Radio

[Administrator]

Gościem Rozmowy dnia jest poseł Amanda Rosiak (Zjednoczona Lewica)




Jest Pani członkiem Związku Zawodowego Kolejarzy, przewodniczącą Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Opozycja zarzuca rządowi, że tak ważny dział administracji rządowej nie został objęty oddzielnym resortem i obawia się marginalizacji infrastruktury, czy słusznie Pani zdaniem.

A.R-Pomimo, że infrastruktura nie znalazła się w oddzielnym ministerstwie, obawy opozycji są formułowane przedwcześnie, rząd wielokrotnie deklarował jakie działania zamierza podjąć w pierwszej kolejności, problematyka infrastruktury ma, co jest widoczne wymiar międzynarodowy, związany z portami morskimi czy połączeniami kolejowymi, połączeniami transgranicznymi jak i krajowymi, trwają rozmowy między innymi nad sfinalizowaniem inwestycji przywrócenia stałych połączeń pomiędzy Wrocławiem Opolem i Berlinem , czy remontu torów kolejowych do portu w Kołobrzegu. Rozmowy z samorządowcami również są prowadzone w sprawie priorytetowych inwestycji, czy remontów dróg.

W Sejmie rząd pod kierownictwem lewicy koncentruje się głównie na sprawach gospodarczych, powrócił też projekt wolne od GMO, czy tym razem uda się go przeforsować?

A.R- Uszczelnienie systemu podatkowego było jednym z najważniejszych postulatów przed wyborami i jest jednym ze strategicznych celów w pierwszym okresie funkcjonowania gabinetu. Niewłaściwe jest jeśli poszczególne podmioty unikają płacenia podatków, które zapłacić powinny, to także element wyrównywania szans pomiędzy małymi i dużymi podmiotami gospodarczymi. Dodatkowe środki w budżecie pozwolą na stymulowanie rozwoju gospodarczego i efektywną politykę społeczną, taką jaka w wielu państwach Unii Europejskiej jest standardem od wielu lat.

Partia Liberalno- Konserwatywna zarzuca lewicy socjalizm, czy też skrajną lewicowość.

A.R- PL-K z jednej strony musi rywalizować o elektorat z Konserwatywnymi Liberałami, z drugiej natomiast jeszcze nie dawno o etatyzm, czy socjalizm niektórzy politycy tej partii oskarżała kandydata na premiera z rekomendacji PLK- Łukasza Wójtowicza

Czy ma Pani poczucie, że jest jedną z twarzy ,,drugiej fali feminizacji SLD'' Pierwszą była działalność m.in Pań Novak, pani minister Skolskiej. W drugiej jest Pani, pani Hantzsch czy też Nowaczewska.

A.R - Mam przede wszystkim poczucie, że jestem członkiem klubu parlamentarnego przygotowanego do pracy pod względem merytorycznym, który sprosta oczekiwaniom wyborców

[Administrator]

Maria Lukrecja Chotolska wiceprezesem SN-K

Prezes Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego, księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska poinformowała o powołaniu byłej liderki prawicy, Marii Lukrecji Chotolskiej, na wiceprezesa partii. Potwierdziła także, że toczą się rozmowy z Prawem i Sprawiedliwością na temat wspólnego startu w wyborach samorządowych.

- Zarząd Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego zdecydował o powołaniu Marii Lukrecji Chotolskiej na wiceprezesa partii. - poinformowała na briefingu prasowym prezes tego ugrupowania, księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska. Chotolska w 2020 roku przewodziła Blokowi Prawicy, który o włos przegrał wybory do Sejmu z Partią Liberalną. Przez kilkanaście lat pełniła funkcję radnej Krakowa, w latach 2020-2025 pełniła funkcję senatora z województwa małopolskiego.

Szefowa SN-K mówiła także o rozmowach koalicyjnych z Prawem i Sprawiedliwością. - Wybory uzupełniające w Poznaniu okazały się dla nas bardzo udane, ta współpraca między SN-K i PiS okazała się skuteczna i zamierzamy ją kontynuować. W zaawansowanym stadium są rozmowy pomiędzy naszymi partiami odnośnie wspólnego startu w wyborach samorządowych. Tylko zjednoczona prawica będzie w stanie osiągnąć wysoki wynik. - powiedziała Poniatowska-Pawłowska.

[Administrator]

Tarnowski o rzekomych wewnętrznych niepokojach w partii i wypowiedzi Jakuba Jagodzińskiego

Dzisiaj dla radia RMF FM wywiadu udzielił Wojciech Tarnowski, wiceprezes i rzecznik prasowy stosunkowo niewielkiego ugrupowania My Naród Polski. Zapytany o niedawną wypowiedź Jakuba Jagodzińskiego, nieformalnego lidera tzw. frakcji socjalno-narodowej w MNP oraz doniesienia o wewnętrznych niepokojach w partii, odpowiedział:

- Nie może być mowy o żadnym wybielaniu "dokonań" epoki PRL-u. To był czas intensywnej walki z polskością, która po części trwa do dzisiaj, choć już nie pod sztandarem Związku Radzieckiego, ale Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Ja uznaję zarówno PRL, jak i III i IV Rzeczpospolitą za twory okupacyjne, których w żadnym razie nie można nazwać polskimi. Kraj, w którym obecnie żyjemy, to nie jest prawdziwa Polska, to jest państwo marionetkowe Stanów Zjednoczonych i UE, rządzone przez kosmopolitów o antypolskich poglądach, opłacanych przez tzw. świat zachodu.

To, że krytykuję i gardzę PRL-em, nie znaczy oczywiście, że krytykuję samych narodowców o poglądach bardziej socjalnych. Należy odróżnić komunizm od tzw. socjal-nacjonalizmu, który popieram również ja. Skrajny kapitalizm jest złym systemem tak samo jak komunizm, kiedy prowadzi do rządów bezdusznych pracodawców i wyzysku pracownika. Potrzebna jest trzecia droga, którą w mojej opinii jest korporacjonizm, a więc doktryna gospodarcza oparta na współpracy wszystkich klas społecznych na rzecz Ojczyzny.

Tarnowski mówił także o potrzebie zaniechania dążenia do podziałów w partii i współpracy:

- Nie możemy dać się podzielić przez błahostki. Nasze ugrupowanie wobec sił okupacyjnych jest niby dłoń wobec płyty pilśniowej. Mająca palce rozczapierzone, jakby ze sobą pokłócone, nie przebije płyty, a co najwyżej sobie je połamie na próbie w nią uderzenia. Z kolei mając wszystkie place ściśnięte w pięść, z łatwością na wylot płytę przebije. Tak i my nie możemy być podzieleni, bo wtedy nigdy nie odniesiemy zwycięstwa w walce z okupantem.

[Administrator]

Będą zmiany w Polskiej Agencji Kosmicznej



Na kolejnym posiedzeniu rząd zajmie się projektem nowelizacji ustawy o Polskiej Agencji Kosmicznej, wedle założeń nadzór nad agencją obejmie minister właściwy do spraw nauki, obecnie organem nadzorującym jest premier. W projekcie opracowanym po konsultacjach jest również zmiana liczby wiceprezesów z dwóch na trzech, co ma skutkować powołaniem trzeciego oddziału terenowego, zajmującego się przemysłem. Jak mówi Klaudia Otte wiceminister ds badań naukowych ,,po reformie agencja będzie efektywniej wykonywała zadania w dziedzinach bezpieczeństwa i obronności, nauki, oraz rozwoju przemysłu i innowacji. Będzie pierwszym krokiem do zwiększenia kompetencji i w przyszłości też dochodów agencji, aby to osiągnąć zmiany w organizacji pracy agencji są niezbędne''

Jak mówi Bogusław Wontor- poseł zajmujący się tematyką przestrzeni kosmicznej Polska nie wykorzystuje należycie swego potencjału pracujemy nad tym aby to zmienić, między innymi poprzez zwiększenie finansowania, zacieśnienie współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, udział w proponowanej przez KE Ramowy Plan Europejskiej Aktywności Kosmicznej 2030-2060.Warto postarać się o umieszczenie w naszym kraju inkubatora ESA. Ustawa zmieniająca ustawę o agencji będzie zapewne pierwszą z dwóch, trzech ustaw regulujących aktywność Polski w kosmosie. Polska musi posiadać Krajowy Rejestr Obiektów Kosmicznych, którego jeszcze nie ma.

Eksperci coraz częściej mówią o konieczności produkowania satelitów, który to proces powinno wspomagać państwo, prace nad pierwszym polskim satelitą przemysłowym trwają, pytanie co dalej, w tym z finansowaniem Agencji, której budżet wynosi obecnie 13 milionów złotych. Wedle wielu ekspertów powinien wynosić przynajmniej 10 razy więcej. Już w 2027 budżet PAK będzie wynosił około 24 milionów złotych.

[Administrator]

"Niech obiecają, że nie zostali dla stanowisk"
Radna Wołomina ostro o zamieszaniu w koalicji

Radna Wołomina, była wiceburmistrz tego miasta Hanna Antczak skrytykowała zamieszanie wokół rozłamu w koalicji rządzącej. - Niech ci posłowie, którzy odeszli ze Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego do Tak Inaczej z ręką na sercu powiedzą, że zostali aby pracować dla Polaków, a nie żeby obejmować stanowiska. - powiedziała.

Szerzej nieznana Hanna Antczak, która w latach 2018-2022 i ponownie od tego roku jest radną Wołomina, a przez ostatnie cztery lata pełniła urząd wiceburmistrza tego miasta ostro wypowiedziała się na temat zamieszania, jakie powstało w koalicji rządzącej po odejściu Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego i utworzeniu Tak Inaczej. - Chciałabym teraz zwrócić się do tej czwórki posłów, proszę państwa powiedzcie z ręką na sercu, że zostaliście w koalicji żeby pracować dla Polek i Polaków, a nie żeby obejmować stanowiska ministerialne. Bo takie zachowanie zakrawałoby już o polityczną prostytucję. - powiedziała.

Radna, która pozostaje bezpartyjna, ale od jakiegoś czasu współpracuje z SCD powiedziała, że nie spełniano postulatów tej partii, a rząd funkcjonuje już dziesięć miesięcy. - Jestem zwykłą radną miejską, ale wiem co się dzieje na poziomie ogólnopolskim. Widzę, że postulaty partii zostały zamiecione pod dywan, nikt nie chciał się nimi zajmować. Ciągle tylko mówiono, "mamy czas", "spokojnie, nie martwcie się", lub "zajmiemy się tym w swoim czasie". Moim zdaniem chyba nie tak powinna wyglądać współpraca w ramach koalicji. - dodała.

[Administrator]

Włodzimierz Czarzasty: To jest naprawdę niepoważne



- Próbują odwołać posła, który pracuje. To jest naprawdę niepoważne. Próbuję wyjaśnić sprawę SKOK'u Wołomin, pisałem razem z mieszkańcami petycje w sprawie koncesji dla Radio FaMa Wołomin, pracowałem na rzecz Wołomina z niemieckim Trewirem- udało się, od 2027 będą to miasta partnerskie. Pracowałem na rzecz znalezienia inwestora dla dawnej huty szkła, również dzięki mnie muzeum Zofii i Wacława Nałkowskich w nowym budżecie będzie miało trochę więcej pieniędzy, tak samo Miejska Biblioteka Publiczna im. Zofii Nałkowskiej. Szkoła Podstawowa Nr 2 w Wołominie wyremontowana. W Sejmie pracowałem nad na przykład opinią komisji do ustawy o monitorowaniu drogowym pojazdów czy o "wolne od GMO". Tego jest wiele, a wmówienie że nic nie robię nie zadziała. - mówił Włodzimierz Czarzasty

Poseł skomentował też zachowanie Hanny Antczak. - Jeszcze nie zebrali podpisów pod moim odwołaniem, a już promują osobę, która obniży jakość polskiego parlamentaryzmu. Niekreatywna osoba, która w dwóch swoich wypowiedziach tak samo porównuje partię Tak Inaczej w sposób nie przystający osobie kulturalnej nie powinna być ani posłem, bo pewnie do tego się szykuje, ani radną. To jest brak szacunku do obywateli.- mówił. Powiedział też o zarzutach ze strony MNP o "słabym mandacie społecznym". - Zbierają podpisy pod moim odwołaniem, a ich jedynym postulatem jest walka w imię jakiś niejasnych ideałów. Obawiam się o bezpieczeństwo Polski. Oni jawnie naruszają zasady życia politycznego- władza jest dla nich zła, demokracja jeszcze bardziej. W JOW żaden z kandydatów na radnych MNP nie wszedłby do sejmików. (...) To, że byłem w PZPR nie znaczy, że nie chciałem lepszej Polski, bardziej demokratycznej czy społecznej. Do tej partii należało ponad 3 miliony osób. Czy każdy z nich powinien teraz się kajać z tego powodu? Ciężko mi uwierzyć, że że żaden z działaczy MNP był w PZPR.-

Federacja Młodych Socjaldemokratów w Wołominie zorganizowała spotkanie dotyczące dorobku Zofii Nałkowskiej, która dużą część swojego życia spędziła właśnie w Wołominie. Zwrócono uwagę też na to jak faszyzm i nacjonalizm są szkodliwą ideologią. Włodzimierz Czarzasty na tym spotkaniu mówił: - Umberto Eco, wybitny włoski pisarz i intelektualista wygłosił na Uniwersytecie Columbia wykład, w którym zawarł 14 metacech „wiecznego faszyzmu”. Było to m.in. kult tradycji, odrzucenie nowoczesności, kult „działania dla samego działania”, niezgoda z poglądami innych uznawana za zdradę ojczyzny, ale też obsesja spisku, uznawanie wrogów jednocześnie za bardzo silnych i bardzo słabych czy permanentna wojna. Część partii politycznych doskonale wpisuje się właśnie w niektóre z tych 14 cech.-

[Administrator]

Leszczyński: Jestem gentlemanem, nigdy nie obraziłem kobiety

Radny Warszawy Tomasz Leszczyński odniósł się do oskarżeń Wirtualnej Polski na temat jego domniemanych seksistowskich komentarzy.

- Jestem gentlemanem, nigdy nie obraziłem kobiety. Zawsze zwracam się do nich z najgłębszym szacunkiem, szanuję ich zdanie. - powiedział były minister oświaty, obecnie radny Warszawy Tomasz Leszczyński, odnosząc się do artykułu WP opublikowanego kilka dni temu, w którym zarzucono mu seksistowski komentarz do jednej z dziennikarek. - Nie przypominam sobie, żebym w ogóle wypowiedział takie słowa. To jest wymysł dziennikarzy tego portalu, oparty z kolei na wyssanych z palca informacjach tabloidu "Fakt". Zależy im przede wszystkim na sensacji, a nie na rozwiązaniu sprawy. - podkreślił. Dodał, że seksizm jest obecny w polskiej polityce od zawsze i kiedy był w Sejmie, to starał się zapobiegać takim sytuacjom. - Zawsze kiedy byłem świadkiem seksistowskich komentarzy, do doprowadzałem takiego posła który je czynił do porządku. Nie może tak być, trzeba trochę kultury, ze względu na powagę pełnionego urzędu. - zaznaczył.

[Administrator]

Streżyńska komentuje awarię rządowych serwisów

Przewodnicząca sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, była minister i wiceminister w resortach odpowiadających za cyfryzację Anna Streżyńska ocenia, że przyczyną awarii rządowych serwisów mógł być błąd kluczowego elementu infrastruktury albo zmasowany atak DDoS.

Liczba takich cyberataków na instytucje rządowe, infrastrukturę krytyczną i portale użyteczności publicznej zwiększa się z roku na rok. Zarówno dla firm, jak i instytucji państwowych warunkiem koniecznym, by się na to przygotować, jest przeprowadzanie stress testów i posiadanie scenariuszy postępowania na wypadek takiego ataku. – Zagrożenia dla e-państwa, czyli instytucji publicznych, są w zasadzie tożsame z tymi, z którymi boryka się świat komercyjny. Mamy do czynienia głównie z atakami na infrastrukturę bądź z próbami wykradzenia danych. Inne są natomiast motywacje atakujących – do chęci zysku, zdobycia sławy i sprawdzenia się dochodzą jeszcze pobudki polityczne. - oceniła posłanka Anna Streżyńska.

– Ostatnia awaria unieruchomiła wiele usług dla obywateli. Trudno zgadywać, co było jej powodem. Na dzisiaj nie są znane oficjalne przyczyny wystąpienia tej awarii. Zwykle powodem jest błąd w projektowaniu systemów informatycznych, brak redundancji. W związku z tym mógł, kolokwialnie mówiąc, paść jakiś krytyczny element infrastruktury. Bądź też mieliśmy do czynienia ze zmasowanym atakiem DDoS. - wskazywała była minister cyfryzacji. Dla państwa konsekwencją takich incydentów jest nie tylko niedostępność infrastruktury, i w związku z tym niedostępność usług, lecz także straty wizerunkowe i ryzyko wycieku wrażliwych danych.

– Systemy administracji publicznej powinny być projektowane w modelu wysokiej dostępności, gdzie mamy do czynienia z klastrami, z zapasowymi centrami danych. Z drugiej strony powinny być projektowane tak, aby systemy bezpieczeństwa działały na wielu warstwach. Chronione muszą być również warstwy wewnętrzne systemu informatycznego. Wchodzimy więc na pole systemów bardziej zaawansowanych, badających, analizujących zachowanie sieci, szukających pewnych wzorców zachowań, które odbiegają od normy. - mówiła.

– Dziś pytanie nie brzmi już, czy ten atak bądź awaria wystąpi, ale kiedy wystąpi? W związku z tym musimy być do tego przygotowani. Musimy mieć sprawdzone procedury na taką okoliczność, poddawane stress testom, testom penetracyjnym. To jest chyba jedyne remedium na dziś. Zakładając, że mamy właściwie zaprojektowany system informatyczny i bezpieczeństwa, zdecydowanie musimy się oprzeć na procedurach stworzonych na okoliczność wystąpienia takich awarii. - dodała Streżyńska.

[Administrator]

Radziwiłł-Schmidt odwiedziła poszkodowanych

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Anna Radziwiłł-Schmidt i marszałek Senatu Marcin Schmidt odwiedzili tereny poszkodowane powodzią.

- To jest największa katastrofa naturalna w ciągu ostatnich prawie dwudziestu lat. W takim momencie wszyscy powinniśmy być razem, pracować, pomagać, ale niestety rząd nie jest razem z nami. Brak zdecydowanej reakcji gabinetu premiera Szamira DeLeona jest bardzo niepokojący, w takich sytuacjach kryzysowych powinno się działać od zaraz. - powiedziała przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Anna Radziwiłł-Schmidt podczas wizyty w zalanym Sandomierzu. Była premier RP wraz z mężem, marszałkiem Senatu RP Marcinem Schmidtem odwiedziła poszkodowanych powodziami. Pochwaliła władze samorządowe za zdecydowaną i szybką reakcję w obliczu zagrożenia.

[Administrator]

PL-K zbiera podpisy w sprawie odwołania Gniewomira Maja-Ołyńskiego i pod petycją w sprawie rezygnacji Michała Królikowskiego i Marcina Matczaka.

Partia Liberalno-Konserwatywna ogłosiła, że rozpoczęła zbieranie podpisów nad odwołaniem z funkcji posła Gniewomira Maja-Ołyńskiego, który został zatrzymany i aresztowany w sprawie "Afery kanapkowej" i petycją nad rezygnacją ze swoich funkcji Michała Królikowskiego i Marcina Matczaka.

W Świnoujściu zbieranie podpisów koordynował radny miasta Mateusz Baraniewicz. W tej chwili już teraz udało nam się zebrać 3 tysiące podpisów, co nie jest małą liczbą. Zamierzamy zbierać podpisy dalej i dać należne miejsce uczciwemu Polakowi, a nie człowiekowi, który wiele lat będzie miał program "Cela+".- mówi samorządowiec.

Zbieraniem podpisów ws. petycji o rezygnację ze swoich funkcji w TK koordynował w Dąbrowie Górniczej Paweł Malinowski. "Dostaliście się panowie do TK dzięki spiskowi, więc panowie powinni solidarnie zrezygnować ze swoich funkcji w Trybunale Konstytucyjnym. Apelujemy o to, bowiem niestety nie jest możliwe powtórzenie głosowania w wyżej wymienionej sprawie, więc apeluje do panów, zrezygnujcie i oddajcie państwo pieniądze zarobione w TK dzięki spiskowi."

Dodał także - "Trzeba się zastanowić dlaczego Weronika Ryszkowska nie odniosła się do sprawy aresztowania Maja-Ołyńskiego. Czyżby wiedziała o spisku, albo nawet w nim uczestniczyła?"