Kwartet wiedzy- Zjednoczona Lewica poszerza 4 pytania zadane w debacie wyborczejPo telewizyjnej debacie, Zjednoczona Lewica przygotowała każdego dnia osobną transmisję internetową nad której kilku kandydatów dłużej rozwodziło się nad pytaniami zadanymi w debacie i wypowiedziami innych polityków. Jedna z transmisji trwała prawie 5 godzin, nie licząc pytań od widzów! W szczytowym momencie rozmowę obserwowało prawie 250 tysięcy osób, jednak średnio było to wciąż ponad 50 tysięcy osób!Marta Janiak, szefowa sztabu wyborczego ZL, zwróciła uwagę, że
- debata wyborcza, kilka minut jest za krótkie, aby powiedzieć coś szerzej, coś co ma jakiś sens. Dlatego też organizujemy takie spotkania, chcemy, aby każdy mógł zapytać, usłyszeć dokładnie co proponujemy.Na pytanie dot. zaufania obywateli do organów debatowali Magdalena Netzel, Adam Bodnar, Jan Sowa oraz Piotr Liroy-Marzec.
- Nie powinny nas znowu interesować nieciekawe debaty o ustroju, każdy ma jakieś swoje racje, nie można empirycznie wygłosić kto zdecydowanie ma rację- zawsze komuś nie będzie podobał się ustrój. Na ustroju nie zmienimy zaufania obywateli do państwa. - mówił Adam Bodnar.
- Romantyczny mit, jakoby likwidacja kilku instytucji, czyli de facto przekazanie innym tych kompetencji zwiększyła zaufanie obywateli jest bardzo mylne.- mówił Jan Sowa.
- Zaufanie do państwa wzrośnie wtedy, i tylko wtedy gdy będziemy mieli pewność, że urzędnik wykonuje sumiennie swoją pracę, że nauczycielka ma za co żyć, kasjerka w sklepie nie jest wykorzystywana, a lekarz nie pracuje już drugiej doby. - mówił Piotr Liroy-Marzec. Magdalena Netzel zwracała uwagę na przyjęte w ostatniej kadencji rozwiązania, które zwiększają udział obywateli w działalności samorządów. Internauci pytali o oklaski Miriam Shaded, Piotr Liroy-Marzec mówił, że "syndrom Kohna przeszedł na panią Shaded". Wypowiedź ta dość długo krążyła w Internecie, rozmowy ZL stały się popularniejsze.
Już przy większej widowni Izabela Magdalena Patro, Piotr Szumlewicz oraz Racimir Fanderowski rozmawiali o budżecie.
- Wciąż wiele sektorów jest niedofinansowana, pogląd jakoby wzrost wydatków był odmrożeniem jest błędny, ponieważ to zapełniło tylko część.- mówił Piotr Szumlewicz.
- Redukcja emisji obligacji jest już na ostatecznym poziomie, kolejne "oddłużanie" zmniejszy nasz rating oraz odstraszy banki, zwłaszcza zagraniczne. Na obligacjach zyskują też obywatele. (...) A do tego nie każdy dług to zły dług– tego przecież powinna nas nauczyć dynamika kryzysu w 2008. Dług to normalne zjawisko ekonomiczne. Dług to przecież również inwestycja. Na dodatek nie ma czegoś takiego jak dług netto w skali globalnej. Zadłużenie jednego podmiotu jest zawsze lokatą innego. A niski dług publiczny może mieć wysoką społecznie cenę objawiającą się państwem nieprzyjaznym dla obywateli (zwłaszcza słabszych), które zmusza ich do zaciągania dużo niebezpieczniejszego zadłużenia prywatnego. -- mówił Racimir Fanderowski. Ekonomista zwrócił też uwagę na to, że
"kotwica budżetowa zatrzyma polską gospodarkę." Izabela Patro mówiła, że "inwestycje w młodych Polaków, ich wykształcenie zwiększą poziom naszego życia, ale nie zatrzymają młodzieży w Polsce." Federacja Młodych Socjaldemokratów przeprowadziła w Internecie akcję #zapytaj_PD_o_bazę_podatkową. W opinii FMS jest to bardzo trudne pojęcie, ciekawi są co dokładnie w opinii PD oznacza "baza podatkowa".
Najwięcej osób oglądało sobotnią relację, gdzie to Anna Grodzka, Magdalena Środa oraz Marta Abramowicz mówiły o sprawach światopoglądowych.
- Deklaracja pana przewodniczącego Szamira DeLeona jest niezwykle ważna. Pokazuje ona, że mimo głębokiej wiary w związki osób tej samej płci, chce on, aby to obywatele o tym zadecydowali. Jest wielce prawdopodobne, że wie, że cała europejska fala legalizacji związków partnerskich od Niemiec po egzotyczne państwa będzie miała miejsce też w Polsce.- mówiła Anna Grodzka. Magdalena Środa skrytykowała wypowiedź Krzysztofa Hansa, mówiła, że „hańbą jest mówienie, że najpierw trzeba zalegalizować związki partnerskie lesbijskie, a następnie gejowskie”. W Internecie dość sporym echem odbiły się wypowiedzi tych polityków, którzy zgadzali się z przedstawicielem ZL.
- To najgorsza rzecz, którą polityk może powiedzieć w debacie przedwyborczej. To oznacza, że można głosować na kontrkandydata.- mówi nam politolog, Maria Oszępko. O deklaracji i wcześniejszych deklaracjach przewodniczącego Szamira DeLeona dot. demokracji bezpośredniej, pozytywnie wypowiadali się politycy UED czy byli działacze Demokracji Bezpośredniej. Paweł Tanajno napisał bardzo humorystycznie na Twitterze: "O takiego przewodniczącego SLD nic nie robiłem"
Dość wiele osób śledziło debatę o polityce zagranicznej, która była też wyświetlona w Superstacji. Laura Novak, Caroline Hantzsch, Dorota Budacz oraz Wiktoria Anastazja Skolska dość sporo dyskutowały o Unii Europejskiej. Novak skoncentrowała się na funkcjonowaniu Grupy Wyszehradzkiej i braku jak dotychczas kolejnego etapu rozwoju tej organizacji ,,Wraz z dołączeniem nowych państw trzeba wypracować nowe pole współpracy na przykład Wyszehradzki Fundusz Inwestycyjny i podejmować szerszą wspólpracę z innymi organizacjami regionalnymi w wymianie handlowej. Wiktoria Anastazja Skolska mówiła o długach wobec Polski jakie mają inne państwa i możliwości współpracy wynikającej ze wspólnych kontaktów w przeszłości. Libia i Irak mające największe zobowiązania wobec Polski są potencjalnie ważnymi partnerami gospodarczymi w regionie odpowiednio Morza Śródziemnego i Zatoki, co niestety nie zostało dostrzeżone i wykorzystane jako szansa na pogłębianie międzynarodowej współpracy przez Polskę. Caroline Hantzsch zwróciła uwagę na sytuację bezdomnych Polaków za granicą.
- Rząd nie robił nic w tej sprawie.- mówiła. Powiedziała też:
- Polki i Polacy są wspólnotą ponadgraniczną– przez wieki przekraczali granice Polski, a jej granice kilka razy przekroczyły mieszkańców Polski. Więź oparta o identyfikację narodową powinna być pielęgnowana, ponieważ każdy ma prawo do takiej tożsamości, w jakiej się wychował lub jaką wybrał. Polska diaspora jest jednym z mediów prowadzenia naszej polityki zagranicznej i szansą na wzmacnianie relacji międzypaństwowych– jej treścią powinna być otwartość i solidarność.- Dorota Budacz szerzej powiedziała o polityce zagranicznej dot. wschodnich sąsiadów.
- Naszym celem musi być też wspieranie demokratyzacji oraz budowy i wzmacniania społeczeństw obywatelskich w krajach Europy Wschodniej – zachodzących pokojowo, z poszanowaniem praw człowieka i prawa międzynarodowego. Zaszczepiajmy ideały Solidarności: samorządności pracowniczej i lokalnej, solidarności społecznej realizowanej przez progresję podatkową i powszechne świadczenia, równości bez względu na płeć, światopogląd i pochodzenie, dostępności dóbr i usług publicznych, władzy sprawowanej transparentnie i pluralistycznie, prymatu praw człowieka i gwarancji dla mniejszości. (...) Jesteśmy w sytuacji, w której z jednej strony solidaryzujemy się z polską mniejszością na Litwie, a z drugiej jest ona wplątana w konflikt z Litwinami, którego ośrodkiem jest mniejszość rosyjska. Potrzeba tu ogromnej roztropności Polski wobec Litwy z jednej strony, przekonania Litwy do dostrzeżenia różnic między mniejszościami polską i rosyjską z drugiej, z trzeciej– wspierania wspólnej strategii integracji mniejszości rosyjskiej w krajach bałtyckich.Wszystkie rozmowy były prowadzone na bardzo wysokim poziomie. Kandydaci unikali trudnej terminologii, technicznie było wszystko profesjonalnie przeprowadzone. Też akcje promocyjne, czyli stworzenie warunków, aby wiele osób oglądało debatę, była bardzo szeroka. Politolodzy zwracają uwagę na popularność tych rozmów, debat, ale też spotkań ZL z wyborcami. Same media społecznościowe i puszczane w eter informacje o spotkaniu, czy krótkie zdanie o programie niewiele znaczy. Nie można zobaczyć jak wygląda polityk, gdy mówi, czy to co mówi jest naturalne czy wie co mówi, a przede wszystkim nie może szerzej zapytać się o interesujący postulat. Popularność akcji ZL pokazuje też, że Polacy chcą rozmawiać, debatować, a nie tylko w ciemno przyjmować opinię polityków. Internet, mimo możliwości jest wśród niektórych polityków bardzo nieinteraktywny, Twitter ma limit znaków, Facebook powoli idzie do lamusa, skończy jak Nasza Klasa. Marta Janiak zapowiedziała, że
- czeka na nas jeszcze kilka podobnie szerokich spotkań.-