wróciłem z dalekiej podróży, w Polsce nadal zwolennik Konfederacji, ale zdecydowanie bliższy Nowej Nadziei niż Narodowcom, a na pewno po ostatniej kampanii daleki od prawicy choć z pewnych względów nadal przedkładający Nawrockiego nad Trzaskowskiego, gdzie mógłbym się odnaleźć w obecnym układzie w grze? czy mógłbym kontynuować Pałuckim czy poszukiwać nowej tożsamości? myślę że byłbym bardziej w styl Korwin-Milei-Ron Paul teraz niż wyważony narodowy mąż stanu
