Prasa

Najważniejsze newsy z kraju. Telewizja, radio, internet.
Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 05 lip 2015, 23:42

Obrazek
Jak Radziwiłłka przegrała, by wygrać
Obrazek
Mówiąc o wyborach prezydenckich w 2015 roku można by porównać je do tych z 2005 roku - wtedy to początkowy faworyt, Donald Tusk (PO), przegrał z Lechem Kaczyńskim (PiS). Także w tym roku Anna Radziwiłł-Schmidt z Platformy przegrała z obecnym prezydentem, Mikołajem Liściowskim (PiS). Sześć miesięcy później jej kontrkandydat desygnował ją, jako przewodniczącą zwycięskiej partii, na premiera.

Można doszukiwać się wielu podobieństw między wyborami prezydenckimi w 2005 a 2015 roku. Faworytami byli kandydaci Platformy Obywatelskiej, a ostatecznie wygrali Ci z Prawa i Sprawiedliwości. Jednak w tym roku zwycięstwo PiSu nie było takie, jakie mogli sobie wymarzyć - Liściowski zdobył nieco ponad 50 procent, a Kaczyński w 2005 w drugiej turze zwyciężył zdecydowanie. Różnica jest też inna - Platforma w 2005 roku wybory przegrała, a Tusk został premierem dopiero po dwóch latach. Z Radziwiłł-Schmidt jest inaczej - pięć miesięcy po przegranej otrząsnęła się, poprowadziła pewnie partię do zwycięstwa i stanęła na czele rządu.

Wydawałoby się, że kariera Anny Radziwiłł-Schmidt powinna zakończyć się właśnie na wyborach prezydenckich. Że partia, po przegranej, powinna wycofać ją do Parlamentu Europejskiego, gdzie zasiadała. Ale stało się przeciwnie - niedługo po ogłoszeniu wyników drugiej tury wyborów Radziwiłł-Schmidt zrezygnowała z zasiadania w Europarlamencie, zapowiedziała odpoczynek od polityki, ale już po miesiącu aktywnie włączała się w polityczną dyskusję. Na kongresie programowym w lipcu jednogłośnie została wybrana na przewodniczącą Platformy Obywatelskiej, była też jedną z głównych autorek programu.

Wniosek nasuwa się prosty - mimo przegranej, na Radziwiłł-Schmidt zagłosowało ponad 7 milionów wyborców i to właśnie dlatego stała się główną twarzą kampanii i partii. Odświeżyła przy tym wizerunek partii - ze starej i zużytej, w młodą i nową. Starych, od dawna zasiadających w parlamencie polityków, zastąpiły osoby młode, mniej znane szerszym mediom, a bardziej w lokalnych społecznościach. Do lamusa odeszły takie twarze jak Niesiołowski, Arłukowicz, Biernat czy Kopacz i Rostowski. To był przepis na sukces, którym partia rządząca zapewniła sobie kolejne cztery lata u sterów władzy.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 05 lip 2015, 23:58

Obrazek
Felicja Maciejewska - kim jest nowa twarz PSL?
Obrazek
Została ministrem środowiska najpierw w gabinecie Ewy Kopacz, a następnie Anny Radziwiłł-Schmidt. W wyborach parlamentarnych wywalczyła dla PSL mandat w Poznaniu, gdzie partia zawsze zdobywała słabe wyniki. Kim jest zagadkowa Felicja Maciejewska?

Mówią o niej tajna broń PSLu - udało jej się zdobyć mandat poselski w okręgu poznańskim, bardzo trudnym dla Polskiego Stronnictwa Ludowego. Najwyższy wynik ociągnęło tam w 2007 roku, uzyskując 5,45 procent, nie zdobywając jednak mandatu. Felicja Maciejewska, bo to o niej mowa, pierwsze szlify w polityce zdobywała już w 2006 roku, kiedy jako wolontariuszka zaangażowała się kampanię samorządową PSLu. Już cztery lata później startowała do rady powiatu poznańskiego (mandatu nie zdobyła). W sierpniu 2014 oficjalnie przystąpiła do partii, a w wyborach samorządowych, startując z jej ramienia, została wybrana radną.

Studiowała prawo na Uniwersytecie im. Ludwika Maksymiliana w Monachium, ukończyła również zarządzanie środowiskiem na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2002 roku, wspólnie z rodzicami, prowadziła kancelarię prawną na poznańskiej Wildze.

Obrazek
Podczas zaprzysiężenia Rady Ministrów - 17 listopada 2015 - odbiera nominację z rąk prezydenta Liściowskiego

Na szczeblu ogólnopolskim usłyszeliśmy o niej, kiedy w 2015 roku została rekomendowana przez Polskie Stronnictwo Ludowe na nowego ministra środowiska w rządzie Ewy Kopacz. Rekomendację utrzymała, kiedy powstawał rząd Anny Radziwiłł-Schmidt. W wyborach parlamentarnych w 2015 roku po raz pierwszy wywalczyła mandat poselski.

Politycy PSL mówią o niej w samych superlatywach. - To jest osoba kompetentna, doświadczenie zdobywała w samorządzie i bardzo dobrze zna się na swojej dziedzinie, czyli środowisku. - mówi Stanisław Żelichowski, był minister środowiska. - To jest nowa fala. Widać to po wyborach parlamentarnych, bo tacy doświadczeni politycy jak np. Józef Zych nie zdobyli mandatów. Polacy stawiają na nowe twarze. - komentuje z kolei przewodnicząca KP PSL, Anna Karwicka.

Oprócz Maciejewskiej, z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego w rządzie znalazła się jeszcze jedna nowa minister - Elżbieta Seredyn pokieruje ministerstwem pracy i polityki społecznej w miejsce Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 14 lip 2015, 18:11

Obrazek
Radziwiłł-Schmidt przeszła załamanie nerwowe
Starała się też o duńskie obywatelstwo
Obrazek
Radziwiłł-Schmidt w 2003, z sześcioletnią córką Helle.

Nowa premier Anna Radziwiłł-Schmidt (45 l.) w 1999 i 2002 roku starała się o obywatelstwo Królestwa Danii! W 2003 roku przeżyła załamanie nerwowe.

Świeżo upieczona premier Anna Radziwiłł-Schmidt (45 l.), wtedy jeszcze pod nazwiskiem Johansen, w 1999 i 2002 roku starała się o uzyskanie obywatelstwa Królestwa Danii. W latach 1997-2001 na stałe mieszkała w tym państwie. W 1996 roku szefowa rządu wyszła za mąż za Christiana Johansena, duńskiego bankiera. W 1996 roku urodziła się ich pierwsza córka, Helle, następna - Mette-Marit - w 1999 roku.

Pierwsze starania o duńskie obywatelstwo (w 1999) przerwała na etapie wstępnym. Drugi raz ubiegała się o nie od 2002 roku. Przerwała je w 2003 roku, kiedy jej maż zginął w tragicznym wypadku samochodowym pod Kopenhagą. To właśnie wtedy obecna polska premier przeżyła załamanie nerwowe. Tak mówią jej najbliżsi przyjaciele, jednak sama nigdy publicznie tego nie potwierdziła. - Bała się, że jej kariera polityczna się załamie. Nie mogła do tego dopuścić, po tym, ja załamało się jej życie prywatne. Rzuciła się w wir pracy. - mówi jedna z jej dawnych przyjaciółek, z którą straciła kontakt po wydarzeniach z 2003 roku. I rzeczywiście, rok tym wypadku, w 2004 roku Radziwiłł-Schmidt po raz pierwszy została wybrana na deputowaną do Parlamentu Europejskiego.

Do dzisiaj, co roku w rocznicę śmierci pierwszego męża, jeździ sama na jego grób na cmentarzu w Kopenhadze, a także spotyka się z jego rodzicami. Jej córka, Helle Johansen, na stałe mieszka i studiuje w Danii. Druga, niepełnoletnia jeszcze córka, Mette-Marit wróciła z matką do Polski.

Obrazek
Ze swoją pierwszą teściową, Birgitte Johansen, rok 1998

Radziwiłł-Schmidt uporała się z prywatnymi problemami dopiero w 2006 roku, kiedy to powtórnie wyszła za mąż, za Marcina Schmidta. Przyjęła jego nazwisko (wracając również do panieńskiego), a w 2007 roku urodził im się syn, Jacek. Ówczesna posłanka do Parlamentu Europejskiego przyznawała w jednym z wywiadów, że przeżywa drugą młodość. - Czuję, jakbym urodziła się na nowo, to nowy rozdział w moim życiu. - powiedziała. W tym samym roku rodzina kupiła dom na warszawskim Wilanowie, w którym mieszka do dnia dzisiejszego i z którego Radziwiłł-Schmidt nie chciała wyprowadzić się do rządowej willi.

W wyborach parlamentarnych jej partia, Platforma Obywatelska zdobyła najwięcej poparcia i miejsc w parlamencie, a ona sama stanęła na czele rządu. W swoim expose fragment poświęciła pomocy osobom chorym na zaburzenia psychiczne. Możemy się domyślić, że jej własne doświadczenia miały na to ogromny wpływ.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 20 lip 2015, 1:36

Obrazek
Wicemarszałek Stern w ciąży?
ObrazekObrazek
Uważni obserwatorzy mogą zauważyć u wicemarszałek Sejmu RP, Marii Stern (36 l.) zarys ciążowego brzuszka.

Wicemarszałek Sejmu RP, a także wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Maria Stern (36 l.) w ostatnim czasie jest mniej widywana w mediach publicznych, a także rzadziej bierze udział w wydarzeniach partyjnych. Ostatnio wzięła udział w konferencji prasowej na temat propozycji PSL zmian w Konstytucji odnośnie lasów państwowych. Jeśli jednak dobrze przyjrzymy się ostatnim zdjęciom wicemarszałek, możemy dostrzec zarys ciążowego brzuszka. Jak ujawnia siostra Marii Stern, dziennikarka Paulina Karwicka, jest ona w piątym miesiącu ciąży.

Jest to czwarta ciąża Marii Stern - wcześniej urodziła dwie córki w 2001 i 2004 roku, a także syna, w 2011 roku. Jest to także druga ciąża w trakcie sprawowania mandatu poselskiego.

Stern była szefową dwóch ostatnich kampanii wyborczych Polskiego Stronnictwa Ludowego - w wyborach prezydenckich i do parlamentu. Zdobyła mandat poselski w okręgu kieleckim, następnie po raz drugi została wybrana na Wicemarszałka Sejmu RP.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 23 lip 2015, 13:47

Obrazek
Premier: Głos obywateli jest dla nas najważniejszy
Obrazek
Pierwszy wywiad z nową premier, przewodniczącą Platformy Obywatelskiej, Anną Radziwiłł-Schmidt. O pracy premiera, karierze politycznej i życiu prywatnym.

Newsweek: Pani rząd otrzymał kilka miesięcy temu wotum zaufania. Widać już pierwsze efekty działań. Co zamierza pani zrobić w następnej kolejności?
Anna Radziwiłł-Schmidt: Przedstawiłam w swoim expose najważniejsze kierunki, w jakie mój rząd zamierza podążać. Pracujemy od samego początku. Jedną z pierwszych decyzji jakie podjęłam, była propozycja, aby członkowie rządu, ze mną na czele spotykali się w trakcie całej kadencji z ludźmi. Nie tylko w trakcie kampanii wyborczej. Bo głos obywateli jest bardzo ważny w tym, co zamierzamy robić. Chcemy znać ich zdanie, na bieżąco poznawać nowe problemy. W następnej kolejności z poparciem Polskiego Stronnictwa Ludowego zgłosimy pakiet reform dotyczących uprawnień prezydenta.

A coś więcej?
Projekty zmian w Konstytucji, a także odpowiednich ustaw. Chcemy wypracować klarowny podział ról. Prezydent będzie odpowiadał za powoływanie najważniejszych instytucji, takich jak Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, prezes Najwyższej Izby Kontroli, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Polityki Pieniężnej i sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Te organy powinny pozostać niezależne, a przekazanie tych uprawnień prezydentowi to zapewni. Chcemy przy tym osłabić prezydenckie weto , aby Sejm mógł odrzucić je większością bezwzględną. Tak, aby rząd mógł swoją politykę wprowadzać w życie i nie było konfliktów. Wydłużenie kadencji prezydenckiej do 7 lat zapewni po prostu stabilizacją, a w dłuższej perspektywie zapewni też oszczędności związane z organizowaniem wyborów.

Prezydent Liściowski już zapowiedział, że zmian nie poprze.
Cóż, pozostaje mi tylko liczyć na to, że zdanie zmieni. Mam nadzieję, że w Sejmie znajdzie się odpowiednia większość do przyjęcia ustaw. Będziemy rozmawiać ze wszystkimi partiami zasiadającymi w parlamencie, z Prawem i Sprawiedliwością, Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Razem dla Najjaśniejszej, bo tutaj jest potrzebne ponadpartyjne porozumienie.

Obrazek
Radziwiłł-Schmidt z mężem, Marcinem

Zapowiedziała pani, że nie przeprowadzi się do rządowej willi. Decyzja się nie zmieniła?
Tak, ta decyzja jest wiążąca. Biuro Ochrony Rządu próbowało mnie przekonać, ale to, że zostałam premierem wcale nie musi oznaczać, że muszę zmieniać miejsce zamieszkania. Moja rodzina i ja kochamy nasz obecny rząd. Przeżyliśmy w nim wiele ważnych chwil. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się z niego wyprowadzić. Nie teraz.

Będzie pani trudno "przestawić" się na takie życie? Gotowość do pracy 24 godziny na dobę, mniej czasu dla rodziny.
Zgodziłam się na to, kiedy zostałam przewodniczącą Platformy Obywatelskiej i zarazem kandydatką partii na premiera. To jest odpowiedzialna funkcja i wiem, że nie będę mogła poświęcać swojej rodzinie tyle czasu, co wcześniej. Moja rodzina też jest tego świadoma.

Jak pani rodzina przyjęła to, że zamierza pani się ubiegać o stanowisko premiera, a następnie nim została?
Moja rodzina jest przyzwyczajona do tego, że polityka jest częścią naszego życia. Było tak, kiedy startowałam do Parlamentu Europejskiego, czy też w maju tego roku, kiedy ubiegałam się o stanowisko głowy państwa. Rodzina, a w szczególności mąż, bardzo mnie w tym czasie wspierała.

Pani mąż również jest zaangażowany w politykę.
Nie jest on jednak politycznym nowicjuszem. W wyborach samorządowych w 2010 roku został wybrany na radnego sejmiku mazowieckiego. W tych wyborach ubiegał się o mandat senatora, który zdobył. Cieszyliśmy się razem.

I siostra.
Maria również zasiadała w sejmiku mazowieckim, tyle że od 2014 roku. Ma 33 lata, jest częścią nowej fali, którą chcieliśmy wprowadzić do wielkiej polityki, wymienić stare pokolenia.

Nie boi się pani oskarżeń o nepotyzm?
Już się takie pojawiły, nie będę wskazywała palcami, z której strony. Mój mąż i moja siostra są od dawna zaangażowani w politykę. Poza tym, głosowanie pokazało, że wyborcy ich popierają. Inaczej nie zdobyliby swoich mandatów.

Obrazek
Radziwiłł-Schmidt w trakcie kampanii wyborczej.

Jaki był przepis na kolejny wyborczy sukces Platformy Obywatelskiej?
Przede wszystkim postawiliśmy na bezpośredni kontakt z wyborcami. Bo to jest najważniejsze. Spotykaliśmy się z nimi w domach, na trasie "Ankobusa". Robiłam to osobiście, jako szefowa partii, ale robili to również parlamentarzyści i kandydaci na nich. W drugiej kolejności to byli właśnie całkowicie nowi kandydaci. Postanowiliśmy wystawić na najwyższych miejscach ludzi młodych, samorządowców. Po prostu wymienić obecną klasę polityczną. Wiele ludzi jest znudzonych polityką, od wielu lat oglądając w telewizji, w Sejmie te same twarze. My chcieliśmy odświeżyć skład parlamentu i nam się to udało.

A co było po kampanii prezydenckiej? Stosunkowo szybko pozbierała się pani po porażce.
Nie powiem, że to mnie w ogóle nie poruszyło. Kampania wyborcza była długa i męcząca. O wyniku tak naprawdę przeważyła debata, w której wypadłam nieco słabiej. Pierwsze co zrobiłam po ogłoszeniu wyników, to złożyłam gratulacje obecnemu prezydentowi, Mikołajowi Liściowskiemu, który na pewno będzie dobrą głową państwa. 49 procent to jednak nadal jest 7 milionów wyborców, którzy oddali na mnie swoje głosy. To było dla mnie bardzo ważne i dodało mi sił, żeby walczyć dalej. I udało się - teraz stoję na czele polskiego rządu, z ogromnym mandatem zaufania.

Możemy zaobserwować, że w polskiej polityce kobiety zaczynają odgrywać co raz większą rolę. Kobieta została premierem, kobiety są Marszałkami Sejmu i Senatu, kobiety stoją na czele PO, SLD i PSL. Czym według pani jest to spowodowane?
Kobiety zaczynają odgrywać w polskiej polityce bardzo ważną rolę. Ta zmiana była od dłuższego czasu potrzebna i bardzo dobrze, że wreszcie się dokonała. Kobiety wprowadzają nową jakość do polityki.

Po czym rozpoznać jakość kobiecej polityki?
Po skuteczności. Po kompetencji i sposobie komunikacji. Weźmy politykę socjalną - ona od kobiecej strony wygląda inaczej niż od męskiej. Gospodarka zresztą też.W tradycyjnym męskim schemacie miarą skuteczności polityków jest wzrost gospodarczy. Ale już z perspektywy kobiecej istotne jest to, aby wszyscy z niego mogli w takim samym stopniu korzystać - czyli płace kobiet powinny być zrównane z płacami mężczyzn.

Istnieje międzypartyjna solidarność kobiet?
Nie przesadzałabym. Natomiast istnieją tematy, w których możemy się porozumieć. Takie jak równy dostęp do edukacji albo sportu.Pan wie, że orliki dyskryminują dziewczynki? To są przeważnie boiska tylko do piłki nożnej, bez bieżni. Wierzę, że obserwowany dzisiaj awans kobiet w politycznych hierarchiach zwiększy przestrzeń dla ponadpartyjnej współpracy. I trwale zmieni polską politykę.

Co może pani powiedzieć o sobie? Jaka jest premier Anna Radziwiłł-Schmidt?
Merytoryczna, skuteczna i zdecydowana. Ja nie rzucam słów na wiatr, jeśli coś obiecam, to to spełnię.

Bardzo dziękuję za wywiad.
Również dziękuję.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 03 sie 2015, 15:52

Obrazek
Wicemarszałek się rozwodzi!
Obrazek
Wicemarszałek Sejmu RP, wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Maria Stern (36 l.) rozwodzi się ze swoim mężem!

Jak mówią bliscy przyjaciele, wicemarszałek Sejmu RP Maria Stern (36 l.) jest obecnie w trakcie rozwodu ze swoim mężem, Mateuszem. Para była związana od 1998 roku i ma trójkę dzieci - dwie córki Annę Marię(ur. 2001) i Karolinę (ur. 2004) oraz syna Jerzego (ur. 2011). Niedawno ujawniono, że wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego spodziewa się kolejnego dziecka. - Dziecko nie jest Mateusza. Od dawna im się nie układało. - zdradza jedna z bliskich przyjaciółek Marii Stern.

Dodaje, że to właściwie cud, że tak długo udało się utrzymać sprawę rozwodu w tajemnicy. - W polskich warunkach ta sprawa wypłynęłaby kilka miesięcy temu. Media były jednak skupione na nowej szefowej rządu i jej życiu prywatnym. - mówi.

Maria Stern jest w ostatnim czasie jednym z najpopularniejszych polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego, oprócz jego szefowej, wicepremier Ilony Antoniszyn-Klik, minister środowiska Felicji Maciejewskiej, czy przewodniczącej klubu Anny Karwickiej. Stała na czele sztabu wyborczego w dwóch zeszłorocznych kampaniach wyborczych. Od stycznia 2015 roku jest wicemarszałkiem Sejmu, wybrana również w obecnej kadencji.

Awatar użytkownika
Człowiek-Media
Posty: 630
Rejestracja: 28 lip 2015, 13:25

Re: Prasa

Postautor: Człowiek-Media » 07 sie 2015, 22:47

Obrazek
Czy SLD ma szansę przeskoczyć PiS?
Obrazek
Sojusz Lewicy Demokratycznej jest na najlepszej drodze, by nadal zyskiwać kolejne punkty procentowe w sondażach i umacniać się na trzeciej pozycji. A może nawet znacząco zbliżyć się do drugiej. - komentują zgodnie politolodzy.

- Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nadal nie będzie aktywne w życiu politycznym, to może nadal tracić, a co pokazują ostatnie sondaże, już traci. W ostatnim sondażu TNS poparcie dla partii Brudzińskiego deklaruje 26 procent. Na początku roku było to z kolei 27 i 28 procent, w wyborach partia również uzyskała podobny wynik. PiS w żaden sposób nie zaangażował się w trwającą kampanię referendalną, co też może negatywnie odbić się na wynikach sondażowych. - komentuje politolog, prof. Marzena Trzebiatowska.

Według politologów walkę o drugie miejsce na podium Prawo i Sprawiedliwość może stoczyć z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. - Lewica pod wodzą Janiny Dobrzyńskiej znacząco odbudowała poparcie, a sama szefowa wyrasta na wyraźną liderkę opozycji. Nowy prezes PiS, Joachim Brudziński, wypada przy niej co najmniej blado. - zaznaczają. Zaznaczają oni zgodnie, że przy obecnym tempie wzrostu dla największej partii lewicowej w ciągu kilku miesięcy partia Dobrzyńskiej może dogonić Prawo i Sprawiedliwość. - W polskiej polityce często zdarzają się niespodzianki. W zeszłorocznych wyborach prezydenckich sondaże pokazywały przewagę Radziwiłł-Schmidt, a ostatecznie wygrał Liściowski. - mówią.

Trzebiatowska mówi, że jeśli Dobrzyńska się postara, to SLD może zająć miejsce PiS. - To nie jest niemożliwe, a w dalszej perspektywnie wydaje się być nawet prawdopodobne. - dodaje.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 09 sie 2015, 15:34

Obrazek
Desant Ajny w Ministerstwie Sportu

Obrazek

Pewnym zaskoczeniem mogło być powierzenie przez premier Annę Radziwiłł-Schmidt teki ministra sportu i turystyki 51-letniemu Michałowi Ajnie, senatorowi niezależnemu, acz dość blisko współpracującemu z koalicją PO-PSL. Gdyby się jednak przyjrzeć pewnym aspektom jego działalności, widać że ze sportem miał on niemało do czynienia. W 2003 roku był on jednym współzaożycieli klubu piłkarskiego Czarni Warszawa, obecnie trzecioligowego. Oprócz tego senator wspiera również rozwój curlingu w Polsce. Popularyzuje też piłkę nożną kobiet. Jest również kibicem tenisa, często można go spotkać na impezach na których rozgrywane są mecze siatkówki plażowej pań.

Obrazek

Wiceministrem sportu w randze sekretarza stanu została 28-letnia posłanka PO Maria Leniwa, absolwnetka nauka politycznych przygotowująca obecnie doktorat(podjęła też studia prawnicze). W przeszłosci pracowała w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej, a zanim dostała sie do sejmu była radną województwa mazowieckiego.

Obrazek

Dyrektorem generalnym w resorcie została równieśniczka Leniwej Zofia Żurek, z wykształcenia socjolog i italianistka. Mimo młodego jak na kierownicze stanowisko wieku, Żurek spełnia ustawowe wymogi 6-letniego stażu pracy (równolegle ze studiami podjęła pracę biurową), z czego trzech lat na stanowisku kierowniczym.

Obrazek

Szefową gebinetu politycznego ministra została zaledwie 24-letnia, świeżo upieczona krakowska posłananka Wigilia Jankowska. Tego rodzaju stanowiska zwykle traktowane są jako łup np. dla partyjnych młodzieżówek, jednak trzeba przyznać, że Jankowska współpracowała już wcześniej z Ajną.

Obrazek

Nie tylko ona - 38-letnia Joanna Mazur od 2008 współpracuje z Ajną, będąc wręcz jego prawą ręką w sprawach finansowych. Teraz została dtrektorem Departmentu Ekonomiczno-Finansowego MSiT. Jak wszyscy zapewniają - musiała przejść postępowanie rekrutacyjne bez żadnych forów.

Obrazek

Dyrektorem Departamentu Prawnego została z kolei 32-letnia Róża Wiśniewska, wcześniej zatrudniona w stołecznej centrali Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego, gdzie przeszła od podreferendarza do starszego specjalisty. Podobno nominacja dla Wiśniewskiej to ukłon w stronę wpływów PSL w resorcie (urzędniczka ma być jakoby związana z frakcją sióstr Karwickich), ludowcem jest też wicemister Tomasz Jędrzejczak.

Obrazek

Na swą doradczynią minister powołał też Izabellę Łukomską-Pyżalską, byłą modelkę a ostatnio prezes Warty Poznań.

Mijemy nadzieje, że biznesowe i organizacyjne doświadczenia ministra Ajny, połączone z jego ekstrawaganckim nieraz dborem ulubionych dyscyplin, oraz energia relatywnie młodego zespołu ministerstwa pozytywnie wpłyną na rozwój polskiego sportu.

Administrator
Administrator
Posty: 22694
Rejestracja: 19 kwie 2015, 13:04

Re: Prasa

Postautor: Administrator » 12 sie 2015, 18:11

Obrazek
Dodatek specjalny
Minister Ajna świętuje urodziny w USA
Obrazek
Wieloletni senator, a od zeszłego roku minister sportu w rządzie Anny Radziwiłł-Schmidt, Michał Ajna obchodził w tym roku 51 urodziny. Właściwie jednak, jak sam mówi, świętował spóźnioną pięćdziesiątkę. Wśród gości znaleźli się najbliżsi współpracownicy, a także bliscy przyjaciele.

Minister Michał Ajna na swoim prywatnym jachcie cumującym w Nowym Jorku świętował 51 urodziny, choć jak sam zdradził, traktuje je jako spóźnioną pięćdziesiątkę. - W zeszłym roku nie miałem wiele czasu na świętowanie, to postanowiłem sobie to wynagrodzić. - tłumaczy. Atmosfera była dość luźna, przyjacielska, wszyscy goście (oprócz ciężarnej Marii Stern) raczyli się szampanem, czy przygotowanymi przekąskami, także tańczyli przy spokojnej muzyce.

Obrazek

Obrazek

Wśród zaproszonych gości znalazły się m.in.: wicemarszałek Maria Stern, jej siostra Paulina Karwicka i matka, Mary Karwicka, minister sprawiedliwości Marta Fornero-Piotrowska, a także współpracownice Ajny z resortu, m.in.: Maria Leniwa, Róża Wiśniewska, Zofia Żurek, Wigilia Jankowska i Joanna Mazur. Wśród gości zabrakło z kolei do niedawna partnerki Ajny, Anny Karwickiej, czego sam solenizant nie skomentował.

Obrazek

Dodatek

Wśród gości znaleźli się m.in.:

Wicemarszałek Sejmu RP Maria Stern wraz z siostrą, dziennikarką Pauliną Karwicką
Obrazek

Ich matka, Mary Karwicka
Obrazek

Przyjaciółka Ajny, minister sprawiedliwości Marta Fornero-Piotrowska
Obrazek

Wiceminister sportu Maria Leniwa
Obrazek

Dyrektor generalna w resorcie, Zofia Żurek
Obrazek

Urzędniczka ministerstwa Róża Wiśniewska
Obrazek

Krakowska posłanka Wigilia Jankowska
Obrazek

Wieloletnia współpracownica Ajny, jego finansistka Joanna Mazur
Obrazek

Awatar użytkownika
Człowiek-Media
Posty: 630
Rejestracja: 28 lip 2015, 13:25

Re: Prasa

Postautor: Człowiek-Media » 13 sie 2015, 10:48

Obrazek
To nie Jaguar może być produkowany w Polsce
Chodzi o inną słynną markę
Obrazek
Hinduski Jaguar made in Poland. Brzmi trochę dziwnie? Nie do takich osobliwości zdążyła nas jednak przyzwyczaić globalna gospodarka. Zwłaszcza że tak naprawdę nie chodzi o Jaguara.

Sensacyjna informacja, że w Polsce będą produkowane auta marki Jaguar, obiegła wszystkie media. Jaguar to synonim auta z górnej półki. Dotąd takich w Polsce nie produkowano. W rzeczywistości chodzi nie o Jaguara, ale o Defendera, nowa wersję słynnego modelu Land Rovera. Też nieźle. W końcu to ulubione auto królowej Elżbiety, a i James Bond niedawno nim jeździł (w filmie "Skyfall"). Skąd jednak to zamieszanie? Po prostu firma produkująca oba modele nazywa się dziś Jaguar Land Rover (JLR), ale wszyscy słyszą tylko pierwszy człon. I to ona poszukiwała miejsca na uruchomienie produkcji nowego Defendera. Wygląda na to, że znalazła je w Polsce.

JLR należy do indyjskiego koncernu Tata Motors, którego właścicielem jest Ratan Tata. Kiedy Tata postanowił kupić wystawione na sprzedaż przez Forda brytyjskie zakłady produkujące Jaguary i Land Rovery, cały świat był w szoku. Inwestor z kraju, którego motoryzacyjnym symbolem jest motoriksza zwana tuktukiem, kupował ikony światowego motobiznesu! No, ale skoro miał pieniądze, nie było co grymasić. Brytyjczycy mają za sobą przykrą lekcję związaną z Roverem. Kiedy upadał, ratowali go, chcieli, by pozostał brytyjski. W efekcie słynna marka odjechała do historii.

Okazało się, że pod opieką Taty legendy brytyjskiej motoryzacji mają się całkiem dobrze. Do tego stopnia, że chcą powiększać moce produkcyjne. Oczywiście nie w Wielkiej Brytanii, ale w krajach, gdzie koszty robocizny są niższe. Na przykład w Europie Środkowej, która stała się dziś centrum produkcji motoryzacyjnej. Kraje naszego regionu rywalizują o każdą nową fabrykę, gotowe inwestora zasypać dziesiątkiem przywilejów, zwolnień podatkowych i dotacji. W tym wyścigu ostatnio wygrywali Słowacy, ale wygląda na to, że tym razem złoty deszcz na Tatę postanowiła spuścić Polska, zostawiając w tyle, Słowację, Czechy, Węgry i Turcję.

Nowy Defender miałby być produkowany w Jaworze na Dolnym Śląsku. To dla inwestora niezła lokalizacja, bo blisko jest do Grazu w Austrii, gdzie w zakładach Magna Steyr JLR chce produkować inne modele: Land Rover Discovery Sport, Range Rover Evoque Cabriolet i crossovera Jaguar F-Pace. Sprawa owiana jest na razie mgłą tajemnicy i znana z kontrolowanych przecieków.

Dla polskich miłośników Land Rovera to zaskoczenie podwójne, bo dotychczas mówiono, że ten rok ma być ostatnim w historii Defendera. Tymczasem okazuje się, że w 2017 r. pojawi się kolejna wersja słynnej terenówki i to made in Poland. Przyciągnięcie sporej inwestycji będzie z pewnością uznane za sukces. Pytanie tylko: ile nas ten sukces będzie kosztować i dlaczego tak drogo? Dotowanie produkcji samochodów przez kraje, w których działają fabryki, staje się już regułą. Zwolennicy przekonują, pokazując rachunek ciągniony: bo nowe miejsca pracy, bo nowoczesna technologia, bo za producentem aut podążają jego kooperanci i też lokują u nas swoje zakłady itd.


Wróć do „Wiadomości z kraju”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości

cron