Komentarze do wiadomości z kraju

[Katarzyna Kajkowska]

Katarzyna Kajkowska odpowiada Annie Bejcy:
Moja afera swoją drogą i ja biorę za nią odpowiedzialność a nie moja partia i uprzedzam że w tej kwestii jestem niewinna gdyż w przypadku stwierdzenia tego Pani słowa staną się pomówieniem. Poza tym nie może być tak że politykom mniejszych partii można dać kazdy zarzut a większym nie. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa.

[Ignacy Schmidt]

Bożena Żelazowska:

Nie ukrywam, że bardzo mnie rozbawił artykuł na portaliku propagandowym partii pani Kajkowskiej. Jeszcze niedawno PSL był najgorszy na świecie i ich zdaniem wprowadzał cenzurę w Sejmie, a teraz nagle chcą z nami współpracować w Radzie Ministrów i tworzyć koalicje wyborcze. Jeszcze zabawniejsze są żądania partii, zależy im tylko na funkcjach i politycznym nadzorowaniu mediów publicznych, które cieszą się ogromną niezależnością, a nie na dobru Polski. Kwestii nieznajomości zasad techniki prawodawczej nawet nie skomentuję. Jeżeli Naprzód uważa, że projekty rządu zasługują na poparcie to będziemy z tego zadowoleni, uchwalamy prawo dobre dla wszystkich Polaków. Całą tę propozycję traktuje jednak jako żart. I to całkiem udany.

[Katarzyna Kajkowska]

Anna Ulman odpowiada Bożenie Żelazowskiej:
Pani Bożeno po pierwsze to ja odpowiadam za Naprzód! a nie Pani Kajkowska. Po drugie owszem byliśmy owszem zniesmaczeni zachowaniem waszej Marszałek Sejmu ale uznaliśmy że muru głową nieskruszymy więc odpuściliśmy i wybaczyliśmy zachowanie Pani Antoszyn-Klik. Po trzecie chyba podejmując rozmowy koalicyjne trzeba podać swoje warunki. Tutaj od razu uprzedzamy że zależy nam na funkcjach a podajemy resorty w których chcielibyśmy pracować dla dobra Polski i jej obywateli. Po czwarte chcemy w kwestii techniki prawodawcze stosować zasadę „co dwie głowy to nie jedna" i konsultować projekty wyłapując przy okazji rzeczy niezgodne z ZTP które to w zgłoszonych projektach od nas zostały już przynajmniej w większości poprawione. Po piąte uważamy że projekty rządu zasługują na uchwalenie i dlatego chcemy nie tylko przy nich pracować ale też je tworzyć dodając do nich swoją cegiełkę. Po szóste przywołuje Panią do porządku - sytuacja gdy istnienie Rady Ministrów wisi na włosku to nie okazja na śmichy-chichy! Naprzód! zrobiło to co w tej sytuacji powinna zrobić każda partia polityczna której to zależy na dobru ojczyzny a więc wyciągnęło pomocną dłoń do Rady Ministrów a konkretniej Postępowych Demokratów które to zostały wystawione do wiatru przez swojego niedawnego koalicjanta. Myślę też że Pani będąc na moim miejscu w N! zrobiłaby to samo.

[Ignacy Schmidt]

Żelazowska:

Proszę pani, marszałek Sejmu nie jest „czyjś”, jest marszałkiem Sejmu wszystkich posłów i wszystkich obywateli. Pani marszałek zachowała się bardzo dobrze, zapobiegła chaosowi na sali obrad, proszę zauważyć, że nawet posłowie opozycji nie protestowali przeciwko ukaraniu waszego przedstawiciela w Sejmie.

Mówi pani wprost, że zależy wam tylko na stanowiskach w rządzie, zamydlanie oczu wyborcom „pracą dla Polski” nie będzie skuteczne. Zależy wam wyłącznie na fuchach i realizacji waszych głupich ustaw, które nigdy nie wejdą w życie, bo żaden polityk nie podpisze się pod taki bublem. Państwo winniście mieć wiedzę, jak napisać ustawę i jak składać poprawki, po kilku miesiącach w Sejmie nadal tego nie potraficie i oczekujecie od innych partii poprawiania waszych projektów. Co do zaangażowania w proces ustawodawczy - każdy z posłów ma przecież prawo zgłosić poprawkę do projektu ustawy, nic nie stoi na przeszkodzie do ich zgłoszenia i jeżeli będą dobre, na pewno zyskają poparcie.

Rada Ministrów działa bardzo dobrze i sprawnie, mimo chwilowego sztormu na politycznym morzu, premier Radziwiłł-Schmidt doskonale zarządza i państwem, i Radą Ministrów. Jestem przekonana, że w niedługim czasie rząd znów odzyska większość w Sejmie. Stawianie warunków i chwalenie się jakimś wyciąganiem „pomocnych dłoni” nie jest poważne, ta wasza dłoń to jedynie dłoń do podtopienia rządu, a nie jego uratowania.

[Katarzyna Kajkowska]

Anna Ulman odpowiada:
Co do kwestii Pani Marszałek to suę zgadzam. Z prespektywy czasu uważam bowiem tak jak Pani co do decyzji głowy polskiego parlamentu.
Jeżeli chodzi o stanowiska to nam na nich nie zależy ale jeżepu stara się o pracę to trzeba podzielić się swoimi oczekiwaniami z pracodawcą o CV już nie wspominając. Dzięki temu łatwo jest potem ustalić podział zadań jak i ewentualne warunki. Nie będziemy zamydlać oczu pracą dla Polski bo ona jest i będzie prowadzona a w ramach rządu byłoby raźniej ją prowadzić. Nasze ustawy wcale nie są głupie a umiejetnie stworzone mogą być bardzo pożyteczne. Zresztą sama Pani Marszałek stwierdziła że w razie wątpliwości i problemów można liczyć na Rządowe Centrum Legislacji. Wiemy jak składać projekty i poprawki ake konsultowanie się z innymi, bardziej doświadczonymi partiami oraz politykami celem budowania poparcia i zwalczania ewentualnych bubli też nie jest niczym złym i nie świadczy o tym że dany poseł czy posłanka nie umie robić projektów. Mimo tego że jesteśmy kilka miesiecy w Sejmie to ciągle się uczymy przez co nie mamy takiego doświadczenia jak PD czy PSL ale chcemy to nadrobić pracowitością. Powiem więcej poprawki projektóa przez inne partie są wskazane bo nie tylko dają one szanse na usunięcie bubli ale i wniesienie pomysłów z zewnątrz w ramach debaty.
Co do Pani stwierdzenia "każdy z posłów ma przecież prawo zgłosić poprawkę do projektu ustawy, nic nie stoi na przeszkodzie do ich zgłoszenia i jeżeli będą dobre, na pewno zyskają poparcie" to chyba Pani nie wie jakiej sytuacji jest Naprzód! a manowicie my nie mamy tak dobrze jak PD że mamy 130 posłów w Sejmie i zgłaszamy co chcemy. My musimy żebrać o poparcie w Sejmie albo sięgać po pomoc Polaków w ramach Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej.
Jeżeli chodzi o Radę Ministrów to zgadzam się z Panią ale zapewniam też ze nasza chęć pomocnej dłoni jest szczera i nie ma na celu podtopienia rządu. O ile bowiem w kwestii stawiania warunków można uznać że jest to raczej zgłoszenie tego w czym druga strona może pomóc i w czym czuje się najlepiej o tyle mam pewne pytanie dotyczące Pani życia prywatnego. Chodzi mi oto czy w życiu prywatnym gdy Pani ma jakiś problem i ktoś wyciaga pomocna dłoń to czy też Pani to uznaje za niepoważne twierdząc też że chce to podtopić Panią, a nie jego uratować? Nie powinno się oceniać książki po okładce a dodatkowo prawdą jest to że najlepszych przyjaciół poznaje sięvw biedzie. Takim przyjacielem Naprzód chce być dla Rady Ministrów.

[Katarzyna Kajkowska]

Katarxzyna Kajkowska o swoim happeningu:
Rzeczywiście zorganizowałam hapenning który to był moja własną pozapartyjną inicjatywą. Dotyczył on mojego zapytania na temat obecnego zajęcia dawnych członkiń Tak Inaczej a dawniej także mojej partii. Ale bez przesady.... Nikogo nie straszyłam! Po prostu wyszłam x założenia że kto pyta nie błądzi i tak było w moim przypadku. Dziękuje mediom za darmową reklamę. Chyba jestem najbardziej kolorową w wypełnionym szarością polskim Sejmie

[Katarzyna Kajkowska]

Katarzyna Kajkowska o wniosku do Komisji Etyki Poselskiej:
Czytam sobie właśnie o wniosku Posła Aleksandra Beskiego wobec mnie do Komisji Etyki Poselskiej i jestem zdziwona. Dlaczego o nim dowiaduje się z mediów? Skoro to KEP jest komisją to jako oskarżona powinnam mieć do niej dostęp i mieć możliwość bronienia swojej racji. Koniec decyzji klubów parlamentarnych wobec posłów i posłanek z kół za zamkniętymi drzwiami! Koniec z przywilejami dla klubów parlamentarnych w kwestii przynależności do komisji oraz Prezydium Sejmu i Senatu. Koniec z limitami podpisów dla projektów. Koniec ze spychaniem mniejszych ugrupowań do Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej. Koniec z faworyzującymi sondażami! Poza tym jeżeli Panu Bekskiemu składanie pozwów przychodzi łatwo to ja też składam trzy wnioski do KEP. Po pierwsze czy Aleksander Beski i Fryderyk Skarbiński postąpili etycznie nie wywiązując się z obietnicy poparcia projektów złożonych mojej partii. Po drugie czy Prezydium Sejmu zachowuje się etycznie lekceważąc projekty z Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawcze. Po trzecie czy Regulamin Sejmu jest etyczny wobec mniejszych ugrupowań. Może jego autorzy nie są w stanie tego pojąć ale ugrupowania mające poniżej 10 posłów chcą być czymś więcej niż tylko maszynkami do głosowania. Chcemy być bowiem traktowani fair i mieć dostęp do wszystkiego co obecnie mają zarezerwowane kluby parlamentarne. Z tej racji sama mogę sie zrzec pensji bez sztucznego wyroku KEP i Prezydium Sejmu i dalej prowadzić manifestacji które są wywołane zarówno troską o Polskę jak i pytaniami na które do tej pory były bez odpowiedzi. Co więcej uważam ze Zjednoczona Lewica odchodxąc z Rady Ministrów a co za tym idzie z pracy dla ojczyzny zrobiła taką manifestacje że ta moja przy tym ta moja manifestacja to pikuś. Gdzie w takim razie był Pan Beski? Czemu ZLew nie jest przez niego ścigane? Przepraszam za uniesienie ale właśnie Pan Beski wyprowadził mnie z równowagi. Przesyłam mu więc swoje stanowisko które to tyczy się tego że leżącego się nie kopie.

[Laura]

Weronika Bocian na temat zachowania Katarzyny Kajkowskiej pod siedzibą Zjednoczonej Lewicy

Nie jestem aż tak bardzo zdziwiona zachowaniem pani Kajkowskiej i jej pikietą pod biurem Zjednoczonej Lewicy, jak część polityków, czy nasz pracownik pan Zdzisław. I bynajmniej nie bagatelizuję takiej formy działania pani poseł. Po prostu nie jest to nic nowego. Odkąd pamiętam partia SCD, czyli poprzedniczka partii Naprzód z krótkim wyjątkiem przewodnictwa Lichtenberga, zawsze taka była. Tam zawsze dominowały wygłupy i działanie na zasadzie robimy wszystko co wpadnie do głowy, mówimy co ślina na język przyniesie. Po fakcie zastanawiamy się co zrobiliśmy.

[Katarzyna Kajkowska]

Anna Ulman odpowiada Weronice Bocian:
Bo to się nazywa spotaniczność a nie działanie na sztywno z mikrofonem w ręku jak to robia duże partie w tym ta od Pani. Takie partie potrafią tylko odrzucać sensowne poprawki w mniejszych partii tłumacząc się albo ZTP albo brakiem poparxcia które to wstydzą się okazać bo pomaganie mniejszym partiom nie przystoi tym dużym a zwłaszcza tym rządowym. Dlatego mam propozycje do Zjednoczonej Lewicy, Postępowych Demokratów i Rządzić Inaczej. Jeżeli chcecie w kampanii wyborczej (w tym tej bieżącej do wyborów uzupełniających) wciskać wyborcom kit o jedności narodowej i tyn że powinniśmy być razem to w geście tego o czym chcecie mówić poprzyjcie projekty Naprzód! a nie róbcie pokazówki w terenie. Zresztą uważam że partie polityczne które usilnie domagają się poparcia by potem zmielić projekty tych mniejszych nie są wiarygodne w kampanii wyborczej. Poprawka o posłach naszego autorstwa dobitnie to pokazuje. Wystsrczy tylko mniejsze partie przydusić brakiem podpisów i już ma się je w garści. Gdybym jak zamiast N! kierowała Postępowymi Demokratami, Zjednoczoną Lewicą lub Rządzić Inaczej to widząc taki jak nasz bez wahania bym go poparła i nawet pomogła przy ZTP. Tutaj kamyczek w stronę RI bo zapomniał wół jak cielęciem był. Kończąc uważam że jeżeli duże partie mają honor to powinny popierać projekty tych mniejszych i im pomagać. To liczy się o wiele bardziej niż każda konferencja prasowa, wywiad, spotkanie w terenie czy spot w telewizji.
Tutaj apeluje o poparcie dla mnie oraz Aleksandry Jasnewskiej i Joanny Milajskiej w wyborach uzupełniających gdyż chcemy pokazać że Naprzód! może być Polską Partią Uczciwości czy myszą która ryknęła. Nie jesteśmy chamidłem jak co niektórzy wstydząct się popierać mniejsze partie czy rozmawiać z nimi o współpracy.

[Aleksander Beski]

Aleksander Beski
Obecna sytuacja zarobkowa jest spowodowana sztucznymi ograniczeniami Karty nauczyciela, o czym ZNP nie mówi, żadna inna grupa społeczna poza nauczycielami nie ma dedykowanej karty. Powoduje to, że słabi nauczyciele wciąż uczą kosztem uczniów i naprawdę trzymających poziom kolegów po fachu, którzy zajmują się często biurokracją, nie uczeniem się.

Jednocześnie potrzebujemy reform gospodarczych, żeby mieć jak dofinansować szkoły, obecnie samorządy muszą dokładać się do szkół, subwencja często nie wystarcza. Dyrektorzy dofinansowanych placówek oświatowych powinni decydować o zarobkach. To nie nastąpi na pewno w tej kadencji, skoro koalicja rządząca nie potrafi nawet poprzeć ustawy o Krajowej Radzie Oświaty, czyli obywatelskim organie decydującym o kształcie polskiej edukacji, a pani premier przecież o tym mówiła w expose, ale z inną nazwą.