Powstaje Górnośląska Partia RegionalnaGórnośląska Partia Regionalna - tak będzie nazywać się nowe regionalne ugrupowanie polityczne, które powstanie w wyniku porozumienia Ruchu Autonomii Śląska i Związku Górnośląskiego. Utworzenie GPR zapowiedzieli dziś liderzy obu organizacji: wiceprzewodniczący RAŚ Henryk Mercik i prezes ZG Grzegorz Franki. Wieloletni, kontrowersyjny lider RAŚ Jerzy Gorzelik nie będzie twarzą partii.- To szansa, na którą wszyscy liczyli od dawna. Od lat mówiło się o połączeniu naszych środowisk w partię regionalną - stwierdził Henryk Mercik, były wicemarszałek woj. śląskiego.
- Na poziomie regionu musi być obecna formacja polityczna, która nie jest lokalnym oddziałem dużej ogólnopolskiej partii - dodał. W RAŚ po przegranej w wyborach samorządowych narastał ferment i chęć zmiany przywództwa. Jednocześnie działacze ugrupowania zdawali sobie sprawę, że po uzyskaniu autonomii regionu konieczne jest znalezienie nowych priorytetów.
- Nasze ugrupowanie musi się lepiej skonsolidować i partia, a nie tylko stowarzyszenie, jakim jest RAŚ, jest dobrym rozwiązaniem. Zamierzamy walczyć o jak najlepsze rozwiązania dla Górnego Śląska przy uchwalaniu ustawy organicznej i dalej w ramach ustalonych przez ustawę autonomizacyjną, na razie w opozycji wobec rady wojewódzkiej pod przewodnictwem pani marszałek Kostempskiej- mówi przewodniczący sejmiku górnośląskiego Janusz Wita.
Ogłoszona dziś decyzja dla Związku Górnośląskiego jest o tyle przełomowa, że do tej pory Związek unikał jednoznacznego zaangażowania w politykę. Jego członkowie od lat pojawiali się na listach partii i lokalnych ugrupowań, ale sama organizacja jako całość akcentowała swoją apolityczną postawę. Związek Górnośląski był bliski porozumienia z RAŚ już przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Wtedy jednak liderzy obu podmiotów poróżnili się m.in. o jedynki na listach do sejmiku.
- Wyciągnęliśmy wnioski z tamtych doświadczeń. Dziś inaczej zabraliśmy się za budowanie naszej współpracy: najpierw zebraliśmy to, co nas łączy– tłumaczył Mercik. Kongres GPR wstępnie planowany jest na wrzesień. Jeszcze przed wakacjami ruszy zbieranie podpisów pod rejestracją partii. - Ustawa wymaga od nas tysiąca podpisów. Zaczynamy je zbierać w regionie. W tym przedsięwzięciu bez większych problemów powinniśmy zdobyć poparcie na poziomie kilkudziesięciu tysięcy podpisów – powiedział prezes Franki. Pierwszym celem Górnośląskiej Partii Regionalnej będzie wywalczenie spełnienia jak największej liczby jej postulatów podczas uchwalania ustawy organicznej, co może się jednak okazać trudne z racji pozostawania przez jej radnych w opozycji w sejmiku. Podczas dzisiejszej konferencji liderzy RAŚ i ZG mówili, że GPR to efekt zebrania tego, co łączy obie organizacje.
Przewodniczący ZG Grzegorz Franki zaznaczył, że przyszła partia chce działać, aby region był dobrym miejscem dla tych, którzy chcą tam pozostać i tam przybywać.
"Będziemy starali się podwyższać komfort życia wszystkich mieszkańców Górnego Śląska. Nas interesuje to, aby na Śląsku były dobre drogi, dobra komunikacja, żeby można było tutaj ciekawie, dobrze spędzać czas, żeby koniunktura gospodarcza wciąż rosła, by nikt nie miał problemów z utrzymaniem własnej rodziny" - wymieniał Franki.
"To nie jest przeciw nikomu, bo dbając o swój region, my dbamy o państwo polskie, bo przecież Rzeczpospolitą tworzą właśnie regiony" - zastrzegł.
Jerzy Gorzelik? Architektem porozumienia z ZG nieprzypadkowo jest bardziej umiarkowany Mercik. Dziś zarówno on, jak i Franki, podkreślali, że Śląska Partia Regionalna powstaje za zgodą całych władz obu organizacji, które ją tworzą. Jerzy Gorzelik nie zdecydował się na objęcie przywództwa w nowej partii zdając sobie sprawę, że stanowiłby pewien balast dla ugrupowania jako dość kontrowersyjny polityk. Poparcie dla niego, nawet wewnątrz RAŚ spadło po przegranej w wyborach na marszałka województwa.
O ile Henryk Mercik będzie na razie przewodził partii na szczeblu wojewódzkim, o tyle Jerzy Gorzelik stanie na czele jej sejmowej reprezentacji. - Trudno kierować partią śląską z polskiego sejmu – mówi jeden z radnych nowego ugrupowania.
Jeszcze nie wiadomo, czy GPR będzie startować w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu – Niestety obecna ordynacja wyborcza de facto nie daje szans na wprowadzenie swoich reprezentantów do Strasburga partiom regionalnym, bowiem wręcz niemożliwe byłoby przekroczenie progu wyborczego startując tylko na Górnym Śląsku. Będziemy jednak szukali sojuszników w sejmie do zgłoszenia zmiany ordynacji w taki sposób, aby ta umożliwiała nam zawalczenie o mandaty. Na pewno będziemy też badać możliwość sojuszu z innymi organizacjami tak, aby mieć realne szanse na przekroczenie progu. Chcemy, aby głos Górnego Śląska mógł być słyszalny także w Parlamencie Europejskim – mówi Mercik.
Nowa partia będzie miała trzech posłów, jednego senatora i dziewięciu radnych sejmiku górnośląskiego.