Alicja Kaczmarska z Radykalnej Lewicy:
Pani Marszałek!
Wysoka Izbo!
Statystyki wskazują, że coraz więcej par prowadzi wspólne życie w związkach nieformalnych,
bez zawarcia małżeństwa. O zwiększającej się liczbie rodzin tworzonych przez związki partnerskie,
zwane również konkubinatami, może świadczyć rosnący współczynnik dzietności pozamałżeńskiej.
Mianowicie, zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego na początku lat 90-tych ze
związków pozamałżeńskich rodziło się 6-7% dzieci, w ostatnich latach zaś liczba ta zbliżyła się do
20% (S. Spurek „Prawo w moim życiu. Wszystko, co musisz wiedzieć o obowiązującym prawie, by
zabezpieczyć swoją przyszłość", Warszawa 2010, s. 58). Dane Głównego Urzędu Statystycznego
przedstawiają również liczbę osób żyjących w związkach partnerskich. Dane te pochodzą z
ostatniego, przeprowadzonego w 2002 r. Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, w
którym po raz pierwszy wyodrębniono partnerów jako osobny typ rodziny. Wówczas, w 2002 r., w
Polsce prawie 400 tys. osób żyło w związkach partnerskich, tworząc prawie 200 tys. rodzin, z czego
połowa wychowywała dzieci (źródło: Główny Urząd Statystyczny. Rocznik Demograficzny,
Warszawa 2010, str. 159 i nast.,
www.stat.gov.pl). Z danych GUS nie wynika, w jakiej proporcji są to
związki osób tej samej płci, a ile związków ujętych w tej statystyce to związki osób
heteroseksualnych. Z pewnością jednak dane te obejmują obydwie grupy związków - zarówno osób
różnej płci, które z określonych względów zdecydowały się nie zawierać związku małżeńskiego, jak i
związków osób homoseksualnych, które na gruncie polskich przepisów prawnych nie mają
możliwości sformalizowania swojej relacji. W Polsce możliwość zawarcia małżeństwa
zarezerwowana jest bowiem dla par osób różnej płci.
Należy podkreślić, że co do zasady osoby żyjące razem i prowadzące wspólne gospodarstwo
domowe bez węzła małżeńskiego, czyli konkubenci lub partnerzy, w świetle prawa postrzegane są
jako osoby sobie obce. Tylko niektóre polskie przepisy prawne traktują osoby pozostające we
wspólnym pożyciu tak, jak małżonków. Do nielicznych wyjątków należy zaliczyć art. 115 § 11
Kodeksu karnego, który definiując pojęcie „osoby najbliższej" obejmuje nim zarówno osoby żyjące
w związku małżeńskim, jak i te pozostające w związkach nieformalnych. Osobą najbliższą, zgodnie z
definicją ustawową zawartą w art. 115 § 11 Kodeksu karnego, jest bowiem małżonek, wstępny,
zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku
przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu. Oznacza to, że
zawsze, gdy w prawie karnym mamy do czynienia z instytucją „osoby najbliższej", dotyczy ona
również osób żyjących w związku nieformalnym i ma znaczenie zarówno dla prawa karnego
materialnego, jak i dla procedury karnej i karno-skarbowej, w szczególności prawo do odmowy
zeznań. Innym przykładem jest definicja pojęcia „osoba bliska" zawarta w art. 3 ust. 1 pkt. 2 ustawy z
dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, która obejmuje: małżonka,
krewnego lub powinowatego do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciela ustawowego, osobę
pozostającą we wspólnym pożyciu lub osobę wskazaną przez pacjenta. Z kolei zgodnie z art. 691 § 1
Kodeksu cywilnego w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują:
małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec
których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała
faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Przepisy traktujące małżonków i osoby pozostające w
faktycznym pożyciu w sposób równoprawny stanowią jednak wyjątki w polskim prawie.
Co więcej, część przedstawicieli doktryny w Polsce oraz - w niektórych orzeczeniach (np. Sąd
Najwyższy) - wyznają pogląd, że elementem konkubinatu, podobnie jak elementem małżeństwa, jest
różnica płci, a zatem konkubinat może mieć miejsce jedynie pomiędzy osobami różnej płci, kobietą i
mężczyzną. Przykładowo, uznany autorytet w dziedzinie prawa rodzinnego, nieżyjący już prof. Jerzy
Ignatowicz, wskazywał, że według poglądu przyjętego w orzecznictwie i przeważającego w
doktrynie „Konkubinat to stan faktyczny polegający na pożyciu kobiety i mężczyzny niezwiązanych
węzłem małżeńskim, o ile to pożycie przybiera analogiczną postać do więzów łączących małżonków"
(„Prawo rodzinne", Warszawa 2002). Taki pogląd prezentowany był w sprawie, która znalazła swój
2
finał przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka - Kozak przeciwko Polsce. Przepisy
nieobowiązującej już ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych umożliwiały
wstąpienie w najem w razie śmierci najemcy osobie, która pozostawała faktycznie we „wspólnym
pożyciu małżeńskim" z najemcą. Organy polskiej administracji oraz sądy kolejnych instancji
odmawiały tego prawa mężczyźnie, panu Piotrowi Kozakowi, którego partner był najemcą lokalu.
Twierdziły, że wspólne pożycie pary jednopłciowej nie może być uznane za formę związku
mieszczącego się w koncepcji konkubinatu, jako wspólnego pożycia małżeńskiego. W wyroku
wydanym w tej sprawie dnia 2 marca 2010 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska,
pozbawiając konkubenta prawa do wstąpienia w prawo najmu mieszkania komunalnego po jego
zmarłym partnerze, dopuściła się nieuzasadnionego i dyskryminującego zróżnicowania, którego
jedyną motywacją była orientacja seksualna skarżącego. Trybunał w swoim orzeczeniu przypomniał
po raz kolejny, że orientacja seksualna jest jedną z najbardziej intymnych i osobistych cech
tożsamości każdej jednostki ludzkiej i jako taka jest chroniona na gruncie Europejskiej Konwencji
Praw Człowieka, zapewniającej także poszanowanie życie prywatnego. Sędziowie trybunalscy
zaznaczyli bardzo wyraźnie, że państwo winno być niezwykle ostrożne w ustanawianiu różnic w
traktowaniu, jeśli w grę wchodzi płeć lub orientacja seksualna. Co więcej, w wyroku możemy
przeczytać, że jeżeli Państwo stosuje rozróżnienia oparte na orientacji seksualnej, działania te winny
być niezbędne do osiągnięcia konkretnego celu, a relacja pomiędzy celem a środkami prawnymi
winna być nierozerwalna (w tym przypadku celem była ochrona tzw. „tradycyjnej rodziny").
Trybunał nie zanegował w żaden sposób kompetencji państwa odnośnie ochrony ww. modelu
rodziny. Podkreślił jednak bardzo stanowczo, że prawo zawierające generalne przepisy, które z góry
wykluczają osoby homoseksualne z możliwości wstąpienia w prawo najmu po zmarłym partnerze są
zbyt radykalnym środkiem realizowania ochrony instytucji rodziny. Państwo dysponuje bowiem całą
gamą innych środków, aby taką ochronę zapewnić. Ten wycinkowy problem związany z prawem
najmu zdaje się mieć przełożenie na inne sfery życia. W tym kontekście należy również wspomnieć,
iż Europejski Trybunał Praw Człowieka ustanowił kolejny, bardzo ważny standard dotyczący
pożycia rodzinnego par jednopłciowych. W wyroku z 24 czerwca 2010 r.
-strony obowiązku przyznania związkom osób tej samej płci prawa do
zawarcia małżeństwa, to jednak sztuczne byłoby utrzymywanie dotychczasowego poglądu, że pary
osób tej samej płci, inaczej niż pary osób przeciwnej płci, nie mogą być objęte pojęciem „życia
rodzinnego" (art. 8 konwencji). Trybunał podkreślił również, że pary jednopłciowe są zdolne nie
mniej od par mieszanych płciowo do utworzenia stałej relacji uczuciowej. Tym samym więc są one w
podobnej sytuacji do par mieszanych płciowo, jeśli chodzi o potrzebę prawnego uznania i prawnej
ochrony ich związku.
Należy zauważyć, że brak jednoznacznych regulacji prawnych dotyczących pożycia par
jednopłciowych lub dwupłciowych niepozostawających w małżeństwie powoduje, że sądy polskie w
bardzo różny sposób interpretują ich sytuację prawną. Z jednej strony w kilku orzeczeniach Sąd
Najwyższy stwierdził, że immanentną cechą konkubinatu jest zróżnicowanie płciowe jego
uczestników, z drugiej zaś strony m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w swoim orzeczeniu z dnia 23
lutego 2007 r. (I ACa 590/06) podkreślił, że pod pojęciem konkubinatu należy rozumieć stabilną,
faktyczną wspólnotę osobisto-majątkową dwojga osób. Bez znaczenia, uznał sąd, jest płeć tychże
osób. Co więcej, sąd uznał, że nie ma podstaw do stosowania odmiennych zasad przy rozliczaniu
konkubinatu homoseksualnego i heteroseksualnego. Sytuacja, w której różne sądy orzekają różnie
odnośnie tej samej sprawy powoduje, że powstaje sytuacja prawnej niepewności. Należy podkreślić,
że kwestia uregulowania prawnego pożycia par jednopłciowych staje się coraz częściej przedmiotem
aktywności związanej z działalnością Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Choć
ostatecznie Trybunał w swoim wyroku w sprawie Jürgen Römer przeciwko Freie und Hansestadt
Hamburg (C-147/08) nie potwierdził stanowiska Rzecznika Generalnego, to jednak warto przytoczyć
jego opinię, sporządzoną w tej sprawie, w której podniesiono, że nieregulowanie poprzez prawo
pożycia par jednopłciowych stanowi dyskryminację z powodu orientacji seksualnej, choć kwestia ta
3
nadal jest wyłączną kompetencją Państw Członkowskich UE. Co jednak bardzo ważne w kontekście
dyskusji i prawniczej argumentacji prezentowanej w Polsce to, to że w samym wyroku Trybunał
stwierdził, iż ochrona małżeństwa i rodziny nie może służyć jako usprawiedliwienie dyskryminacji,
ponieważ wynika ona z konstytucji Państw Członkowskich, a prawo UE ma pierwszeństwo przed
prawem krajowym, także konstytucyjnym.
Jak wskazano wyżej, większość polskich przepisów prawnych, z nielicznymi wyjątkami, z
których część wskazano powyżej, traktuje partnerów jako osoby sobie obce. W odróżnieniu od
małżonków partnerzy np. nie mają możliwości wspólnego rozliczania się z podatku dochodowego od
osób fizycznych ani nie dziedziczą po sobie ustawowo. Jeżeli partner sporządził testament, w którym
do dziedziczenia powołał swojego partnera, to stosownie do przepisów Kodeksu cywilnego
zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy,
należy się zachowek. Ponadto przepisy regulujące podatek od spadków i darowizn traktują osoby,
które pozostają w nieformalnych związkach, tak, jakby te osoby były zupełnie sobie obce. Jeżeli żona
dziedziczy po mężu, stawki podatku oraz kwoty wolne od podatku są zupełnie inne, niższe niż w
przypadku osób żyjących w nieformalnych związkach. Te ostatnie zaliczone są bowiem do III grupy
podatników.
Zdaniem wnioskodawców istniejący stan prawny jest niekorzystny dla osób pozostających w
związkach nieformalnych, w szczególności dotyczy to osób, którym prawo odmawia możliwości
zawarcia związku małżeńskiego ze względu na płeć tych osób. Powoduje to nieuzasadnione
rozróżnienie praw i obowiązków osób pozostających w związkach nieformalnych w stosunku do
osób, które zwarły związek małżeński i to w sytuacji, gdy osoby te nie mają prawa wstąpić w związek
małżeński. Należy wskazać, że stoi to w sprzeczności z art. 32 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej, który zakazuje dyskryminacji m.in. w życiu społecznym z jakiejkolwiek przyczyny, a więc
także ze względu na płeć i orientację seksualną osób pozostających we wspólnym pożyciu.
Rozważania na ten temat należy przeprowadzić właśnie na tle zasady równości, jednej z trzech
przewodnich zasad statusu prawnego jednostki, będącej jednocześnie zasadą ustrojową. Podstawową
konsekwencją zasady równości jest zakaz dyskryminacji, czyli wprowadzania zróżnicowań o
nieuzasadnionym charakterze. Wydaje się, że nie jest uzasadnionym czynienie różnic pomiędzy
parami tworzonymi przez osoby hetero- i homoseksualne. Osoby zarówno różnych płci, jak i osoby
tej samej płci wiążą się niejednokrotnie na całe swoje życie, budując silne relacje emocjonalne oraz
materialne. W odniesieniu do par różnopłciowych można powiedzieć, że mają możliwość zawarcia
związku małżeńskiego, jednak obserwacja rzeczywistości pokazuje, że coraz częściej pary te nie
decydują się na związanie węzłem małżeńskim uznając, że ta forma prawne nie jest dla nich
odpowiednia. Należy uznać, że w tej sytuacji rolą państwa realizującego wyrażony w art. 18
Konstytucji nakaz ochrony życia rodzinnego jest poszukiwanie takiej formy prawnej formalizacji
związków, która zachęci pary heteroseksualne i umożliwi parom homoseksualnym prawną ochronę
realizowanego w ramach tworzonych przez nich związków życia rodzinnego. Niewłaściwym jest
założenie, że państwo gwarantując w dostatecznym stopniu konstytucyjną ochronę w zasadzie
wyłącznie sformalizowanym związkom małżeńskim, czyni zadość konstytucyjnemu nakazowi
ochrony życia rodzinnego również wobec niesformalizowanych związków heteroseksualnych. W
tym kontekście oczywistym pozostaje fakt, że konstytucyjny obowiązek ochrony życia rodzinnego
wobec osób tworzących związki homoseksualne nie jest realizowany.
Innym zagadnieniem, także wymagającym unormowania, jest potrzeba ochrony interesów
osób trzecich wchodzących w stosunki prawne z osobami żyjącymi w związkach nieformalnych,
które zaciągają zobowiązania w celu zaspokojenia potrzeb prowadzonego wspólnie gospodarstwa
domowego. Obecnie osoba trzecia nie może domagać się wykonania takiego zobowiązania od osoby
pozostającej w faktycznym pożyciu z dłużnikiem. Celem projektowanej ustawy jest zatem
uregulowanie sytuacji prawnej oraz majątkowej osób żyjących w związkach nieformalnych, bez
4
względu na płeć tych osób. Zdaniem wnioskodawców powinno umożliwić się osobom żyjącym w
związkach nieformalnych rejestrację związków w celu ochrony osobistych oraz majątkowych
interesów osób żyjących w takich związkach, jak również udzielić ochrony osobom trzecim,
wstępującym w stosunki prawne z osobami żyjącymi w związkach nieformalnych.
Należy wspomnieć, że na przestrzeni ostatnich lat wiele państw wprowadziło do swoich
porządków prawnych określone możliwości rejestrowania i zawierania związków o charakterze
alternatywnym do małżeństw. Następujące państwa należące do Unii Europejskiej w ciągu ostatnich
20 lat zaczęły wprowadzać rozwiązania prawne dotyczące rejestracji związków nieformalnych, w
tym związków osób tej samej płci: Dania (od 1989 r.), Szwecja, Holandia, Hiszpania, Francja, Belgia,
Niemcy, Portugalia, Finlandia, Luksemburg, Wielka Brytania, Słowenia, Czechy, Węgry, Austria,
Irlandia. Natomiast spoza państw członkowskich Unii Europejskiej odpowiednie regulacje
obowiązują także m.in. w Norwegii, Islandii, Szwajcarii, Andorze, Chorwacji, Izraelu, Urugwaju,
Nowej Zelandii, Kanadzie, Republice Południowej Afryki, Argentynie, Australii, Ekwadorze, a także
niektórych stanach Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i Meksyku. Wspomniane wyżej
państwa wykorzystały bardzo różne formy prawne formalizacji związków alternatywnych do
małżeństw. Generalnie, można je podzielić na cztery zasadnicze instytucje: konkubinat, a więc
związek nieformalny, który posiada określone prawa wynikające z przepisów niektórych ustaw oraz
orzecznictwa sądów; umowa cywilnoprawna regulująca prawa i obowiązki partnerów, rejestrowana
w urzędzie stanu cywilnego (np. francuska Obywatelska Umowa Solidarności, Pacte civil de
solidarité); rejestrowany związek partnerski, zawierany przed urzędnikiem stanu cywilnego (forma
prawna przyjęta przez m.in. ustawodawcę węgierskiego, czeskiego, brytyjskiego i niemieckiego);
małżeństwo, czyli przyznanie możliwości zawierania małżeństwa nie tylko osobom różnej płci, ale
także tej samej płci (rozwiązanie m.in. norweskie, szwedzkie, holenderskie, belgijskie, hiszpańskie).
W Polsce podjęto próbę uregulowania sytuacji osób żyjących w związkach nieformalnych i
umożliwienia im rejestrowania związków w 2003 r., kiedy prof. Maria Szyszkowska, senator RP V
kadencji, wniosła pod obrady Senatu projekt ustawy o związkach partnerskich, przewidujący m.in.
ustawowe prawo do dziedziczenia po zmarłym partnerze oraz prawo ustanowienia wspólności
majątkowej w drodze aktu notarialnego, a rozwiązania te adresowane były do osób homoseksualnych.
Zakończenie kadencji Sejmu i Senatu spowodowało przerwanie prac ustawodawczych, a do prac tych
nie powrócono w kolejnej kadencji.
Projektowana ustawa jest adresowana zarówno do osób żyjących w związkach
heteroseksualnych, jak również do osób żyjących w związkach z osobami tej samej płci, które nie są
uprawnione do zawarcia małżeństwa w obowiązującym stanie prawnym. Należy podkreślić, że nie
narusza ona przepisów prawa polskiego dotyczących związków małżeńskich, a w szczególności art.
18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi o małżeństwie jako o związku kobiety i
mężczyzny. Projekt ustawy przewiduje bowiem zawarcie związku partnerskiego, którego warunkiem
jest wcześniejsze zawarcie umowy związku partnerskiego określającej prawa i obowiązki powstające
pomiędzy partnerami, samo zaś zawarcie związku partnerskiego nie powoduje powstania pomiędzy
partnerami węzła małżeńskiego, a jedyną przesłanką jego istnienie jest wola partnerów pozostawania
w takim związku.
Wnioskodawcy proponują umożliwienie zawarcia związku partnerskiego wyłącznie
pełnoletnim osobom fizycznym, niepozostającym jednocześnie w związku małżeńskim, ani w innym
zarejestrowanym związku partnerskim. Związku partnerskiego nie mogą zawrzeć krewni i
powinowaci w linii prostej, ani też rodzeństwo, a także osoby związane ze sobą węzłem
przysposobienia. Poprzedzające zawarcie samego związku partnerskiego podpisanie umowy związku
partnerskiego, zgodnie z projektowanymi regulacjami, musi zostać ujęte w formie aktu notarialnego.
W umowie tej na zasadzie swobody umów dwie osoby fizyczne pozostające faktycznie we wspólnym
5
pożyciu określają swoje wzajemne zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym w celu
organizacji wspólnego życia. Umowa następnie w chwili wstępowania w związek partnerski jest
rejestrowana w urzędzie stanu cywilnego i od tego momentu zaczyna obowiązywać. Partnerzy
składając oświadczenie o wstąpieniu w związek partnerski mogą zdecydować o przyjęciu wspólnego
nazwiska, będącego dotychczas nazwiskiem jednego z partnerów lub o połączeniu dotychczasowych
nazwisk partnerów, przy czym nazwisko utworzone w wyniku połączenia nie może składać się z
więcej niż dwóch członów.
Zgodnie z przedłożonym projektem ustawy związek partnerski ulegałby wygaśnięciu z chwilą
śmierci jednej ze stron. Związek partnerski mógłby być rozwiązany także na mocy wspólnego
pisemnego oświadczenia, a także z chwilą upływu sześciu miesięcy od złożenia przez jedną ze stron
związku partnerskiego drugiej stronie pisemnego zawiadomienia o złożonym oświadczeniu o
wypowiedzeniu związku partnerskiego. Rozwiązania związku partnerskiego nie dokonywałby zatem
sąd - ze względu na brak węzła małżeńskiego łączącego partnerów. Fakt rozwiązania związku
partnerskiego podlegałby także, podobnie jak fakt zawarcia, rejestracji w urzędzie stanu cywilnego.
Warunkiem rozwiązania związku partnerskiego byłoby złożenie kierownikowi urzędu stanu
cywilnego wspólnego oświadczenia stron związku partnerskiego o jego rozwiązaniu albo
oświadczenia jednej ze stron związku partnerskiego o wypowiedzeniu związku partnerskiego.
Projekt ustawy zakłada, że partnerzy są uprawnieni do dziedziczenia po sobie jak małżonkowie
i są zaliczeni do pierwszej grupy spadkowej w podatku od spadków i darowizn, a ponadto uprawnieni
do zachowku po partnerze zmarłym w trakcie trwania umowy. Partnerzy byliby także uprawnieni do
wspólnego rozliczania uzyskanych dochodów w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych,
uzyskania zabezpieczenia społecznego po zmarłym partnerze, czy też wstąpienia w stosunek najmu
lokalu mieszkalnego, w którym zamieszkiwali w trakcie trwania umowy związku partnerskiego.
Ponadto uzyskiwaliby prawo do wzięcia urlopu opiekuńczego w celu sprawowania opieki nad
chorym partnerem, prawo do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych oraz prawo do ubiegania się po zmarłym partnerze o rentę rodzinną, na takich samych
zasadach jak małżonkowie, prawo do wstąpienia w stosunek najmu lokalu mieszkalnego po zmarłym
partnerze, prawo do wspólnego ubiegania się o członkostwo w spółdzielni i ustanowienie
spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego po zmarłym partnerze na takich samych
zasadach jak małżonkowie. Partnerzy mieliby także prawo do dysponowania wkładem pieniężnym na
rachunku bankowym na wypadek śmierci na rzecz partnera oraz prawo do pochowania zmarłego
partnera, a także chronienia autorskich praw osobistych zmarłego partnera. Mogliby odmówić
składania zeznań w postępowaniu cywilnym, karnym, podatkowym lub administracyjnym, na takich
samych zasadach jak małżonkowie. Tym samym projektowana regulacja wprowadza zmiany do
szeregu innych ustaw w projekcie ustawy wprowadzającej.
Co istotne, projektowana ustawa nie niesie za sobą skutków gospodarczych. Jednocześnie
trudno jest oszacować skutki finansowe dla budżetu państwa. Jak wskazano na wstępie uzasadnienia,
choć przybliżona liczba związków nieformalnych jest znana, to dane te nie są aktualne, bowiem
pochodzą z roku 2002. Trudno oszacować również liczbę osób, które będą chciały skorzystać z
proponowanych rozwiązań zawarcia i zarejestrowania umowy związku partnerskiego.
Projektowana ustawa nie jest objęta prawem Unii Europejskiej.
Projekt ustawy był konsultowany z przedstawicielami organizacji i środowisk działających na
rzecz tolerancji i przeciw dyskryminacji osób homoseksualnych, a jego merytoryczne rozwiązania w
znaczącej większości stanowiły postulaty tych środowisk. Projekt jest tożsamy z projektem ustawy
zawartym druku sejmowym 554 z 22 maja 2012 r. W związku z tym został poddany konsultacjom w
rozumieniu art 34 ust 3 Regulaminu Sejmu. Projekt ustawy nie wpłynie negatywnie na sytuację rodzin z dziećmi.