Telewizja

[Administrator]

Oświadczenie marszałek Antoniszyn-Klik


W związku z aresztowaniem posłanki Katarzyny Kajkowskiej Marszałek Sejmu Ilona Antoniszyn-Klik zdecydowała się wydać pisemne oświadczenie, które przekazała mediom. Pełną jego treść publikujemy poniżej.

Dla przypomnienia – w ostatnich dniach posłanka Katarzyna Kajkowska została przyłapana na zażywaniu amfetaminy, jest podejrzewana również o handel narkotykami, a pozostałych dwoje posłów partii Naprzód Aleksandra S. oraz Łukasz R. zostali przyłapani na gorącym uczynku przy paleniu marihuany.

Dziennikarze naszej stacji próbowali skontaktować się z sekretariatem Marszałek Sejmu oraz Centrum Informacyjnym Sejmu, udało się to dopiero po kilkunastu minutach prób. Poinformowano nas, że Ilona Antoniszyn-Klik wystosuje oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Po kolejnych kilkunastu minutach otrzymaliśmy niniejszą wiadomość:

Szanowni Państwo,
Drodzy Rodacy!

Przepraszam Was wszystkich. Przepraszam za zachowanie trojga posłów na Sejm RP, trojga Waszych reprezentantów, którzy w ostatnim czasie złamali daną Wam przysięgę. Poselskie ślubowanie obliguje posłów do strzeżenia interesów Państwa oraz przestrzegania praw Rzeczypospolitej Polskiej. Troje posłów miało za nic to zobowiązanie i narazili dobre imię Sejmu, a także dobre imię Polski na arenie międzynarodowej, na ogromne straty.

Zachowanie posłów Katarzyny Kajkowskiej, Łukasza R. oraz Aleksandry S. wiele razy odbiegało od przyjętych standardów polskiego parlamentaryzmu, jednak haniebne czyny, na jakich zostali przyłapani zdecydowanie przekraczają ich dotychczasowe uczynki, nie są już tylko brakiem kultury i taktu, ale są łamaniem prawa. Nie ma, i nigdy nie będzie, mojej zgody na łamanie prawa, łamanie złożonego ślubowania i naruszania dobrego imienia innych posłów na Sejm, których ww. posłowie nieustannie obrażają, wciągając ich nazwiska w spowodowaną przez nich aferę.

Dlatego zwracam się do parlamentarzystów partii Naprzód! o zrzeczenie się mandatów poselskich oraz zaprzestania kompromitowania jednego z najważniejszych organów państwowych.

Ze swojej strony zobowiązuję się do pomocy organom państwa we wszystkich sprawach, gdzie zostanie uznane to za niezbędne.

Marszałek Sejmu
(-) Ilona Antoniszyn-Klik

[Administrator]

Dotychczasowi posłowie Naprzód! składają mandaty poselskie. Kolejne osoby aresztowane w związku z aferą narkotykową w partii


Wszyscy posłowie Naprzód złożyli mandaty poselskie. Łukasz Rodacki po oczyszczeniu z zarzutów chce poświęcić się rodzinie a Aleksandra Szyszka ma pozostać wiceprezes partii Naprzód! dostając drugą szanse. Katarzyna Kajkowska w przypadku uniewinnienia też chce zostać w N!, ale maksymalnie na stanowisku rzeczniczki prasowej partii. Chce też pomagać innym przezwyciężyć nałogi i pomagać w sprawach dotyczących używek.
Jednocześnie cała trójka posłów zwróciła się z wnioskiem do Komisji Etyki Podelskiej mającym na celu wymierzenie odpowiedniej kary. Jest to forma skruchy N! wobec polskiego parlamentu. Sama partia nie ma zamiaru znikać jednak ze sceny politycznej. W miejscu skompromitowanych posłów mają pojawić się nowi.


Decyzja podjęta przez oskarżanych posłów jest argumentowana dobrem śledztwa. Jednocześnie Prezes Partii Naprzód Anna Ulman negatywnie odniosła się do wniosku Prokuratury odnośnie Katarzyny Kajkowskiej.
- Moim zdaniem Pani Katarzyna Kajkowska ma pewien problem w życiu, a kwestia narkotykowa jest kolejną, jaka na nią spadła. Według mnie potrzebna jest jej życiowa rekowalescencja by mogła się pozbierać. Dziwne zeznania jakie ona składała mogą być właśnie dowodem, że nie radzi sobie w życiu i w tej sytuacji trzeba jej pomóc, a nie obciążać problemami dlatego Prokurator powinien wziąć to pod uwagę i przeprowadzić jeszcze raz postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - twierdzi Anna Ulman.
Jak przyznaje rozmawiała ona z prawnikiem Kajkowskiej i wie jak się czuła jej koleżanka z partii.
- Z tego co opowiadał mi prawnik Katarzyny Kajkowskiej, na jej twarzy widoczny był smutek i zagubienie, przez co rozpłakała się ona po ogłoszeniu wyników co jest naturalne i zrozumiałe w tej sytuacji - dodaje Ulman.
Zdaniem rzeczniczki prasowej Partii Naprzód Anny Krytko ważne jest to, by teraz Katarzyna Kajkowska ze względu na nagromadzenie problemów nie miała myśli samobójczych.
- Chyba nie chcemy aby Pani Poseł Kajkowska powtórzyła los śp. Pana Posła Andrzeja Leppera - twierdzi Krytko.
- Całe problemy Pani Kajkowskiej, ale też innych członków Naprzód na szczęście spoza zarządu, za wyjątkiem Pani Szyszki wynikają z prostego powodu które są zrozumiałe jeżeli chodzi o pracę w Sejmie. Mam tu na myśli falę hejtu ze strony innych polityków jak i dziennikarzy. Posłowie przez całą pracę próbują być na niego odporni ale część niestety nie daje rady i próbuje sięgać po zakazane substancje - dodaje rzeczniczka Naprzód!
- W tej sytuacji potrzebny jest psycholog, a nie prokurator a osoby oskarżone są tak naprawdę pokrzywdzonymi. Ustalona w wyniku konsultacji rezygnacja z mandatów poselskich jest zatem związana z troską o dobro psychiczne byłych posłów.
Jeżeli tworzysz coś co mogło być interesujące a ktoś inny zamiast pomóc torpeduje efekty twojej pracy to możesz spodziewać się że twoja samoocena a w końcu psychika padnie zwłaszcza jeżeli dzieje się to raz po raz - tak uzasadnia sytuacje zapaści prezes Ulman.

- W tej sytuacji N! skierowało do Marszałek Sejmu, Prokuratora i prawnika Kajkowskiej wniosek o pilną naradę. Problemy moich sejmowych podopiecznych mogły bowiem zacząć się po pierwszych odrzuconych projektach i związanym z tym brakiem wsparcia ze strony większych partii czy to chodzi o fuzję czy dołączenie do koalicji. Przez to morale posłów Naprzód!, których w Sejmie jest tylko trójka, spadło - mówi Ulman.

Prezes Naprzód! zaapelowała też do Prokuratora i Sądu Okręgowego w Warszawie, aby warunkowo umorzyli postępowania wobec oskarżonych członków jej partii tak by skupić się na ich zdrowiu psychicznym a nie karaniu. - Kajkowska wyraziła skruchę i za pośrednictwem jej prawnika oraz Partii Naprzód po spotkaniu z nim chciałaby poprosić o ponowne spotkanie gdyż dopiero po spotkaniu ze mną Kajkowska się otworzyła i wyjaśniła całą sytuacje. Z kobietą lepiej się rozmawia, a pierwsze spotkanie z Prokuratorem było krępujące i stresujące. W toku rozmowy wyszło na jaw że narkotyki importowała nie ona ani tym bardziej nie posłowie innych partii a poseł Łukasz Rodacki, ten z kolei ma je od „dilera gwiazd" Cezarego P. który w 2025 roku wyszedł na wolność ale tylko po to by pod pozorem odbudowania życia po więzieniu odbudować też wpływy narkotykowe. Jak się okazało Łukasz Rodacki obiecując wyższe poparcie w Sejmie miał przekonywać innych działaczy N! w tym Kajkowską i Szyszkę by przechowywali narkotyki a nawet je przyjmowali pod groźbą szantażu. By przechować je w domu Kajkowskiej użył argumentów remontu u niej. Zagroził też w przypadku współpracy z Policją on i Cezary P. skompromitują obie Panie. Dlatego Rodacki obok mebli przywiózł je w wynajętej przez siebie ciężarówce. To wywołało zaś panikę u obu posłanek przez co poprosiły o pomoc innych działaczy. Jak stwierdziła Kajkowska w rozmowie ze mną, złe oskrżenia wynikały ze stresu z powodu spotkania z prokuratorem jak i tego czego zażądał od niej i Szyszki poseł Rodacki. Sprawę dodatkowo kumulowało jeszcze drugie oskarżenie w sprawie głosowania na dwie ręce - mówiła Ulman.

W związku z ujawnieniem przez Kajkowską nowych faktów w sprawie, zatrzymani zostali były już poseł Łukasz Rodacki i Cezary P. Sąd Rejonowy dla Warszawy- Śródmieścia zdecydował się nałożyć także na nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
 

[Administrator]

Łukasz Rodacki wyrzucony z partii Naprzód! Kajkowska i Szyszka zawieszone.


W związku „aferą narkotykową" zarząd partii Naprzód podjął decyzje o wyrzuceniu Łukasza Rodackiego z szeregów partii. Katarzyna Kajkowska i Aleksandra Szyszka zostały zaś zawieszone.


Decyzja została podjęta w porozumieniu z obiema członkiniami partii które dzięki zawieszeniu będą mogły w spokoju rozwiązać aferę. Jednocześnie do Sejmu w miejscu posłów wplątanych w zarzut posiadania narkotyków weszli Michał Hans, Maria Miller i Arkadiusz Kasznia. Dwaj ostatni politycy są na razie poza partią Naprzód o czym jej Prezes Anna Ulman została powiadomiona.
- Jak najbardziej szanuje decyzje Pani Marii Miller i Arkadiusza Kaszni o tym by na razie nie reprezentować N! Z tego co się dowiedziałam po rozmowie z nimi możliwy jest ich powrót do partii ale dopiero po zakończeniu afery narkotykowej co jest rozsądną decyzją - tłumaczy Prezes Naprzód! Anna Ulman.
Dwuosobowy ubytek w partii nic nie zmienia w N! gdyż i tak musi używać Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej do wprowadzenia projektów ustawy.
W międzyczasie Naprzód! będzie pomagało dojść do siebie Aleksandrze Szyszce i Katarzynie Kajkowskiej po aferze narkotykowej pomagając im wyjść na prostą. Po zakończeniu afery (oraz w przypadku Kajkowskiej po wyjaśnieniu sprawy głosowania na dwie ręce) i odzyskaniu równowagi psychicznej mają one zagwarantowane miejsce w szeregach partii.
 

[Administrator]

W Polsce powstanie wielka fabryka pomp ciepła

Japońska firma Daikin Europe ogłosiła, że zainwestuje w Polsce 300 milionów euro. Wielka fabryka pomp ciepła powstanie w Łodzi i będzie pierwszą bazą produkcyjną Daikin w Polsce.

Międzynarodowy koncern japoński Daikin Industries Ltd., lider w produkcji systemów klimatyzacyjnych, chłodniczych i grzewczych, otworzy w Polsce nowy zakład produkcyjny w Ksawerowie. To największą w ostatnich latach inwestycja zagranicznej firmy w Polsce i największa w historii Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Nowa fabryka będzie produkować pompy ciepła dla budynków mieszkalnych i rozpocznie działalność w lipcu 2033 roku. Daikin uważa Europę za region o najwyższym priorytecie dla rozszerzenia działalności w zakresie ogrzewania pompami ciepła.

- Jako wiodąca firma na europejskim rynku ogrzewania pompami ciepła Daikin pragnie ułatwić społeczeństwu przejście z kotłów zasilanych paliwami kopalnymi na pompy ciepła. W tym celu wzmocniliśmy nasze możliwości w zakresie rozwoju produktów i usług, a teraz podjęliśmy decyzję o utworzeniu nowej fabryki w Polsce. Fabryka ta będzie miała największą w Grupie Daikin Europe zdolność produkcyjną pod względem produkcji pomp ciepła. Dzięki tej inwestycji chcemy zostać liderem tej branży w każdym z głównych krajów europejskich – komentuje inwestycję Toshitaka Tsubouchi, Prezes Daikin Europe.

W ciągu ostatniej dekady europejski rynek pomp ciepła rozwijał się w szybkim tempie, osiągając w zeszłym roku ponad 1,5 miliona urządzeń sprzedawanych rocznie. Wielka fabryka pomp ciepła w Polsce zajmie ważne miejsce w łańcuchu produkcji obok istniejących europejskich baz w Belgii, Czechach i Niemczech. Łączna kwota inwestycji Daikin Europe do roku 2034 wyniesie ponad 1,2 mld euro. - Decyzja o utworzeniu tej całkowicie nowej fabryki w Polsce pokazuje, że Daikin zdecydowanie reaguje na rosnący popyt w Europie. Polska jest krajem o dużej liczbie wykwalifikowanych pracowników - powiedziała minister gospodarki, transportu i gospodarki morskiej Faustyna Nowakowska-Kraus.

- Co najmniej 1,5 tys. miejsc pracy powstanie dzięki inwestycji firmy Daikin w Łódzkiej Specjalne Strefie Ekonomicznej - zapewniała na konferencji premier Anna Radziwiłł-Schmidt. Wśród tematów poruszanych podczas spotkania z prezesem Daikin było także szkolnictwo zawodowe i techniczne. Zwrócono uwagę na to, że uczelnie powinny tworzyć nowe kierunki studiów pod kątem wysoko zaawansowanych technologii. - Wokół takiej firmy jak firma Daikin na pewno będą powstawały inne firmy - firmy polskie, które będą uczyły się wysoko zaawansowanych technologii: zielonych, pomp ciepła, które są coraz bardziej popularne w Polsce – podkreśliła na konferencji szefowa polskiego rządu.

[Administrator]

Senatorowie opuszczają Zjednoczoną Lewicę

Dziś decyzję o odejściu z klubu parlamentarnego Zjednoczonej Lewicy oraz rezygnacji z członkostwa z SLD ogłosiło czworo senatorów tego ugrupowania. Wszyscy dołączą do Nowych Demokratów. Są to Luiza Fronczewska, Katarzyna Piekarska, Krzysztof Gawkowski i Sławomir Kopyciński.

- Niestety SLD pogrążyło się w ostatnim czasie w kompletnym marazmie. Chcemy, aby reprezentacja lewicy w Senacie III kadencji była silna, w SLD nie widzimy na to możliwości – mówiła Luiza Fronczewska.

Po dzisiejszym rozłamie senacka reprezentacja ZLewu skurczy się do 42 senatorów, stając się tym samym trzecim co do wielkości klubem w izbie wyższej.

[Administrator]

Księstwo Czerskie znowu z własnym herbem


Księstwu Czerskiemu został przywrócony historyczny herb. Zaprezentowali go na konferencji prasowej książę czerski król senior Michał II i pełniąca urząd starosty Księstwa Czerskiego Helena Głowacka.

Na herbie księstwa widnieje tzw. żmij piastowski - smok, mogący być też interpretowany jako wiwerna czy właśnie żmij barwy zielonej z czerwonymi pazurami i jęzorem.

Wyobrażenie smoka znane jest co najmniej od czasów księcia czerskiego Trojdena I (XIV w.). Potem widniało wraz z mazowieckim orłem na herbie księstwa czersko-mazowieckiego. Jak wspomniał Jan Długosz, książę mazowiecko-czerski Janusz I pod Grunwaldem prowadził do boju swą chorągiew pod znakiem orła i smoka. Herb używany był do czasu inkorporacji Mazowsza do Korony w 1526 roku.


Starosta Helena Głowacka

Jak powiedziała starosta Głowacka, koncepcja herbu wywodzi się z wierzeń ludowych, w których żmij, podobnie jak w legendach skandynawskich Lindworm, żył w lochach ciągnących się pomiędzy zamkiem czerskim a wsią Coniew i miał pilnować skarbów księcia Konrada Mazowieckiego. Książę czerski Michał przytoczył alternatywą hipotezę, zgodnie z którą herb Księstwa Czerskiego jest owocem recepcji na ziemiach polskich legend arturiańskich. W herbie ziemi czerskiej smok miałby się pojawić za sprawą komesa mazowieckiego Magnusa, syna króla angielskiego Harolda II, osadzonego na tym stanowisku przez Bolesława Krzywoustego.

[Administrator]

Katarzyna Kajkowska wychodzi z aresztu

Decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie była posłanka Katarzyna Kajkowska wychodzi z aresztu. Według sądu dalsze tymczasowe aresztowanie polityk na tym etapie śledztwa nie jest konieczne.

Już w zeszłym tygodniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oddalił wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania byłej posłanki Katarzyny Kajkowskiej. Prokurator złożył jednak zażalenie na to postanowienie. Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji.

- Prokuratura zabezpieczyła już zdecydowaną większość materiału dowodowego w sprawie przeciwko podejrzanej. Sąd nie widzi przesłanek do przedłużenia tymczasowego aresztowania. Nie jest zasadny pogląd prokuratury, że występuje zagrożenie dla prawidłowego toku postępowania ze strony podejrzanej w sytuacji, kiedy złożyła ona obszerne wyjaśnienia, które są zgodne z resztą materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Tymczasowe aresztowanie nie może być substytutem kary – mówił uzasadniający postanowienie sędzia Igor Tuleja.

Wobec decyzji sądu prokurator zdecydował o objęciu Kajkowskiej dozorem Policji.

Przypomnijmy, że Katarzyna Kajkowska była w areszcie od maja, czyli od wybuchu aferty narkotykowej. Wyszło wówczas na jaw, że prominentni politycy partii Naprzód zamieszani byli w handel narkotykami. To niejedyne postępowanie karne prowadzone wobec Kajkowskiej. Zostały jej także postawione zarzuty w związku z tzw. głosowaniem na dwie ręce.

W związku z aferą narkotykową w areszcie pozostają jednak wciąż inni podejrzani, w tym były poseł Łukasz Rodacki. Jak podkreśla rzecznik prokuratury rejonowej dla Warszawy-Śródmieścia, Michał Basiński, śledztwo w tej sprawie wciąż trwa. Nie wiadomo, kiedy do sądu trafi akt oskarżenia wobec Katarzyny Kajkowskiej, jest zatem wysoce prawdopodobne, że nie zostanie ona prawomocnie skazana przed wyborami do Senatu, co oznacza, że potencjalnie będzie mogła w nich wystartować.

[Administrator]

Naprzód! potwierdza start w wyborach do Senatu. Historia Kajkowskiej i Szyszki motywem kampanii.


Partia Polityczna Naprzód! ogłosiła start w kampanii do Senatu. Ku zaskoczeniu na liście wyborczej pojawiły się Katarzyna Kajkowska i Aleksandra Szyszka które mają na głowie pewne kłopoty prawne.



Decyzja ta, podobnie jak wcześniejsze zawieszenie Kajkowskiej i Szyszki w prawach członkiń partii, zostało podjęte w porozumieniu z obiema Paniami na wniosek prezes Anny Ulman, która zaproponowała im drugą szanse i możliwość politycznego odrodzenia się ich, jak i całej formacji politycznej.
- To właśnie historia i mądra po szkodzie postawa Aleksandry Szyszki i Katarzyny Kajkowskiej będą główną osią kampanii politycznej N! Stąd też hasło „Jak feniks z popiołów" zastosowane do tegorocznych wyborów. Dzięki Paniom Szyszce i Kajkowskiej nasza kampania nabierze edukacyjnego aspektu gdyż będziemy chcieli pokazać, że należy walczyć zarówno z oszukiwaniem jak i używkami. W planach Naprzód! ma też sumienne weryfikowanie projektów prawnych i w mniejszym, ale jednak mocniejszym stopniu tworzenie własnych - tłumaczy Prezes N! Anna Ulman która to wystartuje w wyborach z okręgu krakowskiego.

Ulman w rozmowie z nami twierdzi, że nawet jeśli byłe posłanki zostaną skazane, to N! się od nich nie odwróci, gdyż są przykładem na to, że nawet w trudnych sytuacjach partia powinna wspierać swoich aktywnych, jak i zawieszonych członków, a nie odwracać się do nich plecach. N! wystawi kandydatów w Sejmiku Województwa Lubelskiego, jak i 46 we wszystkich okręgach wyborczych. Tematyka kampanii będzie stricte społeczna i nastawiona na ludzi młodych, LGBT, ale starszych i wszystkich, którzy zrazili się dużych partii. Dodatkowym hasłem wyborczym jest „,Tu i Teraz" od piosenki zespołu My3 która jest mottem muzycznym kampanii wyborczej a która to mówi o łapaniu życia za ręce oraz nie poddawaniu się nigdy. Wybór piosenki zdaniem Anny Ulman jest nieprzypadkowy gdyż N! wyciągnęło wnioski z dotychczasowych sytuacji i chce je przekazać jako most swoim (i nie tylko) wyborcom.
 

[Administrator]

Prawica wystawi wspólną listę kandydatów do Senatu

Podczas dzisiejszej konwencji w Krakowie, liderzy głównych ugrupowań prawicy ogłosili, że wystawią wspólnych kandydatów. Ich wsparcie zapowiedział były prezydent – książę Mikołaj Liściowski.

- W okręgach jednomandatowych start kilku kandydatów o zbliżonych poglądach doprowadziłby tylko do tego, że żaden z nich nie miałby szans na drugą turę. Potrzebne jest zjednoczenie – mówiła prezes Partii Liberalno-Konserwatywnej Scholastyka Kowalska. Wspólny komitet ma otrzymać prostą nazwę “Prawica”. W jego ramach wystartują kandydaci Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego, Partii Liberalno-Konserwatywnej, Prawa i Sprawiedliwości, Ruchu Konserwatywnego, Ruchu 11 Listopada oraz Unii Polityki Realnej. Dużą część miejsc na listach mają także zająć osoby formalnie bezpartyjne.

- W ramach naszego komitetu wystartują osoby z dużym doświadczeniem i widzą koniecznymi do pracy w Senacie. To znani samorządowcy, prawnicy, lekarze czy naukowcy. Liczymy, że zdobędą oni zaufanie wyborców I ci zdecydują się oddać na nich swój głos – powiedział prezes SNK książę Roman Liściowski.

- Cieszę się, że głównym ugrupowaniom prawicy udało się porozumieć i wystawią wspólnych kandydatów do Senatu. Oczywiście mogą oni wszyscy liczyć na moje wsparcie. Polska potrzebuje silnego Senatu, który sprawnie recenzuje rządzących. Szczególnie w sytuacji, kiedy dwa główne ugrupowania opozycyjne w Sejmie nie wykazują większej aktywności a ich posłowie stanowią rezerwę kadrową koalicji. Polsce potrzebny jest Senat, w którym będzie silna opcja prawicowa, konserwatywna. Oczywiście nie po to, żeby blokować zmiany proponowane przez rząd, ale po to, aby przybrały one właściwą, ewolucyjną formę – powiedział z kolei książę Mikołaj Liściowski.

Podczas konwencji przemawiał także m. in. były premier Marek Kohn, który będzie się ubiegał o reelekcję w okręgu krakowskim. W swoim wystąpieniu podkreślił on wagę Senatu w procesie ustawodawczym, zapowiedział także aktywność Konserwatywnego Klubu Senatu na polu inicjatyw ustawodawczych przypominając, że w mijającej kadencji to właśnie KKS był najaktywniejszy na tym polu.

Na konwencji ogłoszono także nazwiska niektórych kandydatów Prawicy. Poza wspomnianym już Markiem Kohnem, w okręgu wołomińskim ma wystartować prezes PiS Władysława Rosenfelder, w okręgu sieradzkim prezes Ruchu 11 Listopada Tomasz Wiąckiewicz, w okręgu radomskim prezydent Radomia Kamila Chotolska-Korkosz, w okręgu częstochowskim były piłkarz Jakub Błaszczykowski, a w jednym z warszawskich okręgów znany publicysta, historyk i były minister edukacji Jan Wróbel. Zapowiedziano także, że z ramienia wspólnego komitetu wystartuje łącznie około 30 kandydatów. W niektórych okręgach Prawica ma bowiem zamiar wesprzeć innych kandydatów. Prawica nie wystawi także kontrkandydata w stosunku do Marszałka Senatu Marcina Schmidta. - To dobry zwyczaj brytyjski, że nie wystawia się kontrkandydata dla urzędującego spikera, co ma sprzyjać zachowaniu przez niego bezstronności politycznej w ramach kierowania izbą. My nie mamy w tym zakresie zastrzeżeń wobec pracy księcia Schmidta, w związku z czym nie będziemy wystawiać kandydata w jego okręgu. Oczywiście to od wyborców zależy, czy zdecydują się mu ponownie zaufać – mówił Roman Liściowski.

[Administrator]

Marcin Chmielowski i Jacek Spendel przechodzą do Rządzić Inaczej


Znani z libertariańskich poglądów dotychczasowi politycy Prawicy Razem na konferencji prasowej ogłosili dołączenie do Rządzić Inaczej i start do Senatu.

- Nie uważam, żeby moje dalsze członkostwo w ruchu, które ma zdecydowanie większy dystans do libertarianizmu aniżeli Rządzić Inaczej miało sens. Nie robię tego dla stanowiska, z perspektywy sondażowej jest to decyzja głupia, ale z ideowej jedyna słuszna - powiedział były poseł. Również były parlamentarzysta, Jacek Spendel, podkreślił większe zdecydowanie RI w zakresie liberalizmu - Patrząc na ich działania nie mogę im niczego zarzucić w zakresie poglądów, wielokrotnie w tej kadencji udowodnili swoje przywiązanie do wolności gospodarczej i osobistej.

Typowany na przyszłego lidera Aleksander Beski ogłosił także ich start w wyborcach do Senatu - Marcin Chmielowski będzie kandydował w Krakowie, a Jacek Spendel w Katowicach. To są kandydaci doświadczeni i wierni swoim poglądom, który nad dobro partyjne przekładają interesy obywateli. Mam nadzieję, że ta część wyborców Prawicy, której zależy na większej wolności gospodarczej, nie tylko w Krakowie i w Katowicach, ale wszędzie doceni to, nie zwracając uwagi na sondaże. Z tym jest jak sportem, Liverpool kiedy grał z Milanem w finale Ligi Mistrzów przegrywało 0:3, żeby potem wygrać w karnych. Motor Lublin w 2022 przegrało różnicą 12 punktów w pierwszym meczu finałowym ligi żużlowej z Stalą Gorzów, żeby potem w drugim meczu wygrać i zdobyć tytuł. Nas również na to stać.