Komentarze do wiadomości z kraju

[Tomasz Wiackiewicz]

Politycy Rządzić Inaczej pokazali już, że mają gdzieś mniejszościowe wspólnoty etniczne i wyznaniowe, a teraz pokazują, że w tym samym miejscu mają prawa człowieka. Jakby rządzili, to chodziliby na paluszkach, żeby nie obudzić Puchatka czy innego tam chińskiego niedźwiedzia, choćby był nim miś panda. Dla nich liczy się kasa, a nie wartości. Oczywiście kasa jest ważna, ale czas sobie uświadomić, że zarówno skala naszych stosunków gospodarczych z Chinami, jak i rzekome korzyści jakie moglibyśmy osiągnąć we współpracy z tym totalitarnym państwem były i są znacznie przeceniane. Trzeba powiedzieć sobie wprost: wpływy komunistycznych Chin powinny być wykorzeniane z wolnego świata. Polski rząd odważnie zaczął przekierowywać swoją orientację z czerwonych Chin na innych partnerów w regionie Azji i Pacyfiku jak Tajwan, Japonia czy Korea, oczywiście południowa. W tym samym kierunku chce teraz iść cała Unia Europejska. Panowie z Rządzić Inaczej nie dostrzegają tego i pozostają w tyle, międląc zużyte slogany o "wymachiwaniu szabelką" i pozycjonując się jako "Chinaversteherzy". Rolą opozycji jest krytyka rządu, ale choćby przez przyzwoitość i z szacunku dla chińskich chrześcijan, wyznawców Falun Gong czy Ujgurów znajcie czasem umiar.
edycja: Falun Gong

[Aleksander Beski]

Beski do Wiąckiewicza
A gdzie Indie, Pakistan, Australia czy Nowa Zelandia? Kiedy minister Ryszkowska była w Japonii, nie było ani słowa o bezpieczeństwie regionu azjatyckiego. To nie jest szczyt polityki polegającej na uniezależnianiu się od Chin, a sankcje nie są narzędziem, którym można grozić na lewo i prawo bez konsekwencji. A jeśli chcemy wojny gospodarczej z Chinami, to trzeba się do niej przygotować, i my na to zwracamy uwagę, inaczej będziemy dużo mniejszy rozwój gospodarczy i wzrost bezrobocia, a chińska machina propagandowa jest na tyle rozwinięta, żeby wykorzystać to.

[Fryderyk Skarbinski]

Skarbiński dla wp.pl

Minister Nowacka mówi jak to stwarzają warunki do rozwoju rodzimych firm i dla zagranicznych inwestycji ale nie przypominam sobie żadnej inicjatywy ustawodawczej, która faktycznie by takie warunki stwarzała. Mogę jednak bez problemu wymienić projekty nakładające dodatkowe obciążenia biurokratyczne na przedsiębiorców oraz działania które doprowadziły do obecnej niespokojnej sytuacji w naszej gospodarce. Mogę przypomnieć debatę o ustawie o podatku od dywidend dla firm, gdzie nie padł żaden głos ze strony rządu czy koalicji, a w głosowaniu dzięki ich nieobecności zabrakło kworum.

Obecna władza najmocniejsza jest w propagandzie sukcesów i rozdawaniu przywilejów. Więc obawiam się, że to zachęcanie kapitału zagranicznego do inwestycji to nic innego jak finansowane z naszych pieniędzy ulgi, zwolnienia i przywileje. Szkoda, że tymi samymi zachętami nie cieszą się polskie firmy, a w szczególności mali i średni przedsiębiorcy.

[Fryderyk Skarbinski]

Skarbiński dla RMF FM

Cieszę się, że rząd sięga po działania zaproponowane w raporcie Rządzić Inaczej dot. stanu finansów publicznych i że wziął sobie do serca nasze uwagi. Szkoda, że tak późno. Budżet poszedł w świat a uchwalenie takiego bubla z błędami rachunkowymi nie buduje zaufania.

Tym nie mniej mam nadzieję, że pozostałe z propozycji Rządzić Inaczej doprowadzenia do przejrzystości finansów i urealnienia budżetu również zostaną zrealizowane. Należy też poważnie rozważyć w świetle ostatnich wydarzeń uaktualnienie głównych wskaźników makroekonomicznych. Zbyt optymistyczne ich założenie doprowadzi do tego, że budżet będzie niewykonalny, a w efekcie ucierpią odbiorcy środków. Rząd powinien też zabezpieczyć dodatkowe środki na obsługę długu. 1% przyrostu rok do roku przy 5% inflacji i gwałtownym wzroście rentowności obligacji z pewnością nie wystarczy na pokrycie naszych zobowiązań, a to może wywołać niepokój na rynkach spowodowany obawami o wypłacalność naszego budżetu.

[Michał Ajna]

Gratulacje dla kandydatów Koalicji Obywatelskiej w wyborach uzupełniających na Pomorzu i w Warszawie, ale przede wszystkim podziękowania dla wszystkich kandydatów za uczciwą i spokojną kampanię, zaś szczególnie dla wszystkich obywatelek i obywateli, którzy stawili się przy urnach wyborczych.
Osobiście bardzo cieszy mnie sukces Dominiki Olszewskiej, z którą łączy mnie owocna współpraca, ale także miła znajomość. Nie są to jednak jedyne powody, dla których uważam, że Dominika była dobrą kandydatką i będzie dobrą posłanką.

Gratuluję też moralnego kręgosłupa i intelektualnej uczciwości "czterem sprawiedliwym". Kwestie związane z polską racją stanu powinny być wyłączone z politycznych połajanek, co niestety nie wszystkie formacje respektują. Dziwne, że ci którzy twierdzą, że interwencja na Bialorusi była rzekomo nielegalna, nie spostrzegli tego, kiedy ją popierali.

[Tomasz Wiackiewicz]

Gratuluję pani Olszewskiej zwycięstwa w wyborach i utrzymania miejsca w parlamencie dla naszej koalicji. Ja niestety z przyczyn osobistych nie mogłem w pełni skoncentrować się na swojej kampanii.

Kiedy przed laty jako środowisko Idź Pod Prąd zwracaliśmy wraz z panią redaktor Hanią Shen jako jedni z nielicznych uwagę na zagrożenie idące z komunistycznych Chin byliśmy wyśmiewani i nazywani oszołomami. Szczególnie niestety na prawicy częste były pomysły zacieśniania więzów z Chinami, budowy "nowego jedwabnego szlaku" (niech ich jedwabny szlag trafi!) Bieg wypadków przyznał nam rację i dziś cały świat odcina się od okupujących Chiny komuchów. Także w polskiej elicie politycznej pojawiły się osoby, które doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie stanowią czerwoni z Pekinu i z tego, że należy im się przeciwstawić - by wspomnieć choćby panią minister Hannę Kwiecień.

Podejrzane jest, że w jednej z partii politycznych pojawiają się głosy podważające zarówno rządową politykę radykalnego zerwania z komunistycznymi Chinami a także legalność udziału Wojska Polskiego w przywróceniu legalnych władz Białorusi. Podobnie jak Prezydent Liściowski zadaję sobie pytanie czy to przypadek, bo trochę czuć w tym odór chińskich onuc! Na szczęście także w Rządzić Inaczej też są patrioci, o czym świadczy niedawny list prominentnych działaczy. Miejmy nadzieję, że uda im się spacyfikować w swojej partii sympatyków tyranów.

[Fryderyk Skarbinski]

Komentarz do listu otwartego posłów RI

Dziękuję naszym posłom za ten głos w tej dyskusji. Podnieśli kilka ważnych wątków dotyczących prawnych aspektów interwencji na Białorusi. Pragnę zwrócić uwagę, że nasza krytyka służyła też pozytywnym propozycjom wysuniętym przez Rządzić Inaczej, co niestety w mediach zostało przemilczane. Proponujemy wyposażenie Rady Ministrów w odpowiednie organy doradcze i sztabowe w ramach systemu bezpieczeństwa państwa, proponujemy utworzenie instytucjonalnej platformy uzgadniania i podejmowania strategicznych i politycznych decyzji w sytuacji kryzysu. Wskazaliśmy też na właściwą ścieżkę postępowania w tej sytuacji jaką jest prawo do samoobrony i ochrony swoich obywateli, prawo międzynarodowe dopuszcza w takich sytuacjach użycie wojsk poza granicami kraju proporcjonalnie do skali tych zagrożeń.

Zgadzam się również z głosem, aby pociągnąć Wiktora Łukaszenkę do odpowiedzialności za zbrodnie prawa międzynarodowego. Białoruś może choćby uznać jurysdykcję MTK i podjąć współpracę w celu ścigania tych zbrodni w oparciu o art. 5 Statutu Rzymskiego. To nie wyklucza się ze ściganiem Wiktora Łukaszenki za zbrodnie czy przestępstwa popełnione na gruncie białoruskiego prawa karnego. W tym zakresie społeczność międzynarodowa wspólnie z Białorusią powinny szukać jak najskuteczniejszych rozwiązań, które doprowadzą do pociągnięcia winnych do odpowiedzialności.

Chcemy w tym zakresie debaty, od której uciekają rządzący woląc rozlewać pomyje na lewo i prawo, zamiast odnosić się do merytorycznych kwestii. Nasi posłowie pokazali jak można w sposób konstruktywny podejść do tematu. Będziemy wspólnie z nimi rozmawiać, jak najlepiej kontynuować debatę w tym obszarze i jak formułować stanowisko Rządzić Inaczej żeby uwypuklić pozytywny program i lekcje na przyszłość wynikające z całej sytuacji.

Komentarz do słów Mikołaja Liściowskiego

Poziom dyskusji publicznej jaki zaprezentował pan Prezydent jest poniżej standardów, których oczekujemy i z których znamy byłą głowę naszego państwa.

Po pierwsze chciałbym zobaczyć dowody, które wskazywałyby na moje związki z chińską agenturą. Te słowa pana Prezydenta to perfidne pomówienie mające na celu jedynie dyskredytację. Oczekuję sprostowania tych słów albo będę dochodził mojego dobrego imienia innymi dostępnymi metodami.

Pan prezydent celowo lub z powodu niewiedzy pomija fakt, że nasza krytyka dotyczy interwencji w celu wsparcia jednej ze stron wojny domowej i braku podstaw prawnych do jej podjęcia w oparciu o takie przesłanki. Tym nie mniej, będę to podkreślał za każdym razem aż dotrze do wszystkich, istniały podstawy do samoobrony i użycia Sił Zbrojnych jak pan prezydent to pięknie wskazał w celu zapewnienia "nienaruszalności granic Polski i bezpieczeństwa naszych obywateli". Taka interwencja byłaby zgodna z prawem międzynarodowym i polskim.

W sytuacji zagrożenia każde państwo ma prawo do samoobrony tu nie ma wątpliwości, tu prawo jest jasne i grunt jest bardzo pewny. Powinniśmy się w tej sytuacji bronić i powinniśmy odeprzeć nieprzyjaciela przy użyciu wszystkich sił i środków. Rząd postanowił inaczej, postanowił z pełną świadomością opowiedzieć się militarnie za jedną ze stron konfliktu.

Karta Narodów Zjednoczonych dopuszcza obronę indywidualną lub zbiorową, ale pan Prezydent z racji pełnienia funkcji głowy państwa, powinien wiedzieć jak definiowana jest w prawie międzynarodowym agresja i przeciwko jakim zagrożeniom mogą na tej podstawie występować porozumienia obronne. Na pewno taką przesłanką nie jest nawet zbrojna walka o władzę w kraju.

Niepokojące są zapowiedzi poparcia dla zaangażowania militarnego w ewentualny konflikt Chin z Tajwanem. Ciekawe czy tak samo entuzjastycznie pan Prezydent wypowiadałby się o działaniach poza prawem międzynarodowym bez oparcia w rezolucjach ONZ jeśli to Chiny by interweniowały w konflikcie na Białorusi. W sprawie Tajwanu pan prezydent mówi o tym, że to tylko prowincja Państwa Środka. Jakoś nie przypominam sobie, aby będąc głową naszego państwa dążył do uznania niepodległości Tajwanu akceptując istniejące status quo w tej sprawie. Więc dzisiaj na gruncie prawa międzynarodowego Tajwan jest częścią Chin.

Chętnie z panem Prezydentem usiądę do debaty na ten temat, o ile pan Prezydent ma odwagę bronić swojego zdania w merytorycznej dyskusji, a nie obrzucać tylko podłymi insynuacjami drugą stronę bez podania żadnych opartych o istniejący porządek prawny argumentów.

Komentarz do słów Michała Ajny

Wyjaśniam także Jego Wysokości, że czym innym jest poparcie dla interwencji w celu samoobrony i ochrony obywateli, a czym innym interwencja w celu rozstrzygnięcia wojny domowej. Także z samego poparcia dla użycia Sił Zbrojnych na Białorusi nie można wysnuć wniosku, że poparty został sposób jej przeprowadzenia, jej cele i użyte do jej uruchomienia podstawy prawne.

Nie bez powodu nie podejmowaliśmy tych tematów w trakcie prowadzenia działań zbrojnych, aby nie osłabiać naszego rządu w obliczu konfliktu. Dzisiaj jest moment na refleksję i na spojrzenie z perspektywy czasu na błędy i ich konsekwencje oraz dobry moment na proponowanie pozytywnych zmian w systemie bezpieczeństwa państwa co też jako Rządzić Inaczej czynimy. Nie wiem dlaczego kwestie polskiej racji stanu powinny być wyłączone z debaty publicznej. To są kluczowe dyskusje.

Komentarz do słów Tomasza Wiąckiewicza

Widzę, że w gronie większości rządowej już nie chodzi tylko o uniezależnienie się od Chin, ale całkowite zerwanie relacji z Chinami. To bardzo niebezpieczne z punktu widzenia interesów gospodarczych wielu naszych firm, a także partnerów handlowych którzy korzystają z chińskich dostawców. Nie tędy droga. Musimy chronić interesy naszych obywateli, budować relacje i więzi gospodarcze, bo w ten sposób najlepiej wpłyniemy na otwarcie Chin. Izolowanie Chin, jak pokazują doświadczenia z historii, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Proszę pana Tomasza o wskazanie choć jednego sympatyka tyranów z imienia i nazwiska oraz argumentów które to potwierdzą, bo rzucanie takich insynuacji bez konkretów to po prostu liczenie, że jak się rzuci gównem to coś się przyklei. W Rządzić Inaczej nie ma sympatyków żadnych tyranów, jesteśmy sympatykami polskich obywateli i ich interesów. Jeśli pan nie rozumie, że obecna polityka działa przeciw interesom wielu naszych firm, wielu pracowników tych firm to zapraszam chętnie zorganizuję spotkanie z nimi i niech im pan w oczy powie żeby ich "jedwabny szlag trafił".

[Mikołaj Liściowski]

Mikołaj Liściowski w TVN 24 w nawiązaniu do swojego wywiadu i odpowiedzi na niego ze strony Fryderyka Skarbińskiego:
Wcale nie powiedziałem, że poseł Skarbiński jest chińskim agentem. Mówiłem jedynie o swoich odczuciach związanych z jego ostatnimi działaniami, ostrą krytyką polityki zagranicznej rządu. Wobec napiętej sytuacji pomiędzy Polską a Chinami jego wypowiedzi są wykorzystywane w antypolskiej propagandzie.
W niedalekiej przeszłości wielokrotnie społeczność międzynarodowa organizowała akcje militarne, także w sytuacji wojen domowych. Dla przykładu wymienię Kosowo, czy z ostatnich kilkunastu lat Syrię czy Libię.

Oczywistym jest, że na gruncie prawa międzynarodowego Tajwan jest częścią Chin. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy zgadzać się na ewentualną zbrojną akcję przeciwko wyspie ze strony Chińskiej Republiki Ludowej. Chiny muszą wiedzieć, że taka akcja spowoduje zdecydowaną reakcję społeczności międzynarodowej, która nie będzie stała z założonymi rękami i czekała, co się wydarzy.

[Michał Ajna]

Wielce Czcigodny poseł Skarbiński wprowadza jakieś dziwne rozróżnienie pomiędzy interwencją w obronie granic i obywateli RP, a interwencją mającą na celu zaangażowanie się po jednej ze stron walk na Białorusi. Problem tylko w tym, że takie rozróżnienie jest z gruntu fałszywe.
Poseł Skarbiński sugeruje, że wojska polskie zostały użyte do zaangażowania się po stronie, jak to formułuje w innych wypowiedziach, "niedemokratycznej" rzekomo władzy wielkiej księżnej Emilii - którą zresztą pan poseł tytułuje w sposób zróżnicowany acz zawsze błędny, a to księżną, a to księżniczką. Już takie sformułowania dyskwalifikują retorykę posła Skarbińskiego. Władza wielkiej księżnej Emilii jest władzą legalną i demokratyczną, została jej powierzona przez Zgromadzenie Narodowe, a obserwatorzy OBWE nie mieli większych zastrzeżeń do niedawnego procesu wyborczego na Białorusi. Oczywiście że celem interwencji była pomoc legalnym i demokratycznym władzom w stłumieniu puczu. W żaden sposób nie kolidowało to z obroną terytorium i obywateli Rzeczypospolitej. Przypominam posłowi Skarbińskiemu, że to właśnie puczyści dokonali ostrzału rakietowego terytorium Polski, w skutek czego zginęło 30 obywateli polskich, w tym moja ukochana żona. Stłumienie puczu było więc także obroną Polski poprzez uniemożliwienie puczystom dokonywania dalszych ataków na nasz kraj.

Być może poseł Skarbiński uważa się za wielkiego pragmatyka i realistę, tak wnioskuję z jego, również nie dającej się obronić, postawy wobec komunistycznych Chin. Postaram się zatem przemówić do pragmatyzmu. Oczywiście, Polska w ogóle nie musiała podejmować interwencji na Białorusi. Nie tylko jednak skompromitowałaby się wtedy na arenie międzynarodowej - bo co to za państwo, które można ostrzeliwać nie narażając się na jego reakcję, ale pogrzebałaby szanse na realizacje na Białorusi swoich interesów także gospodarczych. Białorusini mogliby nie zapomnieć nam takiej obojętności, a puczystów zapewne obaliłaby samodzielnie Rosja. Interwencja na Białorusi była więc, oprócz wsparcia legalnych władz tego kraju oraz procesów demokratyzacji i otwarcia na Zachód, które w nim się dokonują, była też realizacją tak doraźnego, jak i dalekosiężnego interesu Rzeczypospolitej. Kilka miesięcy temu rozumiano to także w Rządzić Inaczej, dziwne że nagle część polityków tej formacji przestała to rozumieć lub zaczęła udawać, że nie rozumie.

Złośliwi pismacy porównywali przewodniczącego Beskiego do Jasia Fasoli lub postaci kreowanych przez Leslie Nielsena, przypisując mu mniemaną nieporadność. Wygląda na to, że Rządzić Inaczej ma także swojego Ripa Van Winkle w osobie pana Skarbińskiego. Pan poseł zachowuje się bowiem jakby przespał ostatnie kilka miesięcy i nie do końca orientował się w tym, co podczas nich miało miejsce. Czasem mam wrażenie, że okres tej hibernacji musiał być dłuższy, tak kilkunastoletni. Pan poseł zdaje się uważać, że oto nagle Rząd RP z nudów postanowił ograniczyć handel z Chinami i dla zabawy popsuć stosunki z tym państwem. Nie dostrzega, że od bliskich związków z ChRL od jakiegoś czasu odchodzą Stany Zjednoczone, Unia Europejska, co wiąże się z dostrzeżenia zagrożenia ze strony komunistycznych Chin i połączone jest z poszukiwaniami alternatywnych partnerów handlowych. Panie pośle, Chiny od jakiegoś czasu przestają być "fabryką świata". Wiele wskazuje zresztą, że zawsze były "papierowym tygrysem".

[Fryderyk Skarbinski]

Fryderyk Skarbiński w TVN24 w dyskusji z Liściowskim

To co miały na celu insynuacje "czy Skarbiński nie jest chińską agenturą"? Jeśli pan prezydent się nad tym zastanawia to musi mieć jakieś dowody lub chociaż poszlaki, które mogłyby być podstawą takich rozważań. Inaczej stawianie takich pytań publicznie to nic innego jak próba dyskredytacji, próba budowania wątpliwości wśród odbiorców, a nie rozmowa o faktach.

Pragnę podkreślić, że zarówno w Syrii jak i Libii interwencje odbywały się w oparciu o rezolucję ONZ, a interwencja w Kosowie ze względu na brak takiej legitymizacji była mocno krytykowana. Jak już wcześniej zwracaliśmy uwagę, prawo międzynarodowe zezwala na interwencję w przypadku samoobrony lub na mocy rezolucji ONZ. W przypadku interwencji na Białorusi rząd nie skorzystał z podstaw do samoobrony, a interwencja w innym celu nie miała legitymizacji ONZ.

Co pan prezydent rozumie przez "zdecydowaną reakcję"? Czy w przypadku zbrojnej interwencji Chin Polscy żołnierze powinni być wysłani do obrony Tajwanu?

W odpowiedzi do Michała Ajny

Takie rozróżnienie wynika wprost z prawa międzynarodowego. Obrona terytorium i obywateli jest prawem każdego państwa i rząd mógł i powinien podjąć odpowiednie działania na bazie Konstytucji RP, aby powstrzymać puczystów przed atakami na nasz kraj i naszych obywateli. Zdecydował się jednak na opowiedzenie się po stronie księżnej w wewnętrznym konflikcie, a to już jest naruszenie prawa do samostanowienia narodów oraz zasady nieinterwencji. W prawie międzynarodowej istnieje wyraźne rozróżnienie pomiędzy konfliktami wewnętrznymi i konfliktami międzynarodowymi. Te reguły od lat chroniły państwa przed ingerencją innych państw w ich wewnętrzne sprawy. Nasza wspólna z Rosją interwencja w celu stłumienia puczu jest precedensem, który inne kraje mogą wykorzystać do agresji na sąsiadów. Podobnego uzasadnienia używała Rosja po interwencji na Krymie na zaproszenie prezydenta Janukowycza. Wówczas społeczność międzynarodowa w tym Polska stanowczo potępiły taką ingerencję w wewnętrzny konflikt.

Jeszcze raz podkreślę, że nie sama interwencja, ale użyta do niej podstawa prawna i jej cele są przedmiotem krytyki. Polska miała prawo i powinna interweniować w celu obrony swojego terytorium i swoich obywateli. To nie ulega wątpliwości i nie jest przez nas podważane. Jednak interwencja w celach "realizacji interesów także gospodarczych", "wsparcia procesów demokratyzacji", "otwarcia na Zachód" czy "realizacji doraźnych lub dalekosiężnych interesów Rzeczpospolitej" jest w prawie międzynarodowym nielegalna. Żaden z tych celów nie może być uzasadnieniem interwencji zbrojnej nawet na zaproszenie. W Rządzić Inaczej nie zmieniło się poparcie dla tych celów - kwestionujemy jednak legalność użycia Sił Zbrojnych w celu ich osiągnięcia.

Tak dokładnie wyglądały działania Rządu RP, który rozpętał konflikt z Chinami, zdając sobie sprawę jak zostanie odebrana przez władze w Pekinie zmiana nazwy przedstawicielstwa Tajwanu. Nie było tu żadnego przygotowania, nie było koordynacji z partnerami przede wszystkim UE, nie było planu działania w przypadku odwetu Chin. Dopiero po wprowadzonych restrykcjach gorączkowo zaczęto poszukiwać poparcia i wsparcia. Poprzednie rządy pokazały, że można odchodzić od bliskich związków z ChRL nie powodując zerwania relacji dyplomatycznych i gospodarczych i nie powodując strat polskich firm i polskich obywateli. To pokazuje różnicę klasy pomiędzy poprzednią premier Radziwiłł-Schmidt, a obecną Fornero-Piotrowską. Szukajmy jak najbardziej alternatywnych partnerów handlowych, Rządzić Inaczej od dawna było największym zwolennikiem wolnego handlu! Nie róbmy tego jednak kosztem Polaków handlujących z Chińczykami.