Internet

[Administrator]

Były poseł PiS stanie przed sądem

Będzie proces byłego posła Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Zbonikowskiego, oskarżonego przez żonę o naruszenie nietykalności cielesnej. Parlamentarzysta nie przyznaje się do winy. Na posiedzeniu pojednawczym strony nie doszły do porozumienia. Małżonkowie są w trakcie rozwodu.

Posiedzenie Sądu Rejonowego w Chełmnie było niejawne, a żona parlamentarzysty - autorka prywatnego aktu oskarżenia przeciwko niemu - nie chciała rozmawiać z mediami. - Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. To będzie potwierdzone w czasie procesu. Szkoda, że wszystko odbywało się będzie w sądzie, a nie w czasie normalnych rozmów małżonków. Do tanga trzeba dwojga, a moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że ta sprawa jest korzystna przy toczącym się postępowaniu rozwodowym. Moim zdaniem to bardzo zła droga, głównie dla naszych dzieci. Do końca życia będziemy związani naszymi kochanymi dziećmi. Szkoda, że druga osoba tego nie rozumie - powiedział po wyjściu z sądu Łukasz Zbonikowski, który zgadza się na podawanie swych danych w związku z tą sprawą.

- W akcie oskarżenia jest zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Dotyczy on dwóch zdarzeń. Chodzi o szarpanie i wyrywanie ręki. Zdarzenia te miały się wydarzyć w Sarnowie - powiedziała prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie Julita Preis. Za zarzucony posłowi czyn grozi kara pozbawienia wolności do roku. Tymczasem w poniedziałek przed Sądem Okręgowym we Włocławku odbyła się rozprawa ws. rozwodu Zbonikowskich. Na pytania żony posła odpowiadała była asystentka posła PiS i pracownica biura poselskiego PiS w Toruniu. Jak donosi "Super Express" to właśnie z Lidią W. romansował polityk. Sprawa rozwodowa ciągnie się od kilku lat, a żona wynajęła nawet agencję detektywistyczną i zleciła badania śladów DNA na bieliźnie posła. On sam uważa, że kobieta jest inspirowana przez przeciwników politycznych.

Kilka lat temu Prokuratura Rejonowa w Chełmnie umorzyła śledztwo dotyczące posła Zbonikowskiego, który siłą miał zabrać swojej żonie telefon. Prokurator uznał, że czyn nie nosi znamion rozboju, który jest ścigany z urzędu. Został on wtedy, po medialnych doniesieniach, zawieszony w prawach członka i wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości, jednak po jakimś czasie Komitet Polityczny przyjął go na powrót. W ostatnich wyborach do Sejmu bez powodzenia startował z list tej partii.

[Administrator]

Jedni w sieci, inni na ulicach. Obywatele pytają co robi premier?

Nieobecność w przestrzeni publicznej premiera Marka Kohna jest w ostatnim czasie głównym tematem wiadomości o Polsce w zagranicznych mediach . Z jednej strony brak aktywności premiera wzbudza śmiech, że pewnie zasiedział się na wakacjach, stąd gra w której uczestnicy przemierzają Polskę w poszukiwaniu szefa rządu, z drugiej złość. Pod kancelarią premiera grupa obywateli pytała, gdzie jest premier i za co mu płacimy jako społeczeństwo. ,,To niedopuszczalne aby premier postępował w ten sposób, najpierw kampania, wygrane wybory, później nawet brak odpowiedzi w debacie nad expose w senacie'' mówi pan Tomasz.

,, To były moje pierwsze wybory, oddałam głos na PL-K ponieważ ich program wydawał mi się interesujący, wierzyłam, że będą zmieniać Polskę''- mówi Klaudia.

Wśród osób które pojawiły się pod kancelarią panuje zgoda w jednym, postawa premiera jest sprzeczna ze sprawowaną funkcją i nie powinna mieć miejsca ponieważ negatywnie wpływa na wizerunek Polski.

[Administrator]

Królewna Zofia urodziła syna!


Dziś po południu, w Uroczystość Matki Bożej Anielskiej (2 sierpnia) na Zamku w Jaworze królewna Zofia urodziła syna. Chłopiec to pierwsze wspólne dziecko jej i księcia świdnicko-jaworskiego Franciszka. Jest zarazem drugim wnukiem króla Michała II po rocznym księciu Michale. Decyzją rodziców zaakceptowaną przez króla otrzymał imiona Bolesław (na cześć średniowiecznych władców piastowskich), Mikołaj (na cześć dziadka), Leszek (na cześć pradziadka), Maria (na cześć Matki Bożej), Franciszek (po ojcu). Chłopiec będzie używał tytułu Jego Książęcej Wysokości księcia Bolesława Świdnicko-Jaworskiego. Jest czwarty w kolejce do polskiego tronu, jednak ma niewielkie szanse na jego objęcie w przyszłości. Najpewniej po śmierci ojca obejmie jednak tytuł księcia świdnicko-jaworskiego, jako Bolesław III.

Zanim wiadomość o narodzinach księcia została podana do wiadomości publicznej, otrzymał ją król Michał II, który rychło zresztą pojawił się w Jaworze by zobaczyć wnuka. Gdy już o narodzinach dziecka dowiedzieli się wszyscy Polacy, do zamku szumnie przybywali mieszkańcy miasta, by pogratulować książęcej parze narodzin potomka i przekazać drobne upominki. Gratulacje osobiście złożyli m. in. prezydent Świdnicy Magdalena Rumiancew-Wróblewska i burmistrz Jawora Emilian Bera. By uczcić narodziny księcia Bolesława w Jaworze, Świdnicy i Warszawie oddano po 21 honorowych salw armatnich, co uczynił Regiment Gwardii Pieszej Koronnej. O narodzinach księcia informowały także kościelne dzwony na terenie księstwa świdnicko-jaworskiego.

[Administrator]

Zmarła Olga Johann - wielka patriotka, wiceprzewodnicząca Rady Warszawy


"Z ogromnym żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Pani Olgi Johann. Osoby kochającej Polskę, wychowawcy młodzieży, wiceprzewodniczącej Rady m. st. Warszawy, członka Zarządu Fundacji Józefa Szaniawskiego... wspaniałego, dobrego człowieka. Spoczywaj w pokoju" - poinformował Filip Frąckowiak, warszawski działacz PiS.

Olga Johann dała się poznać jako wielka patriotka, walcząca o prawdę i przejrzystość w życiu publicznym.

Absolwentka Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów podyplomowych - w latach 1965–1968 była pracownikiem naukowym Zakładu Socjologii Politechniki Warszawskiej oraz współtwórcą pierwszego podręcznika dla studentów "Socjologia pracy". W latach 1968–1989 pracowała jako psycholog i dyrektor w Poradni Wychowawczo-Zawodowej w Warszawie oraz jako biegła w Sądzie dla Nieletnich. Była członkiem komisji w Ministerstwie Oświaty zajmującą się problematyką młodzieży niepełnosprawnej. Pracowała także w Młodzieżowym Telefonie Zaufania, zajmowała się nadzorem merytorycznym nad pracami poradni na terenie województwa warszawskiego. Była członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Była autorką licznych publikacji prasowych dotyczących problemów dzieci i młodzieży. Przez okres dwóch lat współpracowała z telewizyjnym programem „Decyzje 15-latków".

W latach 1989–1990 pracowała w Biurze Interwencji Senatu, w 1990 r. nadzorowała przebieg wyborów prezydenckich w województwie bydgoskim jako przedstawiciel Senatu w Państwowej Komisji Wyborczej.

W latach 1990–1991 pracowała jako główny specjalista w Ministerstwie Edukacji Narodowej, gdzie nadzorowała pracę kuratorów oświaty oraz przygotowywała projekty aktów normatywnych Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od roku 1992 do 2006 pełniła funkcję wicedyrektora oraz dyrektora Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej "TOP" w Warszawie oraz była członkiem komisji dyscyplinarnej w MEN.

W latach 2002–2006 pełniła funkcję wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Była też przewodniczącą Krajowej Komisji Rewizyjnej Prawo i Sprawiedliwość.

Jej mężem był Wiesław Johann - prawnik i dziennikarz, nauczyciel akademicki, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

[Administrator]

Jerzy Vetulani nie żyje. Profesor zmarł w szpitalu


Zmarł profesor Jerzy Vetulani. Krakowski neurobiolog miał 86 lat - podał oficjalny serwis miasta Krakowa.

Vetulani przebywał w szpitalu po wypadku samochodowym. Do wypadku doszło 2 lipca. Profesor odniósł poważne obrażenia. Jerzy Vetulani zmarł w szpitalu.

Prof. Jerzy Vetulani był neurobiologiem, biochemikiem i psychofarmakologiem. Był wiceprzewodniczącym Rady Naukowej Instytutu Farmakologii PAN, profesorem Małopolskiej Szkoły Wyższej im. J. Dietla w Krakowie.

Był autorem kilkuset prac badawczych o międzynarodowym zasięgu. Jako popularyzator nauki, przez ponad dwie dekady pełnił funkcję redaktora naczelnego czasopisma „Wszechświat”. Był zwolennikiem legalizacji marihuany i ogólnej depenalizacji narkotyków.

[Administrator]

Blog Joanny Senyszyn: posłowie wyklęci



Komisja Etyki Poselskiej niedawno ukarała wicemarszałek Janinę Dobrzyńska najwyższa możliwą karą- karą nagany. Tak samo ja zostałam ukarana. Sejm zdominowany przez partie i polityków o poglądach prawicowo-liberalnych, tym samym mający miażdżącą większość w KEP, wykorzystuje ten instrument do karania posłów lewicy. Jest to kara za Nasze poglądy, które są sprzeczne z ich wizją prawicowej Polski. Wniosek Krystyny Pawłowicz oraz samo posiedzenie był demagogiczny, całkowicie polityczny. Historia powtarza się- tym razem ukarano koleżankę Dobrzyńską. Na całe szczęście nie pojawiła się ona i nie musiała słuchać tych wszystkich bzdur oraz rzucać grochem o ścianę. Dziękujemy tutaj koledze Leszkowi Aleksandrzakowi, który był bardzo cierpliwy i spokojny, broniąc Janiny. Poseł Maj-Ołyński wykazał się niebywałą kreatywnością, pisząc ten wniosek, lata praktyki w Newsweeku się przydały, był to pokaz wręcz Ołyńskiej fantazji. Bardziej Sejmowi szkodzi ukaranie własnego wicemarszałka, jest to strzał w stopę, obniżający wiarygodność tej instytucji. Wszystkimi dostępnymi metodami próbuje się zwalczać lewicę. Dlaczego? Dlatego, że stanowimy rzeczywiste zagrożenie i realną siłę zdolną do wygrania kolejnych wyborów czy to samorządowych, czy to parlamentarnych czy tez europarlamentarnych. Sondaże pokazują niewielką różnice pomiędzy PLK, PD a ZL. Politycy lewicy są szczuci w konserwatywno-liberalnych mediach, w Parlamencie zdominowanym przez liberalno-konserwatywnych polityków. Pozwolę więc wpisać się tę prawicowa retorykę i niech będzie to pointą tego felietonu - posłowie lewicy to dzisiejsi posłowie wyklęci.

[Administrator]

Minister Leszczyński zapowiada powstanie nowych muzeów

"Nową dynamikę” w sprawie rozbudowy infrastruktury muzealnej zapowiedział minister mecenatu publicznego Tomasz Leszczyński. W ciągu najbliższych lat powstać mają długo oczekiwane gmachy Muzeum Historii Polski i Muzeum Józefa Piłsudskiego, ale będą też realizowane zupełnie nowe projekty – m.in. Muzeum Pole Chwały Westerplatte i Muzeum Piaśnica.

Minister mecenatu publicznego Tomasz Leszczyński przedstawił w czwartek na konferencji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów informację bieżącą w sprawie funkcjonowania muzeów w kontekście polityki historycznej państwa. Podkreślił, że takie instytucje są potrzebne, by "odkrywać historyczną prawdę, upowszechniać ją, rozbijać niesprawiedliwe stereotypy. Tę infrastrukturę będziemy rozbudowywać". - zapowiedział.

W ciągu dwóch lat ma zostać otwarte Muzeum Historii Polski. Szef resortu mecenatu publicznego przypomniał, że "projekt powstał już w roku 2006 r." i muzeum istnieje jako instytucja, jednak trzeba szybko zbudować jego gmach. "Będzie to instytucja sztandarowa, pokazująca całość polskiego dorobku historycznego. Nurt krytyczny, istotny intelektualnie, nie może zdominować przekazu muzeum o tak sformułowanych celach. Nie może być wątpliwości, że Muzeum Historii Polski powstaje w duchu afirmacji i dumy z polskiej tradycji narodowej i państwowej, przy uwzględnianiu wszystkich nurtów, tworzących współczesną polską tożsamość" - przekonywał Leszczyński.

Mówiąc o lokalizacji Muzeum Historii Polski, Leszczyński poinformował: "Zdecydowaliśmy, że to będzie Cytadela. Że to będzie jeden z trzech budynków, które pierwotnie były przeznaczone dla Muzeum Wojska Polskiego. Pogodzimy się, wszyscy się zmieścimy" – stwierdził. Jak zapowiedział, w efekcie na Cytadeli powstać ma "wyspa muzeów - historycznych muzeów". Minister dodał, że resort mecenatu chciałby, żeby w niedługim czasie zostało otwarte również Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Leszczyński ogłosił też, że powstanie Muzeum Pole Chwały Westerplatte.

Jako filia Muzeum Stuthoff ma powstać Muzeum Piaśnica. "Piaśnica to był pierwszy mord ludobójstwa w czasie II wojny światowej - przed Palmirami, przed Katyniem, przed Holokaustem" - uzasadnił minister. Poinformował też, że MMP wesprze budowę Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. "Chcemy też rozmawiać o Muzeum Dawnych Ziem Wschodnich Rzeczpospolitej. Dyskusja na ten temat już się toczy, w kilku miastach" - dodał. W planach jest również powstanie Muzeum Ziem Zachodnich we Wrocławiu. "Można pokusić się o inną nazwę" - zastrzegł Leszczyński, dodając, że "chodzi o miejsce, w którym będziemy pokazywać polski dorobek po 1945 roku".

[Administrator]

Księżniczka Emilia zaręczona z białoruskim następcą tronu!

Kancelaria Królewska poinformowała dzisiaj o zaręczynach księżniczki Emilii Mazurkiewicz z następcą tronu Białorusi, Mikołajem.

Księżniczka Emilia Mazurkiewicz, od kilku lat posiada polskie obywatelstwo i mieszka na Zamku Królewskim. Wywodzi się z polskiej rodziny zamieszkującej wschodnie tereny II Rzeczypospolitej i jest daleką krewną króla Polski Michała II. Jej prababcia i babcia monarchy były siostrami. Urodziła się w 2001 roku i od jest absolwentką filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Z kolei Mikołaj jest najmłodszym synem wielkiego księcia Aleksandra Łukaszenki. Urodził się w 2004 roku i od najmłodszych lat towarzyszył ojcu w wizytach zagranicznych i innych ważnych uroczystościach.

[Administrator]

Skandal!!! Lewicowa posłanka nazywa naszych bohaterów pedofilami!

Posłanka SLD Justyna Klimasara w sobotę napisała post na swoim facebookowym profilu, w którym bezpodstawnie krytykuje Żołnierzy Wyklętych!

Klimasara nazywa wszystkich, dla których Żołnierze Wyklęci są bohaterami - bezdusznymi ludźmi, a samych bohaterów - nierobami. Chyba według posłanki obrona Ojczyzny jest nieróbstwem.

Jak widać - Klimasara czerpie wzorce z najlepszych dla komunistów czasów i od dygnitarzy PZPR, której SLD jest spadkobierczynią.

[Administrator]

Seksskandal w PLK?

Jak wynika z informacji przekazanych nam przez jednego z członków partii, władze PLK tolerują seksualne propozycje członków partii wobec zatrudnionych asystentek. O procederze mają wiedzieć m.in. Krzysztof Truskolaski i Michał Jaros.

Nasz informator przekazał nam tę informację tuż przed drugą turą wyborów samorządowych, argumentując to tym, że wyborcy powinni wiedzieć, na kogo głosują - Truskolaski chce powiem zostać prezydentem Białegostoku.

Według jednego z członków PLK, posłowie mają zastraszać swoje asystentki utratą pracy i pensji, jeśli nie spełnią one oczekiwań swoich pracodawców. Jeden z posłów miał dopuścić się nawet gwałtu na pracownicy i zapowiedział jej, że jeśli pójdzie na policję "zniszczy ją i jej rodzinę" oraz powiedział, że "kobiety powinny znać swoje miejsce, jak facet chce seksu to kobieta ma obowiązek mu dać >>dupy<<".

Z nieoficjalnie zdobytych wiadomości wynika także, że posłowie mieli oferować posady w spółkach skarbu państwa swoim współpracownicom oraz wysokie miejsce na liście partyjnej w przyszłych wyborach.

Jedna z pracownic biura w dużym mieście wojewódzkim potwierdziła informacje, które uzyskaliśmy, dodała również, że zarząd PLK nie protestuje przeciwko takim zachowaniom, ale członkowie partii mają to robić "po cichu".