Komentarze do wiadomości z kraju

[Aleksander Studzinski]

Od lat Polską rządzą lenie i nieroby. Dlatego dryfujemy w kierunku przeciwnym niż uciekający nam świat. Ciężka praca Polaków jest marnotrawiona przez biurokrację, korupcję i niekompetencję urzędników i rządów. Czas walnąć pięścią w stół! Czas złapać tych nierobów lansujących się tylko w mediach jak to się mówi "za mordy" i zagonić do roboty. Nie pozwólmy dłużej rozkradać politykom wypracowanych przez nas złotówek i wywozić ich do Brukseli.

[Gniewomir Maj-Ołyński]

GMO dla TVN24

Szanowni Państwo, no chyba nikt nie wierzy w tę opowiastkę, że premier złamał rękę. Ze złamaną ręką da się normalnie funkcjonować, poza tym premier nie zniknął kilka dni temu, ale nie ma go od miesiąca. W Sejmie bywa tylko chwilę, w KPRM też ciężko go złapać, dlatego ja się pytam - gdzie jest premier polskiego rządu i co robił przez ten miesiąc, gdy nie pojawiał się publicznie. To jest straszne, jak bardzo urząd premiera stracił na znaczeniu w tej kadencji, jak bardzo lewica ma społeczeństwo gdzieś. Obywatele mają się nie interesować, gdzie jest premier i już. To hańba dla polskiej polityki.

[Krzysztof Hans]

Krzysztof Hans dla TVN24
SCD podziela wyrażane wcześniej stanowisko pana Gniewomira. Obywatele zasługują na Premiera a to co pan Szamir wyprawia jest pełnym tego zaprzeczeniem. Ta koalicja rządząca zresztą od początku fatalnie wyglądała - już jej budowa pozostawiała wiele do życzenia. Gdy tworzyłem ją ze ZLewem zaproponowałem by prezes każdej z partii koalicyjnych miał tekę wicepremiera. Propozycja została jednak spławiona przez Lewicę - funkcje mieli tylko ci którzy im się spodobali. Teraz Polska płaci tego cenę - trzeba zatem nie dopuścić by bezpremierowanie trwało jak najdłużej.

[Laura]

Komentarz Michała Syski do słów Gniewomira Maj-Ołyńskiego

Ne zdarza się często aby politycy podważali osobiste problemy zdrowotne swoich oponentów politycznych, niestety po takie instrumentarium sięga pan Gniewomir Maj Ołyński. Nie wiem czy jest to efekt złej woli, uznania, że w rywalizacji politycznej dozwolone jest wszystko. Pan poseł dyplomatą nie był nigdy, lecz wygłaszanie tego typu oskarżeń jest przekroczeniem dobrego obyczaju i nie przystoi posłowi na Sejm RP. Pan premier De Leon prowadził obrady rządu w ubiegły wtorek, jutro uczyni to wicepremier Novak

oraz Krzysztofa Hansa

Należy z uznaniem wypowiedzieć się o politykach, którzy nie powierzyli parlamentarzyście takiemu jak pan Hans urzędu wicepremiera RP. Czas pokazał, że nie sprostał on pełnieniu funkcji wiceministra. Mało tego, już po wyjściu z rządu SCD zamiast na merytorycznej pracy dla obywateli skupiał się na przedstawianiu w mediach nieprawdziwych informacji na temat rządu i innych partii politycznych.

[Krzysztof Hans]

Krzysztof Hans odpowiada Michałowi Sysce w TVN24:
Pan Gniewomir ma rację gdyż jako nie tylko opozycjonista ale przede wszystkim Polak ma prawo uznać że to co robi pan Szamir to zwyczajny blef odwracający uwagę chociażby od problemów ze rządem którego to przyszłość coraz bardziej wisi na włosku. Skoro pan Premier ma problemy zdrowotne niech poda się do dymisji i zamieni się rolami z panią Novak która to nawet się stara by rząd jako tako trzymał się kupy w przeciwieństwie do pana Szamira.
Za pana stwierdzenie na temat uznania owi ludzie powinni panu wystawić pomnik wdzięczności. Roli wiceministra nie sprostałem gdyż pana przełożony powierzył mi działkę w rządzie z którą to miałem zbyt małą styczność. To jest winna zatem jego a nie moja. SCD w poprzedniej kadencji miało ciekawe i merytoryczne projekty które jeszcze będąc w rządzie przekazaliśmy wM do poprawki. Czy dostaliśmy od was coś z tego? Nic! Więc proszę niezarzucać mojej partii braku merytoryczności gdyż ona stale jest - nawet po wyjściu z rządu który to w naszym odczuciu okazał się zwyczajną katastrofą. Gdyby rządem nie zarządzał pan Szamir tylko pani Laura to pewnie byśmy w nim jeszcze byli. Naszym zdaniem jest mówić prawdę - nawet jeżeli w pana odczuciu jest ona nieprawdziwa.

[Anna Radziwiłł-Schmidt]

Joanna Schmidt dla Polsat News:

Nie było żadnej instrukcji dla radnych DPS, to co pisze Dziennik Trybuna to czysta bzdura. Radni mają prawo zadawać pytania marszałkowi województwa, a on ma obowiązek ich udzielić. W sejmikach województwa wielkopolskiego i jurajsko-dąbrowskiego tak się nie stało. To nie nasza wina, że koalicje, których głównym członem jest Zjednoczona Lewica, zwlekały tak długo z przedstawieniem zarządów, dosłownie na ostatnią chwilę. Od wyborów minęło już bowiem sporo czasu.

[Laura]

Tomasz Lewandowski dla TVP Info

O instrukcji i jej treści informują kolejne media. Politycy PD, w samorządach DPS starają się bagatelizować całą sprawę, że nie udało się im doprowadzić do zakładanego w instrukcji celu jakim było przedłużanie obrad. Radni mają prawo do zadawania pytań i na pytania uzyskali odpowiedź. Marszałek Pol i Marszałek Komoniewski udzielili odpowiedzi. Postąpili więc dokładnie odwrotnie niż marszałek województwa dolnośląskiego, pani Barbara Zdrojewska. która nie odpowiedziała na zadane pytanie.

[Gniewomir Maj-Ołyński]

Paszyk w tym samym studiu:

Naprawdę, niech pan się nie kompromituje. Czy każde pytanie zadane przez radnego, który ma do tego prawo, bo chciałbym wiedzieć za czym lub przeciw czemu głosuje, musi być poparte jakąś "instrukcją"? Być może w lewicy macie państwo przekazy dnia, u nas jest pełna wolność. Niech pan przestanie kłamać, bo ja nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytania do tej pory. Nie zdążyłem dojść na miejsce, a pan przewodniczący już przeszedł do głosowania. Jak obywatele mają mieć zaufanie do państwa, a przypominam, że to samorząd ma największe zaufanie wśród obywateli, jeśli tak państwo postępujecie? Podważyliście podstawowe zasady demokracji, autorytet radnych i województwa. Całe tygodnie się obijaliście, nagle, w obliczu utraty ciepłych posadek, pędzicie niczym pendolino do celu. To zachowanie niegodne kogokolwiek, a już tym bardziej radnego.

[Renata Budzyńska]

Renata Budzyńska w TVP info:
Zarzuty postawione przez prokuraturę Gniewomirowi Maj-Ołyńskiemu pokazują skalę demoralizacji tego polityka. Fakt, że aby wybrać swoich kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego był w stanie dokonać de facto zamachu stanu i otruć 85 posłów jest precedensem we współczesnej historii Polski. Należy postawić tamę takim zachowaniom.
W obecnej sytuacji wcale nie ma pewności, że za aferą kanapkową stał tylko Gniewomir Maj-Ołyński. Trudno mi sobie wyobrazić, że bez zgody szefowej partii zlecił zatrucie posłów. Jeśli nawet tak było, to Maria Radziwiłł ponosi polityczną odpowiedzialność za jego działalność, Maj-Ołyński był jej pierwszym zastępcą i przewodnicząca PD powinna kontrolować jego działalność. W tej sytuacji powinna podać się do dymisji, podobnie cały zarząd PD. Afera kanapkowa pokazała, że Postępowi Demokraci to partia, która jest w stanie zabić, bo w końcu któryś z zatrutych posłów mógł umrzeć, aby obsadzić swoimi ludźmi jedną z najważniejszych instytucji w państwie, jaką jest Trybunał Konstytucyjny. Przypomnę, że wówczas koalicja PLK-PiS przedstawiła kandydatury osób niezaangażowanych partyjnie, wybitnych prawników z tytułami profesorskimi, podczas gdy ówczesna opozycja dopuściła się zamachu stanu, bo nie można tego chyba inaczej nazwać, aby na sędziego mógł zostać jeden z jej posłów. Po ujawnieniu tej afery PD powinno na zawsze odejść w niebyt. Jeśli do takich rzeczy jej działacze byli zdolni pozostając w opozycji, to co będą robić po dojściu do władzy?

[Krzysztof Hans]

Katarzyna Kajkowska (SCD) na mini konferencji prasowej w Trzcianie koło Bochni w województwie małopolskim:
W związku z tragiczną sytuacją powstałą po powodzi apeluje do kolegów z większych partii by zajrzeli do sejmowej lodówki i wyjęli z niej wraz z innymi ważnymi projektami od SCD (a jest ich razem trzynaście) będący tam projekt "Activ+" którego punkty siódmy i ósmy odnoszą się do obecnej sytuacji a brzmia one tak:

7. Każdy kto w wyniku strat spowodowanych klęskami żywiołowymi straci dobytek ma możliwość ubiegania się o dodatek w wysokości minimum 30% utraconej wartości. Warunkiem musi być udowodnienie strat odpowiednią dokumentacją. Dodatkowo każdy poszkodowany otrzyma automatyczną nawiązkę w wysokości 5000 zł na bieżące potrzeby.
8. Każda miejscowość może starać się o dotacje w wysokości minimum 30% inwestycji na inwestycje ratujące życie ludzi i ich dobytek przed skutkami klęsk żywiołowych. Warunkiem musi być tylko dobry biznesplan.

W moim odczuciu w obecnej sytuacji należy pilnie uchwalić ten projekt by poszkodowani mieli pieniądze na odbudowe dobytku po katastrofie żywiołowej. Panie i Panowie pomóżmy naszym rodakom. Wszyscy działacze mojej partii są w terenie pomagać zamiast politykować i stąd doskonale wiemy co robić by pomóc ludziom. Owszem niektóre leniące się w Warszawie partie typu ZLew nazwą to politykowaniem ale powiedzieć mogę im wprost że zamiast kłapać powinni jak najszybciej naprawić zaniedbania do których się dopuścili. Nie ma ani programu zapobiegania powodziom ani środków na wstępne potrzeby. Panie Szamirze za swoje działanie a właściwie jego brak dostaje pan szkolną pałę od społeczeństwa! Chcemy prawa przeciwpowodziowego!