Okazało się, że znów jest dostępne forum
http://www.rzeczpospolita2015.fora.pl/Trochę je poczytałem i zastanawiam się, czy tamta gra nie wywołuje u mnie nawet większej tęsknoty niż ta.
Przede wszystkim mam wrażenie, że tam cały czas coś się działo i było szczerze mówiąc "tłoczniej". Byli i weterani PRPG, i ekipa z Wirtualnych Sejmów i był jakiś dopływ świeżej krwi. Wprawdzie pamiętam okresy, szczególnie wakacyjnego, bezruchu, ale pierwsze wrażenie jest właśnie takie, że ciągle coś się tam działo i to na dużo wyższych obrotach niż tutaj. Wiadomo, wszyscy byli młodsi, mieli mniej innych obowiązków, więcej czasu na grę, świeższe pomysły (a nie jak teraz niektóre eventy w trzech grach prze*uchane).
Mam wrażenie, że tamta gra, choć krócej trwała, momentami była intensywniejsza. Ale może to tylko takie wrażenie. Ja chyba obie te gry traktuję równorzędnie i w zasadzie jaką pewną całość. Bądź co bądź obie utworzyłem i przynajmniej przez pewien czas GMowałem.
Myślę, że bardzo dużo dawała tamtej grze praca pomocnika GMa, którym był Sos grzybowy, jego wiedza ekonomiczna i prawnicza (moja wtedy nie pozwalała mi na pewność siebie) na pewno nadawała grze rys profesjonalizmu i realizmu, nie ograniczając graczy w ich inicjatywie.
Co ciekawe, założywszy że poszczególne edycje gier to multiwersum rzeczywistości alternatywnych, tamten świat trochę się różnił. W przypadku sióstr Karwickich wręcz symetrycznie - tutaj Maria odbiła Annie Ajnę, a tam mąż Marii zdradził ją z Anną. Ten mąż to zresztą w jednej grze był Mariusz, a w drugiej Mateusz.
Inne było też życie rodzinne Ajny i inaczej wyglądałaby sukcesja tronu
Nie było Moniki ani Zofii. Ajna miał córkę Jadwigę (ur. 2007) z Tatianą Karpińską. Miał też nieślubną córkę z posłanką Hanną Olszewską (Joanna Mucha w avatarze), a pod koniec gry stanął na ślubnym kobiercu z Anną Karwicką, która na jakiś czas została w grach jego "defaultową" partnerką, jak teraz Boroń. Po ślubie Anna urodziła bliźniaczki i to starsza z nich dziedziczyłaby tron. W sumie tamten Ajna to była trochę inna postać i stąd różnice rodzinne, ale tamta rodzina jakoś bardziej się "kleiła". Np. nie wiem po co tutaj wymyślałem drugą żonę Renatę, z której istnienia nic nie wynika.
Chyba bardzo ważne dla sukcesu tamtej gry było to, że wybitne talenty i indywidualności polityczne były równomiernie rozłożone w różnych obozach politycznych.
Czołową postacią była oczywiście prezydent Maria Stern, może dla niektórych za bardzo jak z żurnala, ale jak dla mnie idealnie wypełniała swoją funkcję - podobnie jak tutaj jako królowa. Wydaje mi się, że była to właśnie taka głowa państwa, o jakiej zawsze marzą Polacy.
Podobnie jak tutaj, scenę polityczną zdominowała Radziwiłłka, albo sprawując władzę, albo będąc gotową do jej przejęcia. W pewnym momencie w Polsce nie miała już nic więcej do zdobycia i rozpoczęła karierę międzynarodową. Ale inaczej niż Tusk irl zadbała o to, by mieć komu władzę przekazać. Katarzyna Pucz-Swarzewska, Beata Lindholm, Karolina Wieczorek były ciekawymi polityczkami. Co ciekawe, w tej grze są raczej NPCami dalszego tła, z czego dwie z nich związane są bardziej z dworem niż PD. Ale tak to jest z ciekawymi postaciami, że z jakichś powodów wydają się czasem nie pasować do kolejnych gier. Wspomniana już Tatiana Karpińska została przeze mnie wymyślona jako prawica w stylu PJN, tutaj od początku "marnuje się" na dworze. Maria Leniwa, tutaj NPC dalekiego planu, tam była w pewnym momencie jedną z najważniejszych postaci.
Mikołaj Liściowski dokonał bardzo sprawnego zjednoczenia prawicy i sprawił, że Radziwiłłka nie mogła powiedzieć, że nie ma z kim przegrać.
Dużym zmysłem politycznym cechował się przywódca bloku centrolewicowo-socjalliberalnego Janusz Siemieńczuk.
Niebanalną osobowością była liderka skrajnej lewicy Paulina Kochman.
Przyznam, ze z dużo większą niż kiedyś sympatią patrzę na Długosza i jego kolejne inkarnacje. Wkurzał, ale grał chamskiego populistę, który miał wkurzać! Przynajmniej było to przemyślane wkurzanie.
Inne postaci też się jakoś odznaczyły, jak reprezentujący opcję konserwatywno-wolnościową Rawski czy (powiem nieskromnie) w założeniu nieco operetkowy Ajna - berlusconizm w formie, palikotyzm (no jego prawe skrzydło) w treści.
Trochę doskwierał uwiąd prawicy PiSowskiej (ale Nowa Prawica Liściowskiego przejęła ten segment) czy umiarkowanej lewicy SLDowskiej (do czasu Niełowa) no ale naprawdę wszystko tam pięknie działało.
Były nawet głośne afery- afera podpisowa, po której Długosz honorowo uśmiercił swoją postać (choć w sumie była to taka ucieczka przed odpowiedzialnością), czy afera legislacyjna, która na dobrą sprawę powinna była jeśli nie zakończyć prezydenturę Stern, to osłabić ją co najmniej tak jak tu ujawnienie nieślubnych dzieci Michała II monarchię - nie stało się tak nie przez sympatię, ale przez zasługi Marii dla gry - zaniedbała swoje obowiązki, bo w tym czasie udzielała mi pomocy (prawdopodobnie decydującej) przy utrzymaniu gry przy życiu w okresie zastoju. Tutaj mieliśmy jak na razie aferę sałatkową
No i mam takie wrażenie, że między tymi wszystkimi grami jest ciągłość, że na początek każdej kolejnej ma wpływ to co działo się w poprzedniej. Na początku Rzeczypospolitej 2015 jeszcze żywe były jeszcze ważne w poprzedniej grze Hawaje, afera Pablito, sensacyjne eventy Kwaśniewskiego czy jak mu było. Zaczynając grę Dalewina, w której grałem Anną Karwicką, a potem Symulację Polityczną, naturalnym punktem odniesienia była Rzeczpospolita 2015. Potem, grając w Wirtualną Politykę u Radziwiłłki, tak naprawdę przenosiliśmy tam schematy z Symulacji Politycznej.