Radio

[Administrator]

Poniatowska-Pawłowska: Poproszę partię o wotum zaufania

Przewodnicząca Stronnictwa Szlachecko-Konserwatywnego, wicepremier Joanna Poniatowska-Pawłowska tuż po ogłoszeniu pierwszych wyników wyborów do Senatu poinformowała w oświadczeniu, że na powyborczym kongresie poprosi partię o wotum zaufania.

- Wyniki koalicji wyborczej Partii Liberalno-Konserwatywnej, Prawa i Sprawiedliwości i Stronnictwa Szlachecko-Konserwatywnego są bardzo poniżej naszych oczekiwań, dlatego zdecydowałam, że na najbliższym kongresie SS-K poproszę moje koleżanki i kolegów o wotum zaufania - napisała w oświadczeniu prasowym szefowa najmniejszej partii w koalicji rządzącej, księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska. Szefowa polskiej dyplomacji ma nadzieję, że wyniki jeszcze się zmienią, ale ma również świadomość, że na pewno nie uda się zmienić pozycji na podium. - Jestem świadoma tego, że po takim wyniku trzeba przemyśleć formułę koalicji i dalszą współpracę w jej ramach. - dodała.

[Administrator]

Wiktoria Anastazja Skolska w sprawie bieżących wydarzeń w polityce zagranicznej.

Zapowiedź objęcia przez byłą już premier Weronikę Ryszkowską funkcji ambasadora RP napawa niepokojem. Premier Ryszkowska przez krótki okres kierowała MSZ em, nie można przytoczyć żadnych pozytywów tej działalności. Ewidentnie nie radziła sobie z wykonywaniem obowiązków szefa dyplomacji. Nie ma zatem przesłanek pozwalających twierdzić, iż teraz będzie inaczej. Jeśli rzeczywiście zapowiedź się urzeczywistni to polityk, która ma za sobą nieudane rządy zastąpi na stanowisku ambasador w przeszłości będącą ministrem spraw zagranicznych, która do Paryża wyjeżdżała po dymisji. Gdyby Pani Karwan była dobrym ministrem nie zostałaby odwołana. Niestety wygląda na to, że z ambasady RP we Francji czołowi Polscy politycy chcą zrobić sobie przystań po nieudanym okresie pełnienia przez nich wysokich funkcji publicznych. Nie jest to sposób funkcjonowania dyplomacji jaki należy uskuteczniać.

[Administrator]

Hans: Tylko Zjednoczona Lewica szanuje ludzi


- Pamiętam jakby to było wczoraj. Spotkaliśmy się z przedstawicielami Zjednoczonej Lewicy w sprawie naszych postulatów. Nie dało się nad nimi dyskutować w Sejmie, więc wybraliśmy tę formę dyskusji. Był tam, wtedy jeszcze nie-przewodniczący SLD, Szamir DeLeon. Debata była na dobrym poziomie, wiele się nauczyliśmy. Tylko Zjednoczona Lewica spośród partii parlamentarnych szanuje ludzi, chce z nimi rozmawiać i ma wizję zmian. Różni nas trochę, ale i ZL i my mamy jeden cel- chcemy piękniejszej Polski.- powiedział kandydat na senatora w Krakowie

Kandydat odniósł się też do kandydatury Marka Kohna. Krzysztof Hans powiedział:
- Polska potrzebuje ekspertów znających doskonale jej realia polityczne i społeczne będących zarazem postaciami medialnymi. Dlatego teź myślę że skuteczniejszym miejscem dla pana Kohna jest Sejm a nie Senat gdyż to on daje szersze pole do popisu jak i brylowania w mediach z czego ten pan jest znany. Z całym szacunkiem do pana Kohna ale on do Senatu pasuje mi jak puzzel z innej układanki - stwierdził Hans

Prezes Krzysztod Hans cieszy się ze współpracy ze Zjednoczoną Lewicą ale jak zaznacza Stronnictwo Centrowo - Demokratyczne jest umieszczone w centrum życia politycznego więc ma możliwość działania zarówno po lewej jak i prawej stronie sceny politycznej.

[Administrator]

Wałęsa: Dzieciakom zachciało się bawić w "Solidarność"
Lech Wałęsa skomentował projekt SCD dotyczący zmniejszenia emerytur byłym pracownikom służb państwowych.



- Przyjęcie tej ustawy będzie kpiną z Polski. 35 lat po upadku komuny zabieramy się za rozliczanie. Było na to mnóstwo czasu, a że nikt się nie kwapił do tego oraz, że antykomuniści nie potrafili sobie poradzić beze mnie to widzimy jak wyszło. Zabieranie się za to teraz będzie tylko szkodziło, a nie pomagało Polsce i Polakom.- mówił były prezydent

- Bumelantom przypomniało się, że był w Polsce PRL i, że nic nie zrobili w tej sprawie, aby upadł ten system. Teraz, po 35 latach chcą rozliczać system, dzieciakom zachciało się bawić w "Solidarność". Ja się pytam, gdzie oni byli przed rokiem 89'? Coście robili przed 89'? Część z was to spóźnione dzieci, które chcą walczyć z komuną, inni to bumelanci, którzy bali się stanąć po którejkolwiek stronie barykady. - mówił senator

[Administrator]

Iwaszkiewicz: Stocznie powinny już dawno zostać sprywatyzowane



- Stocznie powinny już dawno zostać sprywatyzowane. Jeśli nie są rentowne nie ma sensu do nich jeszcze dopłacać.- mówił Minister Gospodarki, Robert Iwaszkiewicz. W jego opinii - wszelkie próby odbudowania przez państwo tego przemysłu są skazane na straty.- Robert Iwaszkiewicz czy Miriam Shaded już teraz zapowiedzieli, że w tej kwestii nie będą popierać rządu. Nie spodobało im się również wypowiedź dotycząca Unii Europejskiej. Jest ona zbyt proeuropejska, a za mało eurorealistyczna.- mówi Miriam Shaded

Natomiast senator, Janusz Korwin-Mikke tak skomentował propozycję odbudowy przemysłu stoczniowego: - Służby specjalne, podejrzewam WSI, bo one mają wpływ na pana premiera Donalda Tuska, załatwiły następującą skomplikowaną operację przy użyciu Mossadu. Polska sprzedała rakiety Gruzji. W zamian za to Gruzja wyrazi zgodę na przelot izraelskich samolotów, które miały bombardować irańskie instalacje nuklearne. Następnie, jak tłumaczył Korwin-Mikke obustronne przysługi, byli agenci Mossadu zrzeszający się w spółce United International Trust N.V. mieli za 300 milionów wykupić stocznię. Polityk mocno akcentował, że Katarczycy ani przez moment nie mieli zamiaru wykupić stoczni i nie ważne dla niego jest, czy minister Aleksander Grad kłamał, czy nie. Wiedział, w jakiej jest sytuacji, powinien więc stracić stanowisko.

Jak mówi politolog, dr Grażyna Horacy; "Expose będzie albo porażką Wójtowicza, albo porażką wielu posłów. Obiecali oni, że nie będą popierać etatystycznych rządów, a Łukasz Wójtowicz niewątpliwe jest mocno etatystyczny. Nie pomaga mu brak popularności"

[Administrator]

Trzy kolejne ustawy SCD, Activ i Mojej Polski gotowe do wdrożenia w trybie OIU!
Przedstawiciele Stronnictwo Centrowo - Demokratycznego wyrazili gotowość do wprowadzenia kolejnych ustaw w trybie Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej z przyczyn formalno-technicznych będą one etapowo przesyłane do Sejmu. Pierwszy etap przewiduje wprowadzenie do Sejmu trzech projektów które zastąpią nieudany projekt dezubekizacyjny którego to przyszłość niezostała jeszcze określona.



- Nieudany projekt ustawy dezubekizacyjnej który nie zyskał poparcia lewicy być może umrze śmiercią naturalną przez głosowanie choć nie wiadomo jakie zdanie wobec niego ma prawa strona sceny politycznej -- mówi poseł SCD pan Damian Bartyla.

Przewodnicząca Activ pani Karolina Czyżewska mówi natomiast jaki będzie dalszy ruch jej stowarzyszenia, Mojej Polski oraz SCD;

- W tej chwili możemy powiedzieć że ponowne zbieranie podpisów mamy już za sobą gdyż ponowne zbieranie podpisów do trzech projektów ustaw idzie w tak szybkim tempie że osiągneliśmy już całościowy pułap wykonalności w wysokości 70 procent. W związku z tym już kilka ustaw jest gotowych do przekazania Sejmowi, jednak podczas wspólnych rozmów doszliśmy do wniosku że zrobimy to inaczej. -- mówi Czyżewska.

Całą procedurę opisuje zaś Aleksandra Satorka - przewodnicząca Mojej Polski:
- By niepotrzebnie nie zalewać Sejmu projekt ustaw te od "trójki" (to jest Activ - Moja Polska - SCD) będą wprowadzane partiami w częściach i tak pierwsza z nich zakłada wdrożenie trzech ustaw drogą Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej. Zaś kolejne etapy będą w zależności od potrzeb zawierały od trzech do sześciu ustaw. Takie wprowadzanie ustaw umożliwi ewentualne wprowadzanie autopoprawek przed ich wdrożeniem do Sejmu. - mówi Satorka.

Szerzej o trzech pierwszych ustawach wprowadzonych przez stowarzyszenia mówi prezes SCD czyli pan Krzysztof Hans:
- Pierwsze trzy projekty ustaw wskazane przez stowarzyszenia Activ i Moja Polska to:
Po pierwsze ustawa dekomunizacyjna pozwalająca na wycofywanie nazewnictwa pomników, ulic i miejsc odnoszących się do czasów komunistycznych, nazistowskich czy ogólnie mówiąc ustrojów totalitarnych.
Po drugie ustawa o mediach publicznych zmieniająca ich kształt na bardziej jednolity i spójny dzięki połączeniu ze sobą Polskiego Radia i Telewizji Polskiej w jeden organ i wyodrębnienie z niego do osobnego organu spółek regionalnych do których to zostałyby włączone obecne ośrodki regionalne TVP. Rozwiązanie te dałoby mediom publicznym rozwiązanie takie jak w Wielkiej Brytanii, Norwegii, Danii, Hiszpanii, Szwajcarii, Portugalii, Grecji, Turcji czy nawet Słowacji gdzie media publiczne funkcjonują obecnie pod jednolitą marką.
Po trzecie ustawa o organizacji ważnych wydarzeń międzynarodowych która to ujednolici i uprości procedurę tworzenia takich imprez w Polsce oraz ustabilizuje kwestie współpracy państwem polskim przy jego tworzeniu. Inspiracją są tu dla nas Eurowizję w Polsce z których ta dziecięca w przeciwieństwie do dorosłej raczej nie mogła liczyć na współprace z państwem polskim przy jej organizacji - wspomina Hans
Po informacje odnośnie kolejnych etapów odesłano nas do Activ Polska i Mojej Polski - dzięki ich uprzejmości przedstawiamy więc kolejne etapy na które to stowarzyszenia podzieliły projekty SCD które to będą wdrażane w ramach Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej:
1. Reszta ustaw medialnych (3 ustawy) + ustawa o podziale administracyjnym + ustawa o Krajowym Podatku Bankowym (KPB) + Ustawa techniczna - 6 ustaw.
2. Reforma Edukacji (ustawa + ustawa konstytucyjna) + Program Bezpieczna Droga + Program Activ+ + Ustawa o ekologii - 5 ustaw
3. Ewentualne pozostałe ustawy.
Ustawy wymienione w punkcie pierwszym mają zostać przedstawione Marszałkowi Sejmu po wdrożeniu do izby niższej parlamentu trzech projektów o których wspomniał Krzysztof Hans. Jak zaznaczają przedstawiciele Activ, Mojej Polski i Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego pierwsze dwa wyżej wymienione etapy mogą zostać podzielone na cztery mniejsze z mniejszą ilością ustaw. Wszystko zależy od czasu procedowania pierwszych trzech projektów które to zastąpia w Sejmie nie udaną ustawę dezubekizacyjną.
Jak informują przedstawiciele trzech wspomnianych instytucji mile widziane jest poparcie ustaw przez partie polityczne a zwłaszcza przez zaprzyjaźnionym SCD ugrupowaniem Zjednoczonej Lewicy, gdyż pozwoli ono na uproszczenie wyżej wymienionej procedury poprzez zmniejszenie liczby projektów.
Przedstawicieke SCD wraz z zaprzyjaźnionymi z nim stowarzyszeniami dają sobie czas do końca kadencji na wdrożenie wszystkich projektów ustaw do Sejmu. Czy tak będzie? Tego dowiemy się na pewno w najbliższym czasie.

[Administrator]

Sandra Nowaczewska: Expose jest chaotyczne.


- Expose premiera Wójtowicza jest chaotyczne i sprawia wrażenie pisanego na szybko oraz mającego zjednać rządowi jak najszerszą grupę zwolenników, stąd informacje na temat stoczni czy budowania kopalń. Mamy nieodparte wrażenie, że wszystkie działania, chociaż potrzebne są podejmowane jedynie z uwagi na to, że w sondażach prowadzi lewica. Wcześniej partie rządowe nie informowały o planowanych inwestycjach w górnictwie i czynią to po nieudanych wyborach do senatu. Cieszymy się, że dostrzeżono to, że państwo może i powinno prowadzić politykę inwestycyjną, ale chaos jest zagadkowy. Niepokoi nas, to że rząd w budownictwie mieszkaniowym chce wykorzystywać tylko środki unijne, nawet w tak krótkim okresie jak kilka miesięcy działania aby uruchomić program na przykład w miastach do 100 tysięcy mieszkańców mogłyby zostać podjęte.- zakończyła członkini zarządu krajowego FMS.

[Administrator]

Miriam Shaded kandydatką na prezesa PL-K

Minister pracy i polityki społecznej Miriam Shaded ogłosiła na konferencji prasowej, że w nadchodzących wyborach będzie ubiegać się o funkcję prezesa Partii Liberalno-Konserwatywnej. Poparła ją była premier Weronika Ryszkowska.

Na konferencji prasowej w Sejmie Miriam Shaded, minister pracy i polityki społecznej ogłosiła chęć ubiegania się o fotel prezesa Partii Liberalno-Konserwatywnej. - Mam wrażenie, że przez przegrane wybory partia zatraciła swój kurs i co raz bardziej zatraca się w marazmie. Chcę, aby wróciła na właściwie tory. - powiedziała. Podczas briefingu poparła ją była premier Weronika Ryszkowska. - Miriam była rzeczniczką mojego rządu, potem ministrem polityki społecznej. Zawsze pracowała najciężej, jak się dało i to w niej doceniam. Wierzę, że będzie dobrym prezesem. - powiedziała była szefowa rządu. Shaded uchodzi za liderkę wewnątrzpartyjnej opozycji wobec premiera Łukasza Wójtowicza, który również będzie startował w wyborach na nowego prezesa. Obecnie pełniący te obowiązki Marszałek Sejmu Jacek Żalek nie poparł oficjalnie żadnego z kandydatów. Powiedział, że czeka na zamknięcie procesu ich zgłaszania.

Miriam Shaded od 2019 roku pełni mandat poselski. W 2022 roku kandydowała z okręgu nr 98, zdobyła wtedy 37 412 głosów (czyli 47,9% oddanych w okręgu). Wcześniej pełniła także funkcje doradcy regenta Mikołaja Liściowskiego ds. uchodźców, rzeczniczki rządu Weroniki Ryszkowskiej oraz ministra polityki społecznej w jej rządzie.

[Administrator]

Iwona Piątek: Potrzebne są wielkie-małe zmiany w polskim prawie
Iwona Piątek, Minister Sprawiedliwości, Równości i Praw Człowieka w Gabinecie Cieni Zjednoczonej Lewicy mówiła o konieczności zmian w kodeksach, m.in. wykroczeń, postępowania cywilnego. W studiu była też obecna profesor dietetyki z Instytutu Żywności i Żywienia im. prof. dra med. Aleksandra Szczygła, Katarzyna Tomaszewska.



- Potrzebne są wielkie-małe zmiany w polskim prawie, między innymi w Kodeksie wykroczeń, postępowania cywilnego, Prawie ustroju sądów powszechnych. Z tym będzie mnóstwo pracy, ale będzie chodziło głównie o rozwianie wątpliwości w pracy sądów, niektóre przepisy są niejasne, nieczytelne, ale też część z nich po prostu nie funkcjonuje tak jak powinna. Na przykład w 2013 roku, dawno temu, mieliśmy nowelizację, która zmieniła wartości graniczne szkody decydującej o zakwalifikowaniu kradzieży jako przestępstwa lub wykroczenia. Ustawodawca odniósł tę kwotę do 1/ 4 minimalnego wynagrodzenia, w miejsce wartości określonej dotychczas w sposób kwotowy. Dotyczyło to czynów kwalifikowanych jako między innymi zabór cudzej rzeczy ruchomej. Wymaga to korekty i to nie powinno być częścią wojny politycznej, a co najwyżej fachową wymianą opinii.- mówiła Iwona Piątek

- Potrzebujemy nowych rozwiązań w zakresie kontroli bezpieczeństwa żywienia. Jest wiele problemów z działalnością sanepidu czy laboratoriów.Nie wszystkie mają odpowiednie środki do pracy, inne są fatalnie zorganizowane. Innym słowem potrzebujemy nowego jednolitego, zintegrowanego systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności na wszystkich etapach produkcji przez skonsolidowanie wszystkich procesów kontrolnych i monitorujących w całym łańcuchu żywnościowym.- mówiła w studiu Katarzyna Tomaszewska

- Brakuje złożonego mechanizmu oceny i zarządzania ryzykiem, systemu kontroli, audytów, działań prewencyjnych i reagowania kryzysowego urzędowych organów nadzoru. Holistyczne i zintegrowane podejście do osiągnięcia równowagi pomiędzy obowiązkami zapewnienia bezpieczeństwa żywności, jej jakości, kwestii moralnych w zakresie wykorzystywania zasobów naturalnych przy jej produkcji a koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego i rozwoju podmiotów działających na rynku spożywczym w globalizującym się świecie powoduje konieczność zmiany dotychczasowego podziału i rozproszenia instytucji zajmujących się nadzorem nad wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą żywności.- mówiła Iwona Piątek. Zapewniła, że w Gabinecie Cieni trwają prace w tej kwestii.

Zwrócono też uwagę na aferę kanapkową, czyli zatruciu ponad 80 posłów Partii Liberalno-Konserwatywnej - W tej sprawie nie zapadł konkretny werdykt, prokuratura umorzyła śledztwo. A przecież chodzi o życie ludzi. Może sama salmonella nie jest śmiertelną chorobą, ale niewykryta już jest. Nie chodzi o to, aby za wszelką cenę ukarać winnego, ale zmienić zasady, dostosować sposób przygotowania posiłków lub zmienić proces produkcyjny tak, żeby sytuacja się nie powtórzyła.- Prof. Katarzyna Tomaszewska zwróciła uwagę, że - bierność prokuratury w tak niebezpiecznym incydencie jest nieodpowiedzialna. Mieliśmy do czynienia z największym od lat zbiorowym zakażeniem pałeczkami Salmonelli i to na wysokim szczeblu.-

[Administrator]

SN-K chce zmian w referendum lokalnym

Zniesienie progu frekwencji od którego zależy ważność referendum, zagwarantowanie inicjatorom referendum pół roku na zebranie podpisów i zwiększenie liczby mężów zaufania - to niektóre zmiany w ustawie o referendum lokalnym, które proponuje klub Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego.

Posłowie klubu Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego na poniedziałkowej konferencji prasowej omówili projekt nowelizacji ustawy o referendum lokalnym złożony przez nich do Laski Marszałkowskiej. Projekt zakłada m.in. zniesienie progu frekwencji, który obecnie wynosi 30 proc., wydłużenie terminu na zebranie podpisów mieszkańców popierających referendum z 60 dni do 6 miesięcy, zwiększenie liczby mężów zaufania z jednego do trzech oraz możliwość rejestracji prac komisji wyborczej za pomocą aparatów fotograficznych i kamer.

Kolejne proponowane zmiany, to: zmniejszenie liczby obywateli niezbędnych do zainicjowania referendum w gminach i powiatach z 10 na 5 proc., a w województwach z 5 do 2,5 proc. Sprawozdawczyni projektu, poseł Judyta von Treskow-Hołowińska przekonywała, że "zniesienie progu frekwencji spowoduje, że obie strony dyskursu będą zachęcały swoich zwolenników, aby pójść do referendum i wyrazić swoje zdanie". W tym kontekście von Treskow-Hołowińska przypomniała sytuację z 2013 roku, kiedy to w Warszawie, w referendum, próbowano odwołać prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wówczas prezydent miasta apelowała do swoich zwolenników, aby nie brali udziału w głosowaniu, żeby, referendum nie było ważne. Posłanka SN-K określiła takie działanie, jako "coś wyjątkowo nagannego".

Z kolei propozycję wydłużenia okresu na zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum, von Treskow-Hołowińska tłumaczyła faktem, że "obywatele pracują zawodowo i zajmują się innymi rzeczami". Wiceszefowa klubu SN-K Beata Szydło z kolei przekonywała, że "referendum lokalne, to jest najbardziej demokratyczne narzędzie kontroli społecznej, skutecznie niszczone przez partie polityczne, a jego ranga spadła do poziomu minimum". "To jest narzędzie, które ma szansę zaktywizować społeczności lokalne, wprowadzić kontrolę społeczną i dać możliwość kontrolowania lokalnej polityki" - podkreśliła.

Jej zdaniem, projekt SN-K sprawi, że referenda lokalne będą skuteczne, będą postrzegane, jako narzędzia kontroli obywatelskiej i pozwolą cały czas monitorować, co robi władza lokalna. "Nie trzeba żadnych centralnych decyzji, wystarczy dać ludziom władzę, aby mieli możliwość wpływania na swoje lokalne samorządy" - apelowała.