Telewizja

[Administrator]

Koalicja chce wykonać wyrok TK z 2014 roku

Grupa posłów Zjednoczonej Lewicy, Górnośląskiej Partii Regionalnej,Demokratycznego Koła Poselskiego Tak Inaczej i Radykalnej Lewicy zgłasza projekt ustawy, nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych. - Chcemy poprzez nowelizację ustawy wykonać wyrok TK z 21 października 2014 r. (sygn. akt K 38/13), dotyczący niekonstytucyjności art. 17 ust. Ib ustawy z 28 listopada 2003, który to artykuł różnicuje prawo do świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekuna osoby niepełnosprawnej związany z ukończeniem wieku ,, świadczenie pielęgnacyjne przysługuje, jeżeli niepełnosprawność powstała nie później niż do ukończenia 18. roku życia, ewentualnie w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej, jednak nie później niż do ukończenia 25. roku życia.'' - mówi wicepremier Laura Novak. Pomimo, że jak podkreśla poseł Cezary Miżejewski wyrok trybunału jest na ogół respektowany, to nierzadko jest wymagana droga sądowa aby dochodzić swych praw, sądy decyzje argumentują właśnie wyrokiem Trybunału, ale już sama konieczność procesu jest uciążliwa dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Felicja Gratecka (TI) dodaje, że,, zmiana ustawy pozwoli uniknąć konieczności procesów, i wpisze się w zasadę sprawiedliwości społecznej, moment powstania niepełnosprawności nie może stanowić przesłanki do prawa do zasiłku. Należy uwzględniać potrzeby opiekunów niepełnosprawnych całościowo. Zmiana ustawy pozwoli na uniknięcie postępowań sądowych."

Projekt zmieniający ustawę trafi do Sejmu jeszcze w kwietniu. Ekspert z dziedziny polityki społecznej, prof. Ryszard Szarfenberg skomentował propozycję projektu jako szerszy plan naprawy polityki społecznej i wyrównywania szans, z którym obecny rząd i partie go wspierające radzą sobie dość dobrze. Zadanie jest tym trudniejsze, że przez wiele lat poprzednie rządy nie traktowały tej dziedziny polityki jako priorytetowej.

[Administrator]

ABW sprawdza awarię systemu informatycznego

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego badają czy nie doszło do ataku hakerskiego na strony rządowe. Jak informuje rzecznik ABW prowadzona jest operacja mająca ustalić źródło awarii i czy mogą stać za tym hakerzy pracujący dla innych wywiadów. MSWiA informuje, że wszystkie systemy już działają i można dokonywać wszelkich operacji. Potwierdzono też, że prace nad CEPIK 2.O trwają. W poprzednich latach awarie również miały miejsce. Jak mówi posłanka Karolina Forsulewicz (Zieloni) ,, Żaden system nie jest doskonały, jednak nagonka z tego powodu jaką uprawiają politycy SNK nie służy, ani powadze państwa, ani obywatelom."
Jak mówi były pracownik zajmujący się bezpieczeństwem państwa (zmieniony głos) ,, Po awarii politycy z partii opozycyjnych poszli opowiadać w mediach jak to nie działa system informatyczny w Polsce. Jak on ma działać skoro na przykład wojska cybernetyczne Polska dopiero tworzy. Przez kilkanaście lat odstawiali fuszerkę, teraz próbują udawać, że się na tym znają, oszczędzali na niemal wszystkim tnąc wydatki, bo cyferki się zgadzają, dopasowując czas do doktryny którą reprezentują. Na świecie nikt nie pyta ile kosztuje zabezpieczenie na przykład infrastruktury krytycznej, czy możliwie najlepsze systemy bezpieczeństwa w sieci. Na to wydaje się pieniądze, tyle ile to konieczne. W administracji też jest prowizorka, aby chwalić się tym jakie to mamy nowoczesne państwo, że jest rejestracja online. Rząd DeLeona coś próbuje w tym temacie robić. Ale w bezpieczeństwo należy zainwestować, politycy nim cynicznie grają. Przeproszenie ze strony ministerstwa nie naprawi sytuacji."

[Administrator]

Gdzie jest premier?

Od zdecydowanego zwycięstwa lewicy w wyborach minął nieco ponad rok, a rząd prawie upadł i stracił większość w Sejmie. W dodatku, ostatnio z życia publicznego zniknął premier Szamir DeLeon.

DeLeon od blisko miesiąca nie pojawia się publicznie, w Sejmie, o ile się w nim w ogóle pojawia, bywa maksymalnie kilkanaście minut, ucieka również tylnymi drzwiami przed dziennikarzami. Podobnie ministrowie, którzy wchodzą w skład jego gabinetu, nie są widywani publicznie, bo po prostu nie wiedzą, jakie ich działania zyskają aprobatę premiera, a jakie nie. Jedna z urzędniczek w KPRM anonimowo mówi nam, że DeLeon nie pojawia się także w kancelarii, a swoje obowiązki wykonuje zdalnie. DeLeon potrafi się nawet nie pojawić na posiedzeniach rządu, zastępuje go wtedy Laura Novak, która umacnia swoją pozycję w rządzie i partii.

Przedstawiciele opozycji zgodnie krytykują działalność (a raczej jej brak) premiera. Wicemarszałek Sejmu z ramienia PD, Urszula Pasławska mówi: - Początkowo rząd był bardzo aktywny, ale w ostatnich tygodniach widzimy kompletną zapaść Rady Ministrów. Premier zniknął, ministrowie boją się rozmawiać z dziennikarzami, nie wiedzą co mają mówić o zniknięciu premiera. Posłanka PiS Jolanta Szczypińska również krytykuje działalność RM: - Premier DeLeon to chyba zaginął, w Sejmie nie widziałam go parę tygodni, wszystkie zadania premiera wykonuje była minister Novak, a ministrowie wyróżniają się skrajnym nieróbstwem. Takiego rządu niekompetentnego nie było prawie od 30 lat.

W dodatku, niektórzy posłowie lewicy tak się rozleniwili, że nie pojawiają się także na głosowaniach. To rodzi dużo pytań, co dzieje się w rządzie i samej partii. Czy dojdzie do upadku rządu lub dymisji premiera? Zobaczymy w najbliższych dniach.

[Administrator]

Premier Szamir DeLeon złamał rękę


Szef rządu Szamir De Leon złamał rękę po poślizgnięciu się podczas kąpieli dwa dni temu. Obecnie szef rządu przechodzi badania. Prawdopodobnie potrzebna będzie operacja. W najbliższych tygodniach aktywność premiera będzie mniejsza. Sam szef rządu zadeklarował, iż pojawi się w Sejmie na glosowaniach. Odniósł się również do zarzutów niektórych posłów opozycji o brak jego obecności w Sejmie ''Podczas odbywania oficjalnych wizyt czy to z premierami innych państw, czy w Polsce, nie mogę być nieustannie w Sejmie. Moja frekwencja na posiedzeniach Wysokiej Izby jest nie gorsza niż moich poprzedników na stanowisku premiera. Uczestniczę w głosowaniach podobnie jak inni posłowie ''

Przypomnijmy, że w kwietni szef rządu odbył serię spotkań ze swoimi odpowiednikami, między innymi na temat tzw. miksu energetycznego, na temat którego kluczowe decyzje zapadną w maju. W Pradze rozmawiał z premier Republiki Czeskiej o współpracy dwustronnej w tym transporcie. Premierzy Polski i Czech podpisali też umowę z szefem rządu Nigru dotyczącą wspólnych inwestycji w afrykańskim państwie.

[Administrator]

Z ostatniej chwili: Gniewomir Maj-Ołyński aresztowany! Poseł jest podejrzany o zlecenie zamachu terrorystycznego!

Poseł Gniewomir Maj-Ołyński został dziś zatrzymany przez policję. Według naszych informacji jest podejrzany o udział w otruciu 85 posłów PLK w styczniu 2025 roku.

Nieoficjalnie wiadomo, że I wiceprzewodniczącemu PD postawiono zarzut przekazania środków płatniczych w zamiarze sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Za ten czyn grozi mu kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie polityka, jeszcze dzisiaj ma odbyć się posiedzenie sądu w tej sprawie.

W styczniu 2025 roku 85 posłów rządzącej wówczas Partii Liberalno-Konserwatywnej uległo zatruciu podczas posiedzenia klubu parlamentarnego partii bezpośrednio przed głosowaniem w sprawie wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wskutek ich nieobecność opozycji udało się przeforsować wybór dwóch swoich kandydatów – ówczesnego posła PD, prof. Michała Królikowskiego (obecnego prezesa TK) i dr hab. Marcina Matczaka. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone po kilku miesiącach w związku z brakiem dowodów świadczących, że zatrucie było działaniem celowym. Prokuratura wróciła jednak do sprawy kilka miesięcy temu. Przeprowadzono m. in. przeszukanie magazynu z którego pochodziła zatruta żywność – okazało się, że przechowywano w nim także narkotyki pochodzące prawdopodobnie z przemytu zza wschodniej granicy. W związku ze sprawą przesłuchano także czołowych polityków, m. in. premiera Szamira DeLeona, przewodniczącą PD Marię Radziwiłł, byłą premier Weronikę Ryszkowską i właśnie Gniewomira Maj-Ołyńskiego.

[Administrator]

Z OSTATNIEJ CHWILI!

Maj-Ołyński miał zawał!



Przypomnijmy, że dziś rano polityk PD został zatrzymany w związku ze sprawą otrucia posłów PLK w styczniu 2025 roku. Podczas przesłuchania przez prokuratora poseł Gniewomir Maj-Ołyński nagle upadł, złapał się za serce i miał problemy z oddychaniem. Polityk natychmiast został przewieziony do szpitala MSWiA w Warszawie.

Skontaktowaliśmy się z żoną posła - Różą Maj-Ołyńską, która potwierdziła, że jej mąż przebywa na oddziale Intensywnej Terapii, przeszedł rozległy zawał i do tej pory nie odzyskał przytomności. Sąd odroczył posiedzenie w sprawie tymczasowego aresztowania Gniewomira Maj-Ołyńskiego.

[Administrator]

Trwa posiedzenie zarządu PD: GMO zawieszony w prawach członka

- Zarząd krajowy Postępowych Demokratów zdecydował o tymczasowym zawieszeniu posła Gniewomira Maj-Ołyńskiego w prawach członka partii i klubu. Obowiązki pierwszego przewodniczącego przejmie także senator Marta Fornero-Piotrowska. - poinformowała na konferencji prasowej w Sejmi rzeczniczka prasowa partii, Joanna Schmidt.

W Sejmie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Zarządu krajowego i klubu poselskiego Postępowych Demokratów w sprawie aresztowania posła Gniewomira Maj-Ołyńskiego w związku z podejrzeniem o udział w otruciu 85 posłów Partii Liberalno-Konserwatywnej w 2025 roku. - Większość zarządu i klubu zdecydowała, że poseł Maj-Ołyński zostanie tymczasowo zawieszony w prawach członka partii i klubu. Jego obowiązki jako pierwszego wiceprzewodniczącego przejmie wiceprzewodnicząca Marta Fornero-Piotrowska. - powiedziała w Sejmie rzeczniczka partii, posłanka Joanna Schmidt. Dodała, że zarząd nie chce, aby "rzucano pochopne oskarżenia". - Chcemy, aby prokuratura najpierw wyjaśniła śledztwo. - zaznaczyła.

[Administrator]

Podniósł się poziom wód w dorzeczu górnej Wisły
Zalało m.in. Kraków, Sandomierz i Chełm Śląski

Wisła zalała m.in. Kraków, Sandomierz, Czechowice-Dziedzice, Oświęcim i Chełm Śląski jednak fala nie zatrzymuje się. Zagrożenie pojawiło się również na Odrze.

W wyniku obfitych opadów deszczu podniósł się poziom wody w dorzeczu górnej Wisły (województwa: górnośląskie, małopolskie i podkarpackie). Wezbrane wody zalały m.in. miasta: Czechowice-Dziedzice, Chełm Śląski, Oświęcim, Kraków (przerwały wał powodziowy) oraz Sandomierz. Wały przeciwpowodziowe na Wiśle, zostały przerwane również w województwie lubelskim, podkarpackim (Tarnobrzeg) i mazowieckim (Świniary). Zagrożenie pojawiło się też na Odrze. W dorzeczu tych rzek i na nich samych w wielu miejscach woda przerwała wały, lub nastąpiło ich przesiąknięcie.

- Woda przerwała wały na Wiśle w środę o 6.41, przeszła przez Wielowieś i parła dalej. Dwie godziny później fala była już w Sandomierzu. Oparła się o wały i zaczęła wdzierać się do domów. Piwnice, parter, pierwsze piętro. Centymetr po centymetrze. W południe cała prawobrzeżna część miasta była już pod wodą. W niżej położonych miejscach jej głębokość sięgała czterech, pięciu metrów. - relacjonuje jeden z dziennikarzy, który oddelegowany został, aby napisać reportaż. - Pojechałem, żeby napisać reportaż o powodzi. Ale to, co zobaczyłem w Sandomierzu, sprawiło, że porzuciłem rolę dziennikarza. Dołączyłem do tych, którzy ratowali powodzian. - powiedział.

W Krakowie ze względu na falę powodziową zamknięto w południe znajdujący się w centrum miasta na jednej z głównych arterii komunikacyjnych most Dębnicki. Zamknięto też most Nowohucki oraz na stopniu wodnym Dąbie. Poziom wody w Wiśle był tak wysoki, że prześwit pomiędzy lustrem wody a przęsłami mostu Dębnickiego zniknął. Poziom wody w Wiśle na Bielanach o godz. 6.30 wynosił 770 cm – o 250 cm powyżej stanu alarmowego. W najgorszym momencie było to 957 cm. W samym Krakowie ewakuowano 551 osób. Do zabezpieczania miasta zużyto ponad 300 tys. worków z piaskiem. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski powiedział, że władze miasta robią wszystko, aby pomóc poszkodowanym. Porozumiał się już w tej sprawie z marszałkiem województwa małopolskiego Markiem Sową oraz wojewodą Joanną Kardejską.

[Administrator]

Politycy będą pomagać poszkodowanym powodzią

- Żywiołu nie zatrzymamy, ale możemy zrobić wszystko, aby zmniejszyć skutki tego kataklizmu. Nie jesteśmy bezsilni. - przekonywała przewodnicząca Postępowych Demokratów Maria Radziwiłł w rozmowie telefonicznej z naszymi dziennikarzami.

- Porozumieliśmy się z Prawem i Sprawiedliwością, Stronnictwem Narodowo-Konserwatywnym i Partią Liberalno-Konserwatywną. Razem jest nas prawie dwustu posłów i senatorów, jeszcze więcej prezydentów miast, radnych sejmików, miast, gmin. Przyda się każda para rąk do pracy. Zrobimy wszystko, żeby skutki powodzi były jak najmniejsze i żeby pomóc poszkodowanym. To jest sytuacja kryzysowa. - powiedziała nam przez telefon liderka opozycji Maria Radziwiłł. Dodała, że w takich sytuacjach nie ma podziałów partyjnych. - Wszyscy jesteśmy Polakami i musimy sobie pomagać. Każdego z nas ten kataklizm mógł dotknąć i niejednokrotnie dotknął. - zaznaczyła.

Jak dotąd powodzią poszkodowane zostały tereny województw dolnośląskiego, górnośląskiego, małopolskiego i podkarpackiego. Marszałkowie tych województw we współpracy z wojewodami robią wszystko, aby ograniczyć skutki powodzi. W każdym z województw zorganizowane zostały centra zarządzania kryzysowego.

[Administrator]

Fala powodziowa w woj. lubelskim, mazowieckim i warszawskim

Fala powodziowa dotarła do województw lubelskiego, mazowieckiego i warszawskiego. Choć władze samorządowe działają od pierwszego dnia, to nadal brak reakcji ze strony rządu.

1 maja przed północną ewakuowana została ludność wsi Kępa Chotecka i Kępa Gostecka, łącznie 460 osób. Wcześniej ewakuowali się mieszkańcy podtopionych gmin Annopol i Wilków. Ostatecznie w gminie Wilków zalane zostały 23 wioski, a pod wodą znalazło się 90% jej powierzchni. Do tego czasu z terenów gminy Wilków ewakuowano około 1000 osób. Doszło także do częściowego zalania wsi Wrzelów, Grabowiec i Las Dębowy. W powiecie kraśnickim wystąpiły liczne lokalne podtopienia gospodarstw w miejscowościach Kosin i Opoka (stare dorzecze Sanny). Zalanych było również około 100 gospodarstw w miejscowościach Świeciechów i Bliskowice oraz 13 gospodarstw w miejscowości Popów.

Następnego dnia ogłoszono alarmy przeciwpowodziowe w lubelskich nadwiślańskich gminach. Mieszkańcy owych gmin wezwani zostali do ewakuacji. Cały czas trwała odbudowa uszkodzonych i przerwanych wałów (głównie na Wiśle w Popowie). 4 maja nad ranem Wisła zepchnęła worki z piaskiem na odcinku ok. 40 metrów naprawianego wału w Zastowie Polanowskim i zalała całą gminę. Woda przerwała wał w Kopcu pod Annopolem, zalewając tamtejsze tereny. Nastąpiła kolejna ewakuacja mieszkańców. Przerwany został także wał w Janowcu, zalewając tę gminę.

Wieczorem 1 maja alarmy powodziowe zostały wprowadzone w powiatach: lipskim, zwoleńskim, kozienickim, garwolińskim oraz grójeckim w związku z podniesieniem stanu wody na Wiśle. Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono także w powiatach i miastach na prawach powiatu: otwockim, piaseczyńskim, legionowskim, nowodworskim, powiecie Warszawa-Zachód oraz dla samej Warszawy. Wojsko i straż pożarna ułożyły zapory z worków z piaskiem m.in. na odcinkach Wału Miedzeszyńskiego na wysokości Saskiej Kępy oraz przy Wybrzeżu Helskim.

2 maja około godziny 17.30 poziom wody na Wiśle w Warszawie przekroczył stan alarmowy (650 cm) i wraz z upływem czasu w bardzo szybkim tempie podnosił się. O godzinie 23.00 wynosił już 670 cm. 3 maja około godziny 3.00 poziom Wisły w Warszawie przekroczył 700 cm (50 cm ponad stan alarmowy), o godzinie 17.00 było to już 764 cm (o 3 cm. więcej niż pół godziny wcześniej). Z inicjatywy władz miasta stołecznego Warszawy, dla wolontariuszy uruchomiony został specjalny numer telefonu.

Rano 2 maja w Warszawie najwyższy poziom wody na Wiśle wynosił 779 cm, ale już po godzinie 15.00 zaczął opadać, aby wieczorem osiągnąć stan o 8 centymetrów niższy. Wystąpiło przesiąkanie wałów, ale nie doszło do ich zerwania. 2 maja został opublikowany komunikat do mieszkańców Warszawy z terenów zalewowych, informujący o sposobie przygotowania się na wypadek zagrożenia powodzią. Do komunikatu dołączono mapę obszaru zalewowego. 3 maja władze miasta podjęły decyzję o zamknięciu odcinka ulicy Wał Miedzeszyński od 4 maja do odwołania oraz zamknięcia szkół, przedszkoli i żłobków w Wawrze, na Pradze Północ, Pradze Południe, w Białołęce, na Mokotowie i w Wilanowie.