Prasa

[Administrator]

Wielka Księżna Emila w Harper's Bazaar!

W sesji dla marcowego wydania Harper's Bazaar wzięłą udział Małgorzata Leśniewska-Martens, była rzeczniczka króla Michała, a obecnie jego synowa i żona ambasadora Polski na Białorusi Bartłomieja Martensa. Warto podkreślić, że sesja miała miejsce niedługo po porodzie księżnej Małgorzaty.

Tym razem, dla majowego wydania zgodziła się pozować sama Wielka Księżna Emilia. Emilia to małżonka Wielkiego Księcia Białorusi Mikołaja Łukaszenki oraz kuzynka polskiego króla seniora Michała II (mieli wspólnego pradziadka). Emilia jest też mamą 7-letniej Kseni i 2-letniego Aleksandra.

Harper’s Bazaar to amerykański miesięcznik o tematyce modowej ukazujący się od 1867 roku. Jego wydawcą jest Hearst Corporation.

Harper’s Bazaar” w chwili ukazania się był pierwszym magazynem modowym w Stanach Zjednoczonych. Jego pierwszą redaktorką naczelną była Mary Louise Booth. Początkowo ukazywał się co tydzień (aż do 1901 roku). Był kierowany do amerykańskich kobiet z klasy średniej i wyższej. Na jego łamach prezentowano głównie najnowsze wieści modowe z Paryża czy Berlina. Aż do przełomu wieków pismo było ilustrowane rysunkami, dopiero wraz z upowszechnieniem się fotografii zdjęcia zaczęły dominować. W 1912 roku magazyn przejął William Randolph Hearst. Jego konsorcjum do dziś jest wydawcą miesięcznika.

W latach trzydziestych na łamach „Harper’s Bazaar” dokonała się rewolucja w fotografii modowej. Ówczesna redaktor naczelna Carmel Snow oraz fotograf Martin Munkácsi postanowili realizować sesje zdjęciowe poza studiem fotograficznym. Munkácsi jako pierwszy fotografował modelki na ulicach czy plażach. W tym samym czasie Snow zatrudniła kolejnego słynnego fotografa i grafika, Aleksieja Brodowicza, który został dyrektorem artystycznym pisma. Jego praca zmieniła styl graficzny pisma i uczyniła go bardzo rozpoznawalnym.

Po wojnie z redakcją współpracowali m.in. Diane Arbus, Robert Frank, Man Ray czy Andy Warhol.

Ukazuje się co miesiąc w kilkudziesięciu krajach świata. Sesje zdjęciowe dla magazynu są bardzo prestiżowe, brały w nich udział m.in. Linda Evangelista, Naomi Campbell czy Anja Rubik.

Sesja z Wielką Księżną cieszy się tak dużym powodzeniem, że konieczny był już kilkukrotny dodruk białoruskiej, rosyjskiej, polskiej i ukraińskiej edycji majowego numeru. Oprócz tego sesja ukazała się m.in. w wydaniach brytyjskim, australijskim, czeskim, czy hongkońskim.

Sesje najpierw księżnej Małgorzaty, a teraz Wielkiej Księżnej Emilii w Harper's Bazaar mają też znaczenie polityczne i spokojnie można uznać je za element soft power. Zwiększają one w oczach Białorusin czy Rosjan atrakcyjność świata Zachodu i przynależności doń. Dla kobiet księżne stają się ikonami stylu. Odbiorcy zachodni otrzymują z kolei przekaz, że nie tylko za Odra, ale także za Bugiem nie znajdują się jakieś dzikie pola hic sunt leones, ale że są to kraje takie jak ich, gdzie mieszkają ludzie tacy jak oni. I że może warto tam inwestować i z tymi ludźmi kooperować.

[Administrator]

Aleksandra Olszańska z nowymi obowiązkami w partii

Pierwsza wiceprzewodnicząca Postępowych Demokratów Aleksandra Olszańska otrzyma szersze kompetencje w partii oraz obejmie nadzór nad przygotowaniami do jesiennych wyborów samorządowych.

Pewnym zaskoczeniem okazał się brak pierwszej wiceprzewodniczącej Postępowych Demokratów Aleksandry Olszańskiej, dotychczasowej wicepremier i minister oświaty i kultury, w czwartym gabinecie Anny Radziwiłł-Schmidt. Postępowi Demokraci zrezygnowali także w nowym rządzie z posiadania wicepremiera. - Czterech wicepremierów to wystarczająca liczba, jestem zadowolona z obecnego składu rządu i cieszę się, że powstały osobne resorty które skupią się zarówno na edukacji, jak i kulturze, to dwa bardzo ważne obszary - podkreśliła Olszańska po uroczystości powołania nowego rządu.

W ostatni weekend zebrał się zarząd krajowy Postępowych Demokratów, podczas którego zatwierdzono rekomendacje ze strony partii na nowych ministrów. - Premier Radziwiłł-Schmidt będzie naturalnie zajęta pracą w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, dlatego będzie miała mniej czasu na zarządzanie partią i zdecydowała się na oddanie części obowiązków swojej zastępczyni, pierwszej wiceprzewodniczącej Olszańskiej - poinformowała rzeczniczka prasowa PD, Karolina Grzegorzewska. Jak dodała, Olszańska przez trzy lata sprawowała funkcję szefowej partii więc posiada niezbędne doświadczenie. W kuluarach zgodnie uważa się, że Olszańska jest jednym z najbardziej zaufanych współpracowników premier Radziwiłł-Schmidt.

Olszańska będzie miała za zadanie m.in. dopilnować dyscypliny poselskiej w nowym klubie Koalicji Obywatelskiej, który jest zdecydowanie większy, niż w poprzedniej kadencji i składa się z większej ilości partii. Obejmie ona także nadzór nad przygotowaniem strategii przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi. - Zawsze podkreślaliśmy, że wybory samorządowe to te, które są dla nas najważniejsze, ponieważ Polki i Polacy wybierają najbliższych sobie reprezentantów. Dlatego przygotowanie odpowiedniej strategii jest bardzo ważne - podkreśliła pierwsza wiceprzewodnicząca PD.

[Administrator]

Awaryjne lądowanie Boeinga 737. Na pokładzie był Marszałek Senatu

Do awarii doszło podczas powrotu Marszałka Senatu Marcina Schmidta z Maroka. Samolot lądował awaryjnie w Zurychu.
Od ubiegłego piątku Marszałek Senatu Marcin Schmidt wraz z delegacją przebywał z wizytą w Królestwie Marokańskim na zaproszenie przewodniczącego Izby Doradców (izby wyższej w Maroku).

W trakcie powrotu delegacji do Polski doszło do awarii samolotu. Samolot Boeing 737 z marszałkiem Marcinem Schmidtem na pokładzie musiał lądować awaryjnie w Zurychu, z powodu pękniętej szyby w kokpicie pilotów.

Na razie nie wiadomo jak doszło do uszkodzenia szyby. Szefowa gabinetu marszałka poinformowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że nikomu nic się nie stało.

Nie wiadomo też kiedy delegacja z marszałkiem Schmidtem będzie mogła kontynuować podróż.

Jak podano na stronie Senatu, celem wizyty było promowanie zacieśniania więzi parlamentarnych, ekonomicznych i turystycznych z Królestwem Marokańskim, z którym od lat Polskę łączą bardzo dobre relacje.

[Administrator]

Królowa Monika odbudowuje wizerunek monarchii

Od momentu objęcia tronu przez królową Monikę poparcie dla monarchii jako ustroju politycznego wzrosło o dziesięć procent - wynika z badania przeprowadzonego przez ośrodek Kantar.

69 proc. Polaków ankietowanych przez ośrodek Kantar sądzi, że dla ojczyzny będzie lepiej, aby pozostała monarchią. 19 proc. uważa, że kraj powinien być republiką, a dalsze 12 proc. nie ma w tej sprawie zdania. To najwyższy wynik od momentu wprowadzenia monarchii w 2017 roku. W innym pytaniu 63 proc. Polaków sądzi, że bez rodziny królewskiej kraj byłby stratny, a 21 proc. przekonanych jest, że brak rodziny panującej wyszedłby mu na dobre. 81 procent badanych pozytywnie ocenia wstąpienie na tron królowej Moniki.

- Członkowie polskiej rodziny królewskiej cieszą się ogromnym zaufaniem społecznym, ale także zaufaniem klasy politycznej. Dzisiaj tylko Rządzić Inaczej otwarcie domaga się debaty na temat zmiany ustroju i powrotu do republiki. Największa partia w parlamencie, Postępowi Demokraci, jest otwarcie pro-monarchistyczna, natomiast współtworząca z nimi koalicyjny rząd Zjednoczona Lewica niejako nauczyła się funkcjonowania w obecnym ustroju - wskazuje politolog, prof. Karolina Żebrowska z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak dodaje, duży wpływ na popularność monarchii ma koronowana w grudniu zeszłego roku królowa Monika. - Król Michał II mimo wszystko pozostawał dla niektórych środowisk osobą kontrowersyjną, choć starał się jednoczyć środowiska. Zdecydowana większość społeczeństwa pozytywnie przyjęła informację o abdykacji na rzecz jego popularnej córki, która otrzymała czystą kartę. Jednocześnie nie można mówić o tym, że nowa królowa jest całkowicie niedoświadczona, od początku panowania przygotowywała się do objęcia tronu, kilkukrotnie jako regentka wypełniała obowiązki swojego ojca kiedy ten nie mógł - wskazuje politolog. Duży wpływ na pozytywny odbiór monarchii ma także nadal była już żona króla Michała, królowa Maria, która pozostaje najpopularniejszą członkinią rodziny królewskiej.


Według badań opinii publicznej królowej Marii ufa niemal 80 procent Polaków.

Zdaniem Polaków nie ma potrzeby, by wracać do poprzedniego ustroju. - Monarchia się sprawdza, a powrót do ustroju republikańskiego wiązałby się z ponownymi zmianami prawnymi, prawdopodobnie pracą nad nową Konstytucją. Oznaczałoby to skupienie się klasy politycznej właśnie na zmianach ustrojowych, a nie na codziennych problemach Polaków. Właśnie dlatego tak mała liczba ankietowanych w badaniu opowiada się za powrotem do ustroju republikańskiego - wskazała prof. Żebrowska.

[Administrator]

Rodzina królowej Marii rezygnuje z przysługującej pensji

Księżna Maria, książę Jan, księżna płocka Anna, księżniczka Monika i księżniczka Sybbie zwrócili się do królowej Moniki o wykreślenie z listy członków polskiej rodziny królewskiej. Oznacza to, że przestaną pobierać przysługującą im z tego tytułu pensję.

Kancelaria Królewska poinformowała, że na początku tygodnia rodzice królowej Marii, księżna Maria i książę Jan, jej młodsza siostra, księżna płocka Anna i dwie siostrzenice, księżniczka Monika (córka księżnej Anny) i księżniczka Sybbie (córka najmłodszej siostry królowej, księżnej Rosji Pauliny), zwrócili się do królowej Moniki o wykreślenie ich z listy członków polskiej rodziny królewskiej. Wszyscy członkowie zachowają jednocześnie swoje tytuły oraz przysługujące im miejsca w kolejce do tronu.

Krok ten oznacza, że cała piątka nie będzie już pobierać przysługującej im do tej pory pensji. Członkowie polskiej rodziny królewskiej uprawnieni są do miesięcznej pensji w wysokości około 9 tysięcy złotych. Królowa Monika i król Jerzy otrzymują z kolei miesięcznie z budżetu państwa po około 23 tys. złotych. Jak informuje Kancelaria Królewska, członkowie rodziny, którzy rezygnują ze swoich miejsc poinformowali, że nie czuliby się komfortowo z dalszym pobieraniem pieniędzy po abdykacji króla Michała II i jego rozwodzie z królową Marią. Do tej pory połowę swoich dochodów przekazywali na cele charytatywne.

Księżna Maria i książę Jan posiadają dochody z rodzinnych posiadłości w Wielkiej Brytanii. Córka księżnej płockiej, księżniczka Monika, pracuje z kolei w sektorze prywatnym, a księżniczka Sybbie jest utrzymywana przez swoją matkę, księżną Rosji Paulinę.


Księżniczka Monika pracuje w sektorze prywatnym.

[Administrator]

Czy Sterczewski najadł się szaleju? Posłowie do roboty!

Niestety trzeba skonstatować, że przez większość wybrańców narodu praca poselska traktowana jest "na odwal". Oto podczas debaty nad projektem zmiany ustaw o lasach i o ochronie przyrody poseł sprawozdawca Franciszek Sterczewski wygłosił zaskakujące słowa:

Przedmiotu ustawy nie reguluje prawo Unii Europejskiej, nie przyniesie ona negatywnych skutków dla budżetu państwa ani jednostek samorządu terytorialnego, poza koniecznością utrzymania trzech dodatkowych posłów na Sejm (około 1,1 mln zł rocznie). Konieczność powiększenia Sejmu wynika jednak z art. 95 ust. 1 Konstytucji.

W pierwszej chwili człowiek zaczął się zastanawiać, czy lasy zyskają reprezentację parlamentarną. Czy poseł Sterczewski najadł się szaleju? A może się naćpał? Krótkie skojarzenie faktów naprowadziło jednak na właściwy trop - po prostu w biurze klubu Koalicji Obywatelskiej ktoś nieuważnie skopiował fragment uzasadnienia z senackiego projektu zmian w Kodeksie wyborczym. Do takiej pomyłki pracowników biura klubu parlamentarnego nie powinno było dojść, ale mówi się trudno. Bardziej zastanawia, że Franciszek Sterczewski nie zorientował się, co czyta. Jeszcze bardziej - że nikt nie zareagował na jego słowa, że po sali nie rozległ się szmer niedowierzania czy też salwy śmiechu. Po prostu posłowie jednym uchem wpuścili to co usłyszeli, drugim im to uleciało. Jest to fragment większego trendu. Posłowie rzadko zaszczycają obrady swoją obecnością, jeszcze rzadziej zabierają na nich głos. Nie jest to bohater naszej bajki, ale uczciwie trzeba przyznać, że większość posłów mogłaby brać wzór z Fryderyka Skarbińskiego. Bo akurat on swoją pracę wykonuje sumiennie, w przypadku wielu innych można zastanawiać się, za co (i po co) im płacimy.

[Administrator]

Radziwiłłka najdłużej urzędującym premierem po 1989 roku

W lipcu premier Anna Radziwiłł-Schmidt wyprzedziła Donalda Tuska i jest obecnie najdłużej urzędującym Prezesem Rady Ministrów po 1989 roku.

Do tej pory najdłużej urzędującym premierem po 1989 roku był Donald Tusk, który sprawował swoją funkcję od 16 listopada 2007 do 22 września 2014 roku - łącznie przez 2502 dni. Urzędująca obecnie premier Anna Radziwiłł-Schmidt, która po wyborach do Sejmu w marcu utworzyła swój czwarty rząd, w lipcu wyprzedziła Tuska i jest obecnie najdłużej urzędującym premierem po 1989 roku.

Radziwiłłka po raz pierwszy stanęła na czele rządu 17 listopada 2015 roku. Wcześniej bez powodzenia startowała w wyborach prezydenckich, mierząc się z Mikołajem Liściowskim. Pomimo przegranej stała się liderką Platformy Obywatelskiej i poprowadziła partię do trzeciego i czwartego (w 2019 roku) z rzędu wyborczego zwycięstwa. Mimo wygranych wyborów w 2019 roku, po zdiagnozowaniu u niej raka jajnika podała się do dymisji, w rezultacie czego przeprowadzone zostały przyspieszone wybory. Radziwiłł-Schmidt wygrała walkę z chorobą nowotworową i po krótkiej przerwie wróciła do polityki, ponownie stając na czele PO, wchodząc jako wicepremier i minister spraw zagranicznych do rządu Adrianny Wisłockiej, a potem na bazie Platformy tworząc Postępowych Demokratów.

W 2024 roku wystartowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego, będąc wskazywana jako pretendentka do objęcia funkcji szefowej europarlamentu, czy nawet Rady Europejskiej. Ostatecznie, z powodu innej arytmetyki, została szefową Komisji Spraw Zagranicznych (AFET). W połowie kadencji została wybrana na przewodniczącą Parlamentu Europejskiego - była drugim, po Jerzym Buzku, Polakiem na tym stanowisku. Głośno spekulowało się o jej ambicjach na objęcie stanowiska przewodniczącej Komisji Europejskiej po wyborach europejskich w 2029 roku.

Radziwiłł-Schmidt wróciła jednak do polskiej polityki w styczniu 2028 roku, w trakcie politycznego kryzysu, tworząc swój trzeci rząd i stając na czele koalicji Postępowych Demokratów i Zjednoczonej Lewicy. Następnie poprowadziła Postępowych Demokratów do pierwszego zwycięstwa w wyborach do Sejmu i tworząc po nich swój czwarty rząd (co również można uznać za rekordowe). Radziwiłłka stała na czele rządu w trakcie wielu ważnych, historycznych wydarzeń - nadzorowała zmiany ustrojowe po referendum, w którym Polacy zdecydowali o wprowadzeniu monarchii. Była premierem w trakcie wstąpienia na tron, a także abdykacji króla Michała II, oraz przy koronacji królowej Moniki.

Niezależnie od tego, jak długo pozostanie na stanowisku premiera, Radziwiłłka już na stałe wpisała się w historię naszego kraju.

[Administrator]

TĘSKNIĘ ZA MICHAŁEM II

Negatywnie oceniam abdykację JKM Michała II. Uważam, że dobrze spełniał obowiązki króla, choć tak naprawdę dopiero się ich uczył. Król Michał był w przeszłości biznesmenem z sukcesami, nie musiał postrzegać polityki - ani panowania - w kategorii nadziei na zarobek. Mało kto dziś pamięta, że Michał Ajna, zanim wszedł do rządu JE Anny Radziwiłł-Schmidt, był luźno związany z Inicjatywą Wolność - takim ówczesnym Rządzić Inaczej, gdzie większość to porządni liberałowie ale czasem mający dziwne odchylenia. Śmiał się z kształtu tej nowej monarchii, tytułów szlacheckich itd. A mimo to wybrany na króla potrafił odnaleźć się w tym ustroju i go współkształtować to jest miara jego wielkości.

Uważam, że nie ma nic złego w posiadaniu kochanek (to raczej chluba dla mężczyzny) i nieślubnych dzieci (o ile się o nie dba - a król Michał z tego co mi wiadomo, dbał), tym bardziej nie jest to powód, by król miał abdykować. Błędem było jednak to, że o romansach króla - poza tym z panną Pauliną Boroniówną, obecną JKW Pauliną - się mówiło. Tak jak już wspominałem - powinno się tym kobietom i ich dzieciom nadać księstwa - ale po cichu. Pisałem przecież, że docelowo każdy powiat powinien stać się księstwem. Zresztą król też tak do tego pochodził i w pełni jego progeniturę poznaliśmy dopiero po abdykacji. Szkoda, że wcześniej prasa węszyła wokół romansów Michała II.

Oczywiście uznaję JKM Monikę za królową i jestem jej lojalnym poddanym. Żałuję jednak abdykacji jej ojca, i gdyby tylko było to możliwe (a oczywiście nie jest), chciałbym widzieć go z powrotem na tronie. Królowa Monika w porównaniu z rodzicem może wydawać się trochę nijaka. Bądź co bądź nie była przygotowywana do roli królowej. Była posłanką, prawniczką, nawet modelką. Jej ojciec przecierał szlaki i ona robi to ponownie. Choć trzeba przyznać, że sprawując regencję otrzaskała się już trochę z rzemiosłem królewskim.
Ale myślę, że dopiero jej syn, urodzony i wychowany by zostać królem naprawdę pokaże, czym może być monarchia. Królowa Monika jest zresztą kobietą, a te - z wyjątkami! - nie zawsze nadają się do ról przywódczych. Może więc lepiej byłoby, gdyby panującym monarchą był król Jerzy.

Nie chcę ingerować w sprawy prywatne, ale żałuję też rozwodu króla Michała i królowej Marii. Królowa jest wspaniałą, reprezentacyjną, pracowitą kobietą. Nikt nie zrobił dla prestiżu monarchii tyle co ona! A że od czasu do czasu plotła jakieś postępowe bzdury? Cóż, takie są czasy i niestety nawet koronowane głowy się do niech dostosowują. Ale po rozwodzie królowej Marii wyraźnie zabrakło męskiej ręki! Nie dość, że sama chodzi na zboczone parady, to jeszcze ciąga na nie dzieci! Co wyrośnie z królewiąt ciąganych na parady tfu! równości? Miejmy nadzieję, że król Michał ma wpływ na wychowanie swoich dzieci i będzie w stanie przekazać im normalniejsze wzorce.

Tym niemniej uważam, że tak jak nie powinno być abdykacji Michała II, tak nie powinno też być jego rozwodu z królową Marią - i nie piszę z perspektywy ich spraw prywatnych a państwowych. Wprawdzie po abdykacji nie ma to już większego znaczenia, ale niedobrze że to małżeństwo się rozpadło. Rozumiem uznanie Michała II dla walorów panny Boroniówny, ale uważam, że król powinien był po prostu otwarcie wziąć ją sobie na metresę. Zresztą tak się stało - wszyscy wiedzieli, że panna Boroniówna jest kochanką króla, miała zresztą praktycznie oficjalnie taki status, król publicznie uznawał ojcostwo dzieci z nią. I czy komuś to przeszkadzało? Może królowa Maria się krzywiła, ale spokojnie - korona (by) jej z głowy nie spadła. Król, królowa i konkubina - normalna królewska rodzina.

Tak, żałuję że wciąż nie panuje Michał II z królową Marią u boku - i panną Pauliną Boroniówną na boku. Byłoby NORMALNIE.

Aha, niektórzy zwracają uwagę, że Michał II abdykował także z uwagi na stan zdrowia - ale król już wyzdrowiał.

Ale cóż, Le roi abdiqua, vive la Reine!

Kasztelan chełmiński Janusz Korwin-Mikke

[Administrator]

Stres zżera nowicjuszy w Sejmie

Dla niektórych nowych posłów pierwsze miesiące nowej kadencji Sejmu okazują się bardzo stresujące.

W nowym Sejmie znalazło się bardzo wielu nowych posłów, którzy wcześniej nie mieli okazji zdobycia doświadczenia w polityce, albo zdobyła je na szczeblu lokalnym. Dziennikarze często spotykają na korytarzach Sejmu zbłąkanych posłów, nie potrafiących trafić na posiedzenia poszczególnych komisji. Media opisywały niedawno sytuację związaną z posłem Franciszkiem Sterczewskim z Postępowych Demokratów, który prezentując projekt ustawy pomieszał papiery i przeczytał złe uzasadnienie. Kilka dni temu reprezentująca Rządzić Inaczej, w większości składające się z politycznych nowicjuszy wicemarszałek Sylwia Gregorczyk-Abram posłankę Zjednoczonej Lewicy Aleksandrę Trosę nazwała "panem posłem Trosą", przychylając się do jej wniosku o przedłużenie debaty nad projektem ustawy o podatku od dochodów dystrybuowanych osób prawnych. Wywołała tym konsternację nie tylko samej posłanki Trosy, która dość zmieszana zeszła z sejmowej mównicy, ale także posłów zgromadzonych na sali.

Okazuje się, że wpadek nie ustrzegają się także doświadczeni politycy - były poseł Postępowych Demokratów, który na krótko przed niedawnymi wyborami do Sejmu zrezygnował z mandatu poselskiego i odszedł do Rządzić Inaczej, Aleksander Beski na swoim oficjalnym profilu na Twitterze wyraził zadowolenie z tego, że 47% Polaków chce... przywrócenia monarchii! Tymczasem w sondażu przeprowadzonym przez ośrodek IBRIS liczba ta odpowiadała zwolennikom republiki. Poseł Beski znany jest z używania dość młodzieżowej nomenklatury w swoich internetowych postach, często jego wpisy można uznać wręcz za kontrowersyjne (jak ten o "czarnych" dzielnicach dużych miast w USA w odniesieniu do prawa do broni).

Nie da się ukryć, że pierwsze miesiące nowej, V kadencji Sejmu okazały się dla większości partii bardzo stresujące, w szczególności dla świeżo upieczonych posłów. Z czasem większość jednak z pewnością nabierze doświadczenia.

[Administrator]

Powstanie Społeczna Rada Sportu przy ministrze zdrowia i sportu

We wrześniu formalnie rozpocznie działalność Społeczna Rada Sportu przy ministrze zdrowia i sportu - poinformował w piątek podczas briefingu prasowego wiceszefowa resortu Jagna Marczułajtis-Walczak.

Przewodniczącą rady będzie dwukrotna wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim, Maja Włoszczowska, a jej zastępcami zostali była minister sportu i turystyki, posłanka Maria Leniwa, były mistrz świata w jeździe na żużlu Tomasz Gollob oraz były bramkarz reprezentacji piłkarzy ręcznych Sławomir Szmal. - Pełny skład podamy podczas pierwszego posiedzenia, które planowane jest w połowie września - zapowiedziała wiceminister zdrowia i sportu Jagna Marczułajtis-Walczak.

Zaproszenie do rady przyjęło wielu wybitnych polskich sportowców. W jej pracach będzie uczestniczyła m.in. Otylia Jędrzejczak, Monika Pyrek, Bożena Karkut, Mariusz Czerkawski, Sebastian Chmara, Rafał Kubacki, Łukasz Koszarek. W skład rady wejdą także przedstawiciele polskich związków sportowych, w tym m.in. prezes PZPN Cezary Kulesza.

- Myślę, że spełnimy ważną rolę doradczą, będziemy bowiem opiniować różne działania mające bezpośredni związek ze sportem. Będziemy wspierać dobre poczynania resortu, ale także konstruktywnie spierać się, gdy będą do nich zastrzeżenia. Lekko z nami ministerstwo mieć nie będzie. Polski sport na naszym działaniu może tylko zyskać - podkreśliła Włoszczowska.