Internet

[Administrator]

SCD, Activ i Moja Polska powtarzają proces zbierania podpisów i chcą ustalić z Marszałkiem Sejmu zasady postępowania z Obywatelską Inicjatywą Ustawodawczą.
- Działacze SCD, Activ i Mojej Polski z uwagi na niechęć władz Sejmu do akceptacji podpisów zbieranych podczas kampanii wyborczej do Senatu zwróciła się do obywateli o ponowne potwierdzenie podpisu pod wszystkimi projektami Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego celem przekształcenia ich w OIU. Jednocześnie cała procedura została oficjalnie zgłoszona Marszałkowi Sejmu któremu to partia zostawia decyzje o akceptacji lub nie podpisów z kampanii senackiej. Z uwagi na szerokie działanie partia SCD zwróciła się do Marszałka Sejmu o poradę w tej sprawie. - poinformował lider SCD Krzysztof Hans



- Pan Marszałek przyjął na razie jedną ustawę od nas o deubekizacji która to już jest procedowana w Sejmie. Projekt był jednak w grupie tych nowszych sugerowanych obywatelom przez nas w czasie kampanii a nie z grona starych SCDowskich ustaw. Te czekają na decyzje Marszalka z uwagi na to że są podpisy zebrane w trakcie kampanii- mówi Karolina Czyżewska z SCD.

- Na wszelki wypadek trzy organizacje zwróciły się do obywateli którzy podpisali się pod ustawami w czasie kampanii o drugi podpis potwierdzający. Odezwa na sprawę jest imponująca. Ludzie którzy podpisywali ustawy w trakcie kampanii masowo wracają by potwierdzić podpis. Do tego dochodzą też osoby które w czasie kampanii ustaw nie podpisywały. Całość daje imponujący obraz pokazujący, że obywatele wraz SCD, Activ i Moją Polską chcą zmieniać kraj na lepsze. Organizacje szacują że szybko potwierdzenia wraz z nową turą podpisów zostaną zebrane i złożone w Sejmie. Podpisy dotyczą ustaw stworzonych przez SCD które to zostaną przekształcone w Obywatelską Inicjatywę Ustawodawczą pod kierunkiem Activ i Mojej Polski. - mówi Krzysztof Hans.
Stowarzyszenia Activ i Moja Polska planują złożenie kolejnych wniosków w ramach OIU zaczynając od przekształcenia w ten tryb wniosków SCD do których to podpisy zbierano w trakcie kampanii wyborczej.

- W zasadzie to już zasadniczą część podpisów już mamy ale zbieramy kolejne jak i potwierdzenia obecnych z racji formalnych. Niedługo będziemy gotowi do przekształceń projektów. Złożyliśmy już do Sejmu odpowiedni wniosek o przekształcenie dotychczasowych wniosków SCD w projekty OIU. - mówi nowa przewodnicząca Mojej Polski, Aleksandra Satorka

Stowarzyszenia dają sobie maksymalnie 3 miesiące na złożenie wszystkich projektów. Zabieg ma na celu opróżnienie sporego zapasu projektów złożonych przez SCD jeszcze przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi.
Przy okazji celem sprawnego wprowadzenia projektów zmodernizowano składy zarządcze tak, by kierowały nimi osoby będące dotychczasowymi "opiekunami" projektów prawnych złożonych przez Stronnictwo Centrowo - Demokratyczne w Sejmie.

[Administrator]

Oblężenie w biurach regionalnych SCD, Activ i Mojej Polski oraz na ulicach polskich miast!
Niemal codziennie biura regionalne SCD, Activ i Mojej Polski przeżywają oblężenie. Wszystko ma związek z zbieraniem podpisów pod ustawy SCD mające na celu przekształcenie ich Obywatelskie Incjatywy Ustawodawcze które to zostana wprowadzone do Sejmu przez Activ Polska i Moją Polskę. Podpisy są zbierane również na ulicach polskich miast.



- Takiego czegoś jeszcze nie widziałam, w odpowiedzi na nasz apel dosłownie każdy garnie się do pomocy i to niemal codziennie. Zważywszy na to że zbieranie podpisów prowadzimy zaròwno w biurach jak i w terenie a mianowicie na ulicach polskich miast można rzec że ludzie aktywnie interesują się tym co się w kraju dzieje.- mówi vice prezes SCD Edyta Głębka

- Taki tłum w lokalach oznacza że już niedługo będzie możliwe przekształcenie sejmowych projektów SCD w OIU i przekazanie ich pod głosowanie. Obecnie to jest jedyna droga dla Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego. Pierwszy z tych projektów który to już jest procedowany w Sejmie wzbudził sporą reakcje ze strony innych partii więc miejmy nadzieje że z innymi projektami będzie podobnie - mówi prezes SCD Krzysztof Hans.

[Administrator]

Księżna Anna Maria urodziła córkę

Księżna Liechtensteinu Anna Maria urodziła dzisiaj, 24 listopada 2025 roku w godzinach porannych w Vaduz córkę.

Szczęśliwi rodzice poinformowali o fakcie narodzin za pomocą mediów społecznościowych, wcześniej jednak informacja trafiła do Pary Książęcej Liechtensteinu, Alojzego III i Zofii oraz Polskiej Pary Królewskiej, Michała II i Marii. Córka pary będzie nosiła imiona Karolina Teodora Małgorzata Beatrycze.

Księżna Anna Maria i książę Józef Wacław pobrali się 24 marca 2021 roku w Katedrze św. Floryna w Vaduz. 10 stycznia 2023 roku księżna Anna Maria urodziła bliźnięta - Zofię Marię Luizę Amelię oraz Józefa Alojzego Hansa Mikołaja (który zajął kolejne miejsce, po swoim ojcu, w kolejce do tronu Liechtensteinu).


Córeczka pary książęcej po opuszczeniu szpitala.

[Administrator]

Minister (nie)sprawiedliwości
Ministrem sprawiedliwości w rządzie Łukasza Wójtowicza ma być Adam Tomczyński. W expose nie zaakcentowano żadnej sprawy, którą ma się zająć minister, ale już teraz możemy negatywnie oceniać jego dotychczasową działalność.



Do 1991 r. pracował w warszawskim Sądzie Rejonowym jako asesor, później – sędzia w Wydziale Rodzinnym. Gdy przeszedł do Wydziału Gospodarczego, stał się najbliższym współpracownikiem Dariusza Czajki, który w tych latach chętnie ogłaszał upadłości spółek dysponujących atrakcyjnymi terenami w Warszawie. Jak udowodniono Czajce w postępowaniu dyscyplinarnym, przy orzekaniu dopuszczał się kumoterstwa, tworząc sieć powiązań biznesowych. Rzecznik dyscyplinarny, minister sprawiedliwości oraz KRS domagali się usunięcia Czajki z urzędu – ale zanim Sąd Najwyższy zdążył orzec w tej sprawie (podtrzymał karę przeniesienia na inne stanowisko), 4 stycznia 2005 r. on sam złożył rezygnację. Adam Tomczyński zrobił to kilka dni później. Przekwalifikował się na radcę prawnego, otworzył kancelarię w podwarszawskich Markach i został arbitrem Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej.

Tomczyński zasiadał z Czajką w składzie sędziowskim m.in. przy głośnych sprawach gospodarstwa rolnego Eko-Mysiadło i spółki giełdowej CLiF. Obydwie były przedmiotem dziennikarskich śledztw i poselskich interpelacji; w obydwu przypadkach przy ogłaszaniu upadłości Tomczyński nie wyraził zdania odrębnego. Eko-Mysiadło do dziś nie podniosło się z ruiny, upadłość wartego 130 mln zł CLiF-u została unieważniona przez Sąd Najwyższy. Skorzystać na niej zdążył jednak Kredyt Bank – ten sam, który rok wcześniej sprzedał sędziemu Czajce za jedną trzecią rynkowej ceny i w dziesięciu nieoprocentowanych ratach żaglowiec „Fryderyk Chopin”. Ściślej: sprzedał go założonej przez Czajkę Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji. Mieści się ona w budynkach po fabryce odzieżowej Leda, której upadłość ogłosił... Czajka.

Poprzednie sprawy można by ewentualnie pominąć milczeniem, gdyby nie antypatriotyczna postawa ministra sprawiedliwości. We wrześniu 2009 roku ukarał grzywną Lechię Gdańsk za to, że jej kibice wywiesili podczas meczu transparent z napisem „17.09.1939 – czwarty rozbiór Polski”. Karę krytykowali politycy PiS, w tym sam Jarosław Kaczyński. „To rzecz zupełnie niesłychana. Tworzona jest atmosfera, w której to specyficzne środowisko, które nigdy nie przeszło koniecznego procesu oczyszczenia po roku 1989, może sobie pozwolić na tego rodzaju rzeczy” – mówił prezes PiS podczas jednej z konferencji prasowych. Czy taka osoba może być odpowiedzialna za polski wymiar sprawiedliwości?

[Administrator]

Poseł Marta Majewska dołącza do klubu Zjednoczonej Lewicy

Poseł Marta Majewska (PPL) od dziś jest członkiem klubu parlamentarnego ZL, Jak powiedziała na konferencji prasowej ''Zjednoczona Lewica jest koalicją ugrupowań o podejściu bardzo pro samorządowym, w różnych wymiarach samorządności, posiada spójny program rozwoju regionów, Polski, czy miejsca Polski w Unii Europejskiej. Co najważniejsze realizuje program''.

Po dołączeniu poseł Majewskiej ZL ma 36 posłów. Majewska zasiada w Sejmie od 2022 roku, została wybrana z list Partii Polaków, następnie przeszła do Polskiej Partii Lewicy. Jest wiceprzewodniczącą PPL.

[Administrator]

Sławomir Mentzen krytykuje premiera

Sławomir Mentzen, były minister w rządach Marka Kohna i Weroniki Ryszkowskiej jest kolejnym ważnym politykiem PLK, który skrytykował expose premiera Łukasza Wójtowicza. W rozmowie z naszą stacją odniósł się m. in. do postulatu odbudowy przemysłu stoczniowego, którego realizację zapowiedział nowy szef rządu.
- Premier Łukasz Wójtowicz zapowiedział dziś, że rząd polski chce abyśmy byli państwem morskim. W tym celu będziemy inwestować w odbudowę przemysłu stoczniowego.
To ja tylko przypomnę jak nasze państwo budowało korwetę Gawron.
Jej historia zaczyna się w zamierzchłej przeszłości, w roku 1997. Wtedy to MON zlecił zaprojektowanie korwety. Projekt i licencję kupiliśmy od Niemców za kilkadziesiąt milionów złotych. Początkowo planowaliśmy budowę kilku jednostek, z których każda miała kosztować poniżej 300 mln zł. Niemcy zaproponowali budowę pierwszej korwety w swojej stoczni, ale na polskich materiałach i przy pomocy polskich stoczniowców, którzy pod okiem niemieckich kolegów mieli się wprawić w budowie Gawrona. Ponieważ wówczas Polska też wstawała z kolan i odzyskiwała godność, Polacy nie zgodzili się na te haniebne warunki i całość budowy została zlecona Stoczni Marynarki Wojenne w Gdyni w 2001 roku. Okręt którego budowa miała trwać 5 lat, do teraz nie został ukończony. Dawno już porzucono plany budowy kolejnych jednostek tego typu. W międzyczasie zmieniła się koncepcja i uznano, że nie potrzebujemy w marynarce korwet. Korweta Gawron stała się patrolowcem Ślązak. W wyniku budowy Gawrona/Ślązaka upadła też Stocznia Marynarki Wojennej. Jeszcze w połowie 2016 na Ślązaku zamontowano uniwersalną armatę morską kalibru 76 mm. Projekt kosztował nas już miliard złotych i nie jest to jeszcze ostateczny koszt.
22 stycznia 2018 prace nad budową okrętu zostały zawieszone.
To pasmo sukcesów dotyczyło tylko jednego okrętu. Zmarnowaliśmy 20 lat i miliard złotych na budowie jednego okrętu. Ile możemy zmarnować na budowie całego przemysłu stoczniowego? Premier zapowiada, że przeznaczymy na to 6-7 miliardów złotych. Skąd weźmiemy na to pieniądze, gdy dopiero co uchwalono ustawy, które w przeciągu kilku lat mają zmniejszyć dochody budżetu o 40 miliardów? - powiedział Mentzen.
Sławomir Mentzen to niejedyny polityk, który krytycznie odniósł się do postulatów nowego rządu. Nawet sami członkowie gabinetu niejednoznacznie oceniają je dość niejednoznacznie – tu należy wymienić ministra gospodarki Roberta Iwaszkiewicza czy minister pracy Miriam Shaded. Ta ostatnia w kuluarach jest uznawana wręcz za jedną z liderek wewnątrzpartyjnej opozycji krytycznej nowemu premierowi.

[Administrator]

Quách Cẩm Trang Anh: Premier tyle wie, co pizze zje
„Może przykład Wietnamu wygląda na dość humorystyczny, ale w rzeczywistości obowiązuje w Wietnamie płaca minimalna w skali regionów.”-tak mówił Łukasz Wójtowicz w swoim expose w sprawie regionalizacji płacy minimalnej. Wcześniej przytaczał on jako przykład Wietnam.



Quách Cẩm Trang Anh, przewodnicząca włocławskich struktur FMS mówiła "Premier Wójtowicz tyle wie, co pizze zje. Jego wiedza o krajach azjatyckich czy ogólnie nieeuropejskich jest bardzo powierzchowna. Nie mówię, że ma wiedzieć wszystko, ale jak coś mówi to powinien więcej sprawdzić na ten temat. Wiedziałby, że w Wietnamie ustalaniem płacy minimalnej zajmuje się Narodowa Komisja do spraw Wynagrodzeń. Wiedziałby, że niskie płace są tam na porządku dziennym."

- Tu nie były potrzebne długie poszukiwania. Już po kilku pierwszych słowach kluczowych znajduję stronę Centrum Studiów Polska- Azja i mogę przeczytać kolejny argument przeciwko regionalizacji płacy minimalnej. "Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że sposób ustalania płacy minimalnej odrębnie dla każdego z czterech regionów powoduje sytuacje paradoksalne. Przykładowo bowiem firma odzieżowa, położona w dystrykcie Haiphong City Vinh Bao znajdującym się w regionie pierwszym musi płacić swoim pracownikom o ponad 1/3 wyższe minimalne wynagrodzenie, niż inna firma położona zaledwie 80 km dalej w prowincji Thai Binh znajdującej się w regionie czwartym." Przez to będą ciągłe zmiany w lokalizacji firm, ale, co ważniejsze tracą na tym pracownicy. Nie na samej płacy minimalnej, ale na jej regionalizacji. Brak wiedzy z tego zakresu, a przecież to nie jest jakaś specjalistyczna wiedza pokazuje jak zły jest nasz system nauczania z zakresu informatyki. Premier ma 30 lat, powinien być w miarę obyty z technologią, w ciągu kilku minut powinien znaleźć takie informacje. Tak jednak nie jest. Tutaj są problemy natury systemowej.- mówiła Van Anh Dam

[Administrator]

Gasiuk-Pihowicz: Rząd zamyka usta opozycji, to niedopuszczalne

Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (Postępowi Demokraci) skrytykowała Marszałka Sejmu Jacka Żalka za zamknięcie debaty nad wotum zaufania dla rządu premiera Łukasza Wójtowicza i przejście do głosowania.

- Debata bardzo rozgorzała, posłowie zadali dużo pytań, a pan premier odpowiedział tylko na niektóre z nich, dodatkowo bardzo zdawkowo. Uważam, i przecież nie jest to odosobniona opinia, że ta bardzo ważna debata nad expose, planem działania polskiego rządu powinna trwać dłużej, powinniśmy się dowiedzieć dużo więcej od pana premiera. To jest zamykanie ust opozycji, niedopuszczalne. - powiedziała po wyjściu z sali obrad posłanka Postępowych Demokratów Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Posłanka największej partii opozycyjnej zauważyła, że marszałek Jacek Żalek zamknął debatę w bardzo niewygodnym dla premiera momencie. - Pan premier jest atakowany ze wszystkich stron, przez opozycję i przez media, ale słusznie, bo jego expose było jednym z najsłabszych w historii. Chcieliśmy od pana premiera usłyszeć konkrety, a usłyszeliśmy zdawkowe odpowiadanie na pytania, plątaninę słów. Pan premier często gubił się w swoich wypowiedziach, nie był ich pewny. - zauważyła Gasiuk-Pihowicz.

Dodała, że ma nadzieję, że debata w Senacie nie będzie wyglądała tak, jak dwie poprzednie debaty nad expose premierów z Partii Liberalno-Konserwatywnej. - Po pierwsze mam nadzieję, że pan premier nie podejdzie lekceważąco do izby wyższej polskiego parlamentu, tak jak zrobili to premierzy Marek Kohn i Weronika Ryszkowska, że zostanie na sali obrad i odpowie na pytania senatorów. Po drugie, mam nadzieję że odpowie także na pytania, do których nie odniósł się na debacie w Sejmie lub robił to byle jak. - podkreśliła.

[Administrator]

Prognoza podziału mandatów w sejmie w oparciu o ostatni sondaż CBOS i wyniki wyborów do Senatu

Podział mandatów w JOWach:
ZLew 115
Postępowi Demokraci 75
SN-K 17
PiS 12
GPR 8
Mniejszość Niemiecka 2
SCD 1
PLK 1
Niezależni 2

Z uwzględnieniem listy krajowej:(w nawiasie zmiana w stosunku do ostatnich wyborów do Sejmu)
ZLew 143 (+112)
Postępowi Demokraci 96 (+28)
SN-K 25 (+19)
PiS 18 (-18)
GPR 8 (+5)
SCD 5 (+5)
PLK 4 (-123)
Mniejszość Niemiecka 2 (+1)
Niezależni 2 (-)

Możliwe warianty koalicyjne:
Wielka koalicja: ZLew + PD = 239 mandatów
Koalicja czerwono-niebieska: ZLew + PiS = 161 mandatów

Podział mandatów w JOWach według województw:
warszawskie:
ZLew 8
PD 6
SN-K 1
Niezależny 1

dolnośląskie:
ZLew 10
PD 8
PLK 1

kujawsko-pomorskie:
ZLew 6
PD 5
SN-K 1
Niezależny 1

lubelskie:
ZLew 7
PD 6
SN-K 2

lubuskie:
ZLew 4
PD 2

łódzkie:
ZLew 11
PD 4
PiS 1

małopolskie:
ZLew 7
PiS 6
PD 5
SN-K 3
SCD 1


mazowieckie:
ZLew 5
PD 1
PiS 1

podkarpackie:
SN-K 5
ZLew 4
PiS 3
PD 1

podlaskie:
ZLew 4
PD 3
SN-K 1

pomorskie:
PD 8
ZLew 5

górnośląskie:
GPR 8
ZLew 8
PD 5
Mniejszość Niemiecka 2

jurajsko-dąbrowskie:
ZLew 7
PD 2

świętokrzyskie:
ZLew 6
PD 4
SN-K 2

warmińsko-mazurskie:
PD 4
ZLew 4

wielkopolskie:
ZLew 13
PD 7

zachodniopomorskie:
ZLew 6
PD 4

Zagranica:
SN-K 2
PiS 1

[Administrator]

Dwoje kandydatów na prezesa PLK


Wczoraj minął termin zgłaszania kandydatów na prezesa Partii Liberalno-Konserwatywnej. Jak poinformował dzisiaj pełniący obowiązki lidera ugrupowania Jacek Żalek, zarejestrowano dwie osoby ubiegające się o to stanowisko. Są to premier Łukasz Wójtowicz i minister pracy Miriam Shaded. Prawo do głosowania w wyborach na nowego prezesa mają wszyscy członkowie partii. Elekcja zostanie przeprowadzona metodą internetową i będzie trwała przez tydzień, od następnego piątku. Wyniki pojawią się późnym wieczorem, w dniu zakończenia głosowania.

Od momentu, kiedy Miriam Shaded ogłosiła swój start, trwają spekulacje, kto wygra wyborczą batalię w partii rządzącej. Jeszcze bardziej nasiliły się one po tym, jak wczoraj Sejm nie udzielił wotum zaufania rządowi Łukasza Wójtowicza. Z naszych anonimowych rozmów przeprowadzonych z działaczami partii wynika, że większe szanse na zwycięstwo ma Shaded. - Wójtowicz skompromitował partię. Takiego expose można się było spodziewać po liderze Partii Polaków, a nie po premierze z naszej partii. Wójtowicz niby już od dawna działa u nas, ale mentalnie chyba wciąż tkwi w PPol. Zachodzimy w głowę, jak przekonał zarząd i premier Ryszkowską do zaproponowania jego kandydatury na premiera. Miriam Shaded to ostatnia nadzieja na uratowanie prawicy przed upadkiem – mówi jeden z posłów PLK.

Politolodzy zastanawiają się także kto zostanie nowym premierem wobec braku wotum zaufania dla rządu Wójtowicza. Ponieważ wyniki wyborów na prezesa PLK będą znane dopiero na krótko przed upływem konstytucyjnego terminu wyboru premiera przez Sejm w tzw. "drugim kroku", najbardziej prawdopodobne wydaje się powołanie gabinetu technicznego. Wśród potencjalnych kandydatów na jego lidera wskazuje się m. in. wicemarszałek Sejmu Lidię Błądek, wiceszefową KPRM Łucję Lewicką czy byłego wicepremiera Adama Glapińskiego. Sejm ma czas na wybór nowego premiera do 13 grudnia.