Telewizja

[Administrator]

Monika Rosa przeszła do Postępowych Demokratów

Była wiceprzewodnicząca Paramentu Europejskiego Monika Rosa ogłosiła swoje przejście ze Stronnictwa Demokratycznego do Postępowych Demokratów. Wystartuje także w nadchodzących wyborach do Senatu.

Na briefingu prasowym była wiceprzewodnicząca PE Monika Rosa w towarzystwie przewodniczącej Postępowych Demokratów Marii Radziwiłł i szefa Obywatelskiego Klubu Ludowego Marcina Schmidt poinformowała o swoim odejściu ze Stronnictwa Demokratycznego i przejścia do największej partii opozycyjnej. - Startowałam z list PD w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednak przez te zawiłości systemu wyborczego mandatu nie udało się ponownie uzyskać. Chciałabym jednak nadal służyć Polsce i się do czegoś przydać, dlatego decydowałam się pozostać w polityce. - powiedziała Rosa.

- Byłam europosłanką, wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, wcześniej pracowałam także w kancelarii prezydenta Stanisława Goszczyńskiego, także myślę, że to doświadczenie jest. - mówiła Rosa, komentując swoją kandydaturę w nadchodzących wyborach do Senatu, o której także poinformowała na konferencji.

Nie podano jeszcze, w którym okręgu wyborczym wystartuje Rosa, ale z naszych informacji wynika, że będzie to okręg 32 lub 33.

[Administrator]

SCD rusza z kampanią wyborczą do Senatu - jej formuła nie ulegnie zmianom.

[b]Wystartowała właśnie kampania wyborcza 46 kandydatów na senatorów z ramienia Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego. Kampania ma być w założeniu pierwszym rozszerzeniem tej jaka była w wyborach uzupełniających do Sejmu. Stąd też hasła nie ulegają zmianom:



Nie zmienia się także cel kampanii a jest nim ponownie "bycie blisko ludzi i ich spraw a nie balonika pompowanego przez duże partie polityczne". SCD ponownie stawia na panie gdyż "to one najbardziej są siłą naszej partii", jak mówi Krzysztof Hans. Na zgłoszonej przez partię liście nie brakuje także panów, w tym prezesa partii Krzysztofa Hansa startującego w okręgu krakowskim. Łącznie partia wystawia 46 nazwisk będących zarówno zwyczajnymi członkami partii jak i zarządem SCD oraz sympatyzujących z nim stowarzyszeń.
W dalszym ciągu SCD chce zerwać z wizerunkiem partii kontrowersyjnej i przekształcić się w formacje o poglądach zbudowanych na patrzeniu się na ważne sprawy przez pryzmat zwykłych ludzi. "Chcemy być partią będącą po prostu...bliżej niż inni" - mówi lider ugrupowania. Całość uzupełniają pierwotne hasła partii w tych wyborach to: "Koniec z kontrowersjami - czas na pracę!" (dotyczące właśnie zmiany wizerunku partii) oraz "Razem ku nowoczesności" jednak bardziej znaczące mają być powyższe hasła.
SCD chce być partią braną przez innych (a zwłaszcza większe partie polityczne) na poważnie a nie tylko w uszczypliwościach czy żartach.
Wyborcze działania partii są połączone z prowadzenien Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej gdzie pod głos ludu skierowane są wszystkie ustawy SCD oraz nowy projekt od współpracującego z SCD stowarzyszenia Activ na temat odebrania emerytur pracownikom służb bezpieczeństwa. Partia tak jak w przypadku wyborów uzupełniających do Sejmu, gdzie startowały obie obecne kandydatki senatorki partii - Karolina Czyżewska (w wyborach senackich okręg 27 - Suwałki) i Aleksandra Satorka (w wyborach senackich okręg 40 - Kalisz) ma postawić na "indywidualne kontakty z ludźmi i duże spotkania by być bliżej ludzi i ich spraw". Partia chce kierować swoją kampanię do wszystkich bez wyjątku i nie określać grupy docelowej, gdyż jak podkreśla nie należy nikogo pomijać.
SCD liczy na to, że tym razem uda się wbrew sondażom, wygrać - jak nie we wszystkich to przynajmniej w kilku okręgach wyborczych. Czy tak będzie? Zobaczymy już wkrótce.

[Administrator]

Dobrzyńska przesłuchana przez prokuraturę
Chodzi o biżuterię zatajoną w oświadczeniach majątkowych

Prokuratorzy wezwali na przesłuchanie w charakterze świadka Janinę Dobrzyńską. Interesowała ich sprawa wartościowej biżuterii byłej przewodniczącej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Europosłanka i minister finansów w gabinecie cieni Zjednoczonej Lewicy tłumaczyła się, dlaczego nie wpisała jej do rejestru korzyści.

Dobrzyńska została przesłuchana w warszawskiej prokuraturze w związku ze złożonymi przez siebie oświadczeniami majątkowymi. Chodzi o sprawę biżuterii, której Janina Dobrzyńska nie wpisała do rejestru korzyści. Gdy sprawa stała się głośna, europosłanka zapewniła, iż jedyna wartościowa biżuteria, jaką posiada, otrzymała w prezencie od męża i rodziców.

Po publikacjach prasowych Dobrzyńska uzupełniła oświadczenie majątkowe, ale prokuratura wszczęła śledztwo. Prokurator Dariusz Ślepokura wyjaśnia, że do przesłuchania byłej przewodniczącej Sojuszu Lewicy Demokratycznej doszło kilka dni temu. Planowane jest też wezwanie kolejnych świadków.

Przesłuchanie dotyczyło kwestii prawidłowości oświadczeń majątkowych złożonych przez Janinę Dobrzyńską w latach 2022-25. Wpłynęła także opinia biegłego dotycząca wyceny wartości biżuterii należącej do pani Dobrzyńskiej - wyjaśnił Ślepokura. Prokurator nie chce jednak ujawniać, o jaką wartość chodzi. Tłumaczy to dobrem postępowania.

[Administrator]

Solidarność krytykuje projekty PD
Te pieniądze można wydać lepiej. Tak komentuje Solidarność projekty Postępowych Demokratów w oficjalnych oświadczeniach.

Uwagi dotyczące ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz o pomocy państwa dla seniorów, o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw były bardzo podobne. Solidarność zgadza się z diagnozami, jednak uważa, że 30 miliardów, bo tyle według ekspertów Solidarności, ma kosztować przyjęcie obu ustaw, można wydać lepiej.

Według Solidarności pierwszy projekt przewiduje mechanizm mechanizm wzrostu kapitału, który mogą zebrać pracownicy, który mogą zebrać pracownicy, których wynagrodzenie bliskie jest wynagrodzeniu minimalnemu, o ile będą aktywni zawodowo po uzyskaniu wieku emerytalnego – poprzez fakt, że składka odprowadzana byłaby nie od faktycznego wynagrodzenia, ale przeciętnego. NSZZ „Solidarność” uważa, że koncepcja ta jest błędna i zrywa związek pomiędzy podstawą, od której odprowadzana jest składka, a wysokością przychodu. Odpowiedzią na problem niskich emerytur, jest podniesienie wysokości minimalnego wynagrodzenia do godziwego poziomu, a nie tworzenie zaprezentowanej przez Wnioskodawców konstrukcji. Zdaniem Prezydium KK powyższa konstrukcja w niewielkim stopniu przyczyni się do zwiększenia zatrudnienia osób w wieku emerytalnym. Zwracam też uwagę, że istniejący system ubezpieczeń społecznych zawiera już bardzo mocną zachętę dla pracownika do pozostania na rynku, w postaci możliwości pobierania całości świadczenia emerytalnego, niezależnie od wysokości wynagrodzenia.

Do drugiego projektu Solidarność ma wątpliwości dotyczące kosztów i sposobu realizacji. W opinii prezydium- te pieniądze można wydać lepiej. Należałoby najpierw pomóc osobom, które nie mają emerytury lub mają ją drastycznie niską.

OPZZ zgadza się z powyższymi uwagami, ale dostrzega także problem niskich świadczeń emerytalnych osób, u których zatrudnienie prekaryjne (na przykład w oparciu o umowę zlecenia) przeplatało się z okresami bezrobocia i okresami bycia stroną stosunku pracy z wynagrodzeniem oscylującym koło minimalnego wynagrodzenia. Zdaniem Związku najistotniejszym problemem uniemożliwiającym dłuższą pracę jest stan wyeksploatowania pracowników w wieku okołoemerytalnym. Czynniki takie jak: stan zdrowia, zdolność do pracy fizycznej, stan mięśniowo – szkieletowy, choroby neurologiczne są czynnikami decydującymi o zaprzestaniu dalszej aktywności zawodowej. Istnieje potrzeba zdecydowanie bardziej kompleksowego działania przede wszystkim w obszarach: medycyny pracy, warunków pracy, i co niezmiernie istotne, zwiększenia efektywnej możliwości podnoszenia i aktualizowania kwalifikacji i umiejętności zawodowych. W tym kontekście należy poszukiwać bardziej efektywnych sposobów wykorzystania środków z Funduszu Pracy w zakresie kształcenia ustawicznego.

[Administrator]

Z ostatniej chwili: Niecodzienna sytuacja w Senacie. Kompromitacja Postępowych Demokratów

Zamek Ujazdowski - to on od kilku miesięcy jest siedzibą Senatu
Do największego skandalu w historii senatu od 1989 roku doszło podczas dzisiejszego głosowania nad projektem ustawy dotyczącym pomocy państwa dla seniorów. Senatorowie PD nie udzielili odpowiedzi na zadane pytania. Podczas kiedy marszałek Liściowski i senatorowie lewicy, część PiS oraz KKS byli na sali, nie było żadnego z przedstawicieli PD. Natychmiast po tym jak marszałek Liściowski zarządził głosowanie grupa deputowanych PD wbiegła na salę i wzięła udział w glosowaniu. Zdziwienia nie krył między innymi kasztelan Jacek Majchrowski - "To smutna końcówka kadencji senatu. PD odziera parlamentaryzm z szacunku. Tryumfalne miny, że udało się uciec przed zadanymi pytaniami i przyjść na głosowanie kiedy już nikt o nic nie zapyta były bardzo wymowne''. - O senacie zwykło się mawiać, że jest to izba zadumy i refleksji, tak było do dziś - powiedział były premier i były senator Włodzimierz Cimoszewicz. Adam Michnik ocenił, że PD pokopała fundamenty na których zbudowany był senat. - Żałuję, że marszałek Liściowski nie przedłożył propozycji wniosku o przerwę w obradach aby nieprzygotowana do debat PD mogła zabrać głos. - dodaje. Pytany o sprawę sam marszałek podkreśla jednak, że prawo nie pozwalało mu na taki ruch - Gdybym przedłużył pracę nad projektem, nie zmieścilibyśmy się w konstytucyjnym czasie, jaki Senat ma na rozpatrzenie ustawy - mówi Liściowski.

Jacek Żakowski wyraził pogląd że PD utracili moralne prawo do bycia liderem opozycji. - W państwie nie może rządzić ten, kto nie szanuje reguł w nim panujących. PD pokazali swój stosunek do parlamentaryzmu. To dla polskiego parlamentu czarny dzień.- mówi znany dziennikarz. Aleksander Kwaśniewski wspominał o konieczności nowelizacji regulaminów w obydwu izbach, tak aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. -"Zasmuca mnie to co zrobili Postępowi Demokraci, sposób w jaki zachowali się od początku do końca podczas debat nad wadliwym projektem ustawy, nie potrafili również odpowiedzieć na pytania." - mówi były prezydent.

Janina Dobrzyńska: Jestem niewinna
Europoseł, Janina Dobrzyńska przed Lotniskiem im. Fryderyka Szopena opowiedziała o przesłuchaniu przez Prokuraturę i rzekomym oszustwie przy oświadczeniu majątkowym.

- Nigdy celowo nie pominęłam żadnej rzeczy w oświadczeniu majątkowym.- - mówiła europoseł, Janina Dobrzyńska rozpoczynając konferencję. Na spotkanie przed lotniskiem przyszło wielu dziennikarzy, bo europoseł wcześniej nie udzielała wywiadów. Tłumaczyła się - nawałem pracy-. Rzeczywiście tak było. Janina Dobrzyńska od razu po powrocie do Polski z Izraela, gdzie była delegacja europosłów. Teraz wraca do Parlamentu Europejskiego do prac nad m.in. Prokuraturą Europejską.

- Biżuteria o którą chyba chodzi, bo Prokurator dość zdawkowo odpowiadał mi na pytania, to prawdopodobnie ta otrzymana w prezencie od męża i rodziców. Jednak wartość ich nie mogła przekroczyć 10 tysięcy, bo zawsze mówiłam, aby byli skromni, jeśli chodzi o prezenty dla mnie. Sprawdziłam to przez Internet czy wartość biżuterii nie przekroczyła tej kwoty i nie przekroczyła. Niech zajmie się tym Prokuratura, jednak do póki nie ma postępowania i wyroku- sprawuję swoją funkcję, bo wyborcy po to mnie wybrali.- mówiła Janina Dobrzyńska

Magdalena Netzel kilka godzin przed spotkaniem wspomniała w RMF FM: - Jeśli rzeczywiście jest takie podejrzenie to służby muszą się zająć tą sprawą. Niech chociaż działa porządnie w stosunku do osób publicznych, bo jeśli chodzi o sprawy oszustwa podatkowe to służby są dość słabe. Między innymi przez brak narzędzi. Ponadto stosowane dotychczas narzędzia związane ze stwierdzeniem nieprawidłowo wypełnionych oświadczeń są w naszej opinii niedoskonałe. Potrzebne jest prawo, które w sposób jawny, przejrzysty i prosty połączy kształt oświadczeń majątkowych i jego treść. Powinna to być bardziej odpowiedzialność dyscyplinarna, urzędnicza, finansowa.-

Warto przypomnieć sobie również sprawę byłego ministra transportu za rządów PO-PSL, Sławomira Nowaka, który nie wiedział, że trzeba bardzo drogie zegarki wpisać do takiego oświadczenia. Wiedział on o ich wartości, jednak nie wiedział że trzeba je wpisać, co jest dość absurdalnym wytłumaczeniem- jak na ministra, osobę pełniącą ważną funkcję w rządzie. Pewnie większość z nas ma też wrażenie, że służby są dość opieszałe jeśli chodzi o sprawy wielkie, jak pożar ministerstwa z 2019 roku, a niezwykle agresywne jeśli chodzi o sprawy małe.

Leszek Aleksandrzak publikuje na Twiterze swoją listę obecności i poseł Gajewskiej
- Przypomnę, że już jestem po 60-tce..- tymi słowami Leszek Aleksandrzak rozpoczął swojego tłita. Zakończył urywkiem podliczenia obecności na głosowaniach, debatach.



Ostatnio poseł Leszek Aleksandrzak "zasnął" na palarni Sejmu. Byłoby w tym coś dziwnego, gdyby poseł nie miał już 65 lat. Jednak w tym wieku, jak mówią lekarze, trzeba robić sobie drzemki, nawet 10 minutowe. To dobrze wpływa na pracę mózgu i pozwala unikać zawałów, chorób serca. A przecież ostatnio politycy dość często mieli z tym problemy. Więc warto dać im chwilę oddechu, żeby jak najdłużej mogli pracować dla Polski.

Poseł opublikował listę obecności na głosowaniach, debatach i innych pracach Sejmu. Ma on frekwencję powyżej 90%, a posłanka Gajewska ledwo 75%. Na korytarzu sejmowym poseł powiedział, że - poszedł się zdrzemnąć, bo chyba lepiej być pracowitym posłem, a nie ospałym, jak cała PD i koalicja rządząca. Lepiej być zakorzenionym tu i teraz, niż myśleć o czymś innym.

Jak mówi politolog, dr Janusz Korniczak - Taka drzemka tylko pozytywnie wpływa na wizerunek Sejmu, bo obywatele zobaczą, że są tam zwykli ludzie. Gdyby poseł zasną na sali obrad to na pewno musiałby liczyć się z konsekwencjami, ale sen poza tym miejscem jest ludzkim czynem. Ponadto jest to lepszy, bardziej pozytywny przekaz, niż posłowie, którzy ziewają i dłubią w nosie.-

[Administrator]

Prokurator wysłał wniosek o uchylenie immunitetu Dobrzyńskiej
Czy była szefowa SLD usłyszy zarzuty?

Wniosek o uchylenie europoselskiego immunitetu Janinie Dobrzyńskiej sformułowała warszawska Prokuratura Okręgowa - ustalił portal tvp.info. Uznała, że polityk podała nieprawdę w oświadczeniu majątkowym i nie wpisała do niego biżuterii wartej obecnie około 17 tys. zł.

Wniosek trafił najpierw do prokuratora generalnego, który może skierować go do Parlamentu Europejskiego lub odesłać warszawskiej prokuraturze do uzupełnienia. - Potwierdzam, że warszawska prokuratura skierowała wniosek ws. immunitetu europoseł Janiny Dobrzyńskiej do prokuratora generalnego, celem przesłania go przewodniczącej Parlamentu Europejskiego - mówi portalowi tvp.info Dariusz Korneluk, szef prokuratury apelacyjnej w Warszawie.

Śledztwo, w którym prokurator chce uchylić immunitet Dobrzyńskiej, przedstawić jej zarzuty i przesłuchać jako podejrzanego, dotyczy nieujawnienia w oświadczeniu majątkowym posiadania przedmiotu o wartości powyżej 10 tys. zł. Informację o drogiej biżuterii powinna umieścić w obowiązkowym oświadczeniu majątkowym w 2025 roku. Nie zrobiła tego. Według kodeksu karnego grozi za to do trzech lat więzienia.

Jak wyjaśniła w piątek Katarzyna Całów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, uchylenie immunitetu jest konieczne, aby prokuratura mogła ewentualnie przesłuchać europosłankę w charakterze podejrzanego i postawić zarzuty. Dodała również, że Dobrzyńska podała nieprawdę w kilku oświadczeniach majątkowych, złożonych w okresie od listopada 2022 do lipca 2025. W wydanym niedawno oświadczeniu była szefowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej utrzymuje, że jest niewinna.

- Na tym etapie złożyliśmy wniosek. Od decyzji prokuratora generalnego, a następnie od decyzji Parlamentu Europejskiego będą uzależnione dalsze decyzje w tej sprawie - powiedziała Całów-Jaszewska. - Chciałabym także podkreślić, że przestępstwo złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego jest przestępstwem formalnym, co oznacza, iż karalne jest samo złożenie oświadczenia majątkowego niezgodnego z prawdą. Bez znaczenia pozostaje tutaj kwestia, czy pani poseł tą biżuterię ukrywała czy też nie. Chodzi o świadome niewskazanie tego składnika majątku w kolejnych oświadczeniach majątkowych - wyjaśniła.

[Administrator]

Gajewska: Jestem blisko swoich wyborców

- Absolutnie nie wyrzucam panu posłowi jego wieku, to nie był mój cel. Chciałam jednak wskazać podejście do pracy. Jeśli pana posła uraziłam, to przepraszam. - powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie posłanka Postępowych Demokratów Kinga Gajewska.

Posłanka Postępowych Demokratów Kinga Gajewska podkreśliła na konferencji prasowej w Sejmie, że jej celem nie było obrażenie posła Leszka Aleksandarzaka. - Jeśli pan poseł czuł się urażony, to najmocniej przepraszam. Nie chodziło mi absolutnie o jego wiek. Chciałam wskazać, że jednak to podejście do pracy jest bardziej luźne, niż powinno. - powiedziała.

Przewodnicząca sejmowej Komisji Infrastruktury wskazała, że do obowiązków posła należy nie tylko udział w debatach i głosowaniach, ale także praca w komisjach, wyjazdy na delegacje, czy wreszcie dyżury w terenie. - Frekwencja, czy 90 czy 75 procentowa, nie jest tu zatem najważniejsza. To nie jest szkoła. Staram się uczestniczyć w najważniejszych debatach i głosowaniach, ale też często biorę udział w zagranicznych delegacjach, reprezentuję parlament na zewnątrz, nie ja jedyna. Mam także często dyżury w swoim biurze poselskim, aby być jak najbliżej moich wyborców i pomagać w rozwiązywaniu ich problemów. - podkreśliła.

[Administrator]

Radziwiłł-Schmidt przyłącza się do apelu: Stonujmy kampanię

Była premier i była przewodnicząca Postępowych Demokratów, obecnie europosłanka Anna Radziwiłł-Schmidt przyłączyła się do apelu przewodniczącej Stronnictwa Szlachecko-Konserwatywnego, księżnej Joanny Poniatowskiej-Pawłowskiej o zaprzestanie prowadzenia "kampanii hejtu".

- Przeprowadziłam w swojej karierze politycznej dziesiątki kampanii wyborczych, ale to co obecnie odbywa się w Polsce, jest chyba najostrzejszą z dotychczasowych. A formalnie kampania jeszcze się nie rozpoczęła. - powiedziała przewodnicząca Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Anna Radziwiłł-Schmidt, zapytana przez dziennikarzy o wydarzenia w Polsce. Była premier przyłączyła się do apelu wicepremier Joanny Poniatowskiej-Pawłowskiej, aby powstrzymać się od wszechobecnej "kampanii hejtu". Wskazała, że informacje o wydarzeniach w Polsce docierają także za granicę i wywołują niepokój. - To szkodzi wizerunkowi naszego kraju. - podkreśliła.

- Kampanii jeszcze de facto nie ma, nie ogłoszono list kandydatów do Senatu, nie zarejestrowano komitetów, dlatego boję się pomyśleć, co może się zdarzyć już w trakcie tej formalnej kampanii. To jest najgorsza ścieżka, jaką można podążać, wzajemne wyciąganie brudów, przerzucanie się wyzwiskami itp. Polacy chcą usłyszeć o konkretach, dlatego apeluję również, podobnie jak księżna Poniatowska-Pawłowska, o powstrzymanie się od tego rodzaju posunięć. - powiedziała była przewodnicząca Postępowych Demokratów.

[Administrator]

Jest wniosek o uchylenie immunitetu Dobrzyńskiej

Śledczy chcieli, by Prokurator Generalny wysłał do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu Janinie Dobrzyńskiej. Krzysztof Karsznicki zdecydował, że prokuratura ma mocne materiały i zdecydował wysłać wniosek do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego.

Prokurator Generalny wysłał do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu europoseł Janiny Dobrzyńskiej. Potwierdził to Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik Prokuratora Generalnego, Mateusz Martyniuk. Powiedział on, że wniosek ma związek z postępowaniem, jakie prowadzi warszawska Prokuratura Okręgowa. Wystąpiła ona do Prokuratora Generalnego, aby skierował do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu europoseł Dobrzyńskiej, byłej przewodniczącej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Prokurator Generalny Krzysztof Karsznicki po przeanalizowaniu wniosku skierował go do przewodniczącej PE.

Prokuratorskie postępowanie dotyczy składania przez europosłankę Zjednoczonej Lewicy Janinę Dobrzyńską niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. W kolejnych oświadczeniach, składanych od listopada 2022 do lipca 2025 roku, nie wykazała ona biżuterii renomowanej firmy, wartej minimum 17 tysięcy złotych. Dobrzyńska utrzymuje, że jest niewinna. Odmówiła także komentarza, czy dobrowolnie zrzeknie się immunitetu, kiedy wniosek wpłynie do PE.

[Administrator]

Janina Dobrzyńska: Zrzeknę się immunitetu

Janina Dobrzyńska na specjalnie zwołanej konferencji wygłosiła oświadczenie. Odpowiadała też na pytania dziennikarzy. Zapowiedziała, że zrzeknie się immunitetu- nie będzie utrudniać pracy osobom odpowiedzialnym za śledztwo.

- Mam pewność dotyczącą swoich racji i ze spokojem oczekuje, że prokuratura jednoznacznie rozstrzygnie te kwestie na moją korzyść. (...) Nigdy nie chciałam niczego ukryć.- mówiła Janina Dobrzyńska

- Fakt rozpoczęcia postępowania nie ogranicza mnie ani prawnie, ani faktycznie w możliwości sprawowania mandatu europosła. Unia Europejska ma wielkie projekty i musimy ramię w ramię realizować te projekty. Nie odmówiłam komentarza w sprawie zrzekania się immunitetu- po prostu nikt nie zadał mi tego pytania. Ciężko pracuję- razem z innymi europosłami m.in. tworzymy ramy prawne dla Prokuratury Europejskiej, która będzie się zajmowała oszustwami podatkowymi.- powiedziała europoseł