Bieńkowska z większymi kompetencjami w KE?Unijna komisarz ds. jednolitego rynku ma szanse na zwiększenie kompetencji, by móc lepiej przeciwstawiać się praktykom dyskryminującym konsumentów w UE. W przyszłym tygodniu Polka ma zaprezentować strategię usprawniania rynku wewnętrznego.Elżbieta Bieńkowska sprawuje urząd komisarza od dwóch lat. Jak się okazuje Bieńkowska w Brukseli nie próżnuje. Strategia usprawniania rynku wewnętrznego to dokument, nad jakim pracuje jej gabinet od kilku miesięcy. Przedstawia propozycje, których realizacja ma usprawnić działanie firmom w całej UE, a klientom dać większy wybór towarów i usług za niższe ceny.
Najważniejsze propozycje z 21-stronicowej strategii, którą widziała, to m.in. wprowadzenie "paszportu usługowego" dla przedsiębiorstw budowlanych i usługodawców biznesowych, ułatwienia dla innowacyjnych firm rozpoczynających dopiero działalność (start-upów), a także nadanie uprawnień śledczych komisarzowi zajmującemu się jednolitym rynkiem. - Chodzi o to, żeby komisarz miał możliwość bezpośredniej interwencji, kiedy wiemy, że konsumenci są dyskryminowani, a nie mamy bezpośrednich informacji z danego rynku - tłumaczył niewielkiej grupie dziennikarzy pragnący zachować anonimowość wysokiej rangi urzędnik KE.
Takie narzędzie pozwalające na pozyskiwanie informacji rynkowych ma pomóc przezwyciężać zabronione praktyki, które stosują niektóre firmy. Przykładem może być różnicowanie przez podparyski park Disneyland cen dla odwiedzających w zależności od ich kraju pochodzenia. W wyniku takiej polityki, o której nie wiedziały podobno nawet władze Francji, Polacy płacili tam za bilety więcej niż np. Francuzi. KE chciałaby mieć możliwość interwencji w razie podejrzenia jawnej dyskryminacji.
Nie chodzi o harmonizację cen w całej UE czy dla wszystkich obywateli; segmentacja rynku musi mieć sens ekonomiczny" - przekonuje urzędnik. Podejrzenie braku takiego uzasadnienia pada na firmy kurierskie, które potrafią naliczać znacznie wyższe stawki za przesyłki na odcinkach, które znajdują się w biedniejszych (a co za tym idzie tańszych z punktu widzenia pracodawcy) państwach członkowskich. Dziś Komisja ma bardzo ograniczoną możliwość badania takich przypadków, bezradne są też władze krajowe, których oddziaływanie ogranicza się do ich własnego terytorium.
Kolejnym elementem strategii ma być tzw. paszport usługowy dla firm budowlanych oraz świadczących usługi dla biznesu. Dziś firmy z tych dwóch sektorów, które wytwarzają odpowiednio niemal 6 i 12 proc. unijnego PKB, napotykają wiele barier, które utrudniają im rozszerzenie działalności poza krajem pochodzenia. Według koncepcji Bieńkowskiej "paszport" mogłyby otrzymać przedsiębiorstwa, które spełniają na terenie danego państwa członkowskiego warunki świadczenia usług i mieszczą się w ramach przepisów dyrektywy usługowej. Ograniczenie się na razie do dwóch sektorów to celowe asekuranctwo, bo wiele państw celowo mnoży kolejne bariery, aby utrudnić wejście na swój rynek zagranicznej konkurencji. Postulat ich likwidacji we wszystkich branżach mógłby zostać jedynie na papierze.