Europosłowie PD w obronie europejskich nawozów i rolnictwaKomisja ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów (IMCO) Parlamentu Europejskiego uchwaliła w czwartek raport w sprawie nowego rozporządzenia nawozowego.Głosowanie to kończy ponad rok prac w Parlamencie Europejskim. Wcześniej w tym roku, swoje opinie wydały Komisje Handlu Międzynarodowego (INTA), Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI). Celem aktu prawnego jest nowelizacja rozporządzenia nawozowego z 2003 roku. Propozycja wprowadza do przemysłu nawozowego zasady gospodarki o obiegu zamkniętym (circular economy), stwarza podstawy prawne dla wprowadzania na poziomie europejskim nawozów organicznych i organiczno-mineralnych, a także nawozów wytwarzanych z produktów odzyskanych, w tym odpadków organicznych z hodowli zwierząt.
- W przemyśle rolniczym i w hodowli zwierząt generowanych jest wiele odpadów zawierających substancje odżywcze dla roślin. Jednym z celów rozporządzenia jest włączenie tych strumieni do produkcji nawozów, co stworzy rynek na te odpady, poprawiając sytuację rolników - powiedziała europosłanka Maria Leniwa, członkini Komisji AGRI.
Innym aktualnym tematem jest odzyskiwanie surowców z odpadów miejskich. - Świetnym przykładem przyszłych możliwości jest recycling fosforu. Unia Europejska uzależniona jest od importu fosforytów, które zawierają wiele zanieczyszczeń, a tymczasem już pracuje się nad odzyskiwaniem fosforu z odpadów. Odzysk fosforu ze ścieków częściowo rozwiązałby dwa problemy: uzależnienie od importu fosforu, oraz kwestię zagospodarowania ścieków – wyjaśnia poseł Władysław Kosiniak-Kamysz, który był sprawozdawcą raportu dot. tego rozporządzenia w komisji INTA. Rozporządzenie po raz pierwszy, precyzuje także z jakich materiałów mogą być wytwarzane nawozy oraz nakłada limity zanieczyszczeń, w tym metali ciężkich, w nawozach.
W trakcie prac nad rozporządzeniem we wszystkich komisjach zgłoszono ponad tysiąc poprawek. Polskim posłom udało się zabezpieczyć kilka najważniejszych kwestii, w tym dalszą możliwość produkcji nawozów z ważnych produktów ubocznych pochodzących z innych gałęzi przemysłu.
- Przez swoją nieuwagę, Komisja Europejska o mało nie zdelegalizowała powszechnej w przemyśle nawozowym praktyki wykorzystywania strumieni ubocznych. Przykładowo, kwas siarkowy lub siarczan amonu, uzyskiwane przy okazji innych procesów produkcyjnych, nie mogłyby być stosowane przy produkcji nawozów wieloskładnikowych. Na szczęście wypracowana przez polskich posłów poprawka wpisała te produkty uboczne bezpośrednio do rozporządzenia - zauważyła europoseł Leniwa. Innym przedmiotem poprawek były minimalne poziomy substancji odżywczych w nawozach, mające zapewnić ich przydatność do produkcji nawozów.