Komentarze do wiadomości ze świata

[Aleksander Beski]

Aleksander Beski o propozycji Rady Europejskiej o ogólnoeuropejskich listach
Ktoś wyobraża sobie kampanię czeskiego kandydata w Polsce, bo tak zapewne Rada Europejska sobie wyobraża? W praktyce ten pomysł z koalicjami krajowych partii politycznych i krajowych stowarzyszeń wyborców na listach paneuropejskich jest nadto abstrakcyjny, żeby zadziałał. Zamiast tego powinniśmy zastanowić się, czy nie lepiej byłoby, gdyby na listach narodowych startowały europejskie partie zamiast partii z danego kraju, wtedy kandydaci czy to z Chorwacji, Polski, Szwecji czy Hiszpanii promowaliby europejski program wyborczy partii, do których ugrupowania krajowe tych kandydatów należą. Poniekąd my tak zaczęliśmy, że z Otwartej Europy powstała europejska partia o tej samej nazwie.

[Michał Ajna]

Ze smutkiem przyjąłem informację o incydencie z udziałem Hope Solo. Rzeczywiście na moje jako ministra sportu zaproszenie gościła ona, wraz z koleżankami z reprezentacji - mistrzyniami świata z 2015 r. w Polsce. Wówczas też miałem okazję i przyjemność poznać Hope osobiście. To wybitna zawodniczka, której osiągnieć sportowych i zasług np. w promowaniu piłki nożnej także wśród kobiet w kolejnych pokoleniach nikt jej nie odbierze. Są one miarą jej wielkości. Miarą wielkości jest też umiejętność przyznania się do przewinienia i zmierzenia się z jego konsekwencjami, na co zdobyła się Hope Solo.

[Mikołaj Liściowski]

Mikołaj Liściowski w TVP info:
Sytuacja związana z Krymem wydaje się dziś nierozwiązywalna. Oczywiście aneksja z 2014 r. została dokonana z naruszeniem prawa międzynarodowego, jednak Krym jest w większości zamieszkany przez Rosjan, którzy nigdy nie zgodzą się na jego zwrot Ukrainie. Tak samo Ukraina prawdopodobnie nigdy nie zrezygnuje z pretensji do tego terytorium. Prawdopodobnie taki status sporny Krymu będzie istniał jeszcze długo, podobnie jak istnieje nieuznawany Cypr Północny pod władzą Turków, czy Gibraltar, który wciąż jest terytorium spornym pomiędzy Hiszpanią a Wielką Brytanią, mimo, że Brytyjczycy, a w zasadzie jeszcze Królestwo Anglii, zajęło go ponad trzysta lat temu. Mimo takich sporów terytorialnych życie musi toczyć się dalej i należy dążyć do unormowania relacji pomiędzy obydwoma państwami, co zresztą od lat się dzieje także pomiędzy Rosją a Ukrainą.

[Aleksander Beski]

Aleksander Beski o wizycie minister Ryszkowskiej w Japonii i Tajwanie
Na żadnej z tych wizyt nie było nic o bezpieczeństwie regionu azjatyckiego, podczas gdy Chińska Republika Ludowa wysuwa groźby wobec Tajwanu. Jeśli według rządu Polska faktycznie ma silną pozycję, to powinna angażować się w dalszy rozwój stosunków między państwami atlantyckimi, a państwami z Azji, i zachęcać do tego obie strony, tymczasem wciąż mamy podejście rządu DeLeona, czyli skupienie się na współpracach gospodarczych, przy częściowym ignorowaniu spraw bezpieczeństwa. Do tego, skoro mamy takie dobre relacje z Rosją, to też powinniśmy przekonać ich do bardziej stanowczej polityki wobec Chin.

[Michał Ajna]

W sytuacji, kiedy na Białorusi mamy do czynienia z powtórką z puczu Janajewa naczelną troską liberałów i demokratów z Rządzić Inaczej z posłem Beskim na czele jest... uczciwość procesu Wiktora Łukaszenki. Aczkolwiek popieram, aby do tego procesu jak najszybciej doszło.

[Mikołaj Liściowski]

Mikołaj Liściowski w TVP info:
Z coraz większym niepokojem obserwuję sytuację na Białorusi. Kolejne sukcesy Wiktora Łukaszenki to zła wiadomość dla wielkiej księżnej Emilii. Jeśli tak dalej pójdzie, książę Wiktor może w ciągu kilku tygodni zająć całą Białoruś. Tym bardziej należy wspierać siły legalnych władz. Bardzo dobrze, że rodzina Radziwiłłów buduje oddziały samoobrony w środkowo-zachodniej Białorusi. Najprawdopodobniej właśnie w kierunku tych ziem skieruje się kolejny atak wojsk Łukaszenki. Sądzę, że tutaj spotka się on ze sporym oporem wśród ludności.

Polska powinna okazać wsparcie Białorusi, myślę, że także wsparcie wojskowe. Bez tego legalne władze szybko upadną, a tego chyba nikt albo niemal nikt w Polsce by nie chciał.

[Aleksander Beski]

Aleksander Beski o "otruciu" Wiktora Łukaszenki
Moim zdaniem w momencie wojny domowej powinniśmy zignorować oskarżenia, że to było otrucie, a oskarżenia wobec Polski to już w ogóle. Po wojnie, tak jak rzekomy kazirodczy romans wielkiej księżnej Emilii z królem Michałem II, powinno być zbadane przez niezależną komisję.

[Michał Ajna]

Zmuszony jestem stanowczo zaprotestować przeciw skandalicznym wypowiedziom przywódcy Rządzić Inaczej, Wielce Czcigodniego Aleksandra Beskiego, który raczył był stwierdzić, że niezależna komisja powinna zbadać, cytuję "rzekomy kazirodczy romans wielkiej księżnej Emilii z królem Michałem II".
Abstrahuję już od tego, że dziwnie brzmią w ustach polityka uważającego się za liberalnego wezwania o komisję do zbadania czyichś ewentualnych romansów. Choć może nie powinno dziwić to w przypadku posła Beskiego, pamiętając jego wypowiedzi jeszcze jako członka PD o moich kontaktach z kobietami w czasie mojego panowania i po abdykacji. Może wynikać to z zasadniczego podejścia do moralności i bardzo proszę, ale wezwania do zwołania jakichś komisji śledczych w sprawie romansów nie nadają się nawet do kabaretu politycznego, nie żyjemy w końcu w Iranie.

Wyjątkowo oburzające jest nazwanie takiego rzekomego romansu "kazirodczym", co budzić ma jak najobrzydliwsze skojarzenia. W rzeczywistości wielka księżna Emilia i ja mieliśmy wspólnego pradziadka. Jest to stopień pokrewieństwa, przy którym zarówno prawo państwowe, jak i prawo kanoniczne dopuszczają nawet zawarcie związku małżeńskiego. Czy oznacza to, że państwo i Kościół sankcjonują kazirodztwo?

Rozumiem, że republikanom może być na rękę szkalowanie monarchii jako rzekomej ostoi zepsucia moralnego, ale może warto pomyśleć i ugryźć się w język. Udostępnianie, choćby w tonie hipotetycznym kłamstw o rzekomym zepsuciu moralnym dworu wielkiej księżnej Emilii jest podawaniem dalej łukaszenkowskiej propagandy, i jest na rękę kartoflanym onucom i trollom uzurpatora.

[Aleksander Beski]

Aleksander Beski
W tej sytuacji nie obchodzi mnie Pana persona, czy persona wielkiej księżnej Emilii, tylko zmarli Białorusini, którzy zginęli przez Łukaszenkę, który między innymi ten argument wysuwa. I to dla nich, oraz dla ich rodzin powinniśmy to zrobić.

Og: To było przed atakiem na Polskę, dlatego nie wspominam o Polakach

[Michał Ajna]

Wreszcie pucz został stłumiony. To wielka zasługa wojsk polskich i rosyjskich, ale przede wszystkim nieugiętej postawy narodu białoruskiego i dzielnej wielkiej księżnej Emilii. Teraz czas na wyciągniecie konsekwencji wobec winnych przewrotu, przede wszystkim Wiktora Łukaszenki i na odbudowę i rozwój Białorusi. Myślę, że powinniśmy być świadomi tego, że w rozwoju tym możemy i powinniśmy mieć swój udział. Nie możemy zapominać teraz o Białorusi.

Bardzo dobrą wiadomością jest to, że sekretarzem generalnym NATO zostanie polityk z naszej części Europy i że będzie to premier Anna Radziwiłł-Schmidt. Myślę, że przy takiej okazji nie ma co ukrywać, że prywatnie łączą nas więzy przyjaźni, więc: Aniu, przyjmij najserdeczniejsze gratulacje.
Od lat znamy się osobiście, od lat także wspólnie działamy na niwie publicznej. Miałem przywilej być ministrem w rządzie Anny Radziwiłł-Schmidt, a także jako król zlecać jej misję sformowania rządu. Mimo, co pewnie nie wszyscy rejestrowali, znaczących nieraz różnic, współpraca z Anną zawsze układała się wzorowo, a ją samą zawsze cechowała dobra wola i gotowość na kompromisy przy konsekwentnej realizacji wyznaczonych celów.
Premier Radziwiłł-Schmidt jest faktyczną współautorką zarówno obecnego ustroju, jak i pewnych zwyczajowych dobrych praktyk w nim funkcjonujących. Myślę, że nie przesadzę stwierdzeniem, że Anna jest postacią, która nadała kształt polskiej polityce ostatnich kilkunastu lat.
O tym, że sprawdzi się jako sekretarz generalna NATO upewnia mnie jej postawa w obliczu kryzysu na Białorusi. Początkowo ostrożna i rozważna pani premier, po wzięciu pod uwagę zdania innych - co też jest charakterystycznym elementem jej sposobu uprawiania polityki - podjęła zdecydowane decyzje i realizowała je z konsekwencją i stanowczością.
Objęcie nowej funkcji przez, jak ją wszyscy pieszczotliwie nazywamy "Radziwiłłkę", może być trzęsieniem ziemi dla polskiej polityki. Czy Postępowi Demokraci znajdą godnego jej następcę? Myślę, że nie będzie łatwo wejść w rolę następcy Radziwiłłki. A może czekają nas przetasowania na scenie politycznej?