Maria Stern w "Kropce nad i"O kampanii wyborczej, wyniku Polskiego Stronnictwa Ludowego, a także przyszłości koalicji rządzącej z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" rozmawiała wiceprezes PSL, obecna wicemarszałek Sejmu Maria Stern.Monika Olejnik: Gratuluję ponownego wywalczenia mandatu poselskiego. Godny pogratulowania jest też ogólnopolski wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego, był trzeci w skali kraju i jesteście czwartą siłą polityczną w Sejmie, o 2 mandaty przegrywając z lewicową koalicją.Maria Stern: Przede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim, którzy zdecydowali się oddać swoje głosy na Polskie Stronnictwo Ludowe. Udało się uzyskać dwucyfrowy wynik, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Za to ogromne zaufanie. Przed wyborami mówiliśmy, że zdobędziemy dwucyfrowy wynik i udało się, dokonaliśmy tego, przy pomocy obywateli. Osobno chciałabym podziękować wyborcom z mojego okręgu, którzy na mnie zagłosowali. Nie zmarnuję tego kredytu zaufania.
M.O: Czy Polskie Stronnictwo Ludowe ponownie zasiądzie w koalicji?M.S: Obecna koalicja rządząca zdobyła ponad 50 procent głosów obywateli. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe mają razem większość w parlamencie. Rządzimy razem od ośmiu lat i dobrze nam się współpracuje, nic nie wskazuje na przerwanie tej współpracy.
M.O: Jak widzi pani swoją polityczną przyszłość? Ponownie zasiądzie pani w Prezydium Sejmu, czy może znajdzie się dla pani miejsce w rządzie?M.S: Jeśli otrzymam partyjną rekomendację, a także głosy pań i panów posłów, to pozostanę w tej kadencji Wicemarszałkiem Sejmu. Jeśli jednak zostanę poproszona o wejście do rządu, to oczywiście rozważę tą propozycję. Nic nie jest wykluczone, mamy okres powyborczy. Poczekajmy.
M.O: Kampania wyborcza była długa u trudna. Niektórzy mówią, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie dało z siebie wszystkiego. Czy w sztabie coś poszło nie tak?M.S: Nie, praca w sztabie trwała do ostatniej chwili, aż do ciszy wyborczej. Kierowałam jego pracami, współpraca w jego ramach układała się bardzo dobrze. Zgodzę się z tym, że kampania była trudna. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko. 10,5 procent to jest dobry wynik, lepszy niż uzyskaliśmy cztery lata temu. Oczywiście nasze ambicje były wyższe. Jesteśmy jednak czwartą siłą polityczną w kraju, jak pani słusznie zauważyła na początku.
M.O: Zaskoczyła panią rezygnacja prezesa Kaczyńskiego z funkcji szefa PiS?M.S: Zaskoczyła, bo wcześniej, w 2007 i 2011 kiedy Prawo i Sprawiedliwość przegrywało wybory Jarosław Kaczyński nie podejmował decyzji o ustąpieniu i oddaniu przywództwa w inne ręce. Wszyscy myśleli, że pan prezes będzie cały czas stał na czele PiSu, niektórzy nawet nie wyobrażają sobie na jego miejscu kogoś innego. Ale zmiana byłą nieuchronna, musiała przyjść po trzeciej wyborczej porażce. Kto wie, czy nie stało się to za późno? Jestem tylko ciekawa, kto zostanie wybrany na jego zastępcę.
M.O: Ma pani jakieś typy?M.S: Nie mnie to oceniać, wiem tyle co państwo. Partia może pójść za trendem, który ostatnio panuje w polskiej polityce - na czele partii politycznych zaczynają stawać kobiety. I przez media typowane są takie osoby jak np. Beata Szydło. Ale o tym, kto zastąpi Kaczyńskiego przekonamy się na początku przyszłego roku, bo wtedy o ile się orientuję zwołano kongres.
M.O: Co przyniosło Platformie Obywatelskiej trzecie wyborcze zwycięstwo?M.S: Platforma miała bardzo sprawnie przeprowadzoną kampanię, kompetentnych ludzi, ale przede wszystkim przeważyły osiągnięcia ostatnich ośmiu lat. Opozycja będzie się wykłócać, że wiele nie zostało zrobionego. Ale z drugiej strony jednak koalicja PO-PSL bardzo dużo zmieniła na lepsze. Bo jeśli nie, to nie otrzymalibyśmy po raz kolejny mandatu.
M.O: Co PSL będzie chciało zrealizować przez następne cztery lata?M.S: Przede wszystkim chcielibyśmy przeforsować pomysł przekształcenia Senatu w izbę samorządowo-gospodarczą. Wiemy, że nasza wizja różni się od wizji naszego koalicjanta, ale dyskutować można zawsze. I wypracować rozsądny kompromis. Będziemy także przekonywać do pomysłu wprowadzenia emerytury obywatelskiej, bo to naprawdę jest dobry pomysł.
M.O: Do Sejmu z ramienia PSL nie weszli tacy posłowie jak np. Józef Zych. M.S: Józef Zych był bardzo oddanym posłem. Nie udało mu się niestety wywalczyć ponownie mandatu, ale służył narodowi od wielu lat swoim doświadczeniem. Wyborcy w tych wyborach pokazali jednak, że stawiają na zmianę pokoleniową.
M.O: Do Sejmu z ramienia PSL zostali za to wybrani tacy młodzi politycy jak Ilona Antoniszyn-Klik, Anna Karwicka, czy właśnie pani. Także w Platformie, PiSie, lewicowej koalicji, czy całkowicie nowej RdN! jest wielu młodych polityków. Teraz nadchodzi ich czas?M.S: Widać, że młodzi ludzie chcą brać czynny udział w polityce. Chcą zadbać o swoje interesy. I bardzo dobrze. Te wybory naprawdę zmieniły polską politykę. Partie poświęciły dużo uwagi na sytuację ludzi młodych. To jest ważne, bo młodzi nadal nie znajdując szans w Polsce wyjeżdżają za granicę. Trzeba to zatrzymać.
M.O: I ostatnie pytanie - jak oceni pani prezydenturę Mikołaja Liściowskiego?M.S: Jeszcze nie ma czego oceniać. Pan Prezydent został zaprzysiężony dopiero w sierpniu, rządzi niespełna trzy miesiące. Wstrzymajmy się z takimi ocenami póki co.
M.O: Czy będzie prezydentem wszystkich Polaków?M.S: Taką mam nadzieję i zweryfikujemy to przy okazji następnych wyborów prezydenckich.
M.O: Bardzo dziękuję.M.S: Również dziękuję, dobranoc pani i państwu.