Internet

[Administrator]

Sterczewski przeprasza, nie będzie już rzecznikiem klubu KO

Poseł Franciszek Sterczewski przeprosił za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu. Zrezygnował także z funkcji rzecznika prasowego klubu poselskiego Koalicji Obywatelskiej.

Poseł Franciszek Sterczewski zabrał głos po informacji, że pod wpływem alkoholu kierował rower w Poznaniu. - Szanowni Państwo, chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy. Jestem gotowy ponieść konsekwencje - napisał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej. Jak poinformował, zrezygnował także z funkcji rzecznika prasowego klubu poselskiego Koalicji Obywatelskiej. Jego obowiązki przejmie poseł Cezary Tomczyk.

[Administrator]

Krótko o kampanii Naprzód!


Podobnie jak inne partie także i Naprzód! przygotowuje się do wyborów samorządowych.

Tym razem kampania wyborcza Naprzód! jest skoncentrowana na spotkaniach z wyborcami a w mniejszym stopniu na mediach. Jak bowiem wspominają członkowie partii te często przemalowują sytuacje na korzyść swoich ulubieńców.
- Dobrze że w Polsce nie ma tego co było w stolicy Węgier w 2019 roku - mówi Anna Ulman, Prezes Naprzód startująca jednocześnie na Prezydentkę Krakowa
Ulman wspomina tutaj brutalną kampanię wyborczą na Węgrxecg a zwłaszcza w Budapeszcie gdzie szerokim echem odbił się skandal obyczajowy z udziałem burmistrza miasta Gyor, który nazywa się Zsolt Borkai. Do mediów wyciekły sekstaśmy z jego udziałem, na których - na prywatnym jachcie - zabawia się z prostytutkami. - Ten skandal zatacza ogromne rozmiary i odbija się echem w całej Europie, a burmistrz Borkai jest przedstawicielem rządzącego Fideszu i kandyduje w jutrzejszych wyborach - wskazała Ulman

W całej sprawie - jak dodała szefowa N! - na jaw wyszły nie tylko wątpliwe kwestie obyczajowe, ale też wątki korupcyjne. Bowiem prostytutki, z którymi spędzał czas burmistrz miały otrzymać od miasta fundusze na firmę zajmującą się organizacją wesel. - To wstrząsnęło opinią publiczną, ale też dość szybko znaleziono po stronie opozycyjnej polityka, który ma podobny skandal - powiedziała polityk. Do mediów wyciekło nagranie jednego z kandydatów opozycji, który miał zażywać narkotyki.

Mimo to, zdaniem Prezes Ulman, afera z burmistrzem miasta Gyor odbiła się znacznie większym echem niż wszystkie inne. - Wreszcie do szerszej opinii publicznej przedostało się to, co do tej pory ignorowano - powiedziała Ulman.

Póki co działacze N! działają zarówno w terenie jak i też w mediach śmiejąc się w twarz sondażom:
- Po pierwszych prezentacjach sondaży widać że są grubymi nićmi szyte dlatego im nie ufamy. Jako przykład podam to że dziwnym trafem 70% pierwszych miejsc zajmuje polityczne TOP3 w Parlamencie. - mówi kandydatka N! na marszałka województwa górnośląskiego Katarzyna Polkiewicz.
Kandydatka na Marszałka województwa lubelskiego Joanna Kardejska wtóruje koleżance ze Śląska zwracając się do polityków wiekszych partii.
Szanownie koleżanki i koledzy z większych partii. Skoro nie chcecie podjąć z nami rozmów o fuzji to zostawicie Naprzód i innym mniejszym partiom samorządy. Jesteśmy gotowi realizować tam cele które wy ustalicie w Parlamencie. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Wystarczy że blokujecie nas w Sejmie mając inicjatywę ustawodawczą. - grzmi Kardejska
Dawna Prezes N! (za czasów SCD) a teraz kandydatka na Prezydentkę Łodzi Aleksandra Jasnewska uważa że do polityki lokalnej potrzeba świeżej krwi:
Niniejszym ogłaszam że era „leśnych dziadków" a więc polityków 50+ lubiących zajmować wiele kadencji właśnie dobiegła końca. Czas na młodych ludzi którzy wiedzą co robić. Polityczni emeryci powinni iść bawić wnuki. - twierdzi Aleksandra Jasnewska walcząca o Łódź.
Jej koleżanka na analogicznej pozycji tyle że we Wrocławiu czyli znana z serialu „Pierwsza Miłość" czyli Aleksandra Zienkiewicz planuje użyć swojego doświadczenia w pracy jako Prezydentka stolicy Dolnego Śląska:
Będąc aktorką mam pewną przewagę nad konkurentami gdyż dzięki graniu ról w kinie, telewizji i teatrze potrafię sama też rozpoznać kto robi mój fach w polityce. Potrafię to rozpoznać nie tylko po słowach ale też mimice i gestach. - mówi Zienkiewicz.
Ewelina Spytkowska która to walczy o rządzenie Poznaniem wyjaśnia z kolei czemu na listach prezydenckich prym wiodą Panie.
To proste. Patrząc na historię śmiało można rządzić że miastami rządzili zazwyczaj Panowie i zazwyczaj nie dawało to nic dobrego. Teraz stery w miastach powinny przejąć Panie pokazując Panom ich wady jeżeli chodzi o politykę. - mówi Ewelina Spytkowska która to też stwierdza że Panom lepiej wychodzi sport niż polityka więc może to tam powinni szerzej działać.
Dominika Esterecka czyli kandydatka na Marszałka Województwa Mazowieckiego z kolei zapowiada co może być gdy kandydaci Naprzód wygrają wybory:
Na pewno po wygranej działaczy z drużyny Naprzód! samorządy nie czeka paraliż a pozytywny kop w tyłek motywujący do działania. Czasem mała partia może więcej. Owy paraliż zaserwują kandydaci z parlamentarnego półświatka stosujący w pojedynkę lub głownie z koalicjami zasadę od Sasa do lasa na swoich listach wyborczych (chodzi tu o PiS ale też ZLew, DPS, Rządzić Inaczej czy Prawicę Razem) - zapewnia Dominika Esterecka z N!
Dlatego też Naprzód! popiera w innych partiach mniejsze partie. Przykładowo w Małopolsce byłą koleżankę z partii Aleksandrę Kot a w województwie warszawskim Kateryne Wynnyczenko z Mniejszości Słowiańskich.
Przedstawiciele N! zgodnie przypominają slogan z pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku - Nas jest wielu, nas nie pokonacie.
Śmieją się też ze startu Beaty Szydło na stanowisko Marszałka województwa małopolskiego: Czyżby mieli Pani już dość we władzach krajowych że trzeba się pchać do samorządów? Zadają sobie pytanie działacze Naprzód! którzy też przypominają że owa polityczka niezbyt dobrze kojarzy się Polakom i to ona powinna mieć złe wyniki w sondażach i to te jakie ma jedna z liderek N! posłanka Katarzyna Kajkowska. Naprzód! zapowiada że w tych wyborach chce odganiać kijem prawdy wszelkie polityczne świnie od samorządowego a docelowo też parlamentarnego koryta tworząc przestrzeń skierowaną na ambitne i młode osoby które mogą zmieniać małe ojczyzny a co za tym idzie też cały kraj na lepsze. To będzie cel jaki będzie przyświęcac wszystkim którzy w wyborach samorządowych startują z ramienia N! czyli najmniejszej partii w polskim parlamencie. Ugrupowanie chce pokazać że sondaże się mylą stawiając na nich hurtowo kreskę kierując się tylko Sejmowymi kalkulacjami które to na poziomie regionalnym są mało wiarygodne.
 

[Administrator]

"10 ustaw na pierwsze posiedzenie Sejmu!"
Internauci pytają gdzie projekty rządzić Inaczej

"Koalicja Obywatelska mówiła o 10 ustawach na pierwsze 100 dni, my mamy 10 ustaw gotowych na pierwsze posiedzenie Sejmu" - szumnie licytował się z partią rządzącą lider opozycji, Fryderyk Skarbiński. Tymczasem od pierwszego posiedzenia Sejmu minęło już kilka miesięcy a Rządzić Inaczej zgłosiło w Sejmie tylko 8 ustaw.

Rządzić Inaczej i Koalicja Obywatelska w kampanii wyborczej przed sejmową elekcją licytowały się o to, kto da więcej. KO zapowiedziało 10 projektów ustaw na pierwsze sto dni nowej kadencji Sejmu. Fryderyk Skarbiński, który po wyborach stanął na czele opozycji, postanowił podbić stawkę i zapowiedział, że jego partia również zgłosi 10 projektów ustaw, ale na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu. Żaden z komitetów nie wywiązał się jednak z obietnicy - Rządzić Inaczej w ciągu 7 miesięcy od pierwszego posiedzenia złożyło w Sejmie tylko 8 projektów, natomiast Koalicja Obywatelska 5 (a doliczając do tego projekty rządowe - 9).

"Zawsze się tak kończy - w kampanii wielkie słowa, wielkie obietnice, licytacje, wymachiwanie teczkami pełnymi ustaw na wizji, a kiedy przychodzi co do czego, to wszyscy jednak zawodzą. Czy polityka kiedyś się zmieni?", napisał jeden z internautów na Twitterze, wyrażając swoje niezadowolenie. "W kampanii słyszymy tylko słowa, słowa, słowa, a kiedy już trwa kadencja, to czynów nie ma, albo są znikome", napisała inna internautka. Inni wyrazili pogląd, że może w ramach protestu w nadchodzących wyborach samorządowych warto byłoby oddać głosy nieważne. "Może wreszcie się obudzą?".

[Administrator]

Nowi ambasadorowie Rosji i Zakonu Maltańskiego


Królowa Monika przyjęła dziś na Zamku Królewskim w Warszawie listy uwierzytelniające od nowych ambasadorów Imperium Rosyjskiego oraz Suwerennego Zakonu Maltańskiego. Nowym ambasadorem Rosji została hrabina Olga Woroncowa-Daszkowa, a ambasadorem Zakonu Maltańskiego Aimone, książę Aosty.

W swoim przemówieniu podczas uroczystości królowa podkreśliła wagę stosunków polsko-rosyjskich i wyraziła nadzieję, że te nadal będą się rozwijały w dobrym kierunku. Jak podkreśliła, dzisiejsze dobre relacje są zasługą m. in. dotychczasowego ambasadora, księcia Rościsława Rościsławowicza Romanowa, który kilka tygodni temu został nowym ministrem spraw zagranicznych Rosji. Za zasługi dla rozwoju obustronnych relacji królowa odznaczyła księcia Rościsława Orderem Orła Białego.

Królowa wyraziła także nadzieję na kontynuację współpracy Polski w Zakonem Maltańskim na polu pomocy humanitarnej.


Nowa ambasador Rosji, Olga Woroncowa-Daszkowa urodziła się w 1998 r. w Sankt Petersburgu. Wywodzi się ze słynnego rodu arystokratycznego. Jej rodzina w trakcie rewolucji uciekła do Francji, po upadku komunizmu jej dziadek z dziećmi wrócił do Rosji. Co ciekawe hrabina przez kilka lat mieszkała już w Polsce, skończyła studia ze stosunków międzynarodowych (licencjat) na Uniwersytecie Warszawskim. W tym czasie poznała księcia Franciszka Liściowskiego, z którym połączyła ją pasja do jeździectwa. Po powrocie do Rosji ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie. Potem zatrudniła się w rosyjskim MSZ.


Nowy ambasador Zakonu Maltańskiego, Aimone Sabaudzki, to członek dawnej włoskiej rodziny królewskiej. Wywodzi się z bocznej linii rodu, zapoczątkowanej przez króla Hiszpanii i pierwszego księcia Aosty Amadeusza, młodszego syna pierwszego króla Włoch Wiktora Emmanuela II. Dziadek nowego ambasadora, czwarty książę Aosty, był królem Chorwacji w latach 1941-1943 jako Tomisław II.
Aimone to syn piątego księcia Aosty Amadeusza i księżniczki Klaudii Orleańskiej, prapraprawnuczki ostatniego króla Francji Ludwika Filipa I. Książę ukończył studia w Szkole Marynarki im. Francesco Morosiniego oraz na Uniwersytecie Bocconiego. W młodości służył we włoskiej marynarce. Od 2000 r. był prezesem Pirelli w Rosji. Przez kilka lat był także ambasadorem Zakonu Maltańskiego w tym państwie. Jego żoną jest księżniczka grecka Olga, prawnuczka króla Grecji Jerzego I.

[Administrator]

Księżna Paulina w ciąży


Księżna Paulina Boroń-Ajna, małżonka króla seniora Michała II, spodziewa się dziecka.

Podano do wiadomości, że księżna Paulina jest w trzecim miesiącu ciąży.
Para książęca ma już dwie córki - 8-letnią Elżbietę i 2-letnią Joannę. Obie przyszły na świat jeszcze za panowania króla Michała II i w trakcie trwania jego małżeństwa z królową Marią. Elżbieta i Joanna zajmują odpowiednio 19. i 22. pozycję w porządku sukcesji tronu.
Dziecko, którego obecnie spodziewają się król senior i księżna Paulina będzie ich pierwszym potomkiem urodzonym po abdykacji króla i po zawarciu związku małżeńskiego przez rodziców.
Ponieważ jego ojciec abdykował i nie pełni już funkcji króla, dziecku nie będzie przysługiwał tytuł królewicza lub królewny, a księcia lub księżniczki. Gdyby dziecko urodziło się dziś, zajęłoby 7. pozycję w porządku sukcesji.

[Administrator]

Zmarł prof. Witold Kwaśnicki
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci prof. Witolda Kwaśnickiego.

Dziś odszedł od nas najwybitniejszy przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii, myśli liberalnej i wolnorynkowej w Polsce. Jego wsparcie dla działalności Instytutu Misesa i wkład w krzewienie idei wolnorynkowych był nieoceniony. Profesor był z nami od samego początku. To właśnie pod wpływem prowadzonych przez niego zajęć Mateusz Machaj, prawie 20 lat temu, postanowił ufundować Instytut Misesa. Między innymi dzięki niemu możemy czytać w języku polskim „Ludzkie działanie”, gdyż był jego redaktorem naukowym. Profesor Kwaśnicki, idee Ludwiga von Misesa propagował również poza naszym środowiskiem, wspierając i realizując takie inicjatywy jak Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej. Od 2028 r. prof. Kwaśnicki był także członkiem Rady Polityki Pieniężnej, na które to stanowisko powołała go ówczesna regentka, obecna królowa Monika. Wcześniej był także m. in. sekretarzem stanu w kancelarii premier Adrianny Wisłockiej.

Bardzo będzie nam brakować osoby profesora Kwaśnickiego. Rodzinie, przyjaciołom i bliskim pragniemy złożyć kondolencje. Zespół Instytutu Misesa.

[Administrator]

Marszałek Sejmu opóźnia ślubowanie nowej RPO

Choć od wyrażenia przez Senat zgody na wybór Katarzyny Wiśniewskiej na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich minęło już półtora tygodnia, wciąż nie złożyła ona ślubowania przed Sejmem. Nie wiadomo także, kiedy to się stanie, taki punkt obrad nie został przewidziany w porządku obrad dwóch najbliższych posiedzeń Sejmu.

Kadencja poprzedniego RPO Michała Balcerzaka upłynęła w listopadzie, wciąż pełni on jednak obowiązki, gdyż Sejm z opóźnieniem przystąpił do wyboru jego następcy. Ostatecznie na to stanowisko wybrana została Katarzyna Wiśniewska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która została zgłoszona przez opozycyjne Rządzić Inaczej. Jej kandydatura nie zdobyła jednak poparcia wszystkich posłów koalicji rządzącej, przeciw głosowała m. in. Marszałek Sejmu Ilona Antoniszyn-Klik. Teraz opóźnia ona przyjęcie ślubowania od Wiśniewskiej.
Postawę marszałek krytykuje sama rzecznik-elekt – Pełnienie przeze mnie funkcji rzecznika to mój obowiązek, Marszałek Sejmu powinna niezwłocznie zorganizować przyjęcie ode mnie ślubowania, szczególnie, że kadencja mojego poprzednika już upłynęła. Tymczasem kontaktują się ze mną przedstawiciele koalicji rządzącej i zamiast ustalić dogodny termin sugerują mi, abym nie objęła stanowiska, w zamian proponując jakieś stanowiska. Uważam takie działanie za skandaliczne. Widać, że komuś z rządu zależy, aby rzecznikiem została osoba posłuszna władzy – mówi Wiśniewska.

- Mamy w Sejmie dużo pracy, są debaty nad ważnymi projektami ustaw, ważne głosowania. Czas na przyjęcie ślubowania się znajdzie. Pani Wiśniewska powinna zachować cierpliwość. Nie wiem, kto się z nią kontaktował w sprawie rzekomego nieobjęcia urzędu, ale na pewno nie działał na podstawie mojego polecenia – odpiera zarzuty marszałek Antoniszyn-Klik.

Problemy z wyborem i objęciem urzędu przez nową Rzecznik Praw Obywatelskich to nie jedyne przykłady złej organizacji pracy izby niższej. Marszałek przez wiele miesięcy zwlekała także z rozpoczęciem procedury wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego w miejsce Anny Surówki-Pasek. Jej kadencja upłynęła w sierpniu, nowy sędzia został natomiast wybrany dopiero kilka dni temu.

[Administrator]

Posłowie PD niezadowoleni ze współpracy z lewicą?

Minęło kilka miesięcy od wyborów do Sejmu i wydaje się, że koalicja Postępowych Demokratów i Zjednoczonej Lewicy, która powstała jeszcze w styczniu 2028 roku, wisi na włosku.

W sejmowych kuluarach aż huczy na temat możliwego konfliktu w koalicji rządzącej. Kilka dni temu szeregi klubu Zjednoczonej Lewicy w Senacie opuściła senator Barbara Nowacka, przystępując jednocześnie do Obywatelskiego Klubu Ludowego. Poseł Marek Balt skrytykował Postępowych Demokratów, zarzucając im próbę rozbicia lewicy. Jak dowiadujemy się od anonimowych posłów, także współpraca w koalicji rządzącej nie układa się najlepiej. - Wszystko leży po stronie PD, to nasi wiceministrowie w resortach gdzie ZLew ma ministra głównie wykonują tą najcięższą pracę, w dyplomacji to pani premier przejęła główną rolę, mimo że minister spraw zagranicznych w tej kadencji uzyskała wyższy status wicepremiera - przekonuje anonimowy poseł partii rządzącej.

I rzeczywiście, najbardziej zauważalna jest praca ministrów i wiceministrów wywodzących się z Postępowych Demokratów. Część posłów Zjednoczonej Lewicy często nie pojawia się także na posiedzeniach Sejmu, a rządowe projekty ustaw przyjmowane są, jak się wydaje, tylko dzięki słabości opozycji. - Nie może być tak, że Zjednoczona Lewica oskarża nas o to, że wykorzystujemy ją jako maszynki do głosowania, kiedy pani premier przy każdym głosowaniu musi dosłownie liczyć głosy, żeby nie okazało się, że rządowa ustawa może zostać odrzucona. Koalicja teoretycznie ma zdecydowaną większość w Sejmie, a jest jak jest - przekonuje inny poseł.

Wydaje się zatem, że jeśli nie podjęte zostaną żadne działania, koalicja rządząca wkrótce może się rozpaść. Teoretycznie Postępowi Demokraci, dysponujący 125 mandatami, jako największa partia w Sejmie, mogłaby dogadać się z każdym innym klubem.

[Administrator]

Odorowicz: Będę ubiegać się o kolejną kadencję w TVP

Prezes Telewizji Polskiej podczas wywiadu z portalem Onet potwierdziła krążące od dawna informacje, że zamierza ubiegać się o reelekcję na stanowisku prezesa TVP i wystartuje w konkursie przeprowadzanym przez Radę Mediów Publicznych.

- Do końca mojej kadencji zostało jeszcze ponad pół roku, ale zdecydowałam, że swoją decyzję ogłoszę już teraz. Od momentu, gdy objęłam kierownictwo w TVP staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię i wykorzystywać to, czego nauczyłam się przez lata. Razem ze ścisłym kierownictwem Telewizji mamy dalekosiężne plany, chcemy jeszcze bardziej umocnić pozycję TVP na rynku, ale chcemy też być telewizją nowoczesną, otwartą na wszystkie formy rozrywki i kultury, otwartą na wszystkich ludzi, niezależnie od tego kim są, kim się czują i jakie mają poglądy. Mam wrażenie, że to nam się udaje. Bardzo się cieszę, że jako telewizja publiczna, nie musimy gonić tylko za słupkami i pieniędzmi, ale możemy postawić też na bardziej ambitną rozrywkę. Na naszych antenach regularnie goszczą spektakle teatralne, koncerty, opera - mówiła Odorowicz.

Dodała również: - Przez ten czas, w którym jestem prezesem TVP udało nam się stworzyć system oceny obiektywności dziennikarzy, rozwinąć serwis VOD, produkujemy seriale premium m.in. „4 czerwca”, serial, który był wielokrotnie nagradzany, również zagranicą, kontynuujemy lub wznawiamy teleturnieje wiedzowe, jak np. „1 z 10” z nowym prowadzącym - Arturem Andrusem czy „Wielką Grę”, którą prowadzi prof. Michał Rusinek, ale stawiamy też na rozrywkę dla wszystkich i kontynuujemy sprawdzone formaty.

Zapytana o plany na najbliższy rok odpowiedziała: - Naprawdę dużo się dzieje w TVP, pracujemy cały czas nad nowymi programami. To o czym mogę powiedzieć to to, że niedługo pojawi się nowy program o historii polskiej kuchni z Robertem Makłowiczem jako prowadzącym, na wiosnę zobaczymy wznowione „Śpiewające fortepiany” z fantastyczną ekipą - Krzysztof Zalewski, Maria Sadowska, Reni Jusis i edukacyjny court-show z sędzią Justyną Koską-Janusz, na jesieni czeka nas druga część naszej serii o historii polskiej polityki - mieliśmy „4 czerwca”, teraz widzowie TVP zobaczą serial „Teczka” o upadku rządu premiera Olszewskiego, odtwórcy głównej roli jeszcze nie mogę ujawnić, ale udało nam się podpisać kontakty z większością aktorów z pierwszej części antologii. Pojawi się też nieco „świeżej” krwi, zaprosiliśmy do współpracy i wielkie gwiazdy, i wielu młodych, utalentowanych aktorów. Widzów „Wiadomości” czeka również niespodzianka - do grona prowadzących od stycznia dołączy Joanna Dunikowska-Paź.

Agnieszka Odorowicz została wybrana na funkcję prezesa TVP w 2027 roku. Jej kadencja kończy się 29 lipca 2031 r.

[Administrator]

John Godson dołącza do PSL

Poseł kanapowej Akcji Centroprawicy, zasiadający w klubie Prawicy Razem, dołączy ponownie do Polskiego Stronnictwa Ludowego i klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie. To jego powrót do partii po blisko czterech latach.

- Zdecydowałem się ponownie dołączyć do PSL, bo ta partia daje mi wolność, którą od zawsze ceniłem. Politycy PSL zawsze kierują się także wartościami, które są dla mnie cenne, nie będę również do niczego przymuszany w kwestiach światopoglądowych. W ostatnim czasie marazm prawicy jest przerażający, na głosowaniach w Sejmie bywa, że nie ma prawie całego klubu. Nie godzę się na taką politykę, jesteśmy reprezentantami narodu i obywatele płacą nam za pracę a nie lenistwo – mówił Godson. - W ostatnim czasie popieram, w przeważającej większości, politykę rządu, bardzo miło wspominam również członkostwo w PSL, dlatego zdecydowałem się powrócić na łono tej partii.

W konferencji wzięli również udział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceprzewodniczący klubu KO Krzysztof Paszyk. Po tym transferze klub KO będzie liczył 126 posłów, klub Prawicy Razem – 32.