A co z drobnymi przedsiębiorcami ? Co ma Pan dla nich do zaoferowania ?- Zabronimy władzy wtrącania się w ich sprawy. Ludzie często chcą, by rząd czegoś zakazał. Trzeba mieć świadomość, że jeśli rząd może czegoś zakazać, to jeden zakaże jednym, a drugi drugim. My postawimy na wolny rynek, przedsiębiorcy, kiedy zwolni ich się z obciążeń poradzą sobie bez pomocy ze strony państwa. Zauważył Pan, że walczący o lasy zajmują się tylko dużymi drzewami a nie trawą ? Tak samo jest w świecie finansów. Dlatego żaden rząd nie może mieć prawa wtrącania się.
Co Pan rozumie przez wtrącanie się ?- Nie będziemy tępić drobnych kupców, by wspierać dużych z np. centr handlowych. Nawet we Francji istnieją duże firmy, a tuż obok siedzi 500 babin i handluje. Do tego kwestia podatków. Trzeba zlikwidować PIT, CIT a także podatek od kupna-sprzedaży i darowizn.
Ale podatek od darowizny już…- Kaczyński zniósł ten podatek, ale tylko w obrębie rodziny. Oczywiście nie można powiedzieć, że likwidujemy wszystkie podatki. W życiu pewne są dwie rzeczy – śmierć i podatki.
A ludzie pracujący, dlaczego mieliby na Pana zagłosować ?- Bo wiedzą, że za ciężko zarobione pieniądze będą mogli sobie kupić bardzo tanie towary, robione przez innych „wyzyskiwanych” ludzi pracy. Robotnik w Ameryce pracował ciężko prawda? Ale to ludzie ciężko pracujący zarabiają najwięcej. Czym lepiej ktoś pracuje, tym więcej zarabia, praca ma po prostu wartość. Ludzie z Europy w XIX wieku uciekali do Ameryki, gdzie panowało właśnie takie podejście, bo to z pozoru okropne myślenie jest dla człowieka najlepsze. Ludzie nawet na najniższym szczeblu będą zarabiali realnie więcej. Czy Pan zdaje sobie sprawę, że jeszcze parę lat temu sprzątaczka w Nowym Yorku zarabiała więcej niż polski prezydent ?
Jak Pan chce pozyskać elektorat niezdecydowany? Bo to chyba w niego Pan mierzy?- Trzeba uświadomić ludziom, że ja nie jestem jakimś tam faszystą, jak to o mnie mówią lewicowe media. Ja proszę pana stoję w obronie normalności. Ja jestem realną alternatywą dla tych, którzy popierali PO, gdy te głosiło postulaty gdańskiego liberalizmu. Ale jestem też jedynym kandydatem, który będzie bronił naszej suwerenności. Z całą moją sympatią dla Pana Liściowskiego, wątpię, żeby jako członek PiSu mógł naprawdę bronić naszego interesu. PiS tego nie robi.
Nie broni suwerenności ?- Pewnie, że nie. To Kaczyński podpisał traktat lizboński a drugi Kaczyński go negocjował.
Dziękuję bardzo za wywiad