Prasa

[Administrator]

Arkady Fiedler: Przygotowania do głosowania trwają zbyt długo!
Poseł Inicjatywy Wolność, Arkady Fiedler niepokoi się. Uważa on, że przygotowania do głosowań nad poprawkami trwają za długo -To już miesiąc! - mówi poseł

W Sejmie miała miejsce debata nad nową Konstytucją. IW jako koło parlamentarne wypadło bardzo dobrze, jako konstruktywna opozycja. O tym świadczą sondaże, które dały IW aż 16%. Poseł Arkady Fiedler pokazał się z jasnej strony, jako osoba gotowa do współpracy i niezgniłych kompromisów. Dziś jednak niepokoi się pracami nad rozpoczęciem głosowania.

- To już trwa prawie miesiąc. Pani Marszałek Joanna Mucha zakończyła wcześniej obrady Sejmu. Można byłoby się spodziewać, że powodem jaki podadzą będzie konieczność szybkiego podpisania konstytucji. Jednak PO nie kwapi się do rozpoczęcia głosowań. Dlatego dziwi nas to, że nie pozwolono dokończyć dyskusji. Liczymy na wyjaśnienie tej sytuacji. - mówi poseł Arkady Fiedler

[Administrator]

65-latka zatrzymana za zniewagę funkcjonariusza.
W Poznaniu miała miejsce nietypowa sytuacja. Pani Danuta, 65-letnia emerytka przechodziła na niedozwolonym miejscu. Policjant nałożył na nią karę w wysokości 100 zł. Kobieta dała upust swoim emocjom i obraziła funkcjonariusza.

- Trwają przesłuchania świadków. Kobiecie grozi do dwóch lat więzienia. - mówi rzecznik prasowy poznańskiej policji

Rodzina nie wierzy w to co mówi policja. Według męża pani Danuty nie mogła tego zrobić. „Mogła jedynie konstruktywnie skrytykować policję". Bliscy wierzą, że nie dostanie wysokiej kary i liczą na pomoc.

[Administrator]

65-latka zatrzymana za zniewagę funkcjonariusza odpowie przed sądem.
Pani Danuta odpowie przed sądem za zniewagę funkcjonariusza. Grożą jej 2 lata więzienia.

Przypomnijmy: W Poznaniu miała miejsce nietypowa sytuacja. Pani Danuta, 65-letnia emerytka przechodziła na niedozwolonym miejscu. Policjant nałożył na nią karę w wysokości 100 zł. Kobieta dała upust swoim emocjom i obraziła funkcjonariusza.

Rodzina nie będzie miała pieniędzy na zapłatę za karę. Więzienie dla pani Danuty będzie czymś okropnym. Mają nadzieję, że sąd odzyska rozum i nie nałoży kary na panią Danutę.

[Człowiek-Media]

Fundusz Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych

Przyjęty przez rząd projekt ustawy przewiduje utworzenie Funduszu Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych. Pieniądze z tego Funduszu będą wypłacane rolnikom, którzy ponieśli straty ekonomiczne z przyczyn od nich niezależnych, np. obniżenia dochodu o ponad 30 proc. lub niezapłacenia za nabyte produkty rolne przez podmioty wykonujące działalność dotyczącą skupu, uboju lub przetwórstwa produktów rolnych.

Spadek dochodów w gospodarstwie może być spowodowany np. skutkami zjawisk atmosferycznych (z wyjątkiem: suszy, powodzi, gradobicia, przymrozków wiosennych lub ujemnych skutków przezimowania), wprowadzeniem środków związanych z zagrożeniem wystąpienia/wystąpieniem chorób zakaźnych zwierząt lub roślin czy ograniczeniami, niezależnymi od producenta, w handlu międzynarodowym.

Fundusz będzie wyodrębnionym rachunkiem bankowym administrowanym przez Agencję Rynku Rolnego. Pieniądze zgromadzone na rachunku nie będą środkami publicznymi, a Fundusz nie będzie subsydiowany przez budżet państwa.

Wpłat do Funduszu, w wysokości 0,2 proc. wartości netto nabywanych produktów rolnych będą dokonywać podmioty zajmujące się połowem, chowem i hodowlą ryb w wodach śródlądowych, przetwórcy i pośrednicy skupujący produkty rolne oraz przedsiębiorcy zajmujący się ubojem zwierząt.

[Administrator]

Leo Beenhakker: Za kłopoty pani Danuty odpowiada Sejm.
Pani Danuta, 65-letnia odpowie przed sądem za znieważenie policjanta. Według Leo Beenhakkera za to odpowiada Sejm.

- Koło Inicjatywy Wolność ostatnio zgłosiło projekt ustawy o usunięciu art. 226 KK. IW mając tylko 4 posłów musi poszukać jeszcze 11 posłów, żeby zaczęła się dyskusja nad ustawą. Niestety żadna patia nie chciała tego zrobić. Trzeba liczyć, że pod innymi ustawami IW będzie ktoś się chciał podpisać i doprowadzić konkretne projekty do debaty. - mówi wiceprzewodniczący IW, Leo Beenhakker

- Musimy pomóc pani Danucie. Mamy już dla niej adwokata, panią Edytę Wojciechowską-Glińską, która jest specjalistką w takich rozprawach. - oferuje pomoc Leo Beenhakker na spotkaniu z panią Danutą

[Administrator]

Think-tank'i: Forum Obywatelskiego Rozwoju i Instytut Wolność przedstawiają 10 najbardziej zadłużonych miast w Polsce.
O długu Wrocławia w mediach mówiło się dość sporo. Choć miasto Rafała Dutkiewicza jest w tarapatach (3 miliarda złotych jawnego długu, 6,5 mld ukrytego), to nie jest ono niechlubnym liderem w rankingu miast z największym zadłużeniem. Rekordzistą jest Toruń.

- Chcemy przedstawić tylko jawny dług publiczny miast i relacje do dochodów. - powiedział przewodniczący Instytutu Wolności (Ekonomii) Leszek Balcerowicz

10 miejsce w niechlubnym rankingu należy do Płocka, który jest zadłużony na 550 mln złotych (63 proc. – relacja zadłużenia do dochodów)
9. Koszalin – 320 mln zł – 65 proc.
8. Żory – 181 mln zł – 66,3 proc.
7. Lublin – 1,5 miliarda zł – 66,4 proc.
6. Wrocław – 2,7 miliarda złotych – 67,1 proc.
5. Elbląg – 450 mln złotych – 69,6 proc.
4. Bydgoszcz – 1,4 mld złotych – 78,6 proc
3. Łódź – 3 miliardy złotych – 82,3 proc.
2. Wałbrzych – 540 mln złotych – 91,1 proc.
1. Toruń – 1 mld złotych – 98 proc.

- Z tego rankingu wynika, że władza w każdym regionie Polski jest zła. Zadłuża miasta, nie myśli o przyszłości, a myśli tylko o tym jak być wybranym na kolejną kadencję. (...) Te miasta najbardziej potrzebują zmian. W przyszłości przekażemy każdemu prezydentowi z tego miast raport o finansach oraz możliwych cięciach. (...) Kluczem jednak do likwidacji tego długu będzie efektywność, którą chyba tylko my możemy zapewnić. - powiedział przewodniczący IW, Ryszard Petru

[Administrator]

Religia w szkole? "Kobieta na starość to stare pudło"
Dzieci w podstawówce zmuszane są do nauki reguł i zasad Kościoła, których nie rozumieją. I nikt im nie tłumaczy, ponieważ nie mają rozumieć, mają je znać - list czytelniczki. Co z tą szkołą?

Pewnie się powtórzę, pewnie nie będę pierwszą osobą, na pewno nie ostatnią, która porusza temat lekcji religii w szkole. Pamiętam swoje zajęcia w liceum. Dopiero po kilku latach, patrząc z perspektywy czasu, widzę, jak beznadziejne były te lekcje, na które się chodziło, bo wszyscy chodzili. Po latach uświadomiłam sobie, że religia jako przedmiot szkolny to wielkie nieporozumienie. Pamiętam księdza, który opowiadał, że kobieta na starość to stare pudło, ciało w trakcie kremacji skacze w piecu jak piłeczki w totolotku, a modlić się trzeba, żeby uśpić pokusy.

Dziś patrzę na siostrzeńca i siostrzenicę w podstawówce, którzy zmuszani są do nauki reguł i zasad Kościoła, które brzmią dla nich archaicznie, których nawet nie rozumieją. I nikt im nie tłumaczy, ponieważ oni nie mają rozumieć, oni mają je znać. Przykazania kościelne, tajemnice światła i inne "przydatne" wiadomości, które mówią im o Bogu tyle, ile mnie ksiądz powiedział o życiu, mówiąc, że spłonę w piekle. Powtarzają z pamięci wyuczone zdania, bo pani katechetka tak kazała. Ta sama pani katechetka, prosząc uczniów o przygotowanie wypowiedzi na temat innych religii, ukierunkowuje ich na mówienie dobrze tylko o religii katolickiej, a źle o każdej innej. Ta sama pani katechetka przyzwala na zajęciach mówić, że joga jest zła, bo to modlitwa do duchów, które się potem "przyczepiają" do ludzi; islamiści oczywiście zabijają, a ateiści... ach, to zagubione owieczki; ci jeszcze nie usłyszeli głosu Boga albo o nim zapomnieli. Może mój siostrzeniec i moja siostrzenica to nieliczne przypadki, może gdzie indziej jest inaczej. Jednak w tym, co widzę, wyczuwam propagandę. Niezbyt silną, bo trwającą tylko 90 minut tygodniowo, ale jednak.

Nie neguję wiary, neguję obłudę i zacofanie. Jeśli ktoś ma mówić dzieciom o Bogu (nauczyciele, księża), bo ktoś inny chciał, by było im to mówione (rodzice), niech tłumaczy, wyjaśnia, niech je nauczy, byle nie kosztem innych rzeczy, nie kosztem strachu (dla dzieci wiadomości o ogniu piekielnym są przerażające) i nerwów z powodu złej oceny, bo zamiast ośmiu błogosławieństw uczeń wymienił tylko pięć.

Tu nie chodzi tylko o same lekcje religii, nauczycieli czy księży, ale o społeczeństwo, które wciąż krzywo patrzy na dzieci, które na religię nie chodzą, bo a nuż tata jest świadkiem Jehowy, a mama pewnie ćwiczy jogę. Dzieci są posyłane na religię dla świętego spokoju. Rodziców, dzieci, sąsiadów.

Na koniec krótko: religii w szkołach być nie powinno. Każdy ma prawo do wiary i jej pogłębiania, ale wiara jest kwestią indywidualną. Każdy ma prawo do wyznawania religii, więc wyjmijmy ją ze szkół i przenieśmy tam, gdzie jest jej miejsce, czyli do kościołów. Nie oceniajmy wiary ocenami szkolnymi, lecz uczynkami jej wyznawców.

[Administrator]

Leszek Balcerowicz: Obniżka podatków według projektu RdN jest nieodpowiedzialna

Według Leszka Balcerowicza, przewodniczący think-tank'u Instytut Wolność i FOR obniżka podatków według projektu RdN jest nieopowiedziana. Zarzuca on m.in brak przedstawienia rosnących wpływów z podatku VAT, które ostatnio zostały obniżone oraz brak jakichkolwiek prognoz.

- Nie można zmniejszać podatków odwołując się na fakt, że przeciętny Kowalski zaoszczędzi i może kiedyś założy firmę. Jak dotąd nikt nie przedstawił ile zarobiliśmy na obniżce podatku VAT. Według FOR'u w pierwszych latach przestworzy to trochę straty w pierwszych latach, ale później zyskamy. Później, czyli za około 3 lata. Nie można narażać budżetu na tak długi okres mniejszych wpływów, bo znowu po obniżce PIT'u trzeba będzie poczekać na zwrot. Tylko wprowadzenie podatku liniowego byłoby rozsądnym posunięciem - powiedział Leszek Balcerowicz

- Ostatnio mało mówimy o budżecie, rządzący nie przedstawiają żadnych informacji dotyczących realizacji ustawy budżetowej. Liczymy, że dowiemy się ile zyskaliśmy na obniżce VAT, skoro obniżamy już PIT. - mówi Leszek Balcerowicz

Według prognoz różnych ekonomistów straciliśmy na obniżce VAT od 5 do 25 mld złotych. Rząd nie podał jeszcze informacji dot. tego, ile zyskaliśmy na tej obniżce.

[Administrator]

Co zmieni się po przyjęciu ustawy o szlachectwie?

W sejmie właśnie trwają prace nad prezydenckim projektem ustawy o szlachectwie, tytulaturze królewskiej oraz organizacji dworu i kancelarii królewskiej. Zakłada ona przywrócenie wszystkich tytułów szlacheckich i arystokratycznych. Zgodnie z załącznikiem do ustawy będzie dwadzieścia siedem rodów książęcych, jeden margrabiowski i kilkadziesiąt kolejnych z tytułami hrabiego lub barona. Uznany zostanie m. in. tytuł książęcy premier Anny Radziwiłł-Schmidt.
W dawne ręce zostaną też oddane wszystkie znacjonalizowane bez należnego oszkodowania po 1939 roku dobra. Do najbardziej znanych dóbr, które zgodnie z nową ustawą będą musiały zostać oddane dawnym właścicielom należą:

Pałac w Wilanowie – wróci spadkobierców hrabiów Branickich.


Zamki w Książu i Pszczynie wrócą w ręce księcia pszczyńskiego Bolka VI


Zamek w Rudach Raciborskich wróci w ręce księcia raciborskiego Wiktora V


Zamek w Łańcucie wróci w ręce rodu Potockich

[Administrator]

Plusy i Minusy zmniejszenia podatku PIT

Niedawno Sejm i Senat przyjął ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ustawa po przegłosowaniu wywołała kłótnię pomiędzy politykami.

PLUSY:
- Polacy dostają więcej dla siebie pieniędzy ze swojej pensji
- Mniejszy podatek tym mniejsza inflacja
- Wpływy z Podatku VAT są większe, ponieważ Polacy mogą więcej kupić

MINUSY:
- Mniejsze wpływy z podatku PIT do Skarbu Państwa
- Możliwe zwiększenie się deficytu w ustawie budżetowej