Casino Imperial

[Leo_Been-Hacker]

- Oficjalnie czyli zgodnie z Konstytucją 3 maja?

[Tadeusz Schtolerberg]

- Dokładnie.

W tym momencie przybył zamawiany omlet, za który zabrał się Tadeusz.

[Leo_Been-Hacker]

*Przegląda internet i zaczyna czytać:*
Kontrowersje wzbudza fakt, iż pretendent do tronu z albertyńskiej linii Wettynów, aż do swojej śmierci był bezdzietny. Adopcja siostrzeńca, spotkała się z dezaprobatą rodziny. Adopcja ta, w świetle prawa salickiego nie wiąże się z przejściem praw do korony.

[Tadeusz Schtolerberg]

- Czy w historii wielu ludzi nie uzurpowało sobie tytułów lub miało w... "Głębokim Poważaniu" prawa dynastyczne?

[Leo_Been-Hacker]

- Wielu, ale my możemy jednak te prawa dynastyczne w jakiś sposób szanować.

[Tadeusz Schtolerberg]

- Możemy, możemy... Ale nie musimy. Warto o tym pamiętać.

[Administrator]

Do restauracji wchodzi Mikołaj Liściowski w towarzystwie tajemniczej kobiety mówiącej z lekkim angielskim akcentem.

Siadają przy czteroosobowym stoliku. Czekają na kogoś popijając aperitif i rozmawiając. Sprawiają wrażenie, że dobrze bawią się w swoim towarzystwie.

[Joszua Barycz]

Do restauracji wchodzi Joszua Barycz w towarzystwie żony Joanny. Po wejściu chwilę rozmawiają z kelnerką, która kieruje ich do stolika przy którym siedzi Mikołaj Liściowski ze swoją towarzyszką. Pewnym krokiem zmierzają w tamtym kierunku i po miłym acz niewylewnym powitaniu siadają przy stoliku.

[Administrator]

Liściowski
Dobry wieczór Państwu!
Całuje w rękę Joannę
Bardzo miło mi Panią poznać. Wiele słyszałem o Pani urodzie, jednak to co mi mówiono jedynie w niewielkim procencie przedstawiało prawdę na ten temat.
Podaje rękę Joszule.
My mieliśmy się okazję poznać w parlamencie? Cieszę się, że pozytywnie odpowiedział Pan na moje zaproszenie.

Pozwólcie, że przedstawię Wam szwagierkę mojego teścia - Emily Collingridge. Jest Angielką i niedawno przyjechała do Polski - jak mówi na dłużej.

Siadają przy stoliku. Po chwili przychodzi kelner prosząc o zamówienie

[Joszua Barycz]

Joanna uprzejmym skinieniem odpowiedziała na wylewne powitanie Liściowskiego.

- Tak, oczywiście znamy się z parlamentu i ze szklanego ekranu. Pańska dystynkcja wyprzedza to co o Panu słyszałem. Tym nie mniej nie spotkaliśmy się tu żeby prawić sobie komplementy i wychwalać piękno naszych towarzyszek. Zgadza się? - uprzejmie odpowiedział Joszua.