Media regionalne

[Administrator]

Odwołano tych którzy pracowali- kolejne kulisy rozwiązań koalicji w samorządach.
W województwie Podlaskim zerwano koalicję pomiędzy Postępowymi Demokratami i Zjednoczoną Lewicą. Ze statusem członków zarządu pożegnają się Jarosław Matwiejuk i Aleksander Sosna, a więc najbardziej pracowici członkowie zarządu.



Negocjacje w sprawie inwestycji Robot Aviation w zostały zakończone, inicjatorem ich jako sprowadzenia dużej inwestycji był Matwiejuk. Fabryka na obrzeżach Białegostoku powstanie. Pod Łomżą prawdopodobnie powstanie elektrownia na słomę, koniec rozmów nastąpiłby prawdopodobnie wcześniej, ale chciano podpisać porozumienie aby słoma spełniała standardy ekologiczne.

Inni mówią wprost, to Matwiejuk przez 20 miesięcy zabiegał o inwestycje oto aby ona była na Podlasiu, kiedy inwestor przybył uzyskując między innymi środki w Nordic Investment Bank, o inwestycje z udziałem środków z NIB zabiega też rząd i starania o inwestowanie chociażby Morawiecki polecał samorządom. Lewica została wyrzucona z koalicji- mówi jeden z wójtów. Nadzieja że PiS i PLK doprowadzą to do końca, na PD nie liczę.

Przypomnijmy,że rozwijanie energetyki ekologicznej oraz sprowadzenie na Podlasie dużej inwestycji było jednym z priorytetów byłej już koalicji. Nawet jeśli z jakichś powodów wdrożono to wolniej niż zakładano, to zmiana priorytetów zdaje się być zagadkowa, mieszkańcy jej nie rozumieją.

[Administrator]

Tomasz Cimoszewicz na szlaku kampanii

Kandydat w okręgu nr 26, obejmującym Białystok, spotkał się z mieszkańcami miasta na kilku spotkaniach.

Na spotkaniu z mniejszościami: białoruską, rosyjską i tatarską Cimoszewicz mówił o konieczności pracy na rzecz tolerancji, która, mimo że Białystok od wielu, wielu lat jest miejscem, gdzie spotyka się wiele mniejszości, a Polacy mieszkają "drzwi w drzwi" z przedstawicielami mniejszości, to nadal panuje duża nietolerancja dla "inności". - To, że się różnimy w poglądach, pochodzeniu czy religii, nie znaczy, że możemy się nawzajem nienawidzić.

Cimoszewicz na kolejnym spotkaniu odniósł się do kwestii hejtu i fake newsów: - Pamiętam, jak kilka lat temu kandydowałem na prezydenta miasta - miałem bardzo duże poparcie i dziwnym trafem w ostatniej chwili zostałem oskarżony o korupcję, co, myślę, było przyczyną mojej porażki. Ale ja się nie załamuję, bycie synem mojego ojca nauczyło mnie, żeby nie przejmować się tym, co złego się dzieje wokół mnie. Ja nie zamierzam stosować nieczystych zagrywek wobec moich rywali, chcę mieć czyste sumienie.

Podczas spotkania z młodzieżą Tomasz Cimoszewicz mówił o problemie bezrobocia u młodych osób, mimo ich bardzo wysokich kwalifikacji i potrzebie legalnego dostępu do kultury, która mimo wielkiej wartości, jest droga i młodych ludzi nie zawsze jest na nią stać, stą też np. program "Kultura za złotówkę".

Jedno z ostatnich spotkań to było spotkanie z seniorami, na którym kandydat do Senatu przekonywał, że polityka senioralna to jeden z jego priorytetów. Zorganizowano również spotkania z samotnymi matkami, bezrobotnymi, środowiskiem akademickim i ludźmi kultury oraz tzw. "niebieskimi kołnierzykami".

Po całej serii zorganizowanych spotkań, Tomasz Cimoszewicz postawił w centrum Białegostoku łóżko polowe, na którym rozmawiał z przechodzącymi obok ludźmi. Poruszono m.in. problem z mieszkaniami, stronniczym przekazem telewizji (co ciekawe, wszystkie stacje informacyjne zostały wymienione jako stronnicze), bezrobociem czy ochroną przyrody.

[Administrator]

Hanna Zdanowska na szlaku kampanii

Kandydatka w okręgu numer 13 odbyła szereg spotkań z wyborcami.

Na spotkaniu z młodzieżą była prezydent Łodzi mówiła o problemach współczesnych młodych dorosłych np. z poszukiwaniem pracy, nierzadko kłopotami finansowymi; poruszyła również temat nałogów w tym uzależnienia od internetu, zapowiedziała też, że podejmie działania, które pomogą młodym ludziom odnaleźć się na rynku pracy czy walczyć z uzależnieniami, które wynikają głównie ze stresu.

Kolejne spotkanie odbyło się w domu opieki dla seniorów. Zdanowska postanowiła podzielić się osobistą historią: - To było już wiele lat temu, miałam kiedyś taką dosyć daleką ciocię, ale utrzymywaliśmy z nią kontakt i był on bardzo ciepły, mam jeszcze te wspomnienia w pamięci, jak biegam po podwórku razem z ciocią. Ale, niestety, pewnego dnia, ciocia trafiła do domu opieki. Miałam wtedy kilka lat, niewiele z tego wszystkiego rozumiałam. W końcu, pojechaliśmy ją odwiedzić i przeżyłam szok. Do tej pory pamiętam te karaluchy, ogólnie okropne warunki. Od tamtej pory wiedziałam, że chcę pomagać ludziom. Dlatego w końcu trafiłam do polityki i staram się realizować racjonalną, dobrą politykę senioralną, najpierw jako posłanka, potem jako prezydent miasta, obecnie radna i mam nadzieję, że wkrótce - jako senator.

Tego samego dnia Hanna Zdanowska spotkała się z nauczycielami, również akademickimi, oraz streetworkerami. - Wszyscy wiemy, jak ważna jest edukacja. Tylko, że obecne pokolenie nie uczy się już tylko w szkole. Codziennie dostają tysiące wiadomości, na Facebooku, na Twitterze, Instagramie i innych portalach i, coraz częściej, mają problemy z odnalezieniem się w tym wszystkim, znalezieniu prawdy w tym natłoku informacji. I tutaj jest państwa rola - w szkołach musimy uczyć nie tylko poszczególnych przedmiotów, ale uczniowie powinni umieć weryfikować informacje, które otrzymują, wiedzieć, gdzie szukać rzetelnych i sprawdzonych, potwierdzonych naukowo, informacji. W internecie można znaleźć wszystko, tylko co z tego, skoro 90% tego to fałsz?

Późnym wieczorem spotkała się z pracownikami fizycznymi, których zapewniła o dalszym zaangażowaniu jej partii w polepszanie sytuacji pracowników, m.in. poprzez kolejne ustawy zmieniające kodeks pracy.

Zdanowska na kolejne dni zapowiedziała spotkania z m.in. ludźmi kultury, rolnikami, ludźmi biznesu. Ma spotkać się również z więźniami.

Będzie modernizacja Planetarium Górnośląskiego w Chorzowie

Pierwsze miejsce w konkursie na opracowanie koncepcji architektonicznej dla rozbudowy i modernizacji Planetarium Górnośląskiego w Chorzowie zdobył projekt przygotowany przez architektów pracowni Consultor z Poznania. Ta sama pracownia zrealizowała projekt przebudowy Filharmonii Górnośląskiej w Katowicach.

- Ten projekt absolutnie szanuje to miejsce i to, że planetarium jest ikoną architektury, ale jednocześnie wprowadza tak bardzo pożądaną nową jakość w sensie funkcjonalnym, w sensie przestrzennym, bo my potrzebujemy tam miejsca na ekspozycje i na działalność edukacyjną – przekonywała marszałek województwa górnośląskiego, Agnieszka Kostempska. Celem konkursu było stworzenie koncepcji architektonicznej dla zadania inwestycyjnego "Planetarium – Górnośląski Park Nauki. Modernizacja i rozbudowa Planetarium Górnośląskiego w Chorzowie” i twórcze przekształcenie istniejących struktur budowlanych, aby mogła powstać przestrzeń dla rozszerzenia działalności edukacyjnej w dziedzinie astronomii, sejsmologii i meteorologii.

"Projekt wpisuje się harmonijnie zarówno w otoczenie Parku Górnośląskiego, jak i w obszar istniejących, historycznych kubatur Planetarium. Autorzy proponują nową, niedominującą wartość przestrzenną świetnie wkomponowaną w krajobraz parku. Nowe funkcje lokalizują czytelnie i optymalnie, z szacunkiem odnosząc się do zastanego dziedzictwa" – czytamy w uzasadnieniu. Zwycięstwo w konkursie jest zaproszeniem do opracowania kompletnej dokumentacji projektowej. Dopiero po zaakceptowaniu ostatecznej wersji projektu i uzyskaniu niezbędnych pozwoleń będzie można aplikować o środki unijne na realizację przedsięwzięcia.

- Ta praca praktycznie została wybrana jednogłośnie. Kryteria konkursowe dawały duży wachlarz możliwości i te prace są bardzo zróżnicowane. Autorzy zwycięskiej koncepcji w sposób znaczący weszli w strukturę planetarium i Parku Śląskiego, ten obiekt został przeanalizowany i zdiagnozowany. Jest to praca spoza Śląska, ale miałem wrażenie że tworzył go człowiek który zna to miejsce bardzo dobrze – mówił Piotr Buśko, przewodniczący sądu konkursowego. Konkurs na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Górnośląskiego przeprowadziło Stowarzyszenie Architektów Polskich w Katowicach. Wzięło w nim udział 19 projektów.

[Administrator]

Artur Lingfeld: Popieram Zdanowską

W wywiadzie udzielonym Radiu Łódź Artur Lingeld, prezydent Łodzi i senator z województwa łódzkiego, udzielił poparcia kandydatce do Senatu z ramienia Postępowych Demokratów, Hannie Zdanowskiej.

- Znam Hannę już kilka lat, wiele razy konkurowaliśmy ze sobą, ale wiem, że ona nigdy nie odpuszcza - przekonuje się o tym jako prezydent, bo Hanna zostawiła mi "w spadku" wiele inwestycji w mieście, rozpoczętych jeszcze za jej kadencji, a wiem, że potrafiła o nie walczyć jak lwica. Te inwestycje to tysiące nowych miejsc pracy, wiele pieniędzy na miasta i gwarancja rozwoju gospodarczego, dlatego wiem, że to Hania będzie lepszym senatorem - mówił Lingfeld.

Wyraził również swoją opinię o senator Beger: - Wszyscy pamiętamy afery związane z panią senator, skazanie za fałszowanie list poparcia, próbę ugrania stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa, o tym, że ma coś, nie powtórzę tego ze względu wczesną porę, w oczach, że lubi swoją aktywność płciową jak koń owies. Ale z panią senator nie da się wcale współpracować, jest bardzo wyniosła, kilka razy zdarzyło mi się ją prosić chociażby o rozmowę i nigdy nie udało mi się z nią spotkać, bo pani senator zawsze znalazła jakieś ciekawsze zajęcia.

[Administrator]

Bogdan Klich: Zagłosuję na Marka Kohna

Urzędujący senator z ramienia Postępowych Demokratów, Bogdan Klich ogłosił, że zmierza zagłosować na byłego premiera Marka Kohna.

"Zagłosuję na Marka Kohna, bo jest doświadczony i rozsądny. Populistyczne i bardzo drogie pomysły Krzysztofa Hansa mogą zagrozić przyszłości Polski, dlatego rekomenduję także państwu, którzy w pierwszej turze zagłosowali na mnie, aby tym razem przy urnach postawili krzyżyk przy nazwisku premiera Kohna. To będzie najlepszy wybór" - powiedziała senator Klich.

[Administrator]

GPR: Zjednoczona Lewica zagraża autonomii Śląska

- Zjednoczona Lewica wielokrotnie pokazywała, jak bardzo ma w głębokim poważaniu zdanie Ślązaków i jeśli wygra wybory, to na pewno będzie chciała odebrać nam autonomię, którą wybraliśmy w sposób całkowicie demokratyczny. Dlatego w zbliżającej się drugiej turze wyborów do Senatu, ale także w przyszłych wyborach powinniśmy się zjednoczyć przeciwko ZLewowi. - mówił Janusz Wita z Górnośląskiej Partii Regionalnej podczas jednego ze spotkań wyborczych. Wita jest kandydatem do Senatu w okręgu wyborczym numer 34.

- Zjednoczona Lewica w trakcie kampanii referendalnej otwarcie nawoływała do głosowania przeciwko autonomii, nie mam wątpliwości, że jeżeli dojdą do władzy, to będą chcieli nam ją odebrać. W lewicowych mediach co raz częściej pojawiają się określenia sugerujące, że zwolennicy autonomii, to separatyści. Nie zgadzamy się na to. - grzmiał Wita. Nawiązał do niedawnego artykułu "Polityki" (która w ostatnich latach pod względem poglądów ostro skręciła w lewo). Górnośląska Partia Regionalna wytoczyła przeciwko gazecie proces w tej sprawie.

[Administrator]

Krzysztof Hans o kontaktach SCD z innymi partiami



Jedyny kandydat Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego gościł dzisiaj w Telewizji Kraków gdzie mówił o współpracy z innymi partiami.


Przewodniczący partii i zarazem kandydat w krakowskim okręgu wyborczym numer 14 Krzysztof Hans w programie "Polityka Bliżej" opowiedział o stosunku innych partii do jego ugrupowania:
- Z perspektywy czasu myślę że śladowa ilość partii jest skora z nami nawiązać współpracę choć jesteśmy chętni współpracować z każdym.
Jak zaznacza prezes SCD, w tej śladowej ilości mieści się tylko ZLew:
- Często spotykamy się z otwartością ze strony kolegów po stronie Zjednoczonej Lewicy, którzy to pomagają nam chociażby służąc radą w kwestii projektów przez nas składanych, w odpowiedzi na to staramy się poprawiać nasze projekty, by były jeszcze lepsze.
Jak zaznacza Hans mimo współpracy z ZLewem jego partia nie zamyka się na wyborców po prawej stronie:
- SCD jest przede wszystkim partią umieszczoną w centrum spraw i strony politycznej. To też wspólne działanie z prawicą czy z lewicą stanowi naszą wartość dodaną. Mamy przecież jako współpracowników think thanki zarówno z jednej jak i z drugiej strony sceny politycznej.
Jak zaznacza Prezes Hans potrzebne jest zjednoczone działanie partii politycznych w Sejmie, stąd też SCD jest otwarte w kierunku wsparcia mniejszych, często nie udzielających się partii.
- Tym partiom oferujemy nie tylko jeden szyld, ale i opiekę oraz wspólne działanie nad ważnymi dla polskich obywateli. Obiecujemy że dzięki nam ich członkowie nie zostaną zapomniani i że będą mogli skuteczniej działać dla społeczeństwa.
Prezes Hans jako przykład podał przykład Partii Polaków która to z obiecującego okresu nagle wpadła w zastój. Jak zaznaczył, SCD wywodzi się z Partii Polaków, stąd też chce być jego następcą i jednocześnie pomóc by cała dotychczasowa praca parlamentarzystów nie poszła na marnę. To samo zreszta tyczy się również innych zagubionych w polskim parlamencie partii pozostawionych samym sobie.

[Administrator]

Dwie koreańskie inwestycje na terenie KSSE w Żorach

Dwie firmy z branży motoryzacyjnej uruchomią swoje zakłady na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Nowymi inwestorami będą koreańskie firmy Sekonix oraz Shelf31. Obie planują działalność w Żorach-Osinach. Łącznie na inwestycje w tej części strefy zdecydowało się dotąd sześć firm.

- Kolejni inwestorzy finiszują z pracami budowlanymi w Żorach-Osinach, a w ostatnim czasie wydaliśmy dwa nowe zezwolenia dotyczące tego terenu. Nowymi inwestorami będą reprezentujące branżę automotive koreańskie firmy Sekonix oraz Shelf31 - poinformował wiceprezes KSSE Andrzej Zabiegliński. W sumie na inwestycje w Żorach-Osinach zdecydowało się dotąd sześć firm, które zadeklarowały inwestycje warte 162 mln zł oraz utworzenie co najmniej 517 miejsc pracy. Przedstawiciele strefy podkreślają jednak, że z reguły realne nakłady i zatrudnienie są większe od deklaracji, nawet o połowę.

Swoją inwestycję rozpoczął już pierwszy z nowych inwestorów - Sekonix, który w maju kupił w Osinach działkę o powierzchni blisko 3,8 ha. W powstającym kosztem 62 mln zł zakładzie będą produkowane oprawy oświetleniowe i moduły LED dla motoryzacji. W pierwszym etapie powstanie zakład produkcyjny i hala o powierzchni ok. 9 tys. m kw., które w przyszłości będą rozbudowane o kolejne 11 tys. m kw. Fabryka ma ruszyć na początku przyszłego roku. Zatrudnienie znajdzie co najmniej 90 osób.

- Sekonix nie prowadzi jeszcze regularnego naboru pracowników, natomiast przewidujemy, że rozpocznie się on najprawdopodobniej po wakacjach, na przełomie września i października. Rekrutacja będzie się odbywać we współpracy z żorskim Urzędem Pracy, a także poprzez portale rekrutacyjne, jak i bezpośrednio w firmie - poinformował Zabiegliński. Druga nowa inwestycja w Żorach - zakład spółki Shelf31 - ma być gotowa przed końcem przyszłego roku. Prace budowane ruszą w najbliższych tygodniach. W fabryce będą powstawać elementy siedzeń samochodowych - zagłówki, mechanizmy regulacyjne zagłówków i podłokietniki. Deklarowana wartość inwestycji koreańskiej firmy to 25 mln zł; powstanie co najmniej 300 miejsc pracy.

Obecnie, poza firmą Sekonix, w Żorach-Osinach prace budowlane prowadzi trzech inwestorów, którzy zezwolenia na działalność w KSSE uzyskali Projekty Jelux, Schutz Polska oraz SLS są na finalnym etapie budowy, a rozpoczęcie produkcji planowane jest jeszcze w tym roku. Działalność produkcyjną rozpoczęła już spółka JBG-2. Na zarządzanych przez jastrzębsko-żorską podstrefę KSSE obszarach: Pola Osiny, Pola Warszowice i Pola Wygoda, które tworzą żorsko-pawłowicki obszar przemysłowy, działalność prowadzi 27 firm. Ich dotychczasowe łączne nakłady inwestycyjne przekraczają 980 mln zł, a zatrudnienie 2,9 tys. osób. Największymi dotychczasowymi inwestycjami w Żorach są projekty firm: Mokate (ok. 245 mln zł), nkt cables Warszowice (ok. 144 mln zł) oraz Extral (ponad 90 mln zł).

W całej jastrzębsko-żorskiej części KSSE 66 firm zainwestowało dotychczas ponad 4,6 mld zł, tworząc ok. 11 tys. miejsc pracy. Wśród inwestorów dominuje branża motoryzacyjna (16 firm), tworzyw sztucznych (10) i metalowa (9). Około 60 proc. inwestorów to firmy z polskim kapitałem, a 36 reprezentuje sektor małych i średnich przedsiębiorców. Cała Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna w pierwszym półroczu br. pozyskała inwestycje za ponad 1 mld zł. To wartość, jaką władze strefy założyły pierwotnie na cały rok. Od początku stycznia do końca czerwca KSSE pozyskała 13 inwestorów, którzy zadeklarowali zatrudnienie łącznie ponad 950 osób. Wśród nowych inwestorów są niemiecka firma IFA Powertrain Polska, japońska Toyo Seal Poland, amerykański Guardian Częstochowa oraz polski przedstawiciel sektora małych i średnich przedsiębiorstw - Baby Design Group.

KSSE jest największą pod względem pozyskanych inwestycji specjalną strefą ekonomiczną w Polsce - ponad 220 firm zainwestowało tu łącznie ponad 24 mld zł, tworząc przeszło 60 tys. miejsc pracy. Financial Times zaliczył w ub. roku KSSE do najlepiej rozwiniętych specjalnych stref ekonomicznych na świecie. Strefa zajmuje ponad 2 tys. hektarów w 42 gminach w woj. śląskim, opolskim i małopolskim. W ub. roku pozyskała inwestycje warte w sumie 1,07 mld zł.

[Administrator]

Porównanie kandydatów do Senatu w okręgu nr 13

Do drugiej tury w łódzkim okręgu dostały się Renata Beger, reprezentująca Zjednoczoną Lewicę, z wynikiem 46% oraz, z ramienia Postępowych Demokratów, Hanna Zdanowska, która w pierwszej turze otrzymała 20% głosów.

Dorobek senator Beger jest, w porównaniu do innych senatorów, niewielki. Chociaż jest przewodniczącą senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi to, poza przewodniczeniu komisji, nie udziela się na forum Senatu, ograniczała się do głosowania. Częściej udziela się w mediach, wypowiadając się w mediach związanych z lewą stroną sceny politycznej. Ostatnio senator pozwała "wSieci" za "nieobiektywny artykuł na jej temat".

Aby być obiektywnym, należy też przypomnieć dawne afery Beger. Co prawda, było to prawie 20 lat temu, ale starsi obywatele na pewno pamiętają "kurwiki w oczach", jej wypowiedzi o seksie, a także próbę ugrania stanowiska dla siebie w Ministerstwie Rolnictwa oraz miejsc dla "swoich" ludzi na listach PiS. Warto pamiętać też o wyroku skazującym za fałszerstwa podpisów na listach poparcia. Swego czasu senator Beger pomyliła nawet nazwisko Sekretarza Generalnego ONZ Kofiego Annana, którego nazwała "Ananem Kofanem" Jak twierdzi prezydent Łodzi, Artur Lingfeld, choć próbował wielokrotnie, nigdy nie udało mu się spotkać z panią senator.

Zdanowska przez 2010 rokiem była posłanką, w 2010 roku została wybrana na prezydenta Łodzi, pełniła funkcję aż do 2022 roku, gdy przegrała z obecnym prezydentem, Arturem Lingfeldem. Została jednak wybrana do sejmiku łódzkiego, którego została wiceprzewodniczącą. Za jej kadencji w Łodzi spadło bezrobocie, miasto było beneficjentem funduszy europejskich na kulturę, zrewitalizowała miasto, zagospodarowała nieużywane dotąd tereny, przyciągnęła również inwestorów. Choć Zdanowska mierzyła się z kilkoma problemami podczas kadencji, zazwyczaj je przezwyciężała, zatrzymała np. próbę podwyższenia cen biletów komunikacji miejskiej.

[Administrator]

Pożegnania w samorządach
Po wyborach do Senatu część świeżych parlamentarzystów postanowiło pożegnać się z mandatem samorządowym.



Z mandatu radnego Sejmiku Województwa Mazowieckiego pożegnał się Wojciech Olejniczak. - Mamy wielkie projekty do realizacji w Parlamencie i tutaj, w samorządach. Potrzebujemy więcej osób, też świeżych, do wdrażania zmian. - tłumaczył świeżo wybrany senator. Jego miejsce zajęła Anna Grzywacz. Nowy senator został pożegnany kwiatami, część z radnych (też nie z ZL) gorąco gratulowała W. Olejniczakowi.

Dzięki zwycięstwie Małgorzaty Sekuły-Szmajdzińskiej, Paulina Piechna-Więckiewicz została posłem, przez co straciła mandat w Radzie m. st. Warszawy. Jej miejsce zajął Łukasz Fiszer.

Mandat w Radzie Miasta Poznania złożył też Szamir DeLeon, przewodniczący SLD. - Dość długo zasiadam w radzie, przeprowadziłem razem z innymi radnymi wiele zmian. Zmiana w organizacji ruchu, wiele zmian w infrastrukturze, wdrażanie programu dla seniorów, dzięki któremu każdy z nich mógł zamówić sobie do domu książkę z biblioteki czy otrzymać inną niezbędną pomoc to tylko niektóre z naszych prac. Było też wiele małych zmian, aby miasto było dobrze skomunikowane, miało rozwinięty transport publiczny, było bardziej zielone, ekologiczne, po prostu dla mieszkańców. Bardzo dobrze mieszkańcy oceniali moją i całej rady pracę, zawsze byłem do dyspozycji. Będąc senatorem trudniej będzie tak ciężko pracować na rzecz Poznania, dlatego składam mandat radnego.- Mandat po Szamirze DeLeonie objęła przedsiębiorca Krystyna Wakusznik.