Wybory do Sejmu i Senatu 2019 - kampania

[Anna Bejca]

Kandydaci PSL w środkowej Polsce

W minionym tygodniu kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego do Sejmu prowadzili intensywną kampanię wyborczą w województwach wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, mazowieckim, łódzkim i świętokrzyskim. Odwiedzili m.in. Nakło nad Notecią, Inowrocław, Bydgoszcz, Toruń, Grudziądz, Łódź, Skierniewice, Tomaszów Mazowiecki, Piotrków Trybunalski, Radomsko, Bełchatów, Płock, Sochaczew, Ciechanów, Radom, Zwoleń, Kielce, Ostrowiec Świętokrzyski, Skarżysko-Kamienną, czy Sandomierz. Wspierali ich m.in. prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, a także medalistka olimpijska Sylwia Gruchała.

W Toruniu agitowała wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska. - Na ostatniej prostej kampanii wyborczej mamy do czynienia już nie z konkretnymi propozycjami, które pomogłyby Polakom i Polkom żyć lepiej, ale po prostu z wylewaniem na siebie nawzajem brudów. Dlatego apeluję do Was, abyście postawili na partię, która w tym nie uczestniczy. Na Polskie Stronnictwo Ludowe. - mówiła wiceprezes partii. W trakcie spotkania partię wsparła dwukrotna medalistka olimpijska, Sylwia Gruchała. - Głosuję na PSL, bo stawia na merytoryczną pracę. - podkreśliła.


- Tego się można było spodziewać, prędzej czy później musiało do tego dojść. Największe partie przekonywały, że będą spokojne, że nie będą się wzajemnie atakować, ale im bliżej wyborów, tym więcej mamy utarczek słownych na antenie w telewizji, czy to innych kłótni. My nie chcemy takiej polityki. My chcemy polityki spokojnej i merytorycznej. Dlatego apelujemy do Was, abyście oddali swój głos na Polskie Stronnictwo Ludowe. - przekonywała w Lipnie wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes, kandydatka do Sejmu w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 29.


- W Sejmie potrzeba ludzi z doświadczeniem samorządowym, bo kto lepiej zajmie się interesami samorządów niż samorządowiec? - pytał marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas, ubiegający się o mandat poselski z okręgu nr 185. - To tutaj, w województwie świętokrzyskim Polskie Stronnictwo Ludowe od lat uzyskuje najwyższe wyniki, niezależnie jakie to wybory, czy samorządowe, czy do Parlamentu Europejskiego. Pokażmy, że chcemy w Sejmie merytorycznego działania. Udowodnijmy, że dla nas praca liczy się przede wszystkim. Apelujemy do Was, abyście oddali na nas swoje głosy. - mówił Krystian Jarubas, kandydat do Sejmu w okręgu nr 188, podczas spotkania w Starachowicach.


We Włoszczowej z wyborcami spotykał się wiceminister Arkadiusz Bąk, kandydat na posła w okręgu nr 186. Wziął w udział w debacie na temat gospodarczej przyszłości województwa świętokrzyskiego. Zaznaczył, że województwo świętokrzyskie to region bardzo wrażliwy na cykle koniunkturalne. – W strategii województwa sformułowany został wniosek, że w momencie kiedy gospodarka europejska rośnie w siłę, Świętokrzyskie bardzo dynamicznie się rozwija. Natomiast w czasie recesji reagujemy na dekoniunkturę bardzo wrażliwie. – zauważył.


W Łowiczu John Godson, kandydat na posła w okręgu nr 62, obejmującym powiaty łowicki i kutnowski, spotkał się z wyborcami aby mówić o wszechobecnej biurokracji. - Moim zdaniem biurokracja w naszym kraju jest zdecydowanie za duża. Należy zlikwidować całe mnóstwo niepotrzebnych instytucji, jak np: różne inspektoraty. Mogłyby z powodzeniem istnieć w ramach urzędu województwa. Likwidacja niektórych urzędów usprawniłaby na pewno funkcjonowanie całej administracji. - zauważył poseł.

[Anna Bejca]

Kandydaci PSL do Senatu, którzy przeszli do drugiej tury

Okręg nr 8 - Chełm
Józef Zając

Okręg nr 17 - Płock
Henryk Antczak

Okręg nr 19 - Siedlce
Janina Orzełowska

Okręg nr 26 - Rzeszów
Mariusz Kawa

Okręg nr 37 - Ostrowiec Świętokrzyski
Kazimierz Kotowski

[Anna Bejca]

Orzełowska w Siedlcach

Senator Janina Orzełkowska, która walczy o reelekcję z okręgu wyborczego numer 19 - Siedlce, wraz z Marszałek Senatu Andżeliką Możdżanowską oraz posłankami Anną Bejcą i Bożeną Żelazowską wzięła udział w spotkaniu z wyborcami.

Na ulicznych słupach w ciągu kilku ostatnich tygodni pojawiło się całe mnóstwo plakatów z podobiznami kandydatów, a na przydrożnych ogrodzeniach banerów zachęcających do oddawania głosów. Nieco inną drogę wybrała kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego do Senatu Janina Orzełowska, która ubiega się o senatorską reelekcję. Każde popołudnie spędziła wśród wyborców, osobiście zachęcając do oddawania głosów na jej osobę. - Można było osobiście porozmawiać o nurtujących nas problemach, wskazać te, które powinny być rozwiązane w Warszawie. Nie było to żadne zaplanowane spotkanie, ot po prostu wzięliśmy ulotki i wmieszaliśmy się w tłum. Myślę, że taka postawa zasługuje na wyróżnienie i oddam swój głosu na przesympatyczną, pełną ciepła i zaangażowania w to co robi panią senator Orzełowską. - powiedział jeden z uczestników spotkania.

- Wielkie miasta – Wrocław, Kraków, Gdańsk, Katowice – radzą sobie relatywnie dobrze. Natomiast zabiegałam całą tę kadencję i będę to robić w przyszłości, jeśli zdecydujecie się na mnie zagłosować, by jeszcze większe wsparcie docierało do Pol­ski powiatowej, gminnej i rolniczej - zapewniła senator Orzełowska. Dodała, że tam jest większe bezrobocie i większe potrzeby budowania szeroko pojętej infrastruktury do tworzenia miejsc pracy.

Marszałek Senatu Andżelika Możdżanowska powiedziała podczas spotkania, że senator Orzełowska jest aktywna nie tylko w czasie kampanii wyborczej, ale również w trakcie kadencji. - Pani senator przez cztery lata była jednym z najaktywniejszych członków izby wyższej. Nie mogę się nadziwić skąd w niej tyle energii do pracy na rzecz regionu. Ona była aktywna całe cztery lata, a niestety w tych wyborach startowali kandydaci, którzy przez cztery lata zrobili bardzo mało i uaktywnili się dopiero teraz. - zauważyła marszałek izby wyższej.

[Anna Bejca]

Kampania Józefa Zająca w Chełmie

O senatorską reelekcję w Chełmie walczył Józef Zając. Wspierała go tam prezes partii, wicepremier Ilona Antoniszyn-Klik, a także nowo wybrane posłanki Urszula Pasławska i Dorota Podedworna-Tarnowska.

- Najbardziej realne byłoby uruchomianie kolejnych kopalń węgla kamiennego. Tu są ogromne, bardzo dobrze usytuowane geologicznie złoża tej kopaliny. Niektóre mają aż 40 proc. węgla koksującego, który jest dwukrotnie droższy od zwykłego. Dopiero od kiedy jestem senatorem mogę wydobyć informacje o lubelskich zasobach tego surowca. Wcześniej odnosiłem wrażenie jakoby nadal obowiązywało swego rodzaju embargo, nałożone w 1976 r. na życzenie sąsiada ze Wschodu. - mówił senator Józef Zając, który ubiega się o senatorską reelekcję w okręgu nr 8, obejmującym Chełm.

- Ocenia się, że w całym lubelskim pasie jest około 40 mld ton węgla. Są to największe w Europie złoża. Potwierdzone zasoby w rejonie Rejowca i Pawłowa mówią o ponad 1 mld ton. Szacuje się, że kopalnia, która ma powstać koło Rejowca, przy wydobyciu dwukrotnie większym niż w Bogdance, będzie pracowała co najmniej 35 lat. Złoże ma 7 warstw o grubości ponad 1,6 m każda, a przecież dziś na Śląsku eksploatuje się już warstwy 40 cm. Za rozpoczęciem wydobycia przemawia też rachunek ekonomiczny. Na Śląsku trzeba schodzić coraz niżej, nawet poniżej 900-1000m, gdzie panują bardzo uciążliwe warunki pracy z uwagi na wysoką temperaturę i zagrożenie metanem. Wszystko to podnosi koszty. Dziś koszt wydobycia tony węgla jest na Śląsku o 300 zł. wyższy niż na Lubelszczyźnie. - powiedział kandydat PSL.

- Typowy dla polityków jest koniunkturalizm. Koncentrują się na tym, co może przynieść im korzyści polityczne. Kalkulują, czym powinni się zająć, by pozyskać społeczne poparcie. Dla nich nawet złoto w ziemi może nie być interesujące. Budowa kopalni zajmuje więcej niż cztery lata. To dłużej niż trwa kadencja parlamentarna lub samorządowa. Pewnego zysku dla siebie więc nie widzą. A Lubelszczyznę trzeba ratować, by nie opustoszała zupełnie. Moja Chełmszczyzna już zaczyna zarastać. Trzeba powstrzymać tę degradację regionu. Taką szansę stwarza węgiel. Jedna kopalnia daje zatrudnienie 2,5 tys. ludzi. Uruchomienie wydobycia zahamuje migrację mieszkańców za chlebem i da im możliwość godziwego życia. - zakończył.

[Anna Bejca]

Mariusz Kawa z wyborcami w Rzeszowie

W towarzystwie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Grzyba oraz minister środowiska Felicji Maciejewskiej o głosy wyborców starał się kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego do Senatu w okręgu nr 26, Mariusz Kawa.

- Dzisiaj miałem okazję widzieć przedsiębiorstwa, które przeskoczyły pewną epokę. Zbyt mało mówimy o tym polskim sukcesie. W regionie są firmy, które wyrosły z rodzinnej tradycji rolniczej, przemysłowej, pracy naukowej i zbudowały coś nowego. Są wśród nas liderzy gospodarki światowej, liderzy polskiego eksportu, którzy dają zarobić ludziom, którzy zaskakują jakością i racjonalnością działania. - mówił Mariusz Kawa, kandydat do Senatu w okręgu nr 26, podczas spotkania w Rzeszowie.

- Jak jedzie się przez Podkarpacie, to widać ten wielki postęp, widać przedsiębiorczość, gospodarność, samorządność. To dobrze, że możemy na tego typu spotkaniach sumować te rzeczy, ale także podnosić poprzeczkę, bo to jest bardzo potrzebne. - mówił kandydat na senatora.

Podkreślił też wielką potrzebę odbudowy stabilnych społeczności lokalnych. - Teraz nie czas, aby wzniecać konflikty i kontynuować proces dzielenia. Dzisiaj jest czas, aby budować patriotyzm dnia codziennego. Chciałbym, abyśmy z wielką energią przystąpili do odbudowy wspólnoty społecznej i narodowej Polaków i aby każdy z nas powiedział z wielką mocą, że więcej nas łączy, niż dzieli. - zaznaczył.