Telewizja

[Administrator]

Koalicja Obywatelska podsumowuje gorący sezon wyborczy
Senatorowie Nowych Demokratów dołączają do Obywatelskiego Klubu Ludowego

W Gdańsku odbył się zarząd krajowy Postępowych Demokratów i jednocześnie zjazd partii tworzących Koalicję Obywatelską. W ich trakcie podsumowane zostały wybory do Sejmu oraz do Parlamentu Europejskiego, a także omówione zostały najbliższe plany obozu. Poinformowano również, że czwórka senatorów Nowych Demokratów, posiadająca do tej pory osobne koło, zasili Obywatelski Klub Ludowy.

- Koalicja Obywatelska wygrywa wszystkie wybory przeprowadzone w Polsce od 2029 roku. Polki i Polacy niedawno dwukrotnie - w wyborach do Sejmu i w wyborach do Parlamentu Europejskiego - potwierdzili ich wolę do tego, aby to właśnie nasz obóz był największym na scenie politycznej. Dzisiaj mamy największą i najsilniejszą reprezentację w Sejmie, Senacie oraz w Parlamencie Europejskim, tworzymy rząd, który realizuje odpowiedzialną, nowoczesną wizję rozwoju kraju, za którą opowiedziała się ponad połowa społeczeństwa - mówiła w swoim przemówieniu premier i liderka Koalicji Obywatelskiej Marta Fornero-Piotrowska. Dodała, że bez wątpienia przegrupować należy się w ramach Europejskiej Partii Ludowej, która minimalnie przegrała wybory na poziomie europejskim.

Jednocześnie przewodnicząca Postępowych Demokratów przyznała, że nie da się ignorować spadającego poparcia dla jej obozu. - Nie będziemy udawać, że nic się nie dzieje. Mimo, że wygrywamy, to poparcie dla Koalicji Obywatelskiej spada. Sondaże najczęściej są niemiarodajne, nie odzwierciedlają prawdziwych preferencji społeczeństwa. Jednak my każdego dnia będziemy pracować, aby spełnić nasze obietnice, aby nie zawieść zaufania Polek i Polaków, którzy oddali na nas swoje głosy, ale także aby przekonać do powrotu wyborców, którzy w ostatnim czasie wybrali inne opcje polityczne. Za naszymi słowami będą stać czyny. Do Sejmu trafił właśnie pierwszy rządowy projekt, przygotowany przez minister Agnieszkę Kapałę-Sokalską, zapowiadany przez nas w kampanii wyborczej urlop i zasiłek ciążowy. To pokazuje, że wywiązujemy się ze swoich obietnic - mówiła szefowa polskiego rządu.

Fornero-Piotrowska odniosła się również do wyborów uzupełniających w okręgu wyborczym nr 29. - Bardzo cieszę się, że w moim dawnym okręgu, który miałam zaszczyt reprezentować w Senacie przez 19 lat, wyborcy postawili na sprawdzonego samorządowca. Jestem przekonana, że tak jak głosiło jej hasło wyborcze, Monika Patra-Więckowska będzie Waszym głosem w Senacie. I jestem przekonana, że będzie to głos bardzo słyszalny - podkreśliła.

Była szefowa sztabu wyborczego w wyborach do Sejmu i do Europarlamentu, wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Romanowska podsumowała kampanię oraz wyniki wyborów. - Po raz pierwszy głosowanie było przeprowadzane w zupełnie innej formule, zamiast podziału na okręgi wystawione zostały listy krajowe, dodatkowo Polacy mogli również oddawać głosy na listę paneuropejską. Wydaje mi się, że można ocenić nasz wynik pozytywnie, choć oczywiście nie da się ukryć, że liczyliśmy na więcej. Ale powiedzieć tak może zasadniczo przedstawiciel każdej partii. Europosłowie wybrani z naszych list będą jednak mocnym i głośnym głosem naszych obywateli w Parlamencie Europejskim, będą dbać o interesy naszego kraju - zaznaczyła.

Pozytywnie współpracę w ramach Koalicji Obywatelskiej ocenili również obecni w trakcie zjazdu liderzy pozostałych partii - Zielonych, Nowych Demokratów, Forum Demokratycznego, Stronnictwa Demokratycznego, Unii Chrześcijańsko-Społecznej, Unii Europejskich Demokratów i Ligi Polskich Rodzin. Wszyscy zgodnie wyrazili wolę kontynuowania współpracy w dotychczasowej formule. Przewodniczący ND, Krzysztof Hetman poinformował również, że czwórka senatorów jego partii wzmocni Obywatelski Klub Ludowy Senatu. - Razem jesteśmy silniejsi, i podobnie jak w Sejmie w KO, w Senacie zdecydowaliśmy się na dołączenie do OKL - powiedział.

[Administrator]

Narodowa Alternatywa na spotkaniu z Królową Moniką

Delegacja Narodowej Alternatywy w składzie prezes Roman Liściowski oraz wiceprezesi Kinga Duda, Franciszek Pałucki i Stanisław Tyszka zostali przyjęci na audiencji przez Królową Monikę. Tematem rozmów na Zamku Królewskim były Narodowe Konsultacje Konstytucyjne i koncepcje zmian ustrojowych NA.



NA zaprezentowało koncepcję zmian w artykułach 133 i 134 Konstytucji w zakresie współpracy z Radą Ministrów w polityce zagranicznej, powoływania Hetmana Wielkiego Koronnego oraz usunięcia z Konstytucji zapisów o Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Zdaniem Romana Liściowskiego proponowane zmiany uporządkowałyby zapisy Konstytucji oraz rozwiałyby wątpliwości interpretacyjne poszczególnych przepisów. "Zmiana w zakresie współpracy w polityce zagranicznej jest konsekwencją stanowiska Trybunału Konstytucyjnego z 2009 roku w sprawie sporu kompetencyjnego między ówcześnie jeszcze Prezydentem i Radą Ministrów. To doprecyzowanie będzie szczególnie ważne w okresie kohabitacji, gdy rząd utworzy środowisko z przeciwnej strony politycznej w stosunku do Królowej." - tłumaczyła Kinga Duda.

Franciszek Pałucki wskazywał natomiast na konieczność umocnienia konstruktywnej roli Rady Ministrów w procesie powoływania Hetmana Wielkiego Koronnego, ze względu na to, że podlega on Ministrowi Obrony Narodowej. W zakresie usunięcia RBN z Konstytucji działacze NA argumentowali, że umieszczanie w ustawie zasadniczej organów doradczych bez żadnych własnych kompetencji decyzyjnych jest zbędne i rzadko stosowane. "Zaproponowaliśmy szerszą dyskusję nad instytucjonalną formą współpracy królowa - rząd - parlament, która naszym zdaniem powinna przyjąć postać forum podejmujące kluczowe decyzje o kierunkach w polityce zagranicznej i bezpieczeństwie." - wyjaśniał Roman Liściowski.

Według nieoficjalnych informacji Królowa Monika chłodno odniosła się do samych propozycji zmian, podnosząc przede wszystkim kwestię osłabienia pozycji monarchii. Wskazała jednak, że popiera dalsze prace nad koncepcją organu decyzyjnego w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Pozytywnie odniosła się też do Narodowych Konsultacji Konstytucyjnych zapowiadając również swój wkład w dyskusję na temat zapisów konstytucyjnych.

Spotkanie przebiegło w życzliwej i przyjaznej atmosferze. Pomimo rozbieżnych zdań wspólne spotkanie pokazało chęć współpracy po obu stronach także w trudnych tematach ustrojowych.

[Administrator]

Pius XIII ogłosił nazwiska nowych kardynałów. Wśród nich jest Polak


Papież Pius XIII ogłosił nazwiska nowych kardynałów. Wśród nich znalazł się jeden Polak, to bp Piotr Robak SJ, nuncjusz apostolski w Polsce. To pierwszy kapelusz kardynalski dla Polaka od 2025 roku, kiedy kardynałem został papieski jałmużnik Konrad Krajewski.

Bp Piotr Robak ma 66 lat i jest jezuitą. W 1992 roku wstąpił do nowicjatu zakonu Jezuitów, a w 1999 roku został wyświęcony na kapłana. Przez kilka lat pełnił misję duszpasterską w Japonii. W 2007 roku został proboszczem parafii Najświętrzego Serca Pana Jezusa w Krakowie. W 2015 roku objął stanowisko kapelana i spowiednika prezydenta, a później regenta Mikołaja Liściowskiego. Posługę tą zakończył w 2018 roku po koronacji króla Michała II. Niedługo później wyjechał do Watykanu i rozpoczął pracę jako podsekretarz w Kongregacji Nauki Wiary. W maju 2019 roku został wyświęcony na biskupa tytularnego Betlejem. W 2020 roku został nuncjuszem apostolskim w Polsce i zarazem dziekanem korpusu dyplomatycznego.

Powszechnie znana jest bliska relacja nowego kardynała z księciem Mikołajem Liściowskim. Legendarne były wpływy duchownego w Pałacu Prezydenckim za kadencji ostatniej republikańskiej głowy państwa, złośliwi nazywali wręcz jezuitę „czarnym papieżem” (zwyczajowo nazywa się tak generała zakonu jezuitów). Robak jest także znany jako kolekcjoner broni, ponoć w nuncjaturze przy alei Szucha ma nawet czołg.

Kardynała Robaka wymienia się jako poważnego kandydata na nowego sekretarza stanu Stolicy Apostolskich, pełniący obecnie tę funkcję kard. Pietro Parolin zbliża się już bowiem do osiemdziesiątki.

Kardynał Robak stał się czwartym Polakiem z uprawnieniami elektorskimi w kolegium kardynalskim. Poza nim posiadają je Prymas Wojciech Polak, abp krakowski Grzegorz Ryś i kardynał Konrad Krajewski.

[Administrator]

Sąd skazał niewinną działaczkę Młodzieży Wszechpolskiej.

Chcę Wam dziś przedstawić Marikę. Młodą dziewczynę, która za szarpaninę o tęczową szmatę o wartości 15 zł dostała 3 lata więzienia na twardo. Właśnie przebywa w zakładzie karnym. To jasna niesprawiedliwość podyktowana upolitycznieniem wymiaru sprawiedliwości - napisał w mediach społecznościowych Marcin Ostrowski z Młodzieży Wszechpolskiej.
Sytuacja miała miejsce podczas tzw. marszu równości w 2031 r. Następnie Marika została skazana na trzy lata więzienia za rzekomy rozbój i próbę kradzieży. Od roku przebywa w zakładzie karnym. Sąd za jedną z okoliczności obciążających Marikę uznał jej działalność w Młodzieży Wszechpolskiej.

Chociaż Marika działając w emocjach “przekroczyła granice dopuszczalnej formy sprzeciwu wobec poglądów innych osób”, to jednak nie spowodowała ona “straty materialnej ani nie wyrządziła krzywdy fizycznej jej właścicielce, która uprawniałaby sąd do wydania wyroku bezwzględnego pozbawienia wolności” - mówi Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris.

Wyrok w sprawie Mariki skrytykował były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. - Sąd w Poznaniu uniewinnia sprawcę przebranego za drag queen za nawoływanie do zabójstwa ks. abp Jędraszewskiego na gali gejowskiej, uniewinnia 32 osoby, które dokonały profanacji, przerywając Mszę świętą w poznańskiej katedrze, a skazuje na surową karę za sprzeciw wobec tęczowej indoktrynacji. Oto liberalno-lewicowa teoria „równości” wobec prawa - stwierdził polityk.

[Administrator]

Joanna Maćkowiak-Pandera kandydatką Rządzić Inaczej w wyborach uzupełniających

Stowarzyszenie Rządzić Inaczej ogłosiło wyniki głosowania wśród kół warszawskich, w których jednogłośnie wybrano prezydent Warszawy Joannę Maćkowiak-Panderę kandydatką ruchu w wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu 21.

- Dziękuję koleżankom i kolegom, że nie mieli żadnych wątpliwości co do mojej kandydatury. Swoje sukcesy w pracy dla Warszawiaków chcę przenieść do Senatu, jako reprezentantka opozycji, która pokazuje, że można inaczej zarządzać instytucjami publicznymi - powiedziała Maćkowiak-Pandera, która kandydowała już w wyborach do Senatu w 2031 roku, tyle że z okręgu 20, w którym przegrała z Barbarą Nowacką z Koalicji Obywatelskiej, zdobywając 41% głosów.

Maćkowiak-Pandera jest pierwszym kandydatem, który ogłosił start w wyborach uzupełniających, zarządzonych po wyborze Marcina Schmidta na posła Parlamentu Europejskiego, który wcześniej sprawował funkcję marszałka Senatu. Dodaje, że liczy na zwycięstwo w wyborach - W debacie o expose premier nie odpowiada na wszystkie pytania ani wtedy, ani później na piśmie, a koalicja rządząca nie przyszyła na głosowanie w sprawie ustawy, która zapewnia większą transparentność przy lotach poselskich, sama po kliku tygodniach czekam na odpowiedź na list do koordynatorki służb specjalnych. Moje zwycięstwo byłoby sygnałem, że Polacy nie akceptują takiego zachowania.

[Administrator]

Policja kazała jej rozebrać się do naga, kucać i kaszleć z powodu zażycia tabletki poronnej. Historia pani Joanny z Krakowa

- Policjantki kazały mi się rozebrać do naga, robić przysiady. Krwawiłam, dlatego nie zgodziłam się zdjąć bielizny - tak opowiada o sytuacji sprzed 3 miesięcy pani Joanna z Krakowa, która poinformowała lekarkę o zażyciu tabletki poronnej, ponieważ ciąża miała zagrażać zdrowiu. To był początek lawiny zdarzeń.

Wszystko zaczęło się od telefonu do jej lekarki - Powiedziałam, że jestem w takim stanie, że czuję silny niepokój i wydaje mi się, że nie jestem w stanie się sama uspokoić. Otwarcie powiedziałam lekarce, że wywołałam poronienie. Teraz myślę, że trzeba było zwyczajnie kłamać - mówi pani Joanna. Podkreśla, że decyzja o zażyciu tabletki poronnej była dla niej bardzo trudna.

Później do jej domu przyjechała policja, która zawiozła ją do szpitala - Czułam się osaczona, czułam, że mi się rzeczywistość rozpada. Nie rozumiałam sytuacji, takiej ilości policji, która okropnie mnie traktowała. Zaraz po badaniu ginekologicznym do sali weszły dwie policjantki, one osobno zostały wezwane, i kazały mi się rozebrać do naga, robić przysiady. Czułam, że wtedy coś we mnie pękło, że jestem zupełnie bezradna. Zostałam tylko w majtkach i wykrzyczałam do nich: Czego wy właściwie ode mnie chcecie - mówiła pani Joanna. Jak wspomina, "powtarzano nieustannie słowo przestępstwo". W pewnym momencie zauważyła, że zniknął jej laptop. Na udostępnionym nagraniu przez pracownika SOR-u słychać, jak lekarz interweniuje w sprawie komputera pani Joanny. Policjant oświadczył, że został on "zabezpieczony na protokół zatrzymania" i poprosił o to, aby nie utrudniać wykonywania ich czynności.

Lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego, który chce pozostać anonimowy, opowiedział, jak wyglądała interwencja wobec pani Joanny - Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana. Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana - relacjonuje. Lekarz rozważał wezwanie policji. - Jako policjant pana pouczam, że bezpodstawne wezwanie patrolu policji jest wykroczeniem - powiedział jeden z funkcjonariuszy.

Dyżurujących lekarzy wylegitymowano, a panią Joannę, w eskorcie policji, przewieziono do innego szpitala z oddziałem ginekologicznym. Tam już czekał kolejny patrol i wezwano następny, kobietę zmuszono też do oddania telefonu. Krakowska policja, proszona o odpowiedź, dlaczego podjęto interwencję i dlaczego przebiegała ona w taki sposób, na początku odsyłała do prokuratury. Prokuratura oświadczyła jedynie, że obecność funkcjonariuszy wynikała z konieczności asystowania Zespołowi Ratownictwa Medycznego i że prowadzi śledztwo z artykułów mówiących o pomocy w aborcji i namowie do samobójstwa. Pani Joanna przyznaje, że telefon do lekarki mógł brzmieć dramatycznie, ale zapewniała, że nie chce sobie nic zrobić. - Jasno powiedziałam, że nie chcę sobie nic zrobić, że nie jest to tego rodzaju sytuacja - mówi. Lekarz SOR-u, do którego trafiła pacjentka, dodaje - Samo obniżenie nastroju nie jest powodem, żeby policja tam była. Gdyby tak było, to połowa kraju powinna być w asyście.

Dopiero później rzecznik krakowskiej policji, podkom. Piotr Szpiech, opisał wersję policji - Policjanci musieli sprawdzić, czy nie posiada przy sobie innych zabronionych środków, kobieta nie chciała powiedzieć, w jaki sposób nabyła te środki. Policjanci na miejscu zmuszeni byli zabezpieczyć laptop i telefon komórkowy w celu dotarcia do źródła, z którego kobieta nabyła te środki. Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości jakoby policjanci przeprowadzili tę interwencje w sposób nieprawidłowy - powiedział. Sama Komenda Miejska Policji w Krakowie wydała dwa oświadczenia. W pierwszym KMP mówiło między innymi o "zastaniu zapłakanej kobiety, która krzyczała, odpowiadała na pytania w sposób chaotyczny, i wyczuwalna była od niej woń alkoholu". Według policji, Pani Joanna miała mówić, że od lat leczy się psychiatrycznie, a w dniu zdarzenia miała myśli samobójcze, w szpitalu personel medyczny miał ingerować w prowadzone czynności i rozmowy z kobietą, w drugim szpitalu telefon miał być dobrowolnie wydany. Policja w oświadczeniu powołała się na art. 124 Prawa farmaceutycznego, mówiące o wprowadzeniu do obrotu lub przechowania w celu obrotu produktu leczniczego, nie mając pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, na art. 152 paragraf 2 Kodeksu karnego, mówiącego o udzielaniu kobiecie pomocy w przerwaniu ciąży, z naruszeniem przepisów ustawy, oraz na art. 151 kk, stanowiącego o namawianiu lub udzieleniu pomocy na targnięcie się na własne życie. Po usunięciu pierwszego oświadczenia opublikowano drugie, w którym jest mowa tylko o art. 124 Prawa farmaceutycznego.

Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził, że potrzebne są szczegółowe wyjaśnienia, w tym analiza dokumentacji i zapisów monitoringu. Podkreślił, że art. 20 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta stanowi, że pacjent w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych ma prawo do poszanowania intymności i godności. Z kolei Ministerstwo Zdrowia i Sportu stwierdziło, że - Policję poinformował lekarz leczący pacjentkę. Informacja nie dotyczyła aborcji, czy też przyjęcia środka wczesnoporonnego, ale zagrożenia życia pacjentki. Policja towarzyszyła Zespołowi Ratownictwa Medycznego, który udał się w trybie pilnym do pacjentki. Od strony medycznej postępowanie lekarzy i personelu szpitali było prawidłowe. W sprawie postępowania funkcjonariuszy policji prosimy o kontakt z przełożonymi policjantów.

- Nie ma znaczenia, jakiej specjalności była lekarka, która zadzwoniła na 112. Po przyjeździe do domu Pani Joanny i odnotowaniu, że nie chce sobie zrobić nic złego, policja powinna była zostawić ją w spokoju. Kobieta stanowczo podkreślała, że nikt nie pomagał jej w przerwaniu ciąży. Nie było więc żadnych przesłanek, by sądzić, że doszło do przestępstwa z art. 152 § 2 k.k., czyli pomocnictwa w aborcji. Jeśli policja tak bardzo chciała się upewnić, czy nikt Pani Joannie nie pomagał, mogli zaprosić ją na przesłuchanie innego dnia, po zakończeniu czynności medycznych. Rzeczy Pani Joanny nie stanowiły dowodów w sprawie, więc nie powinny być zatrzymane. Dopiero, gdyby Pani Joanna przyznała, że jej ktoś pomagał lub odmówiła składania zeznań, by kogoś nie obciążać lub z jakichś innych źródeł policja wiedziałaby o udziale osób trzecich, mogłaby wezwać do dobrowolnego wydania laptopa (po co telefon?), a dopiero w sytuacji odmowy odebrać go siłą. Policja powinna mieć nakaz prokuratora - w sprawie Pani Joanny takiego nakazu nie było. - podkreśla w oświadczeniu Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która dodała także, że - "Czynności nie trzeba było przeprowadzać niezwłocznie. Obecnie w prokuraturze toczy się postępowanie o pomocnictwo w aborcji Pani Joanny, ale od 3 miesięcy nikomu nie postawiono zarzutów. Pani Joanna nie złamała prawa, nie zrobiła nic złego, a została ukarana.

Sąd, rozpatrując skargę na zabranie telefonu i nakazując jego zwrot, przypomniał policjantom, że pani Joanna nie była podejrzaną ani nawet nie było widoków na stawianie jej zarzutów. W Polsce nie odpowiada się za wywołanie u siebie aborcji, prawo nie karze kobiety. Tymczasem doszło do praktyk rodem z państwa totalitarnego - stwierdziła pełnomocniczka pani Joanny, Kamila Ferenc. Sama pani Joanna na koniec dodaje - Ta interwencja policji mnie kompletnie złamała. Zniszczyła mnie.

[Administrator]

Tyszka kandydatem Prawicy w wyborach uzupełniających

Stanisław Tyszka będzie kandydatem Prawicy w wyborach uzupełniających w okręgu nr 21 do Senatu. Swoją decyzję o starcie ogłosił w towarzystwie liderów partii koalicji podczas spotkania z mieszkańcami Pragi Północ.



Spotkanie odbyło się na tle zabytkowych kamienic Warszawy dziś już jednak bardzo zniszczonych. Podczas konferencji prasowej za plecami Stanisława Tyszki stali liderzy Prawicy Scholastyka Kowalska, Władysława Rosenfelder oraz Roman Liściowski. Liderzy wyrazili swoje pełne poparcie, dla kandydata, który będzie reprezentował prawicę w tych wyborach.

Stanisław Tyszka, po krótkim dosyć epizodzie politycznym kilka lat temu, gdy był m.in. doradcą politycznym Króla Michała II i doradcą ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina ds. deregulacji, wrócił do polityki kilka miesięcy temu. Na ostatnim Kongresie został wybrany wiceprzewodniczącym Narodowej Alternatywy. Wcześniej zajmował się pracą naukową na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji.

"Startuję, aby wyborcy konserwatywni, wolnościowi i narodowi mieli na kogo głosować w nadchodzących wyborach uzupełniających. Jestem reprezentantem szerokiej oferty, jaką proponuje nasza koalicja. Chcemy zapewnić bezpieczne i wysokiej jakości życie dla Polaków. Można to uczynić dbając o wolną gospodarkę zapewniająca wzrost gospodarczy oraz sprawiedliwie dzieląc owoce tego wzrostu tak, aby wesprzeć tych najbardziej potrzebujących." - prezentował się kandydat.

"Jestem Warszawiakiem, tu się urodziłem, tu się wychowałem, tu dorastałem i tu mieszkam i pracuję. Znam Warszawiaków. Znam nie tylko z kampanii wyborczych, ale z codziennego życia. Znam nie tylko z ekskluzywnych lokali w śródmieściu, ale z takich osiedli jak to. Wiem, że Warszawiacy oczekują żeby pozwolić im godnie żyć, żeby ciężko pracując móc zapewnić godny byt swoim rodzinom. Nie chcą do tego wcale pomocy socjalnej, ale tego, aby państwo pozwoliło im korzystać z owoców ich pracy" - mówił Tyszka.

Kandydat Prawicy podkreślał także, że żadne inne ugrupowanie nie potrafi podjąć trudnych tematów. "Kiedy zaczynamy mówić o życiu i śmierci, o problemach służby zdrowia, demografii i emeryturach, obronie suwerenności czy wzmocnieniu państwa inne partie dziwnie milczą. Wolą kolejny raz wałkować te same tematy. Chcę być w Senacie głosem, który będzie te tematy podejmował, tak jak nasza koalicja podejmuje te tematy na forum rządu." - dodawał.

[Administrator]

Tajwan zainwestuje 15 mln euro w produkcję chipów w Polsce

Tajwan, największy na świecie dostawca półprzewodników, zainwestuje ponad 15 mln euro w produkcję układów scalonych w Polsce - poinformował w poniedziałek szef tajwańskiego przedstawicielstwa w Warszawie, Bob L.J. Chen, w trakcie spotkania z minister innowacyjności i technologii Barbarą Nowacką.

- Tajwański Instytut Technologii Przemysłowej i Badawczej będzie współpracował z polskimi producentami elektroniki w celu stworzenia możliwości w zakresie technologii półprzewodników w Polsce - powiedział Bob L.J. Chen, szef Biura Przedstawicielskiego Tajwanu w Warszawie. Dodał, że ponad dwa tuziny tajwańskich stypendiów dla Polaków zostanie zaoferowanych na szkolenia techniczne. - Tajwan chciałby współpracować z Polską w celu wzmocnienia odporności naszego demokratycznego łańcucha dostaw w obliczu przymusu ze strony autokracji - podkreślił. Pierwsze inwestycje kapitałowe na łączną kwotę 15 mln euro w Polsce miałyby się zakończyć na początku przyszłego roku, powiedział Chen, dodając, że pierwsze pożyczki na kwotę 10 mln euro powinny zostać rozdysponowane do końca tego miesiąca.

- Rozwój stosunków gospodarczych z Tajwanem jest jednym ze strategicznych priorytetów Polski i częścią jej polityki dywersyfikacji gospodarczej - podkreśliła minister innowacyjności i technologii Barbara Nowacka. Stosunki gospodarcze między naszymi krajami zostały podniesione do rangi priorytetu strategicznego - podkreśliła. Polska chce być europejskim centrum tajwańskich inwestycji w półprzewodniki. Minister Nowacka określiła przemysł laserowy, a także biotechnologię i sztuczną inteligencję, między innymi, jako naturalne sektory do zacieśnienia współpracy gospodarczej z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku.

W czerwcu 2032 roku Polska zezwoliła na zmianę nazwy nieoficjalnego przedstawicielstwa Tajwanu z Biura Przedstawicielskiego Tajpej w Polsce na Biuro Przedstawicielskie Tajwanu w Polsce. Zmiana nazwy de facto ambasady Tajwanu i uznanie jego oficjalnej nazwy rozgniewało Chiny, które postrzegają demokratycznie zarządzaną wyspę jako własne terytorium. W związku z tym Pekin obniżył stosunki dyplomatyczne z Polską i ograniczył z nią handel.

Pomimo skoordynowanych wysiłków Chińskiej Republiki Ludowej, aby dać Polsce mocną lekcję ekonomiczną, Pekinowi nie udało się zmienić kursu polskich priorytetów strategicznych Indo-Pacyfiku. W odpowiedzi na groźby ze strony Chin, Tajwan uruchomił kapitałowy fundusz inwestycyjny o wartości 400 mln euro oraz fundusz pożyczkowy w wysokości 1 mld euro dla Polski. Od 2032 roku Polska dynamicznie rozwija współpracę z Tajwanem, podpisano szereg porozumień m.in. w zakresie współpracy w dziedzinie technologii laserowej, szkolenia specjalistów w zakresie produkcji półprzewodników, rozwoju produkcji półprzewodników, rozwoju biotechnologii, przemysłu satelitarnego, badań naukowych oraz branży finansowej. Polska zwiększa również obroty handlowe z Tajwanem.

W ślad za Polską poszły inne kraje w regionie - współpracę z Tajwanem zacieśniły Czechy, Litwa i Słowenia. Napięta sytuacja w Cieśninie Tajwańskiej jest również w kręgu zainteresowań Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w najnowszej koncepcji strategicznej nazywa Chińską Republikę Ludową "zagrożeniem dla interesów, bezpieczeństwa i wartości transatlantyckich".

[Administrator]

Kontrola w policji w sprawie Joanny z Krakowa

Na konferencji prasowej szefowa MSWiA Scholastyka Kowalska oraz szef MS Roman Liściowski przedstawili działania prowadzone w celu wyjaśnienia sprawy interwencji policjantów wobec wezwania przez lekarza do potencjalnej próby samobójczej pani Joanny z Krakowa.



"Musimy oddzielić emocje od faktów w tej sprawie, dlatego uruchomiliśmy wewnętrzne instytucje kontrolne w Policji do zbadania tej sprawy, ustalenia przebiegu zdarzeń i zastosowanych procedur przez interweniujących policjantów. Chcemy ustalić czy i jak mogło dojść do naruszenia praw obywatelki, czy policjanci przekroczyli swoje kompetencje. A jeśli tak to wskazać co należy zrobić by to się nie powtórzyło. Rzetelność wymaga od nas także tego, abyśmy ewentualne wnioski formułowali dopiero po pełnym wyjaśnieniu sprawy" - powiedziała minister spraw wewnętrznych i administracji Scholastyka Kowalska.

"Należy się także zastanowić nad rozwiązaniami, które pozwolą szybciej wyjaśniać takie sprawy oraz w lepszy sposób monitorować i kontrolować organy stosujące i egzekwujące prawo. Przyglądamy się w tym zakresie różnym pomysłom od rozwiązań technologicznych takich jak obowiązkowe kamery na mundurach po rozwiązania instytucjonalne jak Biuro Monitorowania Egzekucji Prawa." - zapowiedział minister sprawiedliwości Roman Liściowski.

Minister sprawiedliwości zapytany przez dziennikarzy odniósł się także do sprawy Mariki. "Po zapoznaniu z aktami sprawy nasuwają się dwa wnioski: po pierwsze to jest czyn, który jest godny potępienia, a po drugie kara która została wymierzona jest nieadekwatna do popełnionego czynu." - stwierdził. Zapewnił także, że będzie robił wszystko, aby w obu sprawa sprawiedliwości stało się zadość.

[Administrator]

Trzy nowe parki narodowe powołane do życia

Premier Marta Fornero-Piotrowska rozporządzeniem z dnia 23 września 2034 roku powołała do życia trzy nowe parki narodowe - Bydgoski, Jaworski oraz Kaszubski.

Kaszubski Park Narodowy powstanie na terenie istniejącego do tej pory Kaszubskiego Parku Krajobrazowego oraz jego otuliny. Powierzchnia Parku wyniesie 65 696 ha. - Tworzymy ten park dla ochrony typowego krajobrazu pojezierzy młodoglacjalnych centralnej części Pojezierza Kaszubskiego - podkreślił marszałek województwa pomorskiego Jarosław Wałęsa. Park położony jest na obszarze ośmiu gmin: Kartuzy, Chmielno, Stężyca, Sierakowice, Somonino (wszystkie w powiecie kartuskim) oraz Linia (powiat wejherowski), Kościerzyna i Nowa Karczma (powiat kościerski).

Bydgoski Park Narodowy obejmie tereny Puszczy Bydgoskiej o powierzchni ponad 45 tys. ha. Charakteryzuje się ona występowaniem rozległych pól wydm śródlądowych, porośniętych borem sosnowym z domieszkami gatunków liściastych dębu, brzozy, grabu i innych. Bydgoski Park Narodowy będzie ważnym węzłem dla kluczowego europejskiego korytarza ekologicznego, biegnącego Pradoliną Toruńsko-Eberswaldzką, łączącą doliny: Środkowej Wisły, Noteci, Warty i Odry. Na tym szlaku będzie on ogniwem pośrednim pomiędzy Kampinoskim Parkiem Narodowym a Parkiem Narodowym Ujście Warty. - W tym kontekście Bydgoski Park Narodowy będzie wypełniać lukę w sieci polskich parków narodowych. Stanie się on lokalną marką turystyczną oraz miejscem badań naukowych oraz podniesie prestiż regionu - mówił marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Krzysztof Brejza.

Najmniejszym z trzech nowo powołanych parków narodowych będzie Jaworski Park Narodowy w województwie dolnośląskim, który obejmie tereny dotychczasowego Parku Krajobrazowego Chełmy oraz jego otuliny. Jego powierzchnia wyniesie 28 460 ha. Park jest położony we wschodniej części Pogórza Kaczawskiego (Pogórze Złotoryjskie), w Sudetach Zachodnich. Obejmuje również niewielki skrawek Wschodniego Grzbietu Gór Kaczawskich. Na północnym zachodzie w obręb Parku wchodzi skrawek Równiny Chojnowskiej, należącej do Niziny Śląsko-Łużyckiej. - Obszar ten posiada wybitne walory krajobrazowe z unikatowymi w skali europejskiej reliktami działalności wulkanicznej, bardzo cieszę się, że zdecydowano o powołaniu tu parku narodowego - powiedziała marszałek województwa dolnośląskiego, Barbara Zdrojewska.

- Obecnie, kiedy mamy do czynienia z szybko postępującymi zmianami klimatycznymi i ich negatywnymi skutkami, obszary chronione pomagają je minimalizować oraz chronić kluczowe dla naszego przetrwania usługi ekosystemowe. Dlaczego kluczowe? Bo ekosystemy dostarczają nam m.in. żywność, wodę, drewno, oczyszczają powietrze, tworzą glebę, biorą udział w globalnym obiegu składników odżywczych czy zapylaniu upraw - mówiła minister klimatu i środowiska Urszula Zielińska.

W związku z podjętymi decyzjami liczba parków narodowych w Polsce zwiększyła się do 33, a ogólna powierzchnia parków narodowych w Polsce wzrosła do 647 256 hektarów (2% powierzchni Polski). Nasz kraj znajduje się na 5 miejscu pod względem ilości parków narodowych w Europie, wyprzedzając Szwecję (która ma 29 parków) i plasując się za Norwegią (która ma 36 parków).