Zjednoczona Lewica będzie poprawiać ustawę o broni i amunicjiDziałacze Zjednoczonej Lewicy zauważyli w najnowszej ustawie o broni i amunicji kilka błędów, które będą musiały zostać jak najszybciej naprawione. Prawdopodobnie najbezpieczniejszym rozwiązaniem, żeby nie pracować pod presją czasu, będzie wydłużenie vacatio legis.Certyfikowane przez MON organizacje proobronne będą mogły otrzymać broń i amunicję z zasobów Sił Zbrojnych przeznaczonych do zbycia. Chodzi m.in. o karabiny, pistolety maszynowe czy wojskową amunicję. O posiadanie broni automatycznej, która jest szczególnie niebezpieczna i dzisiaj w zasadzie w Polsce i Europie niedostępna, będą mogły starać stowarzyszenia strzeleckie i proobronne, które będą mieć porozumienie z Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Taką broń będą mogli posiadać także przedsiębiorcy z koncesją na ochronę osób i mienia oraz organizatorzy kursów dla pracowników ochrony.
- Wprowadzenie do cywilnego obrotu broni maszynowej jest odejściem od dyrektywy unijnej. Ponadto ustawa posługuje się inną terminologią niż dyrektywa, co w znacznej mierze utrudnia precyzyjne ustalenie zakresu zgodności z dyrektywą. W tej ustawie jest więcej niezgodności z przepisami unijnymi.- mówiła Magdalena Netzel, wiceminister ds. spraw europejskich w Gabinecie Cieni Zjednoczonej Lewicy
- Aby zdobyć taką broń, będzie wystarczyło założyć fikcyjne stowarzyszenie do nadawania certyfikatów, bez przekazania niezbędnej wiedzy. Poważne wątpliwości wzbudzają także porozumienia z MON – może to prowadzić do rozdawania broni według partyjnych upodobań. -mówił Piotr Guział, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji w GC ZL
Poza udostępnieniem broni automatycznej strzelnicom i organizacjom proobronnym oraz pozwoleniem na wojskową amunicję dla nich i szkół z klasami mundurowymi, projekt zmian zakłada także publikację pytań do egzaminu dla ubiegających się o pozwolenie na broń, pozwolenie na tłumiki dźwięku na strzelnicach oraz wprowadzenie pojęcia "broni szkolnej". Według Zjednoczonej Lewicy, pojęcie "broni szkolnej" i udostępnienie karabinów automatycznych cywilom są niezgodne z prawem unijnym.
Problematyczne dla działaczy Zjednoczonej Lewicy jest też weryfikacja predyspozycji kandydatów do posiadania broni. Dotychczas taka weryfikacja odbywała się przez zespół złożony z lekarzy i psychologów. W ustawie jest zapis, który likwiduje przestrzeganie standardów metodycznych badań likwidując przez przeniesienie kontroli z władz centralnych na lokalne. Może przyczynić się to do obniżenia wymagań dla specjalistów.
Zmienienie z orzeczenia na zaświadczenie dokumentów składanych w celu uzyskania broni oznacza przejście na dokument o mniejszym znaczeniu. W przypadku błędu lekarza, obywatel nie ma możliwości odwołania od takiego zaświadczenia.
W opinii Barbary Nowackiej, szefowej MON w Gabinecie Cieni Zjednoczonej Lewicy
- Ustawa ta ograniczy funkcje państwa jako gwaranta bezpieczeństwa obywateli. Projekt może doprowadzić do niekontrolowanego dostępu do broni. Senator zapowiedziała, że
za moment pojawi się odpowiedni projekt, który przedłuży vacatio legis, aby każdy z nas mógł popracować jeszcze nad tak ważną dla bezpieczeństwa polski ustawą.Należy też zwrócić uwagę na to, że projekt ustawy o broni i amunicji był projektem rządowym. Zazwyczaj projekty złożone przez Radę Ministrów były na lepszym poziomie, nie miewały luk prawnych, bo prace nad nimi trwały dużej. Niektórzy mają wątpliwości czy błędy z tej ustawy wynikały z niedopatrzeń rządu czy ze złej woli kogoś z rządu. W tym drugim przypadku wskazuje się byłego już, ale gdy wprowadzano tę ustawę aktualnego, szefa MON, Jerzego Rawskiego.