Internet

[Administrator]

Palikot na Podkarpaciu: "Nigdy więcej wojny!"



Janusz Palikot kontynuuje swoją kampanię spotykając się z wyborcami w południowo-wschodniej Polsce. Na spotkaniach mocno podkreślał, że należy zaprzestać eskalować napięcia na linii Polska-Rosja. Normalizacja stosunków z Federacją Rosyjską to według Palikota powinien być jeden z najważniejszych celów polityki zagranicznej.

"Nigdy więcej wojny!" i "Sprowadzę naszych żołnierzy do domu" to dwa hasła, które przewijały się podczas spotkań z wyborcami w województwie Podkarpackim. Bliskie sąsiedztwo z ukraińską granicą spowodowało wiele pytań na temat konfliktu Ukrainy z Rosją. "Polacy są dumnym narodem, ale duma i honor nie mogą być priorytetem polityki zagranicznej naszej ojczyzny w obliczu ryzyka wojny." - tłumaczył Janusz Palikot.

W Rzeszowie kandydat Inicjatywy Wolność spotkał się z przedstawicielami Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą. Wśród przedstawicieli Komitetu znalazło się wiele osób, którzy walczyli o wolność Polski m.in. Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk czy Henryk Wujec. W spotkaniu uczestniczył też przedstawiciel Związku Ukraińców w Polsce Mirosław Czech. "Polska wykazuje małą aktywność w sprawie Ukrainy. Nie ma nas podczas rozmów przywódców ws. konfliktu na wschodzie tego kraju. Pomimo, że nasz kraj jest szczególnie narażony jeśli dojdzie do dalszej destabilizacji." - podkreślał Palikot.

Janusz Palikot mocno opowiedział się także za wycofaniem polskich żołnierzy z misji zagranicznych. Krytykował również politykę bezpieczeństwa realizowaną przez ekipę rządzącą. Brak jasnej wizji rozwoju Sił Zbrojnych, niewykorzystwanie polskiego przemysłu zbrojeniowego i zbyt duże wydatki na siły ekspedycyjne to główne zarzuty kandydata na Prezydenta. "Najlepiej rozwiązało to Państwo Izrael, które postawiło na nowoczesną technikę. Dlatego uważam, że część wydatków na armię powinna być przeznaczona na bezpieczeństwo informatyczne i cybernetyczne" - zaznaczał.

[Administrator]

Palikot na Lubelszczyźnie: Mniej papieru mniej biurokracji!



Po Konwencie Wyborczym Janusz Palikot spotkał się z mieszkańcami Lublinia, a kolejne dni spędził na spotkaniach z mieszkańcami województwa lubelskiego. W trakcie rozmów z wyborcami kluczowym tematem było stworzenie przyjazdnego dla obywateli państwa.

"Założenie firmy w ciągu kilku minut w internecie to nie bajka. W innych krajach to się udało. Polska wciąż jednak nie może się uporać z biurokratycznym bagażem" - mówił Palikot. "Urzędnik musi być dla obywatela a nie na odwrót. Wszelkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść obywatela a nie urzędu. To proste zasady, które sprawią, że państwo będzie przyjaźniejsze." - dodawał.

Kandydat Inicjatywy Wolność na Prezydenta RP chciałby również ograniczenia liczby papierów poprzez informatyzację urzędów. "E-deklaracje okazały się olbrzymim sukcesem i nie potrzeba było podpisu elektronicznego, aby je wprowadzić. W wielu innych dziedzinach możemy również wykorzystać nowoczesne technologie żeby zmniejszyć biurokrację i ograniczyć liczbę papierów i dokumentów." - tłumaczył.

Szef sztabu Janusza Palikota Michał Kabaciński zapowiedział również, że w kampanii prezydenckiej partia nie będzie rozdawać ulotek ani wieszać plakatów wyborczych. "W XXI wieku można kampanię prowadzić zupełnie inaczej bez marnowania ton papieru i zaśmiecania przestrzeni publicznej. Nasze spoty emitowane będą w TV i Internecie. Kampania skoncentruje się na nowoczesnych mediach. Wyborcy będą otrzymywać od nas pendrive z programem wyborczym i spotem kandydata zapisanym na tym nośniku." - tłumaczył.

"Tą kampanią chcemy pokazać, że można sobie radzić bez papieru. Weszliśmy w erę cyfrową, wiek dostępu, jak określił to Jeremy Rifkin. Informacje są dostępne online na żądanie i w ten sposób chcemy też komunikować się w tej kampanii. Stawiamy na nowoczesność." - podkreślał kandydat IW Janusz Palikot.

[Administrator]

KORWIN MIKKE: JESTEM REALNĄ ALTERNATYWĄ
Wywiad Z prezesem Koalicji Odnowy Rzeczpospolitej, felietonistą, szachistą i brydżystą

Tyle lat już Pan walczy – czy nie lepiej było wstąpić do innej, większej partii i działać w jej strukturach ? Wiele osób w dzisiejszym parlamencie wypowiada się o Panu ciepło. W Inicjatywie Wolności, czy w Prawie i Sprawiedliwości władzę przejęli ludzie o wolnorynkowych poglądach

- Ja walczę dla idei, a nie po to, aby się dostać do władzy za wszelką cenę. Ja mam swoje poglądy i od nich na krok nie odchodzę. Inicjatywa Wolności to bardzo ciekawy projekt, z chęcią będę z nimi współpracował w następnej kadencji, aczkolwiek ich uwielbienie dla eurokołchozu i quasi-postępowych idei mnie odrzuca. W Prawie i Sprawiedliwości zawsze była jakaś garstka sensownych ludzi, no ale umówmy się, Pan Liściowski nie nawróci wszystkich tych socjalistów.

Pomimo pańskich oskarżeń Prawo i Sprawiedliwość przez wielu uznawane jest za partię prawicową. A pan nazywa ich socjalistami?
- Po pierwsze w ogóle nie mówimy o świadczeniach socjalnych, o związkach zawodowych, o ludziach pracy. Wyznaję żelazną regułę, która różni prawicę od lewicy – „Chcącemu nie dzieje się krzywda”. To człowiek powinien decydować o sobie, a nie aparat państwowy. PiS idzie powoli w dobrą stronę, zauważyli potrzebę zmian w Polsce, ale dopóki nie pozbędą się ze swoich szeregów tych związkowych złodziei, to ja wiem, że nic dobrego z tej partii nie wyjdzie.

Chce Pan ograniczyć prawa związków zawodowych ?

- Ograniczyć ? Rozwiązać !

Wszystkie?

- Wszystkie. To znaczy, jeśli ktoś chce sobie zawiązać jakieś stowarzyszenie, to proszę bardzo, ale koniec ze związkowym eldorado. Sektor publiczny stanowi związkowe eldorado okopane w obronie wszelkich uprawnień, a związki zawodowe wyróżniają się w Europie nadzwyczajnym upolitycznieniem. W Bogdance państwo ma mniej niż 5 proc. udziałów, nie ma takich problemów jak w JSW, która ma dużo większy potencjał ze względu na majątek, jakim dysponuje, a wyniki tej spółki są nieporównywalnie gorsze od Bogdanki.Państwowe zawsze będzie gorsze od prywatnego.

Jak chce Pan pozyskać poparcie przedsiębiorców ? Małych, średnich…

- I dużych. My nie będziemy brać żadnej strony i żadnej pomagać. Przykładowo, Lech Kaczyński nie chciał wpuścić do Polski Łukoila, bo wtedy benzyna byłaby zbyt tania, co naruszyłoby interesy krajowej firmy.

A co z drobnymi przedsiębiorcami ? Co ma Pan dla nich do zaoferowania ?

- Zabronimy władzy wtrącania się w ich sprawy. Ludzie często chcą, by rząd czegoś zakazał. Trzeba mieć świadomość, że jeśli rząd może czegoś zakazać, to jeden zakaże jednym, a drugi drugim. My postawimy na wolny rynek, przedsiębiorcy, kiedy zwolni ich się z obciążeń poradzą sobie bez pomocy ze strony państwa. Zauważył Pan, że walczący o lasy zajmują się tylko dużymi drzewami a nie trawą ? Tak samo jest w świecie finansów. Dlatego żaden rząd nie może mieć prawa wtrącania się.

Co Pan rozumie przez wtrącanie się ?

- Nie będziemy tępić drobnych kupców, by wspierać dużych z np. centr handlowych. Nawet we Francji istnieją duże firmy, a tuż obok siedzi 500 babin i handluje. Do tego kwestia podatków. Trzeba zlikwidować PIT, CIT a także podatek od kupna-sprzedaży i darowizn.

Ale podatek od darowizny już…

- Kaczyński zniósł ten podatek, ale tylko w obrębie rodziny. Oczywiście nie można powiedzieć, że likwidujemy wszystkie podatki. W życiu pewne są dwie rzeczy – śmierć i podatki.

A ludzie pracujący, dlaczego mieliby na Pana zagłosować ?

- Bo wiedzą, że za ciężko zarobione pieniądze będą mogli sobie kupić bardzo tanie towary, robione przez innych „wyzyskiwanych” ludzi pracy. Robotnik w Ameryce pracował ciężko prawda? Ale to ludzie ciężko pracujący zarabiają najwięcej. Czym lepiej ktoś pracuje, tym więcej zarabia, praca ma po prostu wartość. Ludzie z Europy w XIX wieku uciekali do Ameryki, gdzie panowało właśnie takie podejście, bo to z pozoru okropne myślenie jest dla człowieka najlepsze. Ludzie nawet na najniższym szczeblu będą zarabiali realnie więcej. Czy Pan zdaje sobie sprawę, że jeszcze parę lat temu sprzątaczka w Nowym Yorku zarabiała więcej niż polski prezydent ?

Jak Pan chce pozyskać elektorat niezdecydowany? Bo to chyba w niego Pan mierzy?

- Trzeba uświadomić ludziom, że ja nie jestem jakimś tam faszystą, jak to o mnie mówią lewicowe media. Ja proszę pana stoję w obronie normalności. Ja jestem realną alternatywą dla tych, którzy popierali PO, gdy te głosiło postulaty gdańskiego liberalizmu. Ale jestem też jedynym kandydatem, który będzie bronił naszej suwerenności. Z całą moją sympatią dla Pana Liściowskiego, wątpię, żeby jako członek PiSu mógł naprawdę bronić naszego interesu. PiS tego nie robi.

Nie broni suwerenności ?

- Pewnie, że nie. To Kaczyński podpisał traktat lizboński a drugi Kaczyński go negocjował.

Dziękuję bardzo za wywiad

[Administrator]

Powstało nowe koło poselskie

Był poseł SLD Janusz Siemieńczuk, bezpartyjny Łukasz Gibała oraz poseł Inicjatywy Wolność złożyli dziś do marszałka sejmu wniosek o powołaniu Koła Poselskiego Potrafisz Polsko! . - To koło ma być grupą wsparcia Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich - powiedział dziś Łukasz Gibała.

Zaskoczeniem może być przejście do nowej siły politycznej dr Piotra Baucia z Inicjatywy Wolność. Wydawało się, że nastroje w byłym Twoim Ruchu zostały złagodzone, a Janusz Palikot wraz z Pawłem Starzyckim skonsolidowali partię. - Nie mogę patrzeć, jak moja formacja tonie, mamy wiele niewyjaśnionych spraw finansowych, nikt nie chce się podjąć chociażby wyjaśniania ich. Odchodzę w korzystnym dla IW czasie. Formacja się odradza, więc nikt nie może mi zarzucić, że odchodzę, bo nie mamy szans. Myślę, że Janusz Palikot ma jeszcze szansę w polityce, o ile nie będzie postępował tak jak do tej pory - mówił w Sejmie dr Piotr Bauć.

Przewodniczącym koła został Janusz Siemieńczuk, jak sam mówi koło będzie skupiać zwolenników Pawła Kukiza i idei JOW. - Jesteśmy najbardziej pro obywatelskim kołem w historii Polski. Skupiamy wyłącznie zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych. Na przykład dr Bauć już w 2011 roku mówił o konieczności ich wprowadzenia i są nagrania, które to potwierdzają - komentował przewodniczący Siemieńczuk.

[Administrator]

Kukiz do Białostocczan: Nie jesteście Polską B

Paweł Kukiz, bezpartyjny kandydat na Prezydenta RP pojawił się dziś w Białymstoku. Dziękował swym wyborcom za "determinację". Zapewniał, że on i jego ludzie "wyciągną Ojczyznę ze zgliszczy" i powstrzymają "eksterminację polskości".

Paweł Kukiz chwali za determinację swoich wyborców. Kandydat na prezydenta mówił w Białymstoku, że jego zwolennikom zależy na odbudowie Polski. Paweł Kukiz przywołał słowa byłego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, który na ujawnionych w zeszłym roku przez "Wprost" nagraniach mówił, że polskie państwo istnieje tylko teoretycznie. - Cieszę się i jestem zarazem przerażony, że was jest tu aż tylu - mówił do zgromadzonych na spotkaniu wyborców. Jak podkreślał, świadczy to o tym, że do wielu zaczęły docierać słowa Bartłomieja Sienkiewicza.

- Te słowa za chwileczkę, Bogu dzięki, będą nieaktualne. Polska istnieje praktycznie, Polska istnieje rzeczywiście, bo Polska to my i my wyciągniemy naszą Ojczyznę ze zgliszczy - zaznaczał Paweł Kukiz. Kandydat na prezydenta przekonywał, że trzeba powstrzymać proces wygaszania Ojczyzny i eksterminacji polskości.



- Nie jesteście Polską B, wiecie dlaczego macie gorzej? Bo wy jesteście prawdziwą Polską i oni chcą to zniszczyć - mówił do białostoczan Paweł Kukiz, a podlaski poseł Janusz Siemieńczuk wtórował mu: "tak jest". Pochodzący z Opolszczyzny kandydat wspominał o swoich kresowych korzeniach.

Paweł Kukiz dziękował również za zaangażowanie wolontariuszom pomagającym mu w kampanii. Podkreślał, że w przeciwieństwie do głównych partii, jego aktywność wyborczą finansują ludzie wpłacający dobrowolne datki. Do tej pory na konto sztabu wpłynęło niemal 230 tysięcy złotych.

Kukiza na Podlasiu wspierał lokalny poseł dr Janusz Siemieńczuk. - Podlasie z tobą Paweł, dość władzy oligarchów, dość partiokracji! 10 maja przywracamy Polskę obywatelom. Mówimy "nie" dzieleniu Polaków na racjonalistów i radykalistów, na lewicowców i prawicowców, na Polskę A i Polskę B, na lepszych i gorszych, na oligarchów i zwykłych ludzi. Tak dalej być nie może i nie będzie. Potrafisz Polsko zrobić z nimi porządek! - energicznie mówił Siemieńczuk.

[Administrator]

Janusz Korwin-Mikke przygotowuje się do tegorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Zabiega o grupę, która od kilku lat cierpi z powodu wadliwego prawa - pokerzystów.

W oficjalnym sklepie swojej partii sprzedawane są specjalne wlepki, które są pewnego rodzaju obietnicą skierowaną w naszą stronę. "Chcę legalnie grać w pokera - popieram KORWiN".

Przypomnijmy, że Janusz Korwin-Mike od dawna wypowiadał się pozytywnie na temat pokerzystów. W jednym z wpisów na swoim Facebooku gratulował Dominikowi Pańce kolejnego sukcesu, zajęcia 3. miejsca w głównym evencie EPT Malta, a podczas AMA na serwisie wykop.pl uznał polską ustawę hazardową za "zbędną i szkodliwą".
Janusz Korwin-Mikke

Wśród pokerzystów już teraz można spotkać wielu zwolenników Janusza Korwin-Mikkego. W ankiecie na naszym forum, przeprowadzonej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, aż 246 z 578 użytkowników zadeklarowało oddanie głosu właśnie na tego kandydata. Wolnościowe poglądy, tak bliskie pokerzystom ceniącym niezależność i samodzielność, na pewno przyczyniły się do takiego wyniku.

[Administrator]

SLD 1 maja organizuje m.in. piknik europejski w Warszawie

W Święto Pracy 1 maja SLD planuje w Warszawie m.in. piknik europejski z udziałem szefa partii Leszka Millera i działaczy związkowych - zapowiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. W tym roku - dodał - SLD będzie mówić o tym, że PO i PSL nie dbają o większość obywateli w naszym kraju.

- Chcemy zaapelować do wszystkich, którzy razem z nami chcą (...) manifestować tego dnia: w Warszawie spotykamy się na Placu Grzybowskim o godz. 10. Później przechodzimy o godzinie 12. na piknik - mówił Joński na konferencji prasowej w Sejmie.

Piknik odbędzie się w parku przy ul. Rozbrat; zaplanowano m.in. przemówienia liderów związkowych i szefa SLD Leszka Millera. Joński podkreślił, że będzie to "piknik europejski", bo SLD chce połączyć obchody Święta Pracy z rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej.

dbędzie się tradycyjny pochód pierwszomajowy w Warszawie. - Te uroczystości będą zdecentralizowane, we wszystkich województwach będą te obchody, pewnie nieco większe niż w latach ubiegłych - dodał.

Święto Pracy - podkreślił rzecznik SLD - jest dla Sojuszu bardzo ważne. - W tym roku chcemy bardzo wyraźnie i dobitnie powiedzieć o tym, że PO i PSL nie dba o większość obywateli w naszym kraju - stwierdził. Według Jońskiego, obecny rząd nie myśli m.in. o sytuacji pracowników, emerytów i młodych ludzi.

Jak mówił, kiedyś walczono o 8-godzinny czas pracy. - Niestety dziś PO razem z PSL, wprowadzając elastyczny czas pracy, jeszcze wydłużyła - wcale nie za większe pieniądze, jak mówiono - czas pracy - powiedział polityk Sojuszu. Według niego "dziś pracujemy najdłużej w Europie". Wskazywał też, że prawie 1,8 mln ludzi pozostaje w naszym kraju bez pracy, a milion pracuje na tzw. umowach śmieciowych. W jego ocenie rząd m.in. zmarnował pieniądze, które Polska otrzymała z UE na walkę z bezrobociem, przeznaczając je "na nic nie dające szkolenia".

Rzecznik Sojuszu stwierdził ponadto, że prawie milion emerytów otrzymuje obecnie emerytury poniżej tysiąca złotych, za które "ciężko przeżyć", a młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski i zakładają rodziny poza granicami naszego kraju m.in. dlatego, że rząd nie jest w stanie zaproponować im żadnej oferty mieszkaniowej.

Joński oświadczył, że o tym wszystkim SLD chce mówić 1 maja.

Pytany m.in. o to, czy w obchodach pierwszomajowych weźmie udział kandydatka Sojuszu na prezydenta Janina Dobrzyńska, rzecznik SLD zapewnił, że tak. Dodał, że będzie obecna właśnie w Warszawie.

[Administrator]

Palikot w ogniu pytań youtuberów



Janusz Palikot (Inicjatywa Wolność) wziął udział w specjalnie zorganizowanym programie, w którym trzej znani youtuberzy zadawali mu pytania. Pytającymi byli Łukasz Jakóbiak (20m2 Łukasza), Radosław Kotarski (Polimaty) oraz Karol Paciorek (Kto Wie Ten Wie, wcześniej Lekko Stronniczy). Pytania mogli nadsyłać także Internauci za pośrednictwem Facebooka i Twittera.

Pytania do kandydata Inicjatywy Wolność na Prezydenta były bardzo różne od dotyczących życia osobistego, przez biznes i politykę aż po "przyczyny nienawiści do kleru". Janusz Palikot odpowiadał na wszystkie pytania i miał także okazję przedstawić tezy swojego programu wyborczego.

"Idę z jasnym programem. Programem Janusza Palikota, a nie programem jakiejś partii. Jestem zaskoczony, że największe partie postawiły na polityków z drugiego szeregu. To może budzić obawy o chęć kierowania Polską z tylnego siedzenia przez liderów partyjnych. Mieliśmy już rząd Marcinkiewicza i wszyscy wiemy jak takie sterowanie się skończyło." - mówił na temat swoich rywali kandydat IW.

"Nieokiełznany wolny rynek nie jest receptą na wszelkie zło w polskiej gospodarce. Potrzeba ram prawnych, które ukształtują wolnorynkowy i konkurencyjny ład gospodarczy oparty o własność prywatną. Największym problemem Polski jest to, że w wielu sektorach działają monopole i najczęściej są to monopole państwowe. Trzeba z tym skończyć." - tłumaczył swoją wizję na uzdrowienie polskiej gospodarki.

Wszystkie programy youtuberów odpytujących Palikota mają po 250-350 tys. subskrybentów a pojedyncze odcinki osiągają nawet grubo ponad pół miliona wyświetleń.

[Administrator]

Szafrański w Zachodniopomorskim: Konkurencja podstawą gospodarki

Przewodniczący Inicjatywy Wolność Aleksander Szafrański rozpoczął spotkania z lokalnymi strukturami partii po wyborach prezydenckich. Nieoficjalnie jest to przygotowanie do Kongresu Programowego, który ma się odbyć w czerwcu.



W spotkaniu wzięli udział także przedstawiciele Partii Demokratycznej - demokraci.pl oraz Stronnictwa Demokratycznego. "Nie chcemy spadów partyjnych - nie jesteśmy szalupą ratunkową. Jesteśmy jednak otwarci na wszystkie środowiska liberalne. Wiemy, że są tam osoby, które chcą działać ale nie chcą żyć z polityki. Chcemy żeby polityka była misją. Działam dwie kadencje dla spraw, które chcę zrealizować i ruszam dalej dając szansę innym." - tłumaczy lider IW.

Po spotkaniu odbył się briefing prasowy przed bramą Stoczni Szczecińskiej, w którym oprócz przewodniczącego wziął udział także wiceprzewodniczący Ryszard Petru. Spotkanie było poświęcone przede wszystkim ustrojowi gospodarczemu. Liderzy Inicjatywy Wolność podkreślali wagę konkurencyjności i własności prywatnej dla rozwoju. Ideałem zdrowej gospodarki jest według nich ustój, w którym wiele podmiotów rywalizuje ze sobą na równych prawach.

"Likwidacja Stoczni Szczecińskiej jest znakomitym przykładem na to, że własność prywatna funkcjonuje efektywniej niż państwowa. Na terenach po zlikwidowanej przynoszącej olbrzymie straty stoczni dzisiaj na rynkowych zasadach funkcjonuje według mojej wiedzy kilkanaście firm z szeroko rozumianej branży stoczniowej. Firmy, które przynoszą zyski, zatrudniają kolejnych pracowników." - podkreślał Aleksander Szafrański.

Szef IW zapowiedział, że eksperci ekonomiczni w ramach think-tanku Instytut Wolności podobne rozwiązania zaproponują dla innych branż, gdzie wpływ państwa wciąż jest zbyt duży. "Uwolnienie gospodarki od wpływu urzędników to według nas jedno z podstawowych zadań stojących przed rządem. Demonopolizacja rynków w szczególności tych na których monopolistami są firmy państwowe jest naszym priorytetem. - wyjaśniał wiceprzewodniczący IW Ryszard Petru.

Szafrański w Lubuskim: Stawiajmy na innowacyjność

Przewodniczący Aleksander Szafrański spotkał się z lokalnymi działaczami Inicjatywy Wolność w województwie lubuskim. Oprócz rozmów politycznych wziął także udział w meczu finałowym koszykarskiej Tauron Basket Ligi pomiędzy zespołami z Zielonej Góry i Zgorzelca.



"Chcemy tworzyć partię, w której działają młodzi ludzie. Chcemy zmiany. Nie jesteśmy partią antysystemową, ale reformatorską. Nie chcemy rewolucji. Chcemy zmiany pokoleniowej. Nie zapominamy jednak o wiedzy i mądrości, którą mogą nam dać osoby bardziej doświadczone - ich kompetencje chcemy wykorzystać w ramach Instytutu Wolności." - tłumaczył Aleksander Szafrański po spotkaniu z działaczami Inicjatywy Wolność w Gorzowie Wielkopolskim. Przewodniczący IW znalazł też czas żeby przespacerować się gorzowskim bulwarem i porozmawiać z mieszkańcami miasta.

W trakcie wizyty na Ziemi Lubuskiej nie zabrakło także spotkań z samorządowcami, w których wzięli udział m.in. burmistrzowie Drezdenka i Nowej Soli. Głównym tematem rozmów było wykorzystanie funduszy unijnych w nowej perspektywie 2014-2020. "Województwo lubuskie wybrało dobrą drogę przeznaczając 25% środków na innowacyjność, przedsiębiorczość i współpracę nauki z biznesem. W poprzednich latach fundusze służyły głównie do otwierania dróg dziś musimy otwierać umysły." - podkreślał Aleksander Szafrański.

Po spotkaniu koszykarskim przed nowoczesną halą sportową CRS w Zielonej Górze odbył się krótki briefing prasowy. "Każda firma, każda jednostka samorządu terytorialnego i każde państwo musi szukać swoich przewag konkurencyjnych. Musimy tworzyć lokalne specjalizacje oparte o innowacje." - zauważał lider IW - "Marzy mi się powstanie polskiej Doliny Krzemowej. Marzy mi się stworzenie wyspecjalizowanych lokalnych ośrodków sportowych z nowoczesną infrastrukturą i zapleczem naukowo-badawczym."

[Administrator]

Szafrański w Dolnośląskim: Polska europejska

Kolejnym punktem na trasie po Polsce przewodniczącego Inicjatywy Wolność był Dolny Śląsk. Oprócz tradycyjnych spotkań z działaczami i sympatykami partii Aleksander Szafrański wybrał się na budowę modelowego osiedla Nowe Żerniki we Wrocławiu powstającego w związku z programem Europejska Stolica Kultury 2016.



Podczas spaceru po wrocławskim rynku Aleksander Szafrański wspólnie z Andrzejem Olechowskim opowiadali o wizji polityki zagranicznej Polski. "Uważam, że integracja europejska powinna być kontynuowana przede wszystkim w obszarze jednoltego europejskiego rynku. Znoszenie barier w szczególności w sektorze usług i na rynku energii pozwoli Unii utrzymać wpływową pozycję gospodarczą." - tłumaczył Andrzej Olechowski. "Nasza polityka zagraniczna powinna ulec silnej ekonomizacji. Musimy silniej uwzględnić nie tylko nasze sympatie, ale także nasze interesy gospodarcze." - dodawał Aleksander Szafrański.

Na osiedlu Nowe Żerniki przewodniczący IW poprowadził krótki briefing prasowy. "Powstające tu osiedle jest doskonałym symbolem polski jaką chcemy budować. Nie tylko nowoczesnej i innowacyjnej, ale także sprzyjającej budowaniu więzi społecznych. Nie możemy zapominać, że wszystko co robimy jest dla ludzi. To oni są ostatecznym celem i odbiorcą naszych działań." - wyjaśniał lider Inicjatywy. Partia ma być otwarta na wszystkie osoby, które podzielają te wartości.

Na zakończenie wizyty w niecodzienny sposób Aleksander Szafrański nawiązał jeszcze do polityki zagranicznej. "Cytując Tupaca 'zanim zaczniemy szukać pokoju na świecie musimy znaleźć pokój w wojnie na ulicach'. Dlatego będziemy chcieli aby nasi żołnierze wrócili do kraju. Będziemy chcieli skończyć z polityką konfrontacji, która pozwoli nam uniknąć kryzysów w polityce zagranicznej. To pozwoli nam skoncentrować się na rozwoju Polski. Silna Polska będzie bardziej liczącym się partnerem dla innych krajów." - podkreślał.