Postautor: Szamir DeLeon » 20 wrz 2017, 20:39
Szamir DeLeon dla Superstacji o "Liberal Horror Story: Poland":
Bardzo ładne, kolorowe i niezależne przedsięwzięcie. Ktoś poświęcił na to trochę czasu. Na pewno nie zasługuje na Oscara, ale na milion wyświetleń na YouTubie i szacunek to tak. Myślę, że niedługo powstanie więcej filmów, trailerów tego twórcy. SLD i Zjednoczona Lewica jako czołówka serialu „Przyjaciele”, Postępowi Demokraci jako film o korupcyjnej władzy, Prawo i Sprawiedliwość zamienione w angielską komedię „Co ludzie powiedzą?” lub film „Titanic”, bo powoli wpływają na górę lodową czy Stronnictwo Szlachecko-Konserwatywne jako telenowela- „Klan”.
Jednak trzeba też sobie zadać pytanie: dlaczego akurat taka tematyka tego utworu? Być może nie dlatego, jak to skomentował jeden z Internautów, że "premierkę mamy jakby wyciągniętą z creepy show netflixa". W tym dziele jest możliwe drugie dno. Autor prawdopodobnie próbował podkreślić drugą twarz rozwiązań proponowanych przez PL-K. Strasznie niskie zarobki, horrorystyczna wiara w monarchię, zostawienie na pożarcie miliona ludzi przez niewidzialną rękę rynku czy zabicie jakiegokolwiek ducha lewicy i postępowości. To są te wartości PL-K, które być może próbował podkreślić autor. Film nie był efekciarski, co również może świadczyć o jego innym charakterze, niż suchej propagandy.
Dzisiaj politycy, którzy otwarcie krytykują ten film obawiają się, że obniży on ich poparcie. Ja na ich miejscu nie bałbym się. Przypomnę, że chyba w 2007 roku twórca o pseudonimie VJ Dominion nagrał piosenkę, która otwarcie śmiała się z SLD i Wojciecha Olejniczaka. Nikt z nas nie miał do tego artysty jakiegokolwiek urazu, a poparcie nie zmalało przez ten utwór. Co więcej, chyba nawet niektórzy politycy i działacze Sojuszu udostępnili ten film na swoich profilach.