Majątek Arcieszewskiej-Mielewczyk na CyprzePosłanka PiS broni SKOKów, choć przed windykacją uciekła na CyprMajątek ziemski na Kaszubach posłanki PiS Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk powędrował do spółki na Cyprze. Dlatego SKOK Stefczyka nie zdołał ściągnąć przeterminowanego kredytu na 5 mln.Na spotkania z ubogimi i zagrożonymi przez niemieckie roszczenia jeździła w futrze i najnowszym modelu ulubionej marki Mercedes-Benz. Broni SKOK-ów, choć przed windykacją SKOK-u jej mąż uciekł z majątkiem na Cypr. Ceni honor, a zamknęła swoją organizację Powiernictwo Polskie, aby nie płacić odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk składa się z samych paradoksów.Głównie dzięki japońskim jenom za pierze małżeństwo Mielewczyków żyło na wysokim poziomie. Kupowali rezydencje i luksusowe samochody. Jego nazywano królem, ją zaś królową pierza i puchu. 47-letnia posłanka urodziła się w Gdyni w zamożnej rodzinie marynarskiej. Ukończyła dwa kierunki studiów, pracowała w terminalu kontenerowym, dorabiała w Szwecji. Jako posłanka AWS przystąpiła do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Dwukrotnie była senatorem. W 2004 r. założyła stowarzyszenie Powiernictwo Polskie, by "przeciwstawić się niemieckiemu Związkowi Wypędzonych". Zaczęła wygłaszać radykalne antyniemieckie sądy i rok później została senatorem PiS. - Zawsze uderzała w patriotyczną nutę, ale właśnie wtedy naprawdę się zradykalizowała i wpasowała się w nastroje PiS - wspomina jeden z gdyńskich polityków.
Powiernictwo straszyło niemieckimi roszczeniami i wyolbrzymiało potencjalne zagrożenie ze strony Związku Wypędzonych. Czas pokazał, że obawy były na wyrost. O Arciszewskiej-Mielewczyk było jednak głośno, a ostra antyniemiecka retoryka podobała się w PiS. Przed wyborami w 2005 r. działaczka Powiernictwa Katarzyna Stanulewicz (PiS) podpaliła przed gdańskim sądem tekturową podobiznę Eriki Steinbach, szefowej niemieckiego Związku Wypędzonych. Miała za to sprawę za nieostrożne obchodzenie się z ogniem. Sprawa skończyła się w sądzie.
We wrześniu 2013 r. mąż posłanki zginął w katastrofie śmigłowca. Dorota Arciszewska-Mielewczyk wraz ze spadkiem przejęła jego interesy. Wśród nich było kilka pogrążonych w długach spółek, m.in. Sensalon, od której
Izba Celna w Toruniu bezskutecznie windykowała 2,5 mln zł. W firmie nie było jednak tych pieniędzy. Kolejna spółka z kłopotami to Polskie Pierze i Puch znane z interesów z Japończykami. Także od tej firmy wierzyciele od dłuższego czasu nie mogli odzyskać swoich pieniędzy.
Bank PKO BP żądał zwrotu 1,1 mln zł. Dostawca Stanisław Bik
zabiegał przez lata o 1,3 mln zł za 30 ton towaru z 800 tys. gęsi. - Stałem się ofiarą szczegółowo zaplanowanego oszustwa - pisał Bik w liście do władz Klubu Parlamentarnego PiS. W odpowiedzi otrzymał od prawnika posłanki wezwanie do przeprosin za pomówienie.
Na oddzielne potraktowanie zasługuje pięciomilionowy kredyt, który Mielewczyk zaciągnął w SKOK Stefczyka na działalność Polskiego Pierza i Puchu. - Kredyt w SKOK-u spłacam, co mam robić... To poważna instytucja, która jest solą w oku bankom i przeciwnikom politycznym - mówi Arciszewska-Mielewczyk. Posłanka należy do obrońców twórcy Kas Grzegorza Biereckiego. - Senator Bierecki zawiesił swoje członkostwo w klubie, bo takie są standardy, ale jestem pewna, że wróci, gdy tylko wszystko się wyjaśni - dodaje.
Mamy jednak dowody, że biznesmen Mielewczyk przeniósł majątek na Cypr i dzięki temu uniknął windykacji należności ze strony SKOK-u. Po wielu miesiącach niespłacania kredytu Kasa zaczęła poszukiwać majątku Mielewczyka do zlicytowania. W styczniu 2013 r. SKOK otrzymał sądową zgodę na zajęcie należących do Mielewczyka udziałów w spółce Celaria. Do Celarii należał majątek ziemski w Borczu na Kaszubach, w którym urządzone są hotel i apartamenty rodziny Mielewczyków.
Zajęcie dokonane przez Kasy Stefczyka okazało się jednak nieskuteczne, bo Mielewczyk zdążył przekazać udziały w Celarii cypryjskiej spółce FGT Investment Fund Limited. Czy SKOK Stefczyka zdołał odzyskać pieniądze? Kasa nie odpowiedziała nam na to pytanie.
Po śmierci Mielewczyka właścicielem i reprezentantem cypryjskiej spółki została posłanka PiS.
Okazało się też, że biznesmen wytransferował do cypryjskiego FGT także udziały (warte nominalnie 6,5 mln zł) w innej spółce - Hotel 1231 zarządzającej hotelem w Toruniu. O swoich związkach z rajem podatkowym posłanka nie chce rozmawiać. Dzięki działaniom Unii Europejskiej interesy na Cyprze od 2012 r. nie są już tak atrakcyjne jak wcześniej. Niemniej Cypr nadal oferuje niską stawkę podatku dochodowego - 10 proc. - i wysoką stawkę wolną od podatku. Są też inne korzyści - preferencyjne opodatkowanie dywidendy (w Polsce stawka wynosi 19 proc., a na Cyprze możliwe jest całkowite zwolnienie).