Internet

[Administrator]

Obywatelska Rewolucja prezentuje założenia reformy sądownictwa

Obywatelska Rewolucja zorganizowała konferencję prasową przed gmachem Sądu Najwyższego podczas której przedstawiła propozycje reform dotyczących wymiaru sprawiedliwości, które mają przyspieszyć działanie sądów i poprawić efektywność całego sądownictwa.



Członek zarządu partii doktor prawa Michał Zacharski zwracał uwagę na konieczność zwiększenia roli przedsądowych sposobów rozwiązywania sporów. "Mediacje i arbitraż mogą być mogą być mechanizmami udrażniającymi zapchany sprawami wymiar sprawiedliwości. Trzeba stworzyć warunki, aby na każdym etapie procesu sądowego możliwa była konwersja na polubowny sposób rozwiązania sporu. Jest to rozwiązanie tańsze i szybsze dla stron postępowania. Uproszczenia i ułatwienia dostępu wymagają także wszelkie inne sposoby egzekwowania zawartych umów, które nie wymagają procesu sądowego." - podkreślał adwokat.

"Opowiadamy się też za fundamentalnymi zmianami w samym systemie instytucjonalnym wymiaru sprawiedliwości. Proponujemy powołanie nowego Sądu Najwyższego, który będzie jedynym sądem szczegółowym nie będącym sądem powszechnym i wchłonie także kompetencje Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. Sąd składałby się z wybieranych na dożywotnią kadencję sędziów, którzy spełniają wysokie kryteria kwalifikacyjne i zostaną wybrani w maksymalnie odpolitycznionym procesie. Zmianie powinna też ulec rola KRS z wyłącznej troski o kondycję korporacji sędziowskiej – na zagwarantowanie obywatelowi – klientowi sądu prawa do sprawiedliwego wyroku, a więc także szybkiego, kompetentnego i dobrze zorganizowanego rozpatrzenia jego sprawy." - dodawała posłanka Sylwia Gregorczyk-Abram.

Przewodniczący OR Aleksander Sternicki zwracał uwagę na konieczność odciążenia sędziów i stworzenie im przestrzeni do zajmowania się trudnymi i ważnymi sprawami wymagającymi niezawisłości sędziowskiej. "Dlatego sędzia nie powinien zajmować się biurokracją tylko rozpatrywaniem spraw. Sądem powinni zarządzać menedżerowie i urzędnicy. Rejestry dotychczas obsługiwane przez sędziów powinny zostać w pełni zdigitalizowane i przejęte przez administrację. Zracjonalizowane powinno zostać także prawo, aby wyeliminować sprawy dotyczące przestępstw bez ofiar czy sprawy karne dotyczące rozpowszechniania poglądów lub opinii." - podkreślał prezes Obywatelskiej Rewolucji.

[Administrator]

OR buduje zaplecze merytoryczne

Think-tank Obywatelskiej Rewolucji "Prawo do Wolności" na uroczystej gali podpisał szereg porozumień z organizacjami pozarządowymi, które mają wspierać merytorycznie prace programowe partii. Wśród podpisanych umów najbardziej prestiżowa jest ta z jednym z czołowych think-tanków na świecie amerykańskim Cato Institute.



"Chcemy stworzyć otwarte środowisko wymiany idei i propozycji konkretnych rozwiązań, które pozwoli na twórcze podejście do czekających nas wyzwań. Będziemy gotowi do przejęcia władzy po najbliższych wyborach nie tylko politycznie, ale też merytorycznie. Nie chcemy tak jak obecna władza rządzić w chaosie od problemu do problemu bez spójnej wizji państwa, ale podjąć się całościowych reform w duchu wolnościowym." - zapowiedział prezes OR Aleksander Sternicki.

Oprócz Cato Institute porozumienia podpisane zostały z kolejnymi trzema zagranicznymi organizacjami: włoskim Bruno Leoni Institute, białoruskim Centrum Naukowo–Badawczym im. Misesa i amerykańskim The Atlas Network. Z polskich organizacji współpraca została nawiązana m.in. z Centrum im. Adama Smitha, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Fundacją Wolności Gospodarczej i Warsaw Enterprise Institute. Osobną grupę stanowią organizacje przedsiębiorców, których przedstawiciele stworzą Radę Przedsiębiorców przy "Prawie do Wolności", swoich reprezentantów desygnują do niej: Business Center Club, PKPP Lewiatan, Pracodawcy RP i Związek Pracodawców Prywatnych.

"To bezprecedensowe przedsięwzięcie wśród partii politycznych, które dotychczas niewiele miejsca poświęcały pracy programowej. Po naszym kompleksowym programie 200 konkretów zajmiemy się teraz przygotowaniem gotowych projektów ustaw i innych aktów prawnych. W tak zacnym gronie ekspertów z różnych organizacji jestem przekonany, że wypracowane rozwiązania będą najwyższej jakości. Będziemy korzystać z wiedzy nie tylko krajowych ale także czołowych globalnych think-tanków." - mówił członek zarządu OR i koordynator "Prawa do Wolności" dr Michał Zacharski.

[Administrator]

Debata o regulacji sztucznej inteligencji

Minister nauki i technologii w opozycyjnym Gabinecie Obrońców Wolności Dariusz Jemielniak zorganizował debatę dotyczącą regulacji prawnych nowych technologii ze szczególnym uwzględnieniem sztucznej inteligencji. W debacie wzięli udział także posłanka OR Katarzyna Szymielewicz, przedsiębiorca z branży AI Miron Mironiuk, prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik oraz filozof i ekspert nowych technologii Grzegorz Lewicki.



"Zwracam uwagę na konieczności zachowania ostrożności w procesie tworzenia przepisów dot. sztucznej inteligencji. Przede wszystkim dlatego, aby zagwarantować, że nowe przepisy nie zaszkodzą rozwojowi sztucznej inteligencji w Polsce i nie stłumią potencjału innowacyjnego tej technologii. Prawo w tym zakresie musi być przejrzyste i skuteczne, a zarazem bezpieczne dla użytkowników" - mówił Michał Kanownik, a dr Grzegorz Lewicki zwracał uwagę, że kraje, które opanują AI i zaprzęgną do swoich celów mogą ztechnokolonizować resztę świata.

Założyciel i CEO Cosmose AI Miron Mironiuk mówił o potencjale sztucznej inteligencji w usprawnianiu działania państwa. "AI to nie tylko technologia, ale i etyka. Modele powinny być możliwe bezstronne i bezpiecznie, działać zgodnie z wartościami społecznymi i transparentnie, a twórcy modeli i zbiorów danych powinni je wnikliwie analizować pod tym kątem. Wszystko po to, aby nie naruszać wolności i praw obywateli." - podkreślała natomiast posłanka Szymielewicz.

Profesor Dariusz Jemielniak wskazywał, że nie ma ucieczki od sztucznej inteligencji, więc musimy się z nią oswoić i im szybciej nasz rząd to zrozumie tym szybciej wejdziemy do grona krajów konkurujących na tym polu. "Prawo w tym zakresie musi przede wszystkim być otwarte i elastyczne, aby mogło nadążyć za rozwojem technologicznym. Kluczowe jest odpowiednio uniwersalne zdefiniowanie sztucznej inteligencji, aby definicja ta nie uległa dezaktualizacji. Trzeba też szczególną uwagę zwrócić na kwestie open-source i zwolnienia tego typu oprogramowania spod reżimu regulacyjnego co przyczyni się do otwartego i transparentnego rozwoju AI. Kluczowe jest także ustalenie, że produkty generatywnej AI są z definicji w domenie publicznej." - zwracał uwagę minister nauki i technologii w opozycyjnym gabinecie cieni.

"Tematów do rozstrzygnięcia jest wiele, ale rząd jak na razie nie wykazuje zainteresowania tematem odpowiedniego uregulowania kwestii sztucznej inteligencji, aby zapewnić jej transparentny rozwój. Mamy nadzieję, że ta debata pobudzi dyskusję na ten temat i rozpoczniemy wypracowywanie stosownych rozwiązań, które nie pozostawią nas w ogonie. Jednocześnie warto przy tej okazji zastanowić się nad elastyczną formą tworzenia regulacji dotyczących nowych technologii, które w łatwy sposób będą mogły być dostosowywane do rzeczywistości." - podsumowywał Dariusz Jemielniak.

[Administrator]

Aleksander Sternicki: Czas tej aroganckiej władzy zbliża się do końca

- Rząd Fornero-Piotrowskiej nie ma żadnego pomysłu na Polskę - stwierdził Aleksander Sternicki w programie "Onet Rano" i przedstawił szeroką liczbę błędów i zaniechań obecnej władzy. Szef Obywatelskiej Rewolucji wskazał na problemy jakie widzi w działaniach obecnego rządu.



- Ta koalicja upadła politycznie, wyczerpała swój potencjał już wiele miesięcy temu. Nie można dobrze rządzić krajem opierając się na pięknie wyglądających w mediach wizytach zagranicznych i doniesieniach o nowych inwestycjach w energetyce - zwrócił uwagę Sternicki.

- Rządowi brakuje nie tylko wizji i chęci podjęcia reform. Kuleje też komunikacja ze społeczeństwem, kuleje programowanie prac rządu. To wszystko są działania reaktywne. Jako OR mówimy o problemach w finansach publicznych, krytykujemy działania Ministerstwa Finansów i zaraz trafiają do Sejmu trzy ustawy resortu finansów, przygotowane na szybko żeby pokazać, że coś robią. Rząd szybko je zresztą wycofuje po ich zaoraniu w trakcie debaty przez naszych posłów. - stwierdził lider OR.

- Podobnie teraz rząd działa w sprawie służby zdrowia. Pokazaliśmy problemy ochrony zdrowia, wskazaliśmy nasz program reform, a teraz mamy zapowiedź trzech ustaw dotyczących służby zdrowia. To nie wygląda jak zaplanowane i przygotowane działanie tylko jak reakcja na tematy, które są dzięki działaniom OR nagłaśniane w mediach - dodał.

Zapytany o wniosek o odwołanie marszałek Popowskiej, Aleksander Sternicki podkreślił, że ma inne wyobrażenie standardów parlamentarnych niż obecnie rządząca większość. - Chciałbym uczciwych, otwartych debat, w których wnioskodawcy nie boją się pytań, nie boją się wprowadzać poprawek, jeśli pojawiają się słuszne wątpliwości do ich ustaw. Obecna władza ucieka od dyskusji. Rządzi i przeprowadza projekty unikając debaty na temat kierunków zmian, założeń projektów i ich realizacji. - podkreślił szef Obywatelskiej Rewolucji.

- Czas tej aroganckiej władzy zbliża się do końca. Polacy chcą demokratycznej zmiany, chcą być nie tylko wysłuchani, ale także żeby ten ich głos został wzięty pod uwagę. Chcą władzy, która rozmawia, która przyjmuje krytykę i otwarcie się komunikuje. Władzy, która potrafi przyznać się do błędu i poprawić swój projekt nawet jeśli uwagi płyną z ust przeciwników politycznych. Wszystko po to, aby tworzone prawo dobrze służyło obywatelom. - powiedział Aleksander Sternicki.

[Administrator]

Reforma podatkowa według Obywatelskiej Rewolucji

"Kiedy rząd Fornero-Piotrowskiej zajmuje się KSeF-em, Miejskimi Planami Adaptacji czy Muzeum III RP my zajmujemy się przygotowaniem dużej reformy podatkowej." - mówił przewodniczący Sternicki po spotkaniu działaczy OR z ekonomistami współpracującymi z think-tankiem Prawo do Wolności.



"Musimy całościowo uporządkować kwestię danin publicznych i ich podziału między rząd centralny a samorządy. Zaczynając od licznych podatków i opłat, które mają niewielkie znaczenie fiskalne jak podatek od psa, podatek od spadków i darowizn, opłata reprograficzna czy abonament RTV. Mamy zidentyfikowanych kilkanaście danin publicznych, których likwidację przeprowadzimy gdy dojdziemy do władzy. To zmniejszy z jednej strony obciążenia podatkowe obywateli, a z drugiej odciąży administrację podatkową i samorządową, które dzisiaj muszą te podatki ściągać." - tłumaczył poseł Rafał Trzeciakowski.

"Dokończyć trzeba reformę opodatkowania pracy tak, aby wszystkie daniny szły w ramach jednego przelewu do Urzędu Skarbowego. Pozwoli to uprościć naliczanie wynagrodzenia, ale też pobór podatków i składek. Dzisiaj składka rentowa i składka na ubezpieczenie emerytalne są pobierane oddzielnie, a ich naliczenie niepotrzebnie komplikuje system. Trzeba je zlikwidować i wliczyć do stawki podatkowej podatku od wynagrodzeń tak, aby utrzymać wpływy na niezmienionym poziomie, jednocześnie ustalając część stawki jaka powinna trafić do samorządów." - postulował poseł Sławomir Dudek.

"Gruntownej przebudowy wymaga opodatkowanie przedsiębiorców, dzisiaj nadal funkcjonują w skomplikowanym systemie różnych metod rozliczania podatku dochodowego dla osób fizycznych oraz składek na ubezpieczenia społeczne. Postulujemy objęcie ich podobnie jak osób uzyskujących dochody z pracy jednolitą daniną, która obejmie całość zobowiązań podatkowych i stworzy jednocześnie silny impuls proinwestycyjny. Taki charakter będzie miał podatek od zysków przeznaczanych na wypłatę dla przedsiębiorcy. Zasada będzie prosta, dopóki zyski przeznaczane są na rozwój firmy pozostają nieopodatkowane, w momencie ich wypłaty na rzecz właściciela następuje opodatkowanie." - wyjaśniał Trzeciakowski.

"Podobny mechanizm proponowany jest od lat jeśli chodzi o podatek od osób prawnych. Jesteśmy w tym zakresie zwolennikami wprowadzania podatku od dywidendy. Jest gotowa ustawa autorstwa m.in. posłów Dudka i Trzeciakowskiego, którą wystarczy wprowadzić w życie, a nie uciekać od tych rozwiązań. Finalnie pozostanie pięć głównych podatków: podatek VAT, podatek od wynagrodzeń, podatek od dywidendy dla osób prawnych, podatek od wypłat na rzecz właściciela dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i podatek od nieruchomości. Proste, z liniowymi stawkami, bez zbędnych ulg i wyjątków, z efektywną stawką 0% dla inwestycji." - powiedział Aleksander Sternicki.

[Administrator]

Truskolaski przewodniczącym Nowej Nadziei

W Warszawie odbył się kongres założycielski Nowej Nadziei nowo powstałego ruchu założonego głównie przez byłych działaczy Partii Liberalno-Konserwatywnej. Prezesem partii został wybrany przewodniczący Sejmiku Podlaskiego Krzysztof Truskolaski, który pokonał w głosowaniu posła Konrada Berkowicza.



"Chcemy prostych rozwiązań, które przywrócą w kraju normalność tak aby państwo przestało być wrogiem obywateli. Wszyscy tutaj dziś zebrani są nadzieją, że uda się zatrzymać ten niekorzystny kierunek, w którym w ostatnim czasie zmierza Polska. Zbyt długo szliśmy na kompromisy licząc, że uda się zrealizować choć część bliskich nam postulatów, ale przyszedł czas działania." - mówił po głosowaniu Truskolaski.

Gościem kongresu był były premier, a obecnie senator Marek Kohn, który został członkiem honorowym nowego ugrupowania. "Czuję tutaj ducha i enegrię, które legły u podstaw powstania PL-K. Nowa Nadzieja zajmuje teraz to miejsce strażnika wolności, własności i sprawiedliwości." - powiedział premier Kohn.

Pierwszym Wiceprezesem Nowej Nadziei został wybrany Konrad Berkowicz, a oprócz niego funkcje wiceprezesów pełnić będą także Jakub Kulesza i Bartłomiej Pejo.

"Chcącemu nie dzieje się krzywda to fundamentalna zasada naszego programu. Jesteśmy partią konserwatywno-liberalną, dążącą do rekonstrukcji w Polsce cywilizacji łacińskiej, która wyrasta z greckiego umiłowania prawdy i piękna, rzymskich zasad prawa i praworządności oraz etyki chrześcijańskiej." - podkreślał Konrad Berkowicz.

Zgodnie z przewidywaniami oprócz Marka Kohna do ugrupowania dołączył także senator Krzysztof Kilian, a także liczne grono samorządowców Stanisław Tyszka, Artur Dziambor, Paweł Szramka, Dobromir Sośnierz, Beata Żołnieruk, Jakub Banaszek, Jarosław Sachajko, Anna Kornecka, Marek Zagórski, Marek Citko, Wojciech Szczurek, Piotr Krzystek, Wanda Buk, Tomasz Szczerba, Marcin Ociepa, Elżbieta Adamska-Wedler, Iwona Michałek i Grzegorz Płaczek.

Do partii dołączył także eurodeputowany Jacek Żalek. W Kongresie uczestniczyli również byli posłowie PL-K Eryk Smulewicz, Przemysław Wipler, Piotr Waglowski i Tomasz Sommer, a także Ryszard Wilk, Dariusz Grabowski, Magdalena Błeńska, Karol Rabenda, Bronisław Foltyn i Patryk Marjan.

[Administrator]

Królowa chce się skonsultować z rządem i opozycją przed decyzją w sprawie trzech ustaw


Wczoraj Senat przyjął trzy rządowe ustawy - nowelizację ustawy Prawo ochrony środowiska, nowelizację ustawy o VAT oraz nowelizację ustaw o PIT i CIT. Sposób ich procedowania został skrytykowany przez opozycję, która wezwała królową Monikę do zawetowania ustaw. W Sejmie przedstawiciele rządu nie odnieśli się bowiem do części wątpliwości wyrażanych przez opozycyjnych posłów, na debacie w Senacie w ogóle nie pojawił się przedstawiciel Rady Ministrów. Jaką decyzję w tej sprawie podejmie monarchinii, zapytaliśmy jej rzeczniczkę, margrabinę Magdalenę Dzierżanowską.

- Królowa jeszcze nie podjęła decyzji w sprawie tych trzech ustaw. Sposób ich procedowania w parlamencie rzeczywiście budzi wątpliwości. Brak odpowiedzi ze strony rządu na pytania opozycji to działanie nierzetelne, a musimy pamiętać, że podstawową wartością konstytucyjną jest rzetelność działania instytucji publicznych. Bez wyjaśnienia wątpliwości wobec tych trzech ustaw królowa Monika nie będzie mogła podjąć rzetelnej decyzji w ich sprawie. Właśnie dlatego Jej Królewska Mość zdecydowała się zaprosić przedstawicieli rządu oraz opozycji na konsultacje w tej sprawie, podczas których chciałaby poznać argumenty obydwu stron za i przeciw przyjętym przez parlament rozwiązaniom - powiedziała Dzierżanowska.

[Administrator]

Opozycja organizuje protesty w całej Polsce

Przez Polskę przetacza się największa od lat fala antyrządowych protestów. Manifestacje przeciw polityce rządu Fornero-Piotrowskiej odbyły się w weekend w ponad 250 miastach Polski. Za ich organizacją stoją przedstawiciele ugrupowań z wolnościowej opozycji.



Nie jest to protest jednego tematu jak te przeciw ACTA w Polsce czy przeciw reformie emerytalnej we Francji. Na transparentach i plakatach niesionych przez protestujących widoczne były rozmaite hasła, a motywem je łączącym było zmęczenie polityką obecnego rządu. Manifestujący zwracali uwagę przede wszystkim na brak oczekiwanych reform w kluczowych obszarach edukacji, podatków czy służby zdrowia, ale także na ogólny marazm rządu i ostatnie źle oceniane działania legislacyjne oraz autorytarne podejście rządu do ich wprowadzania.

Choć organizatorem protestów były partie wolnościowe na czele z Obywatelską Rewolucją, Rządzić Inaczej i Polską Partią Transhumanistyczną, to wśród protestujących znaleźli się także wyborcy popierający inne ugrupowania opozycyjne przede wszystkim Nową Nadzieję i Lewicę. "Każdy kto oczekuje sprawnego i obywatelskiego rządu, kto chce rozszerzenia zakresu wolności zarówno w kwestiach gospodarczych, jak i w każdym innym obszarze ma na tych protestach swoje miejsce i zostanie powitany z otwartymi ramionami." - mówiła organizatorka marszu w Biłgoraju Sylwia Wilkos z OR.

Na proteście w Gorzowie Wielkopolskim pojawił się lider Obywatelskiej Rewolucji Aleksander Sternicki. "Mamy dość rządu, który ma nas jak Kiler wszystkich w tyle. Mamy dość rządu, który nie liczy się z głosami obywateli i na siłę realizuje swoją agendę. Mamy dość rządu, który nie potrafi rozmawiać, nie potrafi konsultować swoich propozycji i wypracowywać najlepszych rozwiązań dla nas obywateli." - podkreślał lider OR.

W Tarnowie Mateusz Hołda zwracał uwagę, że rząd jest całkowicie sparaliżowany, gdy przychodzi do merytorycznej dyskusji na temat ważnych rozwiązań. "Trzy ustawy Ministerstwa Zdrowia wiele tygodni temu trafiły do Sejmu, a do dziś rząd nie potrafi się odnieść do zgłoszonych w trakcie dyskusji uwag. Uwag bardzo krytycznych dla tych projektów." - zaznaczał.

Na protestach pojawili się przedsiębiorcy, którym nie podoba się sposób wprowadzania KSeF i założenia działania systemu. "Jesteśmy oburzeni, że nasz głos został całkowicie zignorowany w dyskusji o projekcie, który nas dotyka. To PR-owe zagranie żeby rząd mógł się pochwalić, że coś zrobił, ale nie daje żadnej realnej poprawy sytuacji przedsiębiorców. Niech lepiej zajmą się uporządkowaniem podatków. A może lepiej nie, bo znów coś spierdzielą." - mówił jeden z protestujących właścicieli firm w Poznaniu.

W podkarpackim Przeworsku w proteście wzięła udział spora grupa rolników. "Polityka dotycząca zielonej gospodarki doprowadzi do załamania opłacalności i konkurencyjności polskiego rolnictwa. Nie chcemy unijnych i rządowych dotacji, jeśli w zamian będziemy musieli ograniczać produkcję lub działać na granicy bankructwa przez te wszystkie wymogi i ograniczenia” - nie krył oburzenia jeden z rolników.

"Sojusz dotychczas postępowej DiP z prawicą doprowadził do tego, że partia ta zupełnie odeszła od swoich progresywnych postulatów. Na kongresach i wiecach pięknie mówili o demokracji, o partycypacji społecznej, o godnym życiu, a obecny rząd wszystkie te postulaty podeptał i wyrzucił do kosza." - wskazywała uczestnicząca w proteście mieszkanka Warszawy.

[Administrator]

Rosyjska ambasador "zdumiona" wypowiedziami Aleksandra Sternickiego

Ambasador Cesarstwa Rosyjskiego, hrabina Olga Woroncowa-Daszkowa, w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" odniosła się do wypowiedzi lidera Obywatelskiej Rewolucji, Aleksandra Sternickiego. Dyplomatka stwierdziła, że jest "zdumiona" wypowiedziami Sternickiego, które trudno jej rozumieć inaczej niż w kontekście wewnętrznej walki politycznej w Polsce. Woroncowa-Daszkowa stwierdziła, że nic jej nie wiadomo, aby Rosja okupowała część innego państwa. Zasugerowała, że prawdopodobnie politykowi chodzi o należący wcześniej do Ukrainy Krym, ale stwierdziła, że o przynależności państwowej półwyspu jego mieszkańcy zadecydowali w referendum.

Ambasador stwierdziła, że jest "zszokowana" oskarżeniami jej kraju o udział w ataku hackerskim na elektrownię atomową na Białorusi. Hrabina stwierdziła, że sprawa ataków oraz odpowiedzialności na nie była przedmiotem narad rządów rosyjskiego, białoruskiego i polskiego oraz współdziałania służb rosyjskich i białoruskich.

Za "nieopisanie bezczelne" Woroncowa-Daszkowa uznała sugestię, jakoby Rosja "dała schronienie Wiktorowi Łukaszence odpowiedzialnemu za śmierć polskich obywateli". Przypomniała, że Łukaszenka został pojmany przez siły rosyjskie i w areszcie domowym oczekiwał na proces w sprawie przestępstw popełnionych na terytorium Rosji, między innymi o pomocnictwo w przygotowywaniu puczu podobnego do tego na Białorusi. Ambasador przypomniała, że polsko-rosyjska interwencja na Białorusi odbywała się w obronie legalnego porządku konstytucyjnego, a wspierająca ją koalicja dyplomatyczna była szeroka i składała się z szanowanych członków ONZ, Unii Europejskiej i NATO. Interwencję poparła - i udzieliła logistycznego wsparcia - także Ukraina, z która przecież mamy spór terytorialny, do którego odwołuje się p. Sternicki - podkreśliła.

Ambasador podkreśliła, że Rosja nie interesuje się wewnętrznymi sprawami Polski, jednak dziwi ją, że są w Polsce siły, które gotowe są najlepsze od lat stosunki polsko-rosyjskie czynić zakładnikiem rozgrywek politycznych.

[Administrator]

Nie żyje Miron Sycz. Radny Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego miał 77 lat.


Nie żyje Miron Sycz, radny województwa warmińsko-mazurskiego. Jak donoszą media, samorządowiec zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 77 lat. W przeszłości był posłem Platformy Obywatelskiej. Czynnie działał też na rzecz społeczności Ukraińców w Polsce.

O śmierci polityka, jako jedna z pierwszych, poinformowała marszałek województwa warmiński-mazurskiego. "Nie byłam na to gotowa... Żegnaj Mironie. Żegnaj Przyjacielu" - napisała Wioletta Śląska-Zyśk w poście, do którego dodała wspólne zdjęcie z Mironem Syczem.

Jako jeden z pierwszych dawnego partyjnego kolegę pożegnał Bartosz Arłukowicz, obecnie europoseł. "Stary Przyjacielu. Ty witałeś mnie, pełen radości jako pierwszy w Platformie. Często o tym gadaliśmy. Żegnaj. Jutro żegnamy Rajmunda Millera. Dzisiaj Ty. Cóż za straszny czas" - napisał polityk we wpisie na portalu X.

"Bardzo smutna wiadomość. Zmarł Miron Sycz, radny województwa warmińsko-mazurskiego, poseł na Sejm RP, samorządowiec i działacz Związku Ukraińców w Polsce. Odszedł wspaniały człowiek. Rodzinie i Bliskim składam wyrazy współczucia" - to z kolei wpis marszałkini senatu, Zofii Czetwertyńskiej-Liściowskiej.

"Miron Sycz R.I.P. Poseł, samorządowiec, radny województwa warmińsko - mazurskiego. Działacz społeczny. Polak i Ukrainiec. Dobry Człowiek. Nasz Przyjaciel. Wielki smutek" - to z kolei komentarz zamieszczony w mediach społecznościowych przez Michała Szczerbę.

Miron Sycz był polskim politykiem ukraińskiego pochodzenia, a także działaczem Związku Ukraińców w Polsce, nauczycielem i posłem na Sejm. Jako samorządowiec swoje życie związał z województwem warmińsko-mazurskim, na którego terenie się urodził.

Swoją działalność rozpoczął w Górowie Iławeckim. Tam pracował jako nauczyciel i kierownik internatu w Liceum Ogólnokształcącym. Jak czytamy na portalu samorządowym Wrota Warmii i Mazur, Sycz był także inicjatorem założenia samodzielnej szkoły – Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania

"Miron Sycz przez VI i VII kadencję był posłem Rzeczypospolitej Polskiej (pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, był członkiem Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Uczestniczył w pracach Polsko-Ukraińskiej Grupy Parlamentarnej, a także Polskiej Delegacji Polsko-Ukraińskiego Zgromadzenia Parlamentarnego)" - czytamy w portalu. "Był pierwszym w polskim parlamencie posłem, który składał ślubowanie ubrany w soroczkę, tj. wyszywaną haftem krzyżykowym koszulę" - informuje z kolei portal TVN24.

"Związany również z samorządem województwa warmińsko-mazurskiego. W latach 1999-2007 był radnym sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, pełniąc w tym czasie funkcję przewodniczącego sejmiku (zainicjował powstanie w Sejmiku Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, która do tej pory jest jedyną tego typu komisją w Polsce). Był członkiem zarządu województwa VII i IX kadencji kadencji, wiceprzewodniczącym sejmiku X kadencji. Po ostatnich wyborach samorządowych w sejmiku reprezentował ukraiński segment Mniejszości Słowiańskich, zasiadając w klubie radnych Koalicji Polskiej.