Media regionalne

[Człowiek-Media]

Kraków zyska przystanek kolejowy w Bronowicach

Wiosną 2030 roku pasażerowie będą mogli skorzystać z nowego przystanku kolejowego Kraków-Bronowice, który umożliwi łatwe połączenie podróży koleją z komunikacją miejską. Przystanek będzie miał cztery perony, pięć wind oraz tunel z punktami handlowymi.

Wykonawca - firma Torpol - rozpoczął właśnie układanie nawierzchni nowych peronów na przystanku Kraków-Bronowice. Równolegle drążone jest przejście podziemne, które połączy obie strony nasypu kolejowego przy ul. Armii Krajowej. "Do wybrania spod przejścia mamy ponad 40 tys. metrów sześc. ziemi" - mówiła w środę kierownik budowy Izabela Dorynek.

Na przystanku będą cztery perony. Ze względu na to, że linia w kierunku lotniska przebiega wyżej niż tory w kierunku Katowic perony będą się znajdować na dwóch różnych wysokościach. Połączy je przejście podziemne o szerokości około 11 metrów, w którym znajdą się punkty handlowe i usługowe. Powstanie pięć wind i schody ruchome. Przystanek będzie w pełni dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych. Dwa perony do obsługi linii Kraków-Katowice będą mieć po 175 m długości, a dwa na linii do Balic po 100 m.

Jak zaznaczył Piotr Hamarnik z zespołu prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, Bronowice będą ważnym punktem na komunikacyjnej mapie Krakowa, bo biegną tu obok siebie trzy ważne linie kolejowe: z Krakowa do Katowic, obsługująca połączenie miasta z lotniskiem w Balicach i tzw. obwodnica towarowa. W pobliżu będą przystanki komunikacji miejskiej oraz parking "Park&Ride", dla tych, którzy będą chcieli przesiąść się z samochodu do pociągu, a wzdłuż przystanku kolejowego będzie ścieżka pieszo-rowerowa umożliwiająca komunikację z ul. Radzikowskiego.

Oddanie przystanku do użytku planowane jest na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2030 r. Wcześniej, bo już w listopadzie tego roku otwarty ma być bezkolizyjny przejazd w ciągu ul. Rydla. Inwestycje są elementem modernizacji linii kolejowej E30, która łączy Kraków z Katowicami. Po jej ukończeniu w 2030 roku pociągi pomiędzy stolicami województwa górnośląskiego i małopolskiego będą mogły osiągać prędkość do 160 km/h, co powinno skrócić czas przejazdu do około godziny. Wartość całej inwestycji wynosi około 2 mld zł, na jej krakowski odcinek, pomiędzy Krakowem Głównym a Mydlnikami, Polskie Linie Kolejowe wydadzą 250 mln zł netto.

[Administrator]

Naprzód! planuje Słoneczny Konwój!
Koalicja Naprzód! ogłosiła że ich kampania w terenie będzie odbywać się na zasadzie specjalnej akcji piknikowej.


W odpowiedzi na ruch ze strony konkurencyjnych partii stanowiących zalążki kampanii politycznej Stronnictwo Centrowo-Demokratyczne wraz z Radykalną Lewicą ruszyło z kontrofensywą. Partie ta użyją w swojej kampanii objazdowy samochód, a do tego dorzucają jeszcze rodzinne pikniki z koncertami gwiazd muzyki i rozrywki. "Słoneczny Konwój" - tak została nazwana akcja koalicji Naprzód!

Trasa przypominająca formą połączenie wiecu wyborczego z "Latem z Radiem" realizowana będzie od początku lutego w co najmniej kilkunastu polskich miastach w piątki, soboty i niedziele.
- Kampanie rozpocznie 1 lutego wymarsz sprzed lokalnej siedziby SCD w Krakowie do miejsca, gdzie będzie mieć miejsce impreza inaugurująca kampanie w tym mieście, która potrwa 5 dni licząc od dnia pikniku, z czego ostatnie 4 dni poświęcimy na przejazd naszym tytułowym konwojem ulicami miasta by spotkać się z ludźmi. Analogiczna sytuacja będzie mieć także w innych miastach na trasie konwoju. Tak jak u konkurencji będą spotkania z mieszkańcami oraz możliwość zapisania się do partii i koalicji ale prócz tego będzie też wspomniany piknik utrzymany w konwencji festynowej zabawy (jego atrakcjami będą między innymi fotobudki, wybory Miss i Mistera SCD i N!, zabawy dla dzieci w formie trzygodzinnego bloku przed główną częścią imprezy startującą, występy kabaretów czy zespołów lokalnych, konkursy , stoiska regionalne (także gastronomiczne), stoiska muzyczne, stoiska fastfoodowe - będą między innymi dania gotowane w sporej wielkości garnku wsparte dodatkowym cateringiem w postaci m.in kurczaków, kiełbasek, napojów, lodów, waty cukrowej, słodyczy odpustowych z piernikami włącznie) trwającej do późnego wieczora.
Bawić publiczność będą pracujący w telewizji i branży rozrywkowej członkowie honorowego komitetu poparcia oraz mający w tym doświadczenie sami działacze SCD i N! oczywiście z uwzględnieniem RadLew. Relacje z akcji mają pojawiać się na social mediach partii koalicyjnych i lewicowych mediach które planują też sondę by każdy mógł opowiedzieć o tym, co jest mu bliskie, co go nurtuje, co wywołuje u niego emocje. - mówi prezes SCD Katarzyna Kajkowska.
Zespół "Słonecznego Konwoju" liczący 150 osób (plus obsługę techniczną) i będący pod kierownictwem młodej Marty Wojewskiej planuje przejechać ponad 10 tysięcy kilometrów jednym konwojem krajowym i trzema regionalnymi.

Zysk z akcji przeznaczony zostanie w lutym na cele Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaś w marcu na pomoc dzieciom z lokalnych domów dziecka a specjalnie oznakowani wolontariusze będą też zbierali środki na ten cel podczas całej akcji w danych lokalizacjach oraz ostatniego dnia kampanii na terenie całego kraju.

[Administrator]

Kwiecień: Chcę wnieść do Sejmu świeże powietrze

- Potrzebujemy polityków, którzy będą w stanie powiedzieć: musimy usiąść do stołu i wypracować wspólne rozwiązania. Dla mnie te wybory są kluczowe, bo jesteśmy w przededniu naprawdę ważnych decyzji - mówi Hanna Kwiecień, radna Malborka, kandydatka do Sejmu w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 152.

- Wierzę, że Polska może być krajem nowoczesnym, otwartym, w którym każdy może żyć godnie, na dobrym poziomie, korzystając z dobrych usług. My mamy bardzo dużo nowych twarzy na listach. To jest zaleta i jeden z powodów, dlaczego zdecydowałam się kandydować. Myślę z nadzieją o byciu w tym Sejmie, jeżeli się uda. Z naszych list trafią ludzie, którzy mają dużo energii, są gotowi walczyć o wizję Polski, którą zapisaliśmy w programie. Faustyna Nowakowska-Kraus, Paulina Matysiak, Franciszek Sterczewski - wniosą zupełnie inny rodzaj uprawiania polityki - mówi nam kandydująca do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej Hanna Kwiecień, od 2026 radna Malborka.

- My, młode pokolenie polityków, wnosimy nową jakość. Dążymy do tego, żeby mówić o merytoryce, o wartościach, o tym, co jest rzeczywiście ważne. Niestety w dzisiejszych czasach co raz więcej stawia się na trywialne konflikty między partiami, pokrzykiwanie na konferencjach prasowych, niż na konkretną pracę. Dla nas istotne jest, żeby do Sejmu dostali się ludzie, którzy mówią to, w co wierzą i wierzą w to, co mówią. Potrzebni są ludzie, którzy wniosą trochę świeżego powietrza do izby niższej, dyskusję o tym, co jest rzeczywiście ważne, zamiast ciągłych przepychanek - wskazała.

- Zdecydowałam się wejść do polityki, bo zależy mi na tym, żeby nasz kraj był miejscem, w którym dba się o środowisko naturalne, energię uzyskuje w jak największym zakresie z odnawialnych źródeł. W którym nie myśli się tylko w kategoriach szybkiego zarobku, kosztem środowiska i bezpiecznej przyszłości. Pozostawmy naszą piękną przyrodę naszym dzieciom i wnukom w takim samym lub lepszym stanie jak pozostawiono ją nam - podkreślała kandydatka do Sejmu.

Hanna Kwiecień urodziła się 22 marca 1997 roku w Malborku. W 2021 roku rozpoczęła pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w Departamencie Azji i Pacyfiku. W 2022 roku została pracownikiem Konsulatu Generalnego RP w Hongkongu, pracę zakończyła w 2025 roku. W tym samym roku rozpoczęła pracę w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Gdańskim. Rok później z list Demokratycznego Porozumienia Samorządowego została wybrana do rady miasta Malborka.

[Administrator]

Beski: Mamy teraz poważną okazję coś zmienić w Polsce


Kandydat ugrupowania Rządzić Inaczej z JOW 44, Aleksander Beski, spotkał się z wyborcami na Stradomiu.

- Cieszę się, że jest was dosyć dużo, że też chcecie wyrazić swoje rozczarowanie tymczasową klasą polityczną. Obecny rząd to kosmetyka, nie dokonuje żadnych głębokich reform, jeśli do władzy wróci prawica, praktycznie nic się nie zmieni. Tylko Rządzić Inaczej chcą zmiany. - rozpoczął Beski. Podkreślił, że w celu rozwoju Częstochowy konieczna jest silna gospodarka ogólnokrajowa - jeśli Polacy będą więcej zarabiać, więcej pieniędzy trafi do budżetów samorządów miast, w tym także do naszego. Żeby to zrobić, należy uwolnić energię Polaków, poprzez likwidację barier biurokratycznych i podatkowych. Jednocześnie, w przeciwieństwie do innych ugrupowań, nie obiecujemy obniżenia podatków, i zwiększenia wydatków państwa, bo nie traktujemy was jak głupków, my wierzymy w waszą mądrość, że wiecie, że by dać, trzeba zabrać. - powiedział.

Beski mówił także o wsparciu dla członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej - Jestem szczęśliwy z powodu złożenia wniosku przez Ukrainę o członkostwo w Unii. Powtórzę to co mówiłem 4 lata temu, należy wspierać Ukrainę w dążeniu do bycia członkiem, a kiedy zostanie, trzeba wykorzystać to politycznie i ekonomicznie, korzystając z tego, że w naszych krajach jest liczna ilość Ukraińców i Polaków. Trzeba także pogłębić relacje z państwami bałkańskimi, które nie są w Unii, oraz z państwami Kaukazu.

[Administrator]

Sprzęt o wartości 5,8 mln zł dla strażaków z Pomorza Zachodniego

- To jest realny fundament budowy bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców Pomorza Zachodniego - powiedziała minister spraw wewnętrznych i administracji Alicja Florek w Szczecinie, podczas przekazywania sprzętu dla strażaków z województwa zachodniopomorskiego. Do regionu trafiło pięć samochodów i trzy łodzie o wartości 5,8 mln zł.

- W ręce strażaków, zarówno funkcjonariuszy PSP, jak i ochotników z OSP trafia kolejny sprzęt. Zakupiony jest dzięki dobrej współpracy samorządów – powiedziała minister Alicja Florek. Średnie samochody ratowniczo-gaśnicze dostały jednostki PSP ze Szczecina, Szczecinka i Pyrzyc. Kolejne dwa auta otrzymały OSP w Kierzkowie oraz Stanominie. Z łodzi korzystać będą strażacy z Ośrodka Szkolenia PSP w Bornem Sulinowie oraz w Kamieniu Pomorskim. Jedną jednostką pływającą wraz zestawem do ograniczania skażenia środowiska dysponować będzie OSP Bielkowo.

- Chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim przedstawicielom samorządów zaangażowanym w to wspólne budowanie, z rządem i Państwową Strażą Pożarną, poczucia bezpieczeństwa – powiedziała minister. To kolejny nowoczesny sprzęt, który trafia do zachodniopomorskich strażaków. W latach 2028-2030 Państwowa Straż Pożarna w regionie otrzymała 75 różnych pojazdów. Ich wartość wyniosła łącznie ponad 45 mln zł. Poza tym funkcjonariusze wprowadzili do użytku inny sprzęt ratowniczy o wartości 5,5 mln zł.

- Ta dzisiejsza uroczystość nie jest ostatnim słowem. Do druhów ochotników z gmin województwa zachodniopomorskiego, w najbliższych miesiącach trafi kolejnych 17 wozów ratowniczo gaśniczych – poinformowała minister Alicja Florek. - Dla rządu premier Radziwiłł-Schmidt bezpieczeństwo nie ma barw partyjnych – dodała szefowa MSWiA.

W uroczystości przekazania sprzętu wzięli udział także wiceminister ds. zarządzania kryzysowego Róża Ognikiewska, wiceminister ds. rozwoju regionalnego i miast Felicja Maciejewska oraz wiceminister ds. zrównoważonego rozwoju Dariusz Szwed.

[Administrator]

Edyta Łongiewska-Wijas krytycznie o minister Alicji Florek



Kandydatka Rządzić Inaczej z okręgu 222, radna Szczecina Edyta Łongiewska-Wijas w wywiadzie dla TVP3 Szczecin skrytykowała przekazanie sprzętu dla zachodniopomorskich strażaków. Jej zdaniem jest to prowadzenie kampanii wyborczej przez koalicję rządową z publicznych pieniędzy.

- Mamy uwierzyć, że nagle w samym środku kampanii wyborczej minister Florek z dobrego serca przekazuje strażakom sprzęt? Że bynajmniej nie chce pomóc swoim kolegom z zachodniopomorskiego? Dla mnie jest jasne, że to kiełbasa wyborcza, która szkodzi debacie publicznej. Nie powinno tak to wyglądać, że ma się 4 lata na zrobienie jakieś rzeczy, a zamiast tego dopiero teraz minister coś robi, żeby zyskać poparcie dla swojej partii. - powiedziała Łongiewska-Wijas. Wspomniała również o konferencji prasowej minister zdrowia i sportu, Idzie Franiak-Pietrydze, oraz o kandydatach Postępowych Demokratów - Tak samo minister zdrowia, dopiero teraz mówi, że może znaleźć się w koszyczku świadczeń gwarantowanych leczenie osób, u których organizm nie przyjął nowego organu, że stworzą fundusz dla osób, które mają dramatyczne warunki mieszkaniowe, że zwiększą autonomię dla samorządów, podczas gdy te mają problemy z dochodami. Boję się, że jeśli będą przez kolejne 4 lat rządzić tak jak dzisiaj, to nic dobrego z tego nie będzie. Potrzebujemy zmiany, ja chcę tę zmianę zapewnić.

[Administrator]

Sterczewski: Młodzi chcą być wysłuchani, trzeba dać im mikrofon

Aktywista miejski, członek rady osiedla Św. Łazarz w Poznaniu Franek Sterczewski ubiega się o mandat poselski w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 219. Jest także dwunasty na liście krajowej Koalicji Obywatelskiej. Jest reprezentantem nowego, młodego pokolenia w polskiej polityce.

- Młodzi będą się buntować przeciwko polityce, będą głosować przeciwko systemowi, przeciwko dorosłym, którzy urządzają im świat, tak długo jak dorośli będą traktować ich z góry. To nie są dzieci, tylko młodzi obywatele i obywatelki. Jeżeli zaczniemy z nimi rozmawiać, to oni zaczną głosować za czymś, a nie przeciwko czemuś, za kimś, kto ich traktuje poważnie - mówił Franek Sterczewski, kandydat do Sejmu w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 219, który prowadził kampanię m.in. na przystankach tramwajowych, rozdając poranną kawę osobnom idącym do pracy. Jak powiedział, w toku kampanii odbył już kilkadziesiąt spotkań.

- Jeżeli komuś zależy na poważnym wsparciu młodych, na udziale młodych w polityce, to nie może się tylko z nimi pokazywać. Młodzi potrzebują partnerskiego potraktowania. Nie chodzi o to, żeby się spotkać z młodymi i do nich mówić. Trzeba dać im mikrofon. Młodzi po prostu chcą być wysłuchani - podkreślał aktywista miejski. Jak dodał, Koalicja Obywatelska wystawiła w nadchodzących wyborach do Sejmu ogromną liczbę młodych aktywistów i działaczy samorządowych.

Sterczewski mówił także o oczekiwaniach młodego pokolenia. - Młodzi oczekują zmiany, mają poczucie, że odbijają się od szklanego sufitu, nie stać ich na kredyt, nie mają mieszkania i poczucia bezpieczeństwa. Czasem nie mają jak dojechać do miejscowości, w której pracują czy się uczą. A jednocześnie jeżdżą po świecie, byli na Erasmusach, widzą, że polityka nie musi być betonowa jak widać często na naszym podwórku, lecz może mieć bardzo różne oblicza. Skoro Niemcy dbają o decentralizację, średnie i mniejsze miasta są świetnie zarządzane, to może w Polsce też mogłoby tak być? - pytał kandydat na posła.

[Administrator]

Zmarła Grażyna Dziedzic

Grażyna Dziedzic, była prezydent Rudy Śląskiej zmagała się z rakiem. Niestety, po miesiącach leczenia przegrała walkę z nierównym przeciwnikiem. O jej śmierci poinformował Krzysztof Mejer, prezydent Rudy Śląskiej.

Grażyna Dziedzic urodziła się w 1954 roku w Bytomiu. Ukończyła budownictwo na Politechnice Śląskiej. Następnie podjęła pracę w Zespole Szkół Zawodowych w dzielnicy Orzegów. Z kolei w latach 1992–1996 pracowała w Zakładzie Lecznictwa Ambulatoryjnego w Rudzie Śląskiej na stanowisku kierownika działu technicznego, a w 1996 roku została zastępczynią dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej. W 2003 roku awansowała na stanowisko dyrektora OPS, a stanowisko piastowała do 2009 roku. W 2010 roku wzięła udział w wyborach samorządowych jako kandydatka bezpartyjna, wygrywając w drugiej turze z prezydentem Andrzejem Stanią. Od tego czasu do 2022 r. pełniła funkcję prezydenta Rudy Śląskiej.
W wyborach samorządowych w 2022 r. uzyskała mandat radnej Sejmiku Województwa Górnośląskiego z ramienia lokalnego komitetu. W 2026 r. uzyskała reelekcję z ramienia PLK.

Prezydent Rudy Śląskiej zmarła wieczorem 16 września. Od miesięcy walczyła z rakiem.

- Z wielkim żalem i głębokim smutkiem informuję, że dziś wieczorem po ciężkiej chorobie zmarła Prezydent Grażyna Dziedzic – poinformował Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Krzysztof Mejer zaznaczył, że prezydent Rudy Śląskiej walczyła do samego końca.

- Do ostatnich chwil snuła plany na przyszłość, myślała o spotkaniach z najbliższymi oraz była zaangażowana w sprawy Rudy Śląskiej. Nie odpuściła sobie nawet w najgorszych chwilach - taki już miała charakter, a przede wszystkim tego nauczyło ją życie, które obarczyło ją bagażem trudnych doświadczeń. Była prawdziwą wojowniczką, a bój z chorobą do ostatnich chwil toczyła z prawdziwą godnością – dodał Krzysztof Mejer.

W związku ze śmiercią byłej prezydent Rudy Śląskiej na znak żałoby flagi w mieście zostaną opuszczone do połowy masztu i będą przewiązane kirem aż do dnia pogrzebu.

[Administrator]

Kolejne pokolenie Radziwiłłów wchodzi do polityki

Książę Jacek Schmidt, syn premier Anny Radziwiłł-Schmidt i marszałka Senatu Marcina Schmidta wystartuje z rekomendacji Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci" do rady miasta Krakowa.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Jacek Schmidt, który od trzech lat udziela się w krakowskich strukturach Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci" wystartuje z rekomendacji młodzieżówki Postępowych Demokratów do rady miasta Krakowa. Ma znaleźć się na listach Demokratycznego Porozumienia Samorządowego w okręgu nr 1, obejmującym dzielnice I, II i III - Stare Miasto, Grzegórzki i Prądnik Czerwony. - Koalicja Obywatelska, a w samorządzie Demokratyczne Porozumienie Samorządowe zawsze dbało o to, żeby głos młodych ludzi był słyszalny. Na naszych listach znajdzie się bardzo dużo reprezentantów młodego pokolenia - mówił były przewodniczący SMD, poseł z Krakowa Filip Serafin.

Prywatnie, Jacek Schmidt ukończył w tym roku studia magisterskie z zakresu administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2025 roku ożenił się z Oliwią Liściowską, córką byłego prezydenta RP i regenta, Mikołaja Liściowskiego. Para doczekała się córki, Eleonory Marii, urodzonej w 2027 roku.

Demokratyczne Porozumienie Samorządowe dysponuje w obecnej kadencji 13 mandatami w radzie miasta. Z Postępowych Demokratów wywodzi się także urzędujący prezydent Aleksander Miszalski, który będzie ubiegać się w nadchodzących wyborach o drugą kadencję.

Jacek Schmidt będzie kolejnym członkiem rodziny Radziwiłłów, który angażuje się politycznie - oprócz jego rodziców, premier Anny Radziwiłł-Schmidt i marszałka Senatu Marcina Schmidta, od 2018 zaangażowana w politykę jest jego przyrodnia siostra, Helena Leszczyńska, która w niedawnych wyborach do Sejmu uzyskała poselską reelekcję.

[Administrator]

Prezydent Kidawa-Błońska podsumowuje minioną kadencję

Prezydent Małgorzata Kidawa-Błońska wraz z wiceprezydent Aleksandrą Gajewską i kandydatką na prezydenta Aleksandrą Olszańską w trakcie konferencji prasowej podsumowała ostatnie cztery lata kadencji i zmiany, jakie zaszły w stolicy.

- W ciągu ostatnich 12 lat Warszawa w dalszym ciągu była miastem dynamicznym i rozwijającym się, nie zwolniła ani na chwilę - wskazywała prezydent stolicy Małgorzata Kidawa-Błońska, która w tych wyborach nie ubiega się o reelekcję. Po raz pierwszy warszawiacy wybrali ją na urząd w 2018 roku, następnie uzyskiwała reelekcje w 2022 i 2026 roku. W trakcie konferencji prasowej przed warszawskim ratuszem, w towarzystwie swojej zastępczyni Aleksandry Gajewskiej i kandydatki Demokratycznego Porozumienia Samorządowego na ten urząd, Aleksandry Olszewskiej, podsumowała dokonania czterech ostatnich lat kadencji.

Wśród najważniejszych wymieniła m.in. zakup kilkudziesięciu nowych pojazdów dla Szybkiej Kolei Miejskiej, Zintegrowany Program Rewitalizacji, w ramach którego doszło do modernizacji i rewitalizacji kamienic w dzielnicach Praga-Północ, Praga-Południe, Targówek, wyczyszczenie Pałacu Kultury i Nauki, dzięki któremu odzyskał on swój pierwotny, biały kolor, nasadzenie kilkudziesięciu tysięcy nowych drzew na terenie całego miasta, a także budowa nowych parkingów w systemie Park&Ride. - To są rzeczy, które pozytywnie wpływają na codzienne życie warszawianek i warszawiaków i bardzo cieszę się z tego, że udało się w tej mojej ostatniej kadencji tego dokonać - wskazywała Kidawa-Błońska.

W trakcie konferencji udzieliła ona poparcia ubiegającej się o fotel prezydenta Warszawy byłą wicepremier i minister oświaty i kultury, Aleksandrę Olszańską. - Jestem przekonana, że Ola zapewni świeże spojrzenie na sprawy w Warszawie, gorąco zachęcam do oddania na nią głosu w nadchodzącej elekcji - powiedziała.