Zespół analityczny prof. Walczak: Gdyby wybory odbyły się w kwietniu, koalicja nominalnie by przegrała, ale utrzymałaby władzęZespół politologów z Uniwersytetu Warszawskiego z prof. Izoldą Walczak na czele przeanalizował sondaże poparcie publikowane w pierwszym kwartale 2037 r. Z uśrednienia notowań poszczególnych formacji oraz śledzenia trendów poparcia wynika, że choć nominalnym zwycięzcą wyborów okazałaby się Obywatelska Rewolucja, to obecna koalicja wciąż dysponowałaby większością niezbędną do rządzenia.Według analiz zespołu prof. Walczak, gdyby wybory do Sejmu odbywały się w ostatnim możliwym terminie w kwietniu, ich wyniki wyglądałyby następująco:
Obywatelska Rewolucja: 24%
Demokracja i Postęp: 17%
Zjednoczona Lewica Razem: 16%
Koalicja Polska: 13%
Prawica: 12%
Rządzić Inaczej: 2%
Nowa Nadzieja: 1%
Wyniki wyborów w okręgach jednomandatowych wyglądałyby tak:
- Obywatelska Rewolucja: 64 mandaty
- Demokracja i Postęp: 48 mandatów
- Zjednoczona Lewica Razem: 46 mandatów
- Koalicja Polska: 39 mandatów
- Prawica: 37 mandatów
- Mniejszość Niemiecka: 1 mandat
- Górnośląska Partia Regionalna: 1 mandat
Natomiast wybory proporcjonalne poskutkowałyby takim podziałem mandatów:
- Obywatelska Rewolucja: 19 mandatów
- Zjednoczona Lewica Razem: 13 mandatów
- Demokracja i Postęp: 13 mandatów
- Koalicja Polska: 10 mandatów
- Prawica: 9 mandatów
Ostatecznie podział sił na sali sejmowej kształtowałby się w taki sposób:
- **Obywatelska Rewolucja**: 83 mandaty
- **Demokracja i Postęp**: 61 mandatów
- **Zjednoczona Lewica Razem**: 59 mandatów
- **Koalicja Polska**: 49 mandatów
- **Prawica**: 46 mandatów
- **Mniejszość Niemiecka**: 1 mandat
- **Górnośląska Partia Regionalna**: 1 mandat
Należy pamiętać o ograniczeniach metodologicznych analiz i symulacji. Przede wszystkim bardzo trudno przewidzieć i zasymulować wyniki wyborów w okręgach większościowych, w których obsadzana jest lwia część mandatów. W badaniu wyniki w JOWach są uśredniane do ogólnego poparcia. Należy pamiętać, że wyniki w wieczór wyborczy mogłyby się istotnie różnić od tych prezentowanych.
Dla zobrazowania potencjalnych koalicji każdej z partii przypisano barwy
- **Obywatelska Rewolucja**: turkusowy
- **Zjednoczona Lewica Razem**: czerwony
- **Demokracja i Postęp**: błękitny
- **Koalicja Polska**: żółty
- **Prawica**: czarny
Najbardziej naturalną opcją byłoby kontynuowanie funkcjonowania obecnej koalicji (Demokracja i Postęp + Prawica + Koalicja Polska), którą z uwagi na barwy uczestników można nazwać
"koalicją bahamską" (flaga Bahamów ma te kolory: błękitny, żółty i czarny).
Za "koalicję antysystemową" można by uznać potencjalny sojusz Obywatelskiej Rewolucji i Lewicy. Ugrupowaniom tym brakowałoby jednak głosów do uzyskania większości. Kolejnym uczestnikiem koalicji musiałaby zostać np. Koalicja Polska, co raczej trudno sobie wyobrazić. Powstałby wówczas
"koalicja boliwijska" (flaga Boliwii ma czerwony i żółty; turkusowy można uznać za zbliżony do zielonego, który jest na fladze).
Do pomyślenia jest również zawiązanie koalicji centrowo-lewicowej w składzie Demokracja i Postęp + Zjednoczona Lewica Razem + Koalicja Polska. Z uwagi na barwy przypisane partiom i wzór flagi Kolumbii, byłaby to
"koalicja kolumbijska".
Raczej trudno sobie dziś wyobrazić powstanie
"koalicji ukraińskiej" (flaga Ukrainy ma niebieski i żółty; turkusowy można uznać za odcień niebieskiego) z udziałem Obywatelskiej Rewolucji wspólnie z Demokracją i Postępem oraz Koalicją Polską, ale po wyborach - kto wie?
Raczej nieprawdopodobna, acz hipotetycznie możliwa i wbrew pozorom wcale nie łącząca ognia z wodą byłaby
"koalicja botswańska" (flaga Botswany ma błękitny, czarny i biały; turkusowy można uznać za odcień błękitnego): Obywatelska Rewolucja + Demokracja i Postęp + Prawica
Na istnienie tak wielu potencjalnych wariantów koalicyjnych duży wpływ ma wyraźny trend "spłaszczenia" notowań uczestników obecnej większości, którzy posiadają bardzo zbliżone poparcie.
Najbardziej prawdopodobne wydaje się trwanie obecnej "bahamskiej" koalicji. Ze scenariuszy alternatywnych względnie wyobrażalny wydaje się wariant zastąpienia przez pozostałych partnerów Prawicy Lewicą i powołanie koalicji "kolumbijskiej". Pozostałe scenariusza w obecnym układzie sceny politycznej wydają się być z nurtu political fiction.