Postautor: Aleksander Lichtenberg » 13 kwie 2022, 0:25
Tak, pamiętam, że bawi się pan w te eksperymenty Kahnemana czy heurystyki. Bawi się oczywiście w cudzysłowie, nie neguję znaczenia badań podstawowych. Niemniej w finansach publicznych dalej funkcjonuje pan w głównym nurcie.
Te pewne prawidła funkcjonowania gospodarki są wysoce zależne, warunkowe, niepewne odnośnie do związku przyczynowego albo tak oczywiste, że wspomnienie o nich jest wystarczające.
System instytucjonalny jest w rzeczy samej jednym z czynników istotnych dla jakkolwiek rozumianego dobrobytu. Jednak opieranie się wyłącznie na instytucjach, to dalej strategia polegająca na poświęceniu niektórych ludzi, aby reszta mogła nadal utrzymywać standard życia.
Z łatwością powiedział pan, że wydajemy 42 miliardy na obsługę długu publicznego i że te środki moglibyśmy przeznaczyć na coś innego, gdyby nie dług zaciągany przez poprzednie rządy. Te 42 miliardy to niewielki koszt w porównaniu do tego ile więcej środków mogliśmy wydać w przeszłości. Oczywiście część środków budżetowych była wydawana na projekty, które nie stworzyły warunków do dalszego rozwoju. Jednocześnie uznanie, że każdy dług jest zły albo mniej radykalnie, że dług jest dobry, ale tylko w czasie kryzysu i jeśli zostanie zrównoważony później, czyli cały dorobek polityki antycyklicznej, to za duże uproszczenie, które nie jest wystarczające w obecnych warunkach.
Nie postulujemy nieograniczonych wydatków budżetowych czy jak to będą chcieli mówić, masowego dodruku pieniądza. Jednak należy mieć świadomość co zyskujemy na długu, a co tracimy.
W rzeczy samej da się policzyć koszty długu, to każdy potrafi. I w rzeczy samej jest, według mojej opinii, jakiś wpływ polityki fiskalnej na rentowność obligacji skarbowych. Niemniej dziwne, że z taką łatwością powiedział, że jest to wpływ znaczący i, w domyśle, każdy kto jakkolwiek zna się na ekonomii, tego wpływu nie podważa. Chyba, że jednak chodziło o politykę pieniężną. Wtedy rzeczywiście, trudno o inną konstatację. Z tego co wiem, wpływ polityki fiskalnej na rentowność obligacji skarbowych jest trudny do obliczenia, niepewny a często nieistotny statystycznie. Trudne jest określenie które instrumenty polityki fiskalnej rzeczywiście determinują rentowność albo jaki jest kierunek tego wpływu. Jeśli tak ma wyglądać "po prostu ekonomia", to jednak wolę (czymkolwiek jest) "nową ekonomię".