Pani Janino, każdą umowę można renegocjować. Jakoś od 23 lat euro nie przyjęliśmy i nikt nie zrezygnował ze współpracy z nami. Straszy pani czymś co raczej nam nie grozi. Widzieliśmy natomiast na przykładzie Grecji jakie skutki może mieć dla gospodarki nie w pełni konwergentnej nierozsądna polityka gospodarcza, odkładanie strukturalnych reform i brak możliwości prowadzenia własnej polityki pieniężnej. W Polsce może ziścić się ten sam scenariusz, bo kolejne rządy zaniedbują sprawy gospodarcze. To nie euro pozwoli nam być w pierwszej lidze gospodarczej tylko prosty system podatkowy, ułatwienia dla przedsiębiorców, stabilny system prawny, szybkie postępowania sądowe, mniej biurokratycznych barier itd. Jesteśmy na peryferiach właśnie dzięki dekadom zaniedbań, ale nie we wprowadzaniu euro, a we wprowadzaniu niezbędnych zmian gospodarczych.
Na koniec Pani Janino, ja w swojej pierwotnej wypowiedzi nie powiedziałem "nie przyjmujmy euro". Mówię tylko, o tym, że trzeba przeanalizować plusy i minusy wprowadzenia wspólnej waluty. Nie być niewolnikiem decyzji z przed ponad 20 lat. Być może dzisiaj ryzyka są mniejsze niż korzyści i Polska skorzysta na wejściu do strefy. Być może jest wręcz przeciwnie. Niech analizą tego zajmą się ekonomiści wyspecjalizowani w tematyce walutowej i pieniężnej, a nie politycy. Niech to oni powiedzą przy jakich warunkach brzegowych ta decyzja powinna brzmieć "tak". Nie wiem jakie z tych poglądów powodują, że jesteśmy na peryferiach, ale nie wydaje mi się, że analityczne podejście do tego tematu jest jakimkolwiek przyczynkiem do tego, że jesteśmy w drugiej lidze gospodarczej.
Ma pani rację - nie znam się na polityce. Prawdę mówiąc nie interesuje mnie polityka. Gdyby realizacja programu Rządzić Inaczej była możliwa bez uczestnictwa w polityce to nie zawracałbym sobie głowy babraniem się w niej.
Wiem natomiast czego potrzeba, aby Polska mogła osiągnąć sukces gospodarczy. Znam się na zarządzaniu, potrafię prowadzić negocjacje i uzasadniać swoje rekomendacje. Tego nauczyłem się w biznesie. Zamierzam te umiejętności i swoją wiedzę wykorzystać, aby zrealizować niezbędne dla Polski i Unii Europejskiej reformy, a nie po to, aby zajmować się polityką.
I co z tego, że tak mówił? Może zamiast politykowania wrócimy do dyskusji merytorycznej. Widzę, że woli pani rzucać uszczypliwości zamiast porozmawiać o tym, co naprawdę jest ważne dla Polaków, o niezbędnych reformach i projektach.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości