Wideo z życzeniami i przesłaniem jedności: król senior Michał II przemawia z okazji 75. urodzin u boku wielkiej księżnej Emilii
Z okazji przypadających w ubiegłym tygodniu 75. urodzin, były monarcha Polski, Michał II, który po abdykacji osiadł na Białorusi, opublikował w mediach społecznościowych krótkie nagranie z życzeniami i pozdrowieniami, które — jak podkreślił — kieruje „do wszystkich dawnych poddanych, znajomych i tych, którzy może kiedyś za mną zatęsknili, choćby przez chwilę”.
W sieci błyskawicznie rozeszło się krótkie, lecz poruszające nagranie, w którym Michał II zwrócił się do dawnych poddanych z przesłaniem pełnym refleksji, wdzięczności i godności. U jego boku — nie tylko symbolicznie — stanęła wielka księżna Białorusi, Emilia, jego obecna małżonka i samodzielna władczyni kraju, który pod jej rządami przeszedł gruntowną transformację ustrojową.
Wideo opublikowano w niedzielę po południu na oficjalnym kanale Domu Białoruskiego. Michał II, ubrany w elegancki, choć skromny garnitur w stonowanej szarości, przemawiał na tle klasycznego wnętrza jednej z sal pałacowych w Mińsku. Wielka księżna Emilia, ubrana w śliwkową suknię z dyskretną broszą z emalią w kolorach Białorusi i Polski, przez cały czas trzymała go za rękę, słuchając w milczeniu.
„Zawsze pozostanę wdzięczny narodowi polskiemu za lata służby, które mogłem spędzić na tronie Rzeczypospolitej — w chwilach wielkich i trudnych. Moje serce jest i pozostanie polskie, choć los poprowadził mnie inną ścieżką,” mówił Michał II.
— Czasem pytają mnie, czy czegoś żałuję — mówi Michał II z typową dla siebie lekkością. — Odpowiadam wtedy, że człowiek powinien żałować raczej tego, czego nie zrobił. A ja, proszę państwa, zrobiłem naprawdę wiele. A że nie wszystko według protokołu? No cóż — mrugnął do kamery, wywołując lawinę komentarzy w internecie.
W przemówieniu nie zabrakło odniesień do dramatycznych wydarzeń ostatniej dekady — wspomniał m.in. o „trudnych próbach, jakie przyniósł czas zamętu na Białorusi” oraz o „stracie, która już na zawsze pozostanie raną w sercu” — delikatnie, bez wymieniania nazwisk, nawiązując do tragicznej śmierci księżnej Pauliny, zmarłej w czasie zamachu stanu. Ton tych słów był jednak bardziej refleksyjny niż polityczny.
— Los zrzucił mnie z tronu, ale wynagrodził szczęściem — dodał, zerkając w stronę wielkiej księżnej Emilii, która przez cały czas towarzyszyła mu w milczeniu, lecz z ciepłym uśmiechem.
Wielka księżna Emilia nie zabrała głosu w nagraniu, ale jej obecność u boku Michała II była wymowna. Uważana za jedną z najważniejszych kobiet Europy Środkowo-Wschodniej, pozycję tę ugruntowała zarówno dzięki pokonaniu puczu w Mińsku, jak i konsekwentnej odbudowie instytucji państwowych w duchu konstytucyjnej monarchii. Jej związek z byłym królem Polski bywał niekiedy przedmiotem plotek, ale w świetle kamery widać było przede wszystkim partnerstwo i wzajemne zaufanie. Trudno też nie dostrzec, że wiele lat współpracy, wspólnych wystąpień i dramatycznych wydarzeń ostatniej dekady scementowało ich relację w sposób widoczny dla każdego, kto choć pobieżnie śledził losy monarchii białoruskiej.
„Życie dało mi szansę, by służyć jeszcze raz — choć w innej roli i w innym miejscu. Ale duch służby, duch jedności — ten pozostaje niezmienny,” zakończył Michał II.
Na zakończenie nagrania Michał II wzniosł toast filiżanką herbaty i dodał: — Pozdrawiam was serdecznie. I pamiętajcie: życie nie kończy się na tronie. Czasem zaczyna się tuż obok niego.
Wspólne wystąpienie Michała II i Emilii odczytywane jest również jako gest przyjaźni między Mińskiem a Warszawą — relacje między obu monarchiami, choć formalnie rozdzielonymi, wciąż mają głęboki wymiar historyczny i osobisty.
Wideo zakończyło się spokojnym ujęciem Michała II i Emilii odwracających się w stronę okna wychodzącego na ogrody pałacowe. Dźwięk milknie, ale obraz pozostaje — dwójka doświadczonych przywódców, którzy mimo zmiennych kolei losu, pozostają blisko siebie — i blisko tych, którym służą i służyli.