Internet

[Administrator]

SCD zamierza zmienić nazwę Partii i... splagiatowało nazwę i logotyp czeskiej telewizji

Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne zawsze słynęło z mniejszych, lub większych wpadek, ale teraz grożą jej niemałe kłopoty. Okazało się, że planują... splagiatowanie nazwy i logotypu czeskiej telewizji Nova.

Jak zaznaczyła w oświadczeniu telewizja rozważa kroki prawne wobec Partii, jeżeli ta nie zrezygnuje z promowania się jej logotypem, oraz nazwą. "Telewizja Nova jest negatywnie zaskoczona tym, że Polska partia Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne promuje się nazwą, oraz logotypem naszej telewizji. Zakazujemy takich praktyk, informujemy też, że w razie dalszego używania naszych znaków towarowych będziemy stosować kroki prawne wobec Partii Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne i jej liderki Katarzyny Kajkowskiej."

Plany zmiany nazwy Partii skomentowali internaci w humorystyczny sposób.

Nova? To może czas potem na RTL? - zastanawia się sitek99

Piękna Polska, SCD, a teraz Nova. Co dalej, Polacy? - zastanawia się była członkini Partii, Aleksandra Grabińska

[Administrator]

Oliwia Popowska na czele sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej

Szefowa klubu poselskiego Postępowych Demokratów Oliwia Popowska stanie na czele sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach do Sejmu. Kierowała też sztabem Postępowych Demokratów cztery lata temu.

- Szefową sztabu będzie Oliwia Popowska, która kierowała sztabem cztery lata temu i była architektką świetnej kampanii wyborczej. Przed nami długa i ciężka droga - powiedziała na konferencji prasowej premier i przewodnicząca Postępowych Demokratów Anna Radziwiłł-Schmidt. W skład sztabu wejdą także minister Maria Belka i Alicja Florek, europosłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłowie Dorota Podedworna-Tarnowska i Filip Serafin. Jego rzeczniczką zostanie posłanka i przewodnicząca Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci" - Anita Mikołajczyk.

- Mamy bardzo silne listy, na których znaleźli się przedstawiciele Postępowych Demokratów, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Zielonych, Stronnictwa Demokratycznego, Forum Demokratycznego i Unii Europejskich Demokratów. Jest to szeroka koalicja, Koalicja Obywatelska, w skład której wchodzą osoby o podobnych poglądach, których zależy na przyszłości Polski. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu uda się przyciągnąć nowych wyborców - powiedziała Popowska w trakcie konferencji. Jak dodała, jako punkt wyjścia KO traktuje wynik zeszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego, 26,9%. - Wierzymy w to, że uda się go powtórzyć i polepszyć - powiedziała.

[Administrator]

Koalicja Obywatelska przenosi kampanię do Internetu

- Koalicja Obywatelska nie będzie rozklejała plakatów, czy bilbordów wyborczych. Tego rodzaju kampanię promocyjną przeniesiemy do Internetu. Stawiamy na eko-kampanię - poinformowała szefowa sztabu wyborczego Oliwia Popowska. Jak podkreśliła, kandydaci KO będą także aktywni w mediach społeczniściowych.

- Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu kampanii promocyjnej do Internetu. Nasz komitet nie będzie rozklejał na ulicach plakatów, czy bilbordów, bo one nie dość, że często denerwują mieszkańców, to przede wszystkim jest to marnotrawstwo papieru. One po wyborach trafiają po prostu do kosza. Nie chcemy w ten sposób prowadzić kampanii - tłumaczyła szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej Oliwia Popowska. Jak dodała, zamiast tego Koalicja postawi na banery internetowe, promocję na stronach i portalach internetowych. - Jest to rozwiązanie bardziej nowoczesne i przede wszystkim, ekologiczne - podkreśliła.

Zapytana przez dziennikarzy jak Koalicja Obywatelska zamierza dotrzeć do elektoratu starszego, niekorzystającego z Internetu czy komputera, odparła, że komitet postawi na tradycyjną formę kampanii. - Tutaj przede wszystkim będą bezpośrednie spotkania z wyborcami. Pani premier Radziwiłł-Schmid podróżuje już "Ankobusem", nasi kandydaci też są aktywni w okręgach. Będziemy starali się docierać do jak największej ilości miast, zorganizować jak najwięcej spotkań, z przedstawiciel i wszystkich grup społecznych. To jest najlepsza metoda kampanii i jestem przekonana, że będzie bardzie doceniona, niż masa plakatów rozklejona niejednokrotnie jeden przy drugim - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że w związku z rozwijającym się światem, także starsi ludzie częściej korzystają z Internetu niż przed kilkoma laty.

- Mamy XXI wiek, nie musimy sięgać do staroświeckich rozwiązań. Większość Polek i Polaków, Europejek i Europejczyków ma dostęp do Internetu, z niego czerpie informacje, spędza w nim dużą ilość czasu. Przeniesienie kampanii wyborczej do tego medium to jest naturalny krok - podkreśliła Oliwia Popowska.

Szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej dodała także, że kandydaci komitetu będą aktywni w mediach społecznościowych. - Niestety jak bardzo byśmy chcieli, nie zawsze uda się dotrzeć do każdego w trakcie tych bezpośrednich spotkań, dlatego nasi kandydaci będą także aktywni w mediach społecznościowych poprzez prowadzenie transmisji live ze swoich spotkań, prowadzenia sesji Q&A, czy zwykłą interakcję z internautami - zakończyła.

[Administrator]

Nie żyje twórca i prezes BCC Marek Goliszewski

Zmarł ekonomista i polityk Marek Goliszewski – podaje Business Centre Club na swojej stronie internetowej. Miał 77 lat.
Goliszewski na początku lat 90. założył BCC – jedną z największych i najbardziej znanych organizacji biznesowych w Polsce. Od tego czasu pełnił funkcję jej prezesa.

Był również założycielem oraz przewodniczącym Rady Przedsiębiorczości, czyli forum współpracy przedstawicieli największych organizacji przedsiębiorców i pracodawców w Polsce.

W 2012 r. prezydent Stanisław Goszczyński odznaczył Goliszewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Wchodził w skład Komitetu Wspierania Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie. Był też członkiem Narodowej Rady Rozwoju, powołanym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W latach 2019-2026 Marek Goliszewski był posłem na Sejm I, II i III kadencji, początkowo z ramienia Partii Liberalnej, a potem Partii Liberalno-Konserwatywnej. Goliszewski był także kandydatem Prawicy Razem w tegorocznych wyborach do Sejmu w okręgu grudziądzkim.

[Administrator]

Koalicja Naprzód! i Katarzyna Kajkowska rezygnują z kontrowersji.



Widząc spadające wyniki sondaży koalicja Naprzód! postanowiła przejść metamorfozę wizerunkową. 


Dosyć nieoczekiwanie koalicja Naprzód! zorganizowała w Lublinie konferencję prasową. Poinformowano na niej o zmianach w strategii wyborczej. Koalicja Naprzód! chce bowiem zrezygnować z budzenia kontrowersji. W związku z tym do czasu zakończenia kampanii wyborczej skupi się ona swojej działalności a nie na tworzeniu afer. Zdecydowała o tym Prezes tej partii Katarzyna Kajkowska która to sama jest znana z tworzenia wokół siebie zamieszania. Wchodzące w skład N! Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne zdecydowało się wydalić w trybie pilnym Iwonę P. uczestniczącą w incydencie drogowym na serpentynie w Zagórzanach. Decyzja ta zostanie cofnięta tylko w przypadku wyroku unniewinniającego.
Sama Prezes Katarzyna Kajkowska postanowiła działać ostrożniej rezygnując dla dobra koalicji oraz samej partii z bycia sobą a więc budzącej dyskusje osoby.
- Zdałam sobie sprawę że bycie złą jest złe i dlatego chce się zmienić. - zapowiedziała Katarzyna Kajkowska która to postanowiła być pod kontrolą zarządu koalicji i partii oraz honorowego komitetu poparcia.
Koalicji Naprzód! bardzo zależy na odwróceniu złej passy w wyborach i zapewnia że zrobi wszystko że ten cel zostaje osiągnięty.
Usunięto już kontrowersyjne elementy kampanii wprowadzone przez Aleksandra Lichtenberga stawiając tylko i wyłącznie na formę „friendly" kampanii wyborczej.
Swoim działaniem Naprzód! chce wbić szpilę CBOS'owi i jego ekspertowi Kosmie Drzewińskiemu który opublikował niniejszy komentarz:

Wynik będący kompletną porażką notuje Naprzód! Po happeningu Katarzyny Kajkowskiej, kiedy przebrana za mężczyznę próbowała ona nieudolnie udawać dziennikarza Polsatu, jedna z działaczek partii postanowiła bawić się w Policję i doprowadziła do poważnego wypadku samochodowego goniąć grupę rzekomych nacjonalistów. Władze SCD nie dość, że nie pozbawiły kobiety członkostwa w partii, to jeszcze pochwaliły jej działanie i skrytykowały Policję za postawienie kobiecie zarzutów. Wydaje się, że Naprzód! jest na najlepszej drodze do wypadnięcia z Sejmu. Może byłoby tak zresztą lepiej dla polskiej polityki?

Zdaniem Katarzyny Kajkowskiej nie należy stawiać Naprzód! w gronie przegranych gdyż walka o wyborców rusza dopiero teraz. Dlatego też koalicja stawia sobie za cel powrót do 11% i dopiero teraz rusza z promocją własnego programu a nie tylko celów dodatkowych. To ma być swoista zemsta koalicji za jej ciągłą krytykę przez politologa.

[Administrator]

Katarzyna Kajkowska podała się do dymisji w koalicji Naprzód! oraz w Stronnictwie Centrowo-Demokratycznym! Na jej miejsce wchodzi Anna Ulman.



Decyzja mającej ostatnio pod górkę koalicji Naprzód! została ogłoszona na specjalnej konferencji prasowej.
- Wiem że mogę być dla niej balastem ale jednocześnie potrzebne jest im moje doświadczenie. Postanowiliśmy bowiem nieco samozneutralizować się i dla spokoju w sondażach połączonego z ich wzrostem nie wywoływać kontrowersji. Postanowiliśmy w tym celu rozszerzyć skład zarządu i postawić nie tylko na członków regionalnych ale i przedstawicieli honorowego komitetu poparcia i w tym ostatnim gronie oczekujcie nowej przewodniczącej SCD/N! jak i członków zarządu. - tłumaczy swoją decyzje Katarzyna Kajkowska
Niniejsze słowa potwierdziła też rzecznik prasowa koalicji Naprzód! i zarazem vice-prezes SCD Aleksandra Szyszka:
Niniejszym potwierdzam plany Prezes Kajkowskiej która to zostanie jednak na naszym pokładzie jako wiceprezes. Decyzja o degradacji była złożona na jej prośbę i z uwagi na kontrowersje, w tym spadające sondaże. Jeżeli chodzi o zmiany personalne to większych ruchów nie przewidujemy a wszyscy vice zarówno w partii jak i koalicji zostaną na swoich funkcjach. Zmieni się jedynie funkcja Prezesa i przewodniczącego w partii i koalicji. W SCD, SCD Młodych i Naprzód będzie też 10 wiceprzewodniczących/wiceprezesów (obecnie jest ich 6) i 10 członków zarządu (obecnie jest ich 8) a liczba doradców zwiększy się z 4 do 6. Nową prezes partii jak i personalia przedstawimy wkrótce i dopiero po tym Prezes Kajkowska ustąpi że stanowiska. - mówi rzecznik prasowa Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego.
Katarzyna Kajkowska w swojej wypowiedzi dla mediów zauważyła też pewną nieścisłość w sondażach prowadzonych przez CBOS:
Uważam że należy zgodzić się z komentarzami politologa Kosmy Drzewońskiego i sondażami CBOS ale nie oddawać im całkiem palmy pierwszeństwa z racji ze są oni promonarchistyczni, co wytłumacza to że przedstawiciele dworu eliminują w nich liderów partii politycznych przez co nie ma chociażby wyników dla mnie. Zastanawiający jest też szybki spadek N! o ponad 10% i jednoczesny wzrost dla PD i innych partii monarchistycznych co traktuje jako nieuczciwą zagrywkę wobec konkurencji. - twierdzi Kajkowska
Kajkowska stanowczo potępiła też członkinie SCD odpowiedzialną za wypadek w małopolskich Zagórzanach. W trybie pilnym wyrzuciła ona działaczkę z partii. Stwierdziła też, że nie ma nic przeciwko działaniom Policji, ale dodała, że praca detektywa wymaga czasem drastycznych rozwiązań stąd nie dziwi się rozwiązaniu jakie podjęła była członkini ścigająca grupę kiboli.
W szczerym wyznaniu podczas konferencji Katarzyna Kajkowska wyjaśniła też raz na zawsze sprawę z konferencją Aleksandra Beskiego i kwestie dotyczącą social mediów:
Żeby była jasność nie byłam pod wpływem narkotyków, środków odurzających czy alkoholu gdyż tym się brzydzę. Moje zachowanie wynikało po prostu z chęci zadania pytania Panu Beskiemu gdyż moim zdaniem rezygnacja z mandatu na 3 miesiące przed wyborami jest złym pomysłem. Szacun dla tych którzy mnie rozpoznali i zepsuli mój misterny plan.
Jeżeli chodzi o social media to dziwi mnie wysyłanie zgłoszeń na moje komentarze. Dotychczas bowiem nie miałam zbytnio okazji by się wypowiadać co mogę zrobić teraz. Postanowiłam że to zrobię do kilku lat wstecz z racji że jestem osobą nostalgiczną. Nie miałam więc tutaj jak i w przypadku konferencji złych intencji więc odpieram zarzuty wysyłane do mnie przez redakcje Super Expressu. Zamiast pisać artykuły warto najpierw po prostu się zapytać przez co nie będzie zamętu. - wyjaśniała Kajkowska
Jak zdradziła teź Katarzyna Kajkowska
- Nową szefostwo koalicji Naprzód! podobnie jak i SCD i SCD Młodych jest już wybrane. Wiadomo że ja będę wiceprezesem a wszyscy którzy byli do tej pory w zarządach wspomnianych jednostek jak i na funkcjach pobocznych zachowają swoje stanowiska. Prezesem SCD i koalicji Naprzód! zostanie Anna Ulman a w ślad za nią w zarządzie pojawią się znani z kultury i mediów działacze honorowego komitetu poparcia SCD. Pojawią się też działacze regionalni SCD i Naprzód! i dobrze znani członkowie wszystkich trzech jednostek. - zdradza Kajkowska.
Koalicja Naprzód! rusza też z promowaniem swojego programu. Naprzód! jako punkt zaczepny na jednym z pikników w ramach „Słoneczngo Konwoju" zacytował wypowiedź Wiktorii Anastazji Skolskiej czyli przewodniczącej Zjednoczonej Lewicy która to mówiła tak:
Obywatele potrzebują silnego i skutecznego państwa, które nie jest biernym uczestnikiem procesów zachodzących na świecie, ale aktywnie je diagnozuje, proponuje zmiany i wprowadza w praktyce Silne państwo dba o równowagę pomiędzy różnymi uczestnikami polityki i procesów gospodarczych w świecie takich jak globalne i ponadnarodowe korporacje, rynki finansowe. Aktywne państwo, to państwo opiekuńcze stwarzające możliwość awansu cywilizacyjnego społeczeństwa, dające możliwość rozwoju i samorealizacji jednostkom, grupom społecznym. Państwo opiekuńcze broni obywateli przed negatywnymi następstwami procesów politycznych i gospodarczych. Dba tym samym o fundamenty takie jak dostęp do mieszkania jako prawo, prawo do pracy dostosowanej do potrzeb i możliwości obywateli, by każdy człowiek mógł podjąć pracę na miejscu. Pełny dostęp do służby zdrowia zabezpieczany przez władze poprzez środki publiczne. Nieskrępowany dostęp do zdrowej i ekologicznej żywności oraz wody. Opiekuńcze zobowiązania państwa mają charakter uniwersalany, nie odnoszą się tylko do Polski. Państwo opiekuńcze to wartość pozytywna. Jest obrońcą większości społeczeństw i ustroju demokratycznego przed zakusami nielicznej mniejszości starającej się z różnym skutkiem zdominować procesy gospodarcze i polityczne na świecie. - twierdziła zacytowana przez Jasnewską przewodnicząca konkurencyjnego wobec N! ugrupowania.
Następnie jednak w odpowiedzi wiceprezes SCD Aleksandra Jasnewska na pikniku odpowiedziała następująco:
Jak rzadko to się zdarza tak zgadzam się ze Zjednoczoną Lewicą, ale uważam, że partia która już swoje 5 minut w polityce ma za sobą nie może realizować tych postulatów z zacytowanej przemowy, jak i programu. Do tych zadań potrzebna jest nowa i świeża krew. Zadań tych też nie powinni realizować Postępowi Demokraci a więc przyczółek monarchii skompromitowanej rozwodem pary królewskiej. Polsce potrzebne są reformy na nowoczesnym poziomie podejmowane przez mądrych i rozważnych ludzi. - mówiła Aleksandra Jasnewska z SCD.
W dalszej części swojej przemowy Aleksandra Jasnewska odniosła się do postulatów jej partii. Jednym z nich jest rezygnacja z powiatów na rzecz dwuszczeblowego systemu samorządowego. Ma to być jednak robione rozważniej od reformy administracyjnej z 1975 roku:
Dla przykładu podam powiat bocheński który został błędnie przypisany do województwa tarnowskiego. Problem w tym że więzi nim były utrudnione gdyż nie było bezpośrednich połączeń z Tarnowem tylko same przesiadki. Coś tam było owszem w latach 90-tych ale zostało to zlikwidowane wraz z zastąpieniem dużych autobusów przez mniejsze busy. Chcemy to zmienić i przy okazji też te duże autobusy przywrócić. - mówiła Jasnewska
Inna wiceprezes SCD Joanna Milajska skrytykowała przymilanie się do NATO, Unii Europejskiej i dużych mocarstw:
Polska owszem powinna należeć do NATO i Unii Europejskiej ale mieć też do nich zasadę ograniczonego zaufania podobnie jak do dużych mocarstw by uzyskać niezależność i sama takowym mocarstwem się stać. Chcemy być w G7 i G20 współdecydując o sytuacji na świecie a nie być czyimś pachołkiem.  - mówi Milajska.
Podczas „Słonecznych Konwojów" działacze Naprzód promowali swój program na przykład poprzez krytykę Postępowych Demokratów w kwestii braku rozwiązań w zakresie cyfryzacji radia i telewizji. Naprzód! proponuje w tym zakresie powrót Ministerstwa Cyfryzacji (tym razem jako Ministerstwo Cyfryzacji i Mediów) który to miałoby między innymi koordynować te sprawy. Ma też rozliczać KRRiT z afer.

Koalicja też intensywniej promuje swoje inne postulaty jak chociażby wchłonięcie Rady Polityki Pieniężnej przez rząd który będzie też miał możliwość swobodnego kształtowania budżetu. Jak tłumaczy Katarzyna Kajkowska w rozmowie z nami, RPP od samego początku robiło z frankowiczów i kredytobiorców idiotów bawiąc się stopami procentowymi. Jej zdaniem przyszła pora na urzędy i rządy uczciwe wobec ludzi. Stąd też Naprzód! chce emerytury obywatelskiej od 60 roku życia, minimalnego wynagrodzenia na poziomie 66% przeciętnego, 6 godzinnego dnia pracy, legalnej aborcji do 14 tygodnia życia i eutanazję za zgodą pacjenta lub, gdy to niemożliwe, jego rodziny. Według koalicji nie może być tak, że władza decyduje za obywateli chociażby pod naciskiem ze strony Kościoła. Kajkowska uznaje zresztą że Kościół zamiast wtykać nos w nie swoje sprawy, powinien przeprosić ludzi za wtrącanie się w politykę oraz działalność Ojca Rydzyka i jego mediów.
Naprzód! mówi też o pozostałych punktach ze swojego programu jak i ich rozwinięciach o których nie wspomniano w tym artykule mówiąc że chcą zaprezentować to czego na polskiej scenie jeszcze nie było. Stąd zwiększono ilość ciężkiej pracy N! do 70-75% znacznie ograniczając tworzenie niepotrzebnych kontrowersji.

[Administrator]

Inaczejmania! - Rządzić Inaczej wstrząsnęło sceną polityczną



Od kilku procent poparcia do drugiej siły w sondażach wybiło się stowarzyszenie Rządzić Inaczej po tym jak jego działacze zdecydowali o starcie w wyborach do Sejmu. Oryginalna kampania, mocne postulaty programowe, antyestablishmentowy charakter i wyraziści liderzy - to elementy wyróżniające ugrupowanie spośród startujących w wyborach.

Polskę zalały biało-niebieskie materiały wyborcze Rządzić Inaczej. Na balkonach, w oknach i na płotach sympatycy wywieszają flagi z hasłem "Rządzić Inaczej ma mój głos!", na ulicach noszą czapki i szaliki z logo ugrupowania, a na swoich pojazdach naklejają naklejki z adresem strony partii. "Zaangażowanie sympatyków RI jest bezprecedensowe. Tą kampanię napędzają nie kandydaci ruchu tylko tłumy wolontariuszy." - zauważa politolog UW, dr Rafał Chwedoruk. To widać także w internecie na portalach społecznościowych i w komentarzach pod artykułami, gdzie głosy poparcia dla Rządzić Inaczej nie raz dominują. Sympatycy stowarzyszenia tworzą też własne materiały kampanijne. W sieci krążą filmiki promujące wolnościowe postulaty partii. Założony przez wyborców RI portal i podcast Inaczej szybko zyskują zaangażowanych fanów.

"Rządzić Inaczej na tle mdłej konkurencji wyróżnia się też odważnymi ale merytorycznie dobrze przygotowanymi postulatami. Zyskują sporo sympatyków choćby dzięki propozycjom dotyczącym edukacji." - wyjaśnia dr Chwedoruk. Sporo szumu robią też zapowiedzi przebudowy systemu podatkowego i obniżki stawek podatków. W wielu punktach stoją w kontrze do dosyć jednorodnych pozostałych ugrupowań, które różnią się często tylko detalami. Rządzić Inaczej proponuje wywrócenie ustroju politycznego i gospodarczego do góry nogami. Niektórzy z sympatyków zaczynają mówić o rewolucji. Powstała nawet grupa wolontariuszy wspierających RI pod hasłem "Rewolucja Inaczej".



To wszystko spięte jest przewodnią klamrą ochrony indywidualnej wolności obywateli. To wyróżnia program wyborczy RI. Pokazują jasną wizję Polski do jakiej dążą. Polski opartej o ideę wolności. "Przez lata działaliśmy jako stowarzyszenie wspierając obywatelskie inicjatywy ustawodawcze, organizując różne akcje społeczne czy wspierając konkretnych kandydatów w wyborach uzupełniających. To media budowały wokół nas oczekiwania startu w wyborach. Z czasem zrozumieliśmy, że bez pójścia na całość nie osiągniemy celów jakie sobie postawiliśmy. Dlatego podjęliśmy decyzję o stworzeniu komitetu w wyborach do Sejmu." - tłumaczy Fryderyk Skarbiński.

Rządzić Inaczej przez ostatnie lata mocno okrzepło. Mimo, że w ogólnokrajowej polityce nie było o nich głośno to rosły struktury lokalne stowarzyszenia. Przygotowywany był też grunt pod włączenie do ruchu nowych środowisk. Teraz tą siłą napędową jest przede wszystkim trójka liderów: ekonomista i założyciel RI Fryderyk Skarbiński, znana i często występująca w mediach prawniczka Sylwia Gregorczyk-Abram i działający społecznie były prezenter TVN-u Szymon Hołownia.

Oprócz nich na listach komitetu są eksperci z wielu dziedzin, przedsiębiorcy, samorządowcy i działacze społeczni znani lokalnie w swoich okręgach, ale też często cieszący się ogólnokrajową rozpoznawalnością. Są prezesi prężnie działających firm Marek Śliboda i Arkadiusz Muś, znane prawniczki Zuzanna Rudzińska-Bluszcz i Aleksandra Gliszczyńska-Grabias czy działacze edukacyjni Przemysław Staroń i Dorota Łoboda. Mocnym dodatkiem jest też popularny były poseł PD Aleksander Beski.

To wszystko razem sprawia, że to Rządzić Inaczej stało się głównym kontenderem i największym zagrożeniem dla Postępowych Demokratów, ale także języczkiem u wagi, który może odebrać głosy całej rządzącej koalicji i doprowadzić do nowego rozdania po wyborach.

[Administrator]

Nie żyje prof. Waldemar Paruch. Miał 65 lat


W wieku 65 lat zmarł prof. Waldemar Paruch - dowiedział się Polsat News. Był związany z partią Prawo i Sprawiedliwość, zasiadał m.in. w jej Radzie Programowej. Wykładał na lubelskim Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej.

Prof. Waldemar Paruch urodził się w 1964 roku w Lublinie. Był politologiem, zajmował się również naukami społecznymi. W 2011 roku kandydował do Sejmu z list PiS w okręgu krośnieńskim - mandatu nie uzyskał. Trzy lata później zasiadł w Radzie Programowej PiS.

Od 2022 r. był radnym Sejmiku Województwa Lubelskiego z ramienia PiS. W latach 2022-2026 był także wicemarszałkiem ds. edukacji tego województwa.

[Administrator]

Polska medycyna transplantacyjna jest w dobrej kondycji

Polska ma na koncie wiele sukcesów w obszarze transplantologii. O rozwoju tej dziedziny w Polsce mówiły dzisiaj minister zdrowia i sportu Ida Franiak-Pietryga oraz prof. dr hab. Magdalena Durlik z Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii WUM.

Zgodnie z polskim prawem każdy z nas jest potencjalnym dawcą – chyba, że się temu wyraźnie sprzeciwi. Do Centralnego Rejestru Sprzeciwów trafia jednak coraz mniej zgłoszeń. Minister zdrowia i sportu Ida Franiak-Pietryga wskazała, że Polacy są coraz bardziej świadomi tego, że oddając cząstkę siebie, mogą uratować życie innemu człowiekowi i coraz chętniej to robią. - Dane pokazują, że polska transplantologia jest w bardzo dobrej kondycji – poinformowała. Przestawiła pozytywne statystyki, które mówią o zgłaszalności i wykonanych przeszczepach do 2029 r.

Prof. Magdalena Durlik podkreśliła natomiast, że powoli zwiększa się przeżywalność pacjentów po przeszczepach - To dowód na dobre leczenie i dobrą, długotrwałą opiekę potransplantacyjną w Polsce. Plusem naszej służby zdrowia jest to, że pacjent całe życie pozostaje pod opieką poradni transplantacyjnej – bo to jest jednak specyficzne leczenie i edukacja pacjenta. Dzięki temu pacjent ma poczucie bezpieczeństwa. Takie holistyczne podejście wpływa na to, że ostateczne wyniki przeszczepiania narządów są naprawdę dobre - powiedziała.

- Na Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej przeznaczamy 45 mln zł rocznie. W tym roku zwiększyliśmy nakłady o 10 mln zł – powiedziała minister Franiak-Pietryga. Nowe środki zostaną one przeznaczone na leczenie choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi. To świadczenie jest finansowane jedynie ze środków programu (w 2029 r. wykonano ich łącznie 444 dla 22 pacjentów na kwotę 2 200 000 zł). Minister zapowiedziała, że w przyszłości znajdzie się ono w koszyku świadczeń gwarantowanych. Jednak takie działania musi poprzedzić pilotaż, który zostanie przeprowadzony w ramach NPRMT.

[Administrator]

Nowa broń dla Polskiej armii

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o podpisaniu kontraktu na budowę i produkcję dronów Łucznik, karabinków MSBS GROT i pistoletów VIS 100 z fabryką zbrojeniową w Radomiu.

Fabryka zbrojeniowa w Radomiu podpisała z Ministerstwem Obrony Narodowej kontrakt na budowę i produkcję dronów Łucznik. Pierwsze maszyny mają trafić na wyposażenie wojska w 2032 roku. Dron ma być w stanie operować bez przerwy przez 30 godzin na wysokości 20 km. Jak podkreśla Minister Obrony Narodowej Michał Krzyżanowski drony te mają za zadanie zarówno rozpoznawać cel jak i dokonać ataku. Mogą prowadzić działania w różnych warunkach pogodowych. Będą prowadzone prace nad dronem wielozadaniowym, który nie tylko atakuje cele przeciwnika, ale potrafi bronić własnych poprzez możliwość gaszenia pożaru obiektów należących do operatora drona. Drony Łucznik zostały zamówione na pól miliarda złotych.

Fabryka wyprodukuje także dla Wojska Polskiego karabinki MSBS GROT i pistolety VIS 100. Karabinek MSBS GROT to broń opracowana przez Fabrykę zbrojeniową w Radomiu oraz Wojskową Akademią Techniczną. W swojej klasie jest to broń unikalna w skali światowej. System umożliwia tworzenie różnych konfiguracji broni w układach kolbowych i bezkolbowych. Pistolet VIS 100 to nowa konstrukcja wyprodukowana w Fabryce Broni. Jest efektem prac prowadzonych przy konstrukcji PR-15 i stanowi jeden z elementów wchodzących w skład Zaawansowanych Indywidualnych Systemów Walki kr. TYTAN.

- Podpisanie umów potwierdza skuteczność Polskiej Grupy Zbrojeniowej w dostarczaniu Siłom Zbrojnym RP najwyższej jakości uzbrojenia. Drony Łucznik, karabinki GROT i pistolety VIS 100 to produkty światowej klasy. Jesteśmy dumni, że polscy żołnierze doceniają jakość tego sprzętu. Obecność „Grota” i „Visa” na wyposażeniu polskiej armii istotnie wzmacnia naszą pozycję w postępowaniach na dostarczenie systemów broni strzeleckiej dla innych państw zainteresowanych rozwiązaniami oferowanymi przez PGZ - mówił wiceminister ds. modernizacji wojsk Bogdan Klich.

– Cieszymy się, że polska armia kupuje nasze kolejne wyroby. Wiemy, że mają one bardzo dobrą opinię wśród użytkowników. To rozwiązania nowoczesne, skuteczne i bezpieczne, dostosowane do obecnego i przyszłego pola walki. Zarówno karabinki MSBS GROT, jak też pistolety VIS 100 są odpowiedzią Fabryki Broni na oczekiwania i zapotrzebowanie Sił Zbrojnych RP – powiedział Adam Suliga, prezes zarządu Fabryki Broni „Łucznik”.