Krótko o kampanii Naprzód! Podobnie jak inne partie także i Naprzód! przygotowuje się do wyborów samorządowych. Tym razem kampania wyborcza Naprzód! jest skoncentrowana na spotkaniach z wyborcami a w mniejszym stopniu na mediach. Jak bowiem wspominają członkowie partii te często przemalowują sytuacje na korzyść swoich ulubieńców.
-
Dobrze że w Polsce nie ma tego co było w stolicy Węgier w 2019 roku - mówi Anna Ulman, Prezes Naprzód startująca jednocześnie na Prezydentkę Krakowa
Ulman wspomina tutaj brutalną kampanię wyborczą na Węgrxecg a zwłaszcza w Budapeszcie gdzie szerokim echem odbił się skandal obyczajowy z udziałem burmistrza miasta Gyor, który nazywa się Zsolt Borkai. Do mediów wyciekły sekstaśmy z jego udziałem, na których - na prywatnym jachcie - zabawia się z prostytutkami. - Ten skandal zatacza ogromne rozmiary i odbija się echem w całej Europie, a burmistrz Borkai jest przedstawicielem rządzącego Fideszu i kandyduje w jutrzejszych wyborach - wskazała Ulman
W całej sprawie - jak dodała szefowa N! -
na jaw wyszły nie tylko wątpliwe kwestie obyczajowe, ale też wątki korupcyjne. Bowiem prostytutki, z którymi spędzał czas burmistrz miały otrzymać od miasta fundusze na firmę zajmującą się organizacją wesel. -
To wstrząsnęło opinią publiczną, ale też dość szybko znaleziono po stronie opozycyjnej polityka, który ma podobny skandal - powiedziała polityk. Do mediów wyciekło nagranie jednego z kandydatów opozycji, który miał zażywać narkotyki.
Mimo to, zdaniem Prezes Ulman, afera z burmistrzem miasta Gyor odbiła się znacznie większym echem niż wszystkie inne. - Wreszcie do szerszej opinii publicznej przedostało się to, co do tej pory ignorowano - powiedziała Ulman.
Póki co działacze N! działają zarówno w terenie jak i też w mediach śmiejąc się w twarz sondażom:
- Po pierwszych prezentacjach sondaży widać że są grubymi nićmi szyte dlatego im nie ufamy. Jako przykład podam to że dziwnym trafem 70% pierwszych miejsc zajmuje polityczne TOP3 w Parlamencie. - mówi kandydatka N! na marszałka województwa górnośląskiego Katarzyna Polkiewicz.
Kandydatka na Marszałka województwa lubelskiego Joanna Kardejska wtóruje koleżance ze Śląska zwracając się do polityków wiekszych partii.
Szanownie koleżanki i koledzy z większych partii. Skoro nie chcecie podjąć z nami rozmów o fuzji to zostawicie Naprzód i innym mniejszym partiom samorządy. Jesteśmy gotowi realizować tam cele które wy ustalicie w Parlamencie. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Wystarczy że blokujecie nas w Sejmie mając inicjatywę ustawodawczą. - grzmi Kardejska
Dawna Prezes N! (za czasów SCD) a teraz kandydatka na Prezydentkę Łodzi Aleksandra Jasnewska uważa że do polityki lokalnej potrzeba świeżej krwi:
Niniejszym ogłaszam że era „leśnych dziadków" a więc polityków 50+ lubiących zajmować wiele kadencji właśnie dobiegła końca. Czas na młodych ludzi którzy wiedzą co robić. Polityczni emeryci powinni iść bawić wnuki. - twierdzi Aleksandra Jasnewska walcząca o Łódź.
Jej koleżanka na analogicznej pozycji tyle że we Wrocławiu czyli znana z serialu „Pierwsza Miłość" czyli Aleksandra Zienkiewicz planuje użyć swojego doświadczenia w pracy jako Prezydentka stolicy Dolnego Śląska:
Będąc aktorką mam pewną przewagę nad konkurentami gdyż dzięki graniu ról w kinie, telewizji i teatrze potrafię sama też rozpoznać kto robi mój fach w polityce. Potrafię to rozpoznać nie tylko po słowach ale też mimice i gestach. - mówi Zienkiewicz.
Ewelina Spytkowska która to walczy o rządzenie Poznaniem wyjaśnia z kolei czemu na listach prezydenckich prym wiodą Panie.
To proste. Patrząc na historię śmiało można rządzić że miastami rządzili zazwyczaj Panowie i zazwyczaj nie dawało to nic dobrego. Teraz stery w miastach powinny przejąć Panie pokazując Panom ich wady jeżeli chodzi o politykę. - mówi Ewelina Spytkowska która to też stwierdza że Panom lepiej wychodzi sport niż polityka więc może to tam powinni szerzej działać.
Dominika Esterecka czyli kandydatka na Marszałka Województwa Mazowieckiego z kolei zapowiada co może być gdy kandydaci Naprzód wygrają wybory:
Na pewno po wygranej działaczy z drużyny Naprzód! samorządy nie czeka paraliż a pozytywny kop w tyłek motywujący do działania. Czasem mała partia może więcej. Owy paraliż zaserwują kandydaci z parlamentarnego półświatka stosujący w pojedynkę lub głownie z koalicjami zasadę od Sasa do lasa na swoich listach wyborczych (chodzi tu o PiS ale też ZLew, DPS, Rządzić Inaczej czy Prawicę Razem) - zapewnia Dominika Esterecka z N!
Dlatego też Naprzód! popiera w innych partiach mniejsze partie. Przykładowo w Małopolsce byłą koleżankę z partii Aleksandrę Kot a w województwie warszawskim Kateryne Wynnyczenko z Mniejszości Słowiańskich.
Przedstawiciele N! zgodnie przypominają slogan z pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku - Nas jest wielu, nas nie pokonacie.
Śmieją się też ze startu Beaty Szydło na stanowisko Marszałka województwa małopolskiego: Czyżby mieli Pani już dość we władzach krajowych że trzeba się pchać do samorządów? Zadają sobie pytanie działacze Naprzód! którzy też przypominają że owa polityczka niezbyt dobrze kojarzy się Polakom i to ona powinna mieć złe wyniki w sondażach i to te jakie ma jedna z liderek N! posłanka Katarzyna Kajkowska. Naprzód! zapowiada że w tych wyborach chce odganiać kijem prawdy wszelkie polityczne świnie od samorządowego a docelowo też parlamentarnego koryta tworząc przestrzeń skierowaną na ambitne i młode osoby które mogą zmieniać małe ojczyzny a co za tym idzie też cały kraj na lepsze. To będzie cel jaki będzie przyświęcac wszystkim którzy w wyborach samorządowych startują z ramienia N! czyli najmniejszej partii w polskim parlamencie. Ugrupowanie chce pokazać że sondaże się mylą stawiając na nich hurtowo kreskę kierując się tylko Sejmowymi kalkulacjami które to na poziomie regionalnym są mało wiarygodne.