Telewizja

[Administrator]

Polska Partia Lewicy zostanie integralną częścią PD

Wicemarszałek Sejmu RP Maria Radziwiłł, członkini zarządu Postępowych Demokratów poinformowała o podjęciu współpracy z Polską Partią Lewicy. Partia marszałka Łukasza Komoniewskiego będzie współpracować z PD na podobnych zasadach jak Polskie Stronnictwo Ludowe.

- Współpraca z Polską Partią Lewicy będzie przebiegała na takiej samej zasadzie, jak z Polskim Stronnictwem Ludowym. PPL stanie się integralną częścią Postępowych Demokratów, pozostając przy tym odrębnym tworem, ze swoimi strukturami. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się dojść do porozumienia. Skonsolidowani będziemy szli do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. - powiedziała na konferencji prasowej członkini zarządu PD, wicemarszałek Sejmu Maria Radziwiłł.

Przewodnicząca klubu Postępowych Demokratów Alicja Mikołajczyk wyraziła też zaskoczenie z powodu odejścia kilku posłów do klubu Samorządowców dla Rzeczypospolitej. - Nie rozumiem całkowicie ich postępowania, zwłaszcza że nie sygnalizowali nam, że są niezadowoleni ze współpracy w ramach PD. Po prostu odeszli, bez słowa. To było niezbyt honorowe. - zauważyła. Ucieszyła się za to, że do klubu dołączy posłanka Marta Majewska.

Kilka miesięcy temu do Obywatelskiego Klubu Ludowego dołączył przewodniczący partii, senator i marszałek województwa jurajsko-dąbrowskiego Łukasz Komoniewski, co było pierwszym krokiem do podjęcia szerszej współpracy. - Rozmowy na ten temat trwały od dłuższego czasu, cieszę się bardzo że udało nam się porozumieć i znaleźć wspólny język. - powiedział Komoniewski. PD zyska także czterech nowych radnych w sejmiku jurajsko-dąbrowskim, urastając do drugiego co do wielkości klubu (po Zjednoczonej Lewicy).

[Administrator]

Piękna Polska na wojennej ścieżce z Super Expressem


Kandydat na Posła z JOW nr 74 w Bochni,Krzysztof Hans oraz jego partia Piękna Polska w specjalnym oświadczeniu zabrali głos w sprawie kontrowersyjnego artykułu który opublikował Super Express.

W oświadczeniu tym czytamy:

Szanowni Państwo

Piękna Polska oraz Krzysztof Hans wyrażają swoje oburzenie artykułem "Harem Krzysztofa Hansa" który został opublikowany przez Super Express. To co tam zostało napisane jest stu procentową nieprawdą i zagraniem poniżej pasa. Nikt z naszej partii nie konsultował się z tą gazetą co oznacza że jej wypowiedzi są fałszywe. Zacznijmy od sprawy feminizacji w partii. Odpowiadają za nią nie Krzysztof Hans a inne osoby w naszej partii. Tak duży wymieniony przez gazetę odsetek młodych kobiet w Pięknej Polsce jest wynikiem obranej formuły przez naszą partie i tworzące ją jednostki. Chcemy być bowiem partią która to na Polskę i jej problemy chce popatrzeć od strony młodej jak i żeńskiej. Mówienie o seksizmie pana Krzysztofa Hansa jest wierutnym kłamstwem gdyż jest on wierny w stosunku do swojej żony, partii oraz rzecz jasna kraju. Z przedstawicielkami Pięknej Polski żyje on przyjacielskich a nie uczuciowych stosunkach. To że wyjdzie on z którąś z naszych przedstawicielek na kawę nie musi to od razu świadczyć o zdradzie. Super Express ma na ten temat urojone, wzięte z kosmosu opinie. Tak jak wspomnieliśmy Krzysztof Hans przyjaźni się z naszymi przedstawicielkami w życiu zawodowym jak i prywatnym. Jego żona też o tym wie bo też się z tymi przedstawicielkami przyjaźni.
Teraz pora powiedzieć o strojach - nasza partia wymaga aby na spotkania z mediami i ludźmi jej przedstawiciele ubierali się elegancko. Stąd jak Super Express wspomniał te prześwitujące bluzki i minispódniczki. Nie mamy dresscodu a to jak się ubrać jest indywidualną sprawą każdego z naszych członków. Nie jesteśmy Super Expressem, nikomu nie wchodzimy do szafy. Podsumowując news stworzony przez Super Express jest napisany chyba tylko po to by zniszczyć naszą partie i osłabić ją w oczach ludzi, zwłaszcza w okresie zbliżających się wyborów. W rzeczywistości gazeta ta może się na nim nieco przejechać gdyż obraża on dobra osobiste partii jak i poszczególnych członków w tym także Krzysztofa Hansa, Felicji Grateckiej czy przedstawionej na zdjęciu Marceli Kwitkowskiej.

Z uszanowaniem
Przewodnicząca Pięknej Polski
(-) Felicja Gratecka

Członek Pięknej Polski
(-) Krzysztof Hans

Pozostali działacze i działaczki Pięknej Polski; Activ oraz Młodych dla Polski

Piękna Polska planuje wtyoczyć gazecie szereg procesów sądowych zarówno jako partia jak osobno od każdego członków za znieważenie i próbę zniszczenia dobrego imienia partii i poszczególnych osób. Planowany jest też bojkot Super Expressu i powiązanych z nim mediów.

Sama partia intensywnie promuje się przed zbliżającymi się wyborami odwiedzając poszczególne miejscowości wchodzące w skład JOW 74 w Bochni, który to jeszcze raz wybierze swojego przedstawiciela do Sejmu po odwołaniu Joachima Brudzińskiego o który to skutecznie, właśnie Piękna Polska wnioskowała. Przedstawiciele w miejscowościach tych otwierają inwestycje oraz spotykają się z ludźmi rozmawiając o ich życiu, problemach i oczekiwaniach wobec polityków w kraju.

[Administrator]

Będzie koalicja wyborcza SS-K i ZN-R

Jak poinformowała księżna Joanna Poniatowska, Stronnictwo Szlachecko-Konserwatywne oraz Związek Narodowy-Rodzina zdecydowały się na nawiązanie koalicji przed przyszłorocznymi wyborami europejskimi.

Księżna Poniatowska poinformowała, że SS-K i ZN-R, które zasiadają w tej samej frakcji w Parlamencie Europejskim (Europejskiego Sojuszu Narodowej Demokracji) podejmą współpracę przed przyszłorocznymi wyborami europejskimi. - Zdecydowaliśmy się na koalicję wyborczą, bo jesteśmy dość zbliżeni do siebie programowo, a razem będziemy mieli szansę na uzyskanie wyższego wyniku. - powiedziała przewodnicząca SS-K. Dodała, że chciałaby, aby współpraca z ZN-R była długotrwała. Ogłosiła także, że europoseł Roman Liściowski będzie głównym koordynatorem przygotowań kampanii wyborczej do wyborów. Jedyny poseł ZN-R, Adam Andruszkiewicz zdecydował się tym samym na dołączenie do koła SS-K.

[Administrator]

Ludzie kultury popierają projekt PD

Między innymi Andrzej Grabowski, Agnieszka Holland, Jacek Poniedziałek, Maciej Stuhr, Maja Komorowska, Krystyna Janda, Monika Strzępka, Paweł Demirski czy Jan Klata podpisali list poparcia dla projektu ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.

Pomysłodawcami listu byli Jan Klata oraz duet Strzępka-Demirski. - Projekt ustawy w końcu bierze pod uwagę postulaty środowiska teatralnego, które od wielu lat proponujemy. I ustawa posła Maj-Ołyńskiego, abstrahując tu od poglądów politycznych, bierze pod uwagę te postulaty i daje przewagę artystom nad politykami - mówił Klata.

Artyści w liście wyrażają też dezaprobatę wobec obecnej MOiK Danuty Jędrzejczak, która od kilku miesięcy nie wykazuje żadnych działań.

- W sferze kultury jest jeszcze wiele do zrobienia i to przedstawiciele opozycji a nie rządu przedstawiają reformy, które nasze środowisko w pełni popiera. Ja do tej pory nie mogę się pogodzić z niektórymi decyzjami rządu dotyczącymi kultury - kontynuuje Klata - Chcemy w końcu rzetelnej debaty, nie jednej wizji zgodnej z linią partii, bez żadnej debaty, bez refleksji.

[Administrator]

Rządzić Inaczej składa skargę do NIK na zakup F-16

Przewodniczący Stowarzyszenia Rządzić Inaczej Fryderyk Skarbiński poinformował, że do NIK trafiła skarga dotycząca trybu zamówienia 10 myśliwców F-16. Zdaniem prawników RI zakup jest prowadzony niezgodnie z prawem.



Ekspert prawa zamówień publicznych współpracujący z Rządzić Inaczej mecenas Robert Siwik wskazuje, że kontrakt z dostawcą F-16 został zawarty z naruszeniem przepisów prawa zamówień publicznych i dyrektywy 2009/81/WE. "W tym postępowaniu nie ma mowy o przesłankach które mogłyby uzasadniać zastosowanie możliwości zakupu z wolnej ręki w związku z art. 346 TFUE i na podstawie Decyzji MON nr 118/MON z 2013 roku" - tłumaczy mecenas Siwik.

"Odstępstwo od procedury określonej w prawie zamówień publicznych możliwe jest w sytuacji gdyby ten tryb nie zapewniał należytej ochrony podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa" - dodaje ekspert RI. "W tym wypadku nie ma mowy o szczególnej potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa dostaw sprzętu wojskowego ani właściwego wykonywania napraw i remontów posiadanego sprzętu wojskowego. To gwarantują także producenci innych myśliwców" - wyjaśnia Fryderyk Skarbiński.

"Nie jest wystarczającą przesłanką również to, że wcześniej kupiliśmy już myśliwce F-16. Zamówienie zamknięte w tym wypadku nie było uzasadnione. Jeśli inni producenci na lepszych warunkach zaproponowaliby nam inne maszyny to nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy posiadali dwa rodzaje myśliwców" - podkreśla prezes RI.

"Liczymy na wstrzymanie realizacji kontraktu do czasu zbadania całego postępownia przez NIK. Mówimy o kwocie 1,7 mld złotych i możliwym kolejnym wydatku 1 mld na myśliwce F-35. To są publiczne pieniądze i całe postępowanie powinno być zrealizowane z należytą transparentnością." - zwraca uwagę prezes Skarbiński. Rzecznik Najwyższej Izby Kontroli zapowiedział już, że NIK będzie chciał przeprowadzić doraźną kontrolę w MON.

[Człowiek-Media]

Fornero-Piotrowska: Rząd kontynuuje lekceważenie izby wyższej

Wicemarszałek Senatu Marta Fornero-Piotrowska w "Kropce nad i" u Moniki Olejnik skrytykowała rząd za kontynuowanie lekceważenia izby wyższej. - To się zaczęło jeszcze za czasów premiera Marka Kohna i jest kontynuowane teraz, kiedy de iure rządzi Weronika Ryszkowska. - mówiła.

- Podczas tak ważnej debaty, mówię tutaj o ustawie o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw, czyli w skrócie mówiąc o powołaniu Obrony Terytorialnej, kiedy senator Nelli Rokita-Arnold zgłosiła szereg wątpliwości oraz poprawek, żaden z przedstawicieli rządu nie raczył pofatygować się na debatę. Kiedy majstruje się przy naszym systemie obrony, żądamy od rządzących odpowiedzi i oni mają obowiązek nam ich udzielić. Moim zdaniem takie zachowanie jest karygodne. - mówiła w "Kropce nad i" wicemarszałek Senatu Marta Fornero-Piotrowska.

- Inny przykład mieliśmy także przy ustawie o zmianie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Projekt trafił do izby wyższej w sierpniu zeszłego roku, a dopiero w tym tygodniu przedstawiciel wnioskodawców, czyli rządu, raczył przedstawić dokładne wyliczenia odnośnie ustawy. I można odnieść wrażenie, że zrobił to tylko pod przymusem senatorów. Takie działanie ze strony rządu musi się skończyć, niezadowoleni są nie tylko senatorzy opozycji, ale także tych klubów, które rząd popierają. - mówiła była minister sprawiedliwości.

-Takie zachowanie zaczęło się od expose premiera Marka Kohna, który wygłosił do senatorów kilka pustych zdań jako swoje "expose", a potem nie raczył odpowiedzieć na pytania. Tak samo postąpiła premier Weronika Ryszkowska i nadal tak się dzieje, kiedy de iure ona rządzi. Nie zgadzamy się na takie traktowanie. Izba wyższa, jak sama nazwa wskazuje, zasługuje na należyty szacunek ze strony rządu. - protestowała Fornero-Piotrowska.

[Administrator]

Zjednoczona Lewica zbiera podpisy pod referendum
Działacze Zjednoczonej Lewicy zaczęli zbierać podpisy pod propozycjami pytań na „referendum na żądanie”. Lewica potrzebuje miliona podpisów, aby ich pytania znalazły się bez zgody Sejmu w referendum.



Zjednoczona Lewica chciałaby aby w nadchodzącym referendum pojawiły się następujące pytania:

1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem związków partnerskich osób tej samej i różnej płci w Polsce?
2. Czy jest Pani/Pan za likwidacją Funduszu Kościelnego w Polsce?

- Zaczynamy zbierać podpisy. Chcielibyśmy, aby Polacy odpowiedzieli na pytania dotyczące związków partnerskich oraz Funduszu Kościelnego. Nawet jeśli nie uda na się zebrać miliona podpisów liczymy, że koalicja rządząca PL-K-PiS pozwoli zadać Polkom i Polakom te pytania.- mówił sekretarz generalny SLD, Szamir DeLeon

Wiceprzewodnicząca SLD, Justyna Klimasara mówiła: przez niemal 20 lat związki partnerskie budziły i nadal budzą spór w społeczeństwie. W parlamencie taka ustawa była już procedowana. Pierwszy raz miało to miejsce w okresie kiedy w niewielu państwach europejskich istniały regulacje dopuszczające zawieranie takich związków przez osoby tej samej płci. Lista państw w których związki a nawet małżeństwa osób homoseksualnych są możliwe systematycznie się wydłuża. Za najrozsądniejsze uznajemy aby na ten temat wypowiedzieli się obywatele poprzez głosowanie w referendum.

Działacze zbierali podpisy prawie w każdym mieście. Politolodzy podejrzewają, że Zjednoczona Lewica raczej zbierze milion podpisów. Jeśli nie udałoby się im to, wtedy Sejm musiałby wyrazić zgodę na powyższe pytania.

Podpisy już zaczęło zbierać ponad 100 różnych organizacji pod prawie 500 pytaniami. Pierwsze referendum na żądanie odbędzie się prawdopodobnie 12 lub 19 maja.

[Administrator]

Raport specjalny: Atak na posłankę w Radomiu
Posłanka pchnięta nożem w biurze poselskim

Wicemarszałek Sejmu RP, posłanka Postępowych Demokratów Maria Radziwiłł została zaatakowana w swoim biurze poselskim w Radomiu. Sprawca wtargnął do niego w trakcie dyżuru poselskiego i pchnął polityk nożem w brzuch. Radziwiłł w ciężkim stanie trafiła do radomskiego szpitala.

Policja poinformowała, że sprawdzą ataku był 45-letni Robert N., mieszkaniec Radomia. Przybył do biura poselskiego Marii Radziwiłł w trakcie jej dyżuru poselskiego, pod pretekstem rozmowy. Według relacji świadków nagle wyciągnął z kieszeni marynarki nóż kuchenny i pchnął posłankę w raz brzuch, a także zranił jej ręce, którymi się zasłaniała, po czym został obezwładniony przez pracowników biura. Policjanci przybyli na miejsce zdarzenia już po kilku minutach i zatrzymali mężczyznę. Przy zatrzymanym znaleziono odręcznie napisane przez niego "oświadczenie" z nazwiskami polityków - choć nie podano do wiadomości całej listy poinformowano, że znaleźli się na niej czołowi politycy PL-K i PD.

Robert N. po zatrzymaniu, w obecności mediów powiedział, że "żałuje, że nie dźgnął s*ki więcej razy, bo zasłużyła za zdradę Polski", a także "najchętniej powystrzelałby cały Sejm". Przyznał, że to on był autorem wielokrotnych gróźb i pogróżek wysyłanych na adres biura poselskiego Radziwiłł, a także za pośrednictwem internetu. Wicemarszałek Radziwiłł od razu po zdarzeniu została przewieziona do jednego z radomskich szpitali. Lekarze wskazują, że jej stan jest ciężki, ale stabilny i jej życiu nic nie zagraża.

[Administrator]

Raport specjalny: Atak na posłankę w Radomiu
Zatrzymano współpracowników Roberta N.

Dwa dni po ataku na wicemarszałek Sejmu Marię Radziwiłł w Radomiu policja zatrzymała trzech współpracowników Roberta N.

W mieszkaniach zatrzymanych znaleziono m.in. dwa pistolety kaliber 22, noże myśliwskie o długości 24 centymetrów, paralizatory, a także bilety PKP do Warszawy, Krakowa i Gdańska. Mężczyźni przyznali się do planowania ataków na byłych premierów Marka Kohna i Annę Radziwiłł-Schmidt, a także na kilku innych wpływowych polityków. Podobnie jak w przypadku ataku na wicemarszałek Radziwiłł, mężczyźni powiedzieli, że chcą ukarać ich "za zdradę Polski". Policja poinformowała, że nie ma informacji na tematy innych uczestników przygotowujących ataki.

W związku z wydarzeniami w Radomiu ochroną Biura Ochrony Rządu objęto kilkanaście osób, nie tylko polityków.

[Człowiek-Media]

Raport specjalny: Atak na posłankę w Radomiu
Radziwiłł-Schmidt: To mogło skończyć się tragicznie

- Byłam zszokowana, serce mi stanęło, kiedy włączyłam telewizję i podano informację o ataku na moją siostrę. Wyszłam z biura, wsiadłam w samochód i od razu pojechałam do Radomia. - powiedziała szefowa PD, Anna Radziwiłł-Schmidt, komentując wydarzenia sprzed kilku dni.

- Na szczęście Maria dochodzi już do siebie, za co muszę podziękować przede wszystkim lekarzom, pod których znalazła się opieką. To twarda kobieta, nie tak łatwo można ją złamać. Ale wszyscy pamiętamy morderstwo brytyjskiej posłanki Jo Cox. Pamiętamy także tragiczną śmierć pary książęcej, Jana i Wiktorii Radziwiłł, senatora i posłanki. Wydarzenia sprzed kilku dni, po raz kolejny, mogły skończyć się tragicznie. Nie powinniśmy pozwolić, żeby do takiej sytuacji w ogóle doszło. W pierwszej kolejności powinna być jakaś reakcja na pogróżki, które były przysyłane do polityków, nie tylko do Marii. Bo mieliśmy takie sygnały już jakiś czas temu. - powiedziała Anna Radziwiłł-Schmidt.

- Podchodzę do tej sprawy bardzo emocjonalnie, bo zaatakowana została moja siostra. Ale zaatakowany mógł zostać każdy inny polityk, urzędnik państwowy. Współpracownicy sprawcy przyznali przecież, że planowali także zaatakować mnie, czy premiera Kohna. Doceniam pracę policji, której szybko udało się ich ująć. Musimy jednak zastanowić się co zrobić, by w przyszłości takim sytuacjom zapobiegać. Tym razem nieco zawiódł system, dlatefo musimy zrobić wszystko, wspólnymi siłami, by go udoskonalić. - mówiła była premier.