Internet

[Administrator]

Alicja Węgorzewska wraca do korzeni i dołącza do PSL

Radna Warszawy Alicja Węgorzewska ogłosiła dziś na konferencji prasowej, że opuszcza klub Demokratycznego Porozumienia Samorządowego i wraz z radnymi PSL Konradem Wojnarowskim i Tomaszem Jędrzejczakiem utworzy w radzie miasta Klub Radnych PSL.

- Z PSL byłam związana luźno już ponad 20 lat temu, nasze drogi się rozmijały, ale teraz zdecydowałam się wrócić do jedynej partii, która mnie nie zawiodła. Ostatnie wybory uzupełniające do Senatu w Warszawie, gdzie rywalizowały ze sobą prezydentka i wiceprezydentka miasta pokazały, że miejską koalicję łączy tylko władza i obłuda, a atmosfera w klubie stała się nie do zniesienia – mówiła Alicja Węgorzewska.

- Bardzo się cieszymy, że po wielu dekadach PSL, utworzony zostanie klub radnych w Warszawie. Mam nadzieję, że to dopiero początek wzmacniania pozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego i szerzej, Bloku Demokratyczno-Ludowego, w Warszawie – mówił lider PSL w Warszawie Bartłomiej Opaliński. - Już teraz mogę zapewnić, że wystawimy kandydata lub kandydatkę na prezydenta w przyszłych wyborach samorządowych, przedstawimy też bardzo silne nazwiska do rady miasta. Nie możemy pozwolić na to, co dzieje się z tym miastem.

Przewodniczącym nowego klubu został Konrad Wojnarowski, jego zastępczynią została Alicja Węgorzewska, sekretarzem – radny Tomasz Jędrzejczak.

[Administrator]

Narada zarządu i lokalnych władz Postępowych Demokratów

W Warszawie odbyło się spotkanie siedemnastu regionalnych koordynatorów Postępowych Demokratów z zarządem krajowym partii. Głównym tematem rozmów miały być zmiany w partii, listopadowe wybory na Górnym Śląsku, a także przyszłoroczne wybory samorządowe.

W warszawskiej siedzibie Postępowych Demokratów obradował dzisiaj zarząd krajowy partii, wraz z koordynatorami z siedemnastu regionów w całym kraju. Rzeczniczka prasowa partii, senator Beata Tadla poinformowała, że w trakcie spotkania podsumowano tegoroczny sezon wyborczy, na który złożyły się wybory do Sejmu, wybory do Parlamentu Europejskiego, a także wybory uzupełniające do Senatu w okręgach nr 21 i 29. - Był to dość gorący sezon wyborczy, pierwszy taki od kilku lat i obecnie właśnie jesteśmy w okresie trochę spokojniejszym, dlatego dochodzi do swego rodzaju rozliczeń - powiedziała.

W trakcie posiedzenia zarząd podjął uchwałę w sprawie udzielenia wotum zaufania przewodniczącej PD, premier Marcie Fornero-Piotrowskiej. - Premier Fornero-Piotrowska uzyskała najwyższy indywidualny wynik w kraju, poprowadziła nasz obóz do kolejnego zwycięstwa, mamy do niej pełne zaufanie - mówiła Tadla. Zdecydowano także o powołaniu zespołu, którego zadaniem będzie opracowanie strategii wyborczej na nadchodzące wybory na marszałka województwa górnośląskiego, połączone z wyborami do sejmiku, a także przyszłoroczne wybory samorządowe. - Górny Śląsk to dla nas bardzo ważny region, dlatego damy z siebie w listopadowych wyborach sto procent. Mamy skompletowane listy wyborcze, na których znajdą się kompetentni i doświadczeni kandydaci - powiedziała koordynatorka regionu górnośląskiego, prezydent Katowic Monika Rosa.

Osoby zbliżone do zarządu partii sugerują, że partia potrzebuje "nowego otwarcia". - Z pewnością przegrana w wyborach uzupełniających do Senatu po wyborze Marcina do Parlamentu Europejskiego, w okręgu który był naszym swego rodzaju bastionem, był w rękach naszego obozu od 19 lat, to był kubeł zimnej wody. Ale potwierdza przede wszystkim ogólnopolski trend słabnącego poparcia dla Koalicji Obywatelskiej - wskazuje anonimowy członek zarządu Postępowych Demokratów.

Podkreśla, że przyszłoroczne wybory samorządowe mogą być szansą na ożywienie dla partii i całego obozu Koalicji Obywatelskiej. - Obecnie nasz pierwszy priorytet to przede wszystkim działalność w rządzie i realizacja obietnic wyborczych, z którymi szliśmy do tegorocznych wyborów. Wprowadziliśmy już jedną z naszych flagowych propozycji, czyli urlop i zasiłek ciążowy, trzeba działać dalej. Nasz drugi priorytet to działania w terenie, w szczególności w samorządach, które są dla nas szczególnie ważne - dodaje.

[Administrator]

Wiceminister Paryna: Budżet na czas walki z inflacją

Wiceminister Finansów z ramienia Narodowej Alternatywy Wojciech Paryna na konferencji prasowej odniósł się do debaty nad ustawą budżetową na rok 2035.



"Działania zamrażające część wydatków były niezbędne, aby zahamować wysoki popyt, który jest motorem napędzającym inflację. To jeden z filarów walki z inflacją w ramach możliwości jakie ma rząd w ramach polityki fiskalnej. Oczywiście kluczowe będą działania Rady Polityki Pieniężnej, która mam nadzieję w najbliższym czasie będzie podwyższać stopy procentowe. Rząd ma też mocno związane ręce, bo wiele wydatków jest sztywnych a ich wzrost jest regulowany ustawowo." - mówił wiceminister.

Odniósł się także do słów posła Dudka z RI w debacie. "Nie spodziewałem się tak typowo politycznego wystąpienia pod dyktando swojego ugrupowania od osoby z takim doświadczeniem w finansach publicznych. Nie sądzę żeby poseł Dudek nie wiedział, że aktywna polityka fiskalna nie oznacza polityki ekspansywnej, ale politykę dopasowaną właśnie do sytuacji na rynku - kiedy trzeba ekspansywną, a kiedy trzeba to restrykcyjną. Nie ma tu żadnego rozkroku zgodnie z deklaracją reagujemy na sytuację gospodarczą, w której naszym zdaniem głównym problemem jest aktualnie inflacja stąd działania restrykcyjne w polityce budżetowej." - komentował Wojciech Paryna.

Wiceminister z Narodowej Alternatywy podkreślał także, że inflacja najmocniej dotyka najuboższych obywateli. "W ich wydatkach dominuje konsumpcja, a więc inflacja najmocniej drenuje ich portfele. Ze względu na to, że nie mają wolnych środków, aby zrekompensować rosną ceny to muszą po prostu kupować mniej lub niższej jakości produkty to powoduje że ich standard życia spada. Dlatego obniżki obciążeń fiskalnych energii i paliw, pomogą najmocniej tej grupie poprzez transmisję tych obniżek na cały koszyk wydatków, w którym są one istotną składową cen praktycznie wszystkich produktów." - wyjaśniał.

[Administrator]

To dlatego zdradzają żony. Seksuolog wyjaśnia


Prof. Zbigniew Izdebski podsumował seksualne problemy polityków i biznesmenów. Specjalista na podstawie obserwacji pacjentów wysnuł pewne wnioski, którymi podzielił się w sieci.

Profesor Zbigniew Izdebski wziął na tapet seksualne problemy polityków i biznesmenów. Ekspert wyróżnił kilka poszczególnych powodów, przez które te konkretne grupy zawodowe mają problemy z zaspokojeniem swoich potrzeb seksualnych.

Izdebski w artykule dla wprost.pl przyznał, że wielu mężczyzn zgłasza do specjalisty problem, jakim jest spadek zainteresowania seksem. Ekspert wyjaśnia, że najczęściej do takiej sytuacji dochodzi, gdy człowiek ma zbyt stresujące życie, popadnie w pracoholizm, czy też prowadzi niewłaściwy tryb życia.

Drugim najczęstszym problemem tej grupy zawodowej jest zaburzenie erekcji. W tym przypadku, poza stresem i trybem życia, przyczyną zaburzenia mogą być też depresja, nadciśnienie lub cukrzyca.

Pacjenci seksuologa zwierzają się również z rzekomego lub faktycznego uzależnienia od seksu.

- U jednych ich hiperseksualność wynika z trybu życia, afrodyzjaku, jakim są ich pieniądze, wpływu uzależnień, środowiska, szukania odprężenia w przelotnych związkach itd. - wylicza profesor Zbigniew Izdebski. Tu ciekawy badawczo wydaje się przypadek króla seniora Michała II, który zanim zasiadł na tronie był zarówno biznesmenem, jak i politykiem. Na pewno też jego ponadprzeciętnej aktywności seksualnej sprzyjały czynniki środowiskowe oraz mówiąc wprost liczne okazje do kontaktów z młodszymi, atrakcyjnymi kobietami, jakich przysparzały królowi pełnione przez niego role społeczne.

Gdy mowa jednak o mężczyznach "rzekomo uzależnionych" problem zgłaszają najczęściej po tym, gdy partnerki odkryją ich niewierność. Uzależnienie jest wtedy ich wymówką od zdrady.

Przedostatnim problemem jest relacja oparta na sponsoringu. Mężczyźni, którzy decydują się na taki układ, później zgłaszają się z zaburzeniami seksualnymi.

- Oczekuje od niej dyspozycyjności w seksie. Po pewnym czasie partnerka zaczyna się buntować, oczekuje partnerstwa, seksu relacyjnego i dochodzi do konfliktu - tłumaczy Izdebski.

Ekspert dodaje, że pacjenci z zespołem Pigmaliona potrzebują pomocy, często są narcystyczni, a swojego terapeutę traktują w podobny sposób, co partnerkę - ma być do jego dyspozycji o każdej porze dnia i nocy.

[Administrator]

Zakażenia legionellą w kolejnym regionie. 11 zgonów w całym kraju


Pierwsze zakażenia bakterią Legionelli wykryto w Wielkopolsce. To dwa przypadki, zdiagnozowane u 52-letniego mężczyzny i 54-letniej kobiety — poinformował szpital w Ostrowie Wielkopolskim. Liczba zgonów wśród osób zakażonych w całym kraju wzrosła do 11 — przekazał natomiast w poniedziałek rzeszowski sanepid.

szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim (woj. wielkopolskie) wykryto dwa przypadki zakażenia legionellą u małżeństwa: 53-letniego mężczyzny i 54-letniej kobiety.

Jak przekazał TVN24 dr Adam Stangret z ostrowskiej placówki, przebieg zakażenia nie był ciężki.

— Osoby te zostały przyjęte kilka dni temu z wysoką gorączką, bólami mięśniowo-kostnymi i bólami głowy. W badaniach potwierdzono wysokie parametry zapalne, cechy zapalenia płuc, w badaniach moczu stwierdzono też obecność bakterii legionella. W wyniku wdrożonego leczenia stan pacjentów bardzo się poprawił, dziś przejdą badania kontrolne — poinformował lekarz.

Małżeństwo wkrótce zostanie wypisane do domu. Zgodnie z przeprowadzonym wywiadem medycznym w ostatnim czasie nie przebywali na Podkarpaciu.

Legionella w Małopolsce, Lubelszczyźnie i na Podkarpaciu
Nie żyje kolejna osoba zakażona legionellą na Podkarpaciu. To 91-letnia mieszkanka Rzeszowa, która zmarła w niedzielę. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie poinformowała w poniedziałek o trzech kolejnych zgonach osób zakażonych legionellą. Łącznie w całym kraju nie żyje 11 osób.

Jak informowaliśmy, w niedzielę wykryto pierwszy przypadek zakażenia bakterią Legionella w Małopolsce. Według ustaleń radia RMF FM to pacjentka jednego z domów pomocy społecznej, która została przewieziona w stanie ciężkim do szpitala.

Legionella została wykryta również w województwie lubelskim. Mężczyzna, który trafił do szpitala w Lublinie, miał wcześniej przebywać na terenie Podkarpacia.

Źródło: TVN24, Polsat News, Onet, PAP

[Administrator]

Zofia Czetwertyńska-Liściowska przerabia ubrania teściowej. Pochwaliła się w sieci "nowym" nabytkiem. Ładna?

Chociaż Marszałek Senatu Zofia Czetwertyńska-Liściowska jest ważną postacią życia publicznego, co jakiś czas staje się bohaterką kolorowej prasy. Jest żoną Romana Liściowskiego, syna prezydenta i regenta Mikołaja Liściowskiego. Mają czworo dzieci: Michała Adama (którego ojcem chrzestnym jest król Michał II), Aleksandrę Marię, Annę Mieczysławę i Marię Monikę.

-Było dużo pytań o sukienkę. Dostałam ją od mojej teściowej i przerobiłam, żeby dopasować do sylwetki. Pochodzi z kolekcji Isola Marras, z 2015 r.

Chociaż Czetwertyńska-Liściowska może się pochwalić arystokratycznym pochodzeniem, a jej mąż jest synem jednego z najważniejszych polityków, Zofia szuka strojów w szafach swoich bliskich.

-Najchętniej grzebię w szafie mamy albo teściowej. Uwielbiam ubrania z historią, im bardziej się za czymś kryje opowieść, tym lepiej się w tym czuję. Buty, które mam na sobie mają 15 lat - wyznała jakiś czas temu w "Dzień Dobry TVN".

Zofia nie ukrywa bowiem, że jest miłośniczką nadawania "drugiego życia" ubraniom, a w 2030 roku nie kupiła sobie nic nowego.

-Postanowiłam sama sobie zrobić takie wyzwanie na kolejny rok. Postanowiłam, że przez cały 2030 rok nie kupię nic nowego. Zaczęłam czytać, jak ten przemysł jest szkodliwy dla naszej planety. Posługiwałam się rzeczami z szafy, to był dobry detoks. Teraz kiedy kupuję coś nowego, sprawdzam, by było to z dobrego źródła, najlepiej szyte w Polsce z ekologicznych materiałów - mówiła w śniadaniówce.

Zaskoczeni?

[Administrator]

Księżniczka Monika i Jeremi Lubomirski spodziewają się dziecka

Biuro prasowe Zamku książąt mazowieckich w Płocku poinformowało, że księżniczka Monika, córka księżnej płockiej Anny, spodziewa się wraz ze swoim mężem, księciem Jeremim Kulczykiem-Lubomirskim, pierwszego dziecka.

Pierwszego dziecka spodziewają się księżniczka Monika Kulczyk-Lubomirska, córka i najstarsze dziecko księżnej płockiej Anny oraz książę Jeremi Kulczyk-Lubomirski. Para pobrała się w lipcu 2032 roku. Biuro prasowe Zamku książąt mazowieckich w Płocku poinformowało, że księżniczka jest w piątym miesiącu ciąży i spodziewa się córki.

Księżniczka Monika urodziła się w 2002 roku i jest córką księżnej płockiej Anny, siostry królowej Marii oraz jej pierwszego męża, Anglika Michaela Gregsona. Nie jest dobrze znana w mediach, ponieważ zazwyczaj nie pojawia się w trakcie oficjalnych wydarzeń i stroni od wystąpień. W 2024 roku rozpoczęła pracę w warszawskiej siedzibie firmy Samsung Electronics. W 2030 roku księżniczka zwróciła się do królowej Moniki o wykreślenie z listy członków polskiej rodziny królewskiej, rezygnując tym samym z przysługującej jej z tego tytułu pensji. Jednocześnie zachowała tytuł książęcy oraz miejsce w kolejce do tronu (obecnie znajduje się na odległym 42 miejscu, za swoją matką), jest także bezpośrednią następczynią do objęcia tytułu księżnej płockiej w razie śmierci swojej matki.

Urodzony w 2004 roku Jeremi Lubomirski-Lanckoroński jest synem przedsiębiorczyni, Dominiki Kulczyk i prawicowego polityka, ministra sprawiedliwości w rządzie Marka Kohna, kasztelana sandomierskiego, byłego wicemarszałka Senatu Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego.

[Człowiek-Media]

Polska zwiększa aktywność w kosmosie

- Zwiększenie o 295 mln euro polskiej składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w latach 2035-2037 przyniesie konkretne korzyści dla naszego kraju. To nie tylko udział polskiego astronauty w misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale też programy i działania, dzięki którym nasza gospodarka wskoczy na wyższy poziom rozwoju - powiedziała wicepremier i minister innowacyjności i technologii Barbara Nowacka.

Wicepremier i minister innowacyjności i technologii Barbara Nowacka oraz dyrektor generalny ESA dr Josef Aschbacher, podpisali porozumienia dotyczące programów wspierających rozwój polskiego sektora kosmicznego. Pierwsze porozumienie dotyczy staży dla polskich absolwentów w ESA. Drugie, rozwoju polskich technologii kosmicznych. Szefowie MRiT i ESA wymienili się też podpisaną na początku sierpnia umową gwarantującą obecność drugiego Polaka w kosmosie. - Mamy aspiracje, ale i predyspozycje do tego, by za kilka lat być w gronie państw, które posiadają mocno rozwinięte technologie kosmiczne. Za 10-15 lat siła państw będzie oceniana właśnie pod tym kątem. Naszym celem nie jest doganianie innych, ale bycie w światowej czołówce. Wzmocniona współpraca między Polską i ESA zwróci się nam wielokrotnie – drugi Polak w historii poleci w przestrzeń kosmiczną, wzrośnie poziom rodzimych technologii kosmicznych, powstaną wysokopłatne miejsca pracy, nastąpi dynamiczny rozwój naszej gospodarki - wskazała wicepremier Nowacka.

Oprócz powyższych porozumień, wzmocniona współpraca Polski i ESA zakłada też budowę w Polsce 2 lub 3 satelitów obserwacyjnych oraz nowe kontrakty dla polskich firm. - Polska należy do ESA od 22 lat, a polscy inżynierowie są zaangażowani w wiele naszych flagowych misji. Jeśli w nadchodzącej dekadzie Europa chce grać w tej samej lidze co inne potęgi, musimy zwiększyć nasze ambicje. Bardzo się cieszę, że Polska zrozumiała to przesłanie: nowa misja astronautyczna, wraz z ogłoszonymi dziś inwestycjami, oznacza, że Polska pozycjonuje się jako kraj kosmiczny i kluczowy partner w sektorze kosmicznym zarówno w Europie, jak i na świecie – mówi dyrektor generalny ESA dr Josef Aschbacher.

Polski astronauta weźmie udział w misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Będzie mógł przetestować najbardziej zaawansowane polskie technologie. Dla naszych firm to wyjątkowa szansa do zdobycia unikatowego doświadczenia, które będzie potwierdzeniem wysokiej jakości polskich produktów. Poza testami polskiej technologii na niskiej orbicie Ziemi, ważny jest również aspekt edukacyjny. Lekcje transmitowane z ISS poprowadzone przez polskiego astronautę dotrą do tysięcy uczniów i przełożą się na duże zainteresowanie tematyką kosmosu wśród młodych Polaków.

- Dzięki podpisanym dziś porozumieniom, rodzimi przedsiębiorcy oraz przedstawiciele ośrodków naukowych i instytucji będą mogli dopracować swoje rozwiązania, co pozwoli im stać się bardziej konkurencyjnymi na międzynarodowym rynku. Poza wsparciem polskiej myśli technologicznej, inwestujemy również w przyszłe kadry sektora kosmicznego. Możliwość stażu w ESA to dla absolwentów polskich uczelni szansa na zdobycie bezcennej wiedzy – zaznaczyła wicepremier Nowacka. Na staż w ESA będą mogli się zgłosić absolwenci kierunków związanych z szeroko rozumianą polityką kosmiczną. Program przewiduje łącznie 30 dwuletnich płatnych staży, które podniosą kwalifikacje polskich specjalistów sektora kosmicznego oraz przyczynią się do rozwoju kadr.

Drugie z podpisanych dziś porozumień dotyczy programu, który ma pomóc w tworzeniu polskich specjalności kosmicznych w obszarach, które nie są objęte programami tematycznymi ESA. Środki zostaną przeznaczone na realizację projektów na średnich i wysokich poziomach gotowości technologicznej, a także na rozwój satelitów. - Stymulacja polskiego sektora kosmicznego poprzez inwestycję w ramach ESA przyczyni się do komercjalizacji rozwiniętych technologii kosmicznych, zwiększenia sprzedaży polskich produktów i usług, oraz w dalszej perspektywie wytworzy specjalności kosmiczne, budując konkurencyjność i markę polskiego sektora kosmicznego. Jeszcze w tej dekadzie polski przemysł kosmiczny ma potencjał stać się istotnym graczem w komercyjnym wykorzystaniu kosmosu – mówi Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

[Administrator]

Powstaje komponent cyber w Wojskach Obrony Terytorialnej

Decyzją ministra obrony narodowej Mirosława Suchonia ruszyło formowanie Zespołu Obrony Cyberprzestrzeni w ramach WOT. W pierwszej fazie składał się on będzie z około 200 osób, z czego 90% stanowić będą ochotnicy pełniący terytorialną służbę wojskową.



"Tworzymy sekcje ZOC na zasadzie łączenia ekspertów z młodymi talentami. Do grupy ekspertów trafią osoby doświadczone, które na co dzień pracują np. w jednostkach cybersecurity w firmach informatycznych. Do grupy młodych talentów trafią wyszukane przez wojskowych head hunterów osoby osiągające nieprzeciętne wyniki, absolwenci olimpiad, najlepsi uczniowie techników informatycznych. Te osoby dzięki służbie w ZOC będą mogły liczyć na stypendia, dofinansowanie studiów, szkolenia, będą mogły się rozwijać i zdobywać doświadczenie u boku ekspertów." - tłumaczy wiceminister Franciszek Pałucki.

"Wzorem dla naszych rozwiązań były podobne jednostki funkcjonujące w ramach amerykańskiej Gwardii Narodowej oraz estońskiej Ligi Obrony. Stawiamy przed ZOC trzy główne cele: podnoszenie świadomości cyberbezpieczeństwa w społeczeństwie, podnoszenie umiejętności i wiedzy specjalistów z IT oraz wsparcie ochrony krytycznej infrastruktury informacyjnej. To niezbędny element budowy cyfrowego państwa." - dodawał wiceszef MON.

[Administrator]

Królewna Zofia i Franciszek Liściowski dementują pogłoski o rozwodzie

Książęca para świdnicko-jaworska potwierdziła, że mieszka obecnie osobno. Królewna Zofia i książę Franciszek zaprzeczyli jednak, jakoby planowali rozwód. Zapewnili, że wspólnie zajmują się dziećmi i utrzymują serdeczne relacje ze sobą.

W rozmowie z nami źródło zbliżone do dworu świdnicko-jaworskiego podało: „To prawda że ich małżeństwo przeżywa największy kryzys w historii swego trwania, ale oni starają się utrzymywać przyjacielskie relacje, ponieważ wiedzą, że rozwód wiązałby się z dużym napięciem nerwowym, byłby niekorzystny wizerunkowo i sprawiałby problemy z perspektywy wychowywania dzieci. To dla nich stresująca sytuacja, ale starają się współpracować ze sobą.” Nieoficjalnie wiadomo, że problemami małżeńskimi pary miała zainteresować się sama królowa Monika, która miała osobiście przestrzegać siostrę i szwagra przed podejmowaniem pochopnych decyzji i namawiać ich do wspólnej pracy nad odbudową związku.

Źródło odniosło się również do kwestii sprzedaży ich domu pod Wałbrzychem: „Oboje chcieli to zrobić. Współpracują ze sobą. Sprzedaż domu nie była bezpośrednio związana z kryzysem małżeńskim.”

Przyjaciele pary nie byli zaskoczeni informacją o możliwym rozwodzie, ponieważ para spędziła całe lato osobno i od tego czasu nie mieszka wspólnie.

Źródło dodało: „Nie rozstali się, ale przez wiele miesięcy żyli osobno.”

„Nie dogadywali się już od jakiegoś czasu, ale mają nadzieję, że uda im się przejść przez to wszystko.”

Franciszek Liściowski i Zofia Ajna pobrali się w 2020 roku i mają razem troje dzieci dzieci – Bolesława (12 l.), Henryka (8 l.) i Emilię Marię (3 l.).

We wspólnym oświadczeniu na Instagramie Franciszek i Zofia napisali: „Przez wzgląd na dorobek wspaniałych czternastu lat naszego małżeństwa podjęliśmy wspólną decyzję o przepracowaniu zaistniałych problemów i odbudowie naszego związku. Jest wiele spekulacji na temat powodów naszej obecnej separacji, ale to nasza wspólna decyzja i mamy nadzieję, że wszyscy uszanują prywatność naszą i naszych dzieci.”